Dobrze wyjść z pisarzem: Donna Tartt ze swoim mopsem
Trzymaj się z daleka od ludzi, których kochasz za bardzo. To oni cię zabiją. To zdanie wyrwane z kontekstu, zdanie wyrwane ze Szczygła - jednej z najgłośniejszych książek tego roku. Kto wie, czy to zdanie nie opisuje najlepiej stosunku Donny Tartt do świata?
O życiu prywatnym Donny Tartt niewiele wiadomo. Pisarka bardzo pilnie go strzeże, w ogóle powszechnie znana jest z tego, że lubi otaczać się tajemnicą, lubi być sama, lubi zniknąć na długi czas – nawet parę lat – z oczu ludziom, z którymi nie jest zbyt blisko. Wtedy pisze.
Spekuluje się, że chodziła z Bretem Ellisem, autorem m.in. głośnej książki American Psycho, który promował jej pierwszą książkę (Tajemną historię). Spekuluje się, że nigdy z nikim nie chodziła. Krążą różne plotki i ploteczki, to oczywiste. Nic jednak tak naprawdę nie wiadomo o życiu osobistym Donny Tartt – no i bardzo fajnie.
Jeszcze fajniejsze wydaje się to, że jedyne uczucia, do których publicznie się przyznaje, to te, którymi darzy swoje czworonogi: starego mopsa Pongo, teriera zwanego Baronem i młodszego mopsa Cecyla. O tym, jak wysokie mniemanie ma o tym pierwszym, można wnioskować chociażby z tych słów:
[Pongo] jest jak Henry James, sztywny i majestatyczny, ale też trochę zdziwaczały.
Ok, mówi, że sztywny, mówi, że zdziwaczały, ale kto z nas mógłby z czystym sumieniem czy nawet popełniając świadome nadużycie powiedzieć o swoim psie – tak na serio, nie dla jaj – że przypomina jednego z największych amerykańskich prozaików? Hę? Ktokolwiek?
Dla porównania - Henry James.
W jednym z wywiadów pisarka powiedziała:
Zarówno ja, jak i moje psy mamy bliskie osobniki naszych gatunków. Jest jednak dla mnie jasne, że w żadnym towarzystwie nie czujemy się tak dobrze jak w swoim własnym.
Dobre motto na sylwestra spędzanego z samym sobą. Dobre motto na sylwestra w ogóle. W ogóle nie najgorsze spostrzeżenie. Jak sądzicie? I – muszę zapytać – czy Wam też wydaje się, że Pongo jest lekko wkurzony na tym zdjęciu?
komentarze [7]
Nie rozumiem tej tendencji do wciskania nosa w życie prywatne pisarzy. Mnie interesują w zasadzie tylko ich książki. Jeżeli są bardzo dobre, to zazwyczaj sprawdzam nazwisko w internecie - o ile jeszcze go nie znam - no i praktycznie to tyle. Co mnie obchodzi kto z kim, kiedy i gdzie? Oczywiście czytuję biografie, ba! dobra biografia grzechu jest warta ale znowu - książki...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejPisarz to pisanie, nie da się oderwać osobowości pisarza od jego powieści. Przynajmniej w przypadku literatury, bo nie mówię o produkcyjniakach książek popularnych.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Nie mam zbyt głębokich przemyśleń względem Tartt, co więcej 'Szczygieł' był dla mnie chyba największym rozczarowaniem roku, bo okazał się być książką niesamowicie... nijaką.
W sumie najbardziej to chciałam podziękować redakcji lubimyczytac za naprawdę ciekawy cykl artykułów. I życzyć więcej takich dobrych pomysłów w nadchodzącym nowym roku! :)
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Po opisach niejakiego Poppera vel Popczika w Szczygle wiedziałem, że musi lubić psy ;-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postBardzo możliwe, że w swoim psim świecie uznawany jest za kogoś ważniejszego niż Henry James i stąd jego zdenerwowanie, gdy jest do niego porównywany.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post