Valar dohaeris - nie wyjeżdżaj za linie!
Kto jako dziecko nie lubił kolorowanek?
Ja uwielbiałam i zawsze miałam spory dylemat: czy kolorować tak, jak rzeczy naprawdę wyglądają – niebieskie niebo, żółte słońce – czy dać się ponieść fantazji i przyprawiać księżniczkom zielone włosy, książętom czarne zęby, a potworom domalowywać łuski. Moja babcia, przerażona moimi alternatywnymi wizjami rzeczywistości, zawsze sugerowała trzymanie się klasycznych kanonów urody i kolorystycznych, ale cóż tu wiele mówić – nie zawsze się to udawało.
Od kilku lat tacy niespełnieni artyści jak ja mają pole do popisu dla wyobraźni i ujście dla swojej ułańskiej fantazji. Tym bardziej, że nie trzymają już nas w ryzach żadne babcie, przerażone tym, co z nas wyrośnie. Za późno, wyrośliśmy i to czasem aż za bardzo. Kolorowanki dla dorosłych zawojowały rynek reklamowane jako narzędzie relaksacyjne. Najpierw popularne były mandale. W religii hinduskiej rysowanie i kolorowanie tych skomplikowanych, symetrycznych, kolistych wzorów reprezentujących wszechświat i harmonię jest znanym od wieków narzędziem medytacyjnym, ułatwiającym wyciszenie i introspekcję. Rynek szybko jednak sięgnął dalej i, jeśli komuś nie wystarczają mandale, może wyposażyć się w komplet kredek i flamastrów i zmierzyć się z jeszcze bardziej abstrakcyjnymi i artystycznymi wzorami. Moją osobistą faworytką jest Johanna Basford. Jej fantasmagoryjne krajobrazy w miarę wypełniania kolorami nabierają głębi, która wciąga bez reszty.
Nie trzeba było długo czekać, by w świat kolorowanek dla dorosłych, zaangażowali się znani rysownicy komiksów i ilustratorzy książek. I tak oto już niedługo w nasze ręce ma szansę trafić małe arcydzieło, które łączy przyjemne z pożytecznym. Z jednej strony jest prawdziwą ucztą dla oczu i mamy niepowtarzalną okazję „dokończyć” prace wybitnych artystów rysowników, doświadczonych jako ilustratorzy książek fantastycznych: John Howe, Levi Pinfold, Adam Stower, Yvonne Gilbert czy Tomislav Tomic, a z drugiej stanowi ono doskonałe narzędzie promocyjne.
Mówię tu o kolorowance dla bardzo dorosłych, prawdziwej symfonii kształtów na mazaki i ołówki, a mianowicie obrazach inspirowanych Pieśnią Lodu i Ognia Georga R.R Martina. Kolorowanka jest zdecydowanie nie dla małych dzieci, lecz dla takich właśnie, o, nieco wyrośniętych. Trzeba uzbroić się w temperówkę i zapas czarnych kredek (potrzebne będą do rozdziału o Nocnej Straży) oraz czerwonych - ten kolor jak wiadomo z kart powieści, w twórczości Martina jest dominujący w postaci różnych mniej lub bardziej malowniczych rozbryzgów na różnych powierzchniach. No i zdecydowanie przyda się, by nadać barw scenom z Krwawych Godów.
Wreszcie, jeśli zawsze drażniły Was różnobarwne oczy Tyriona, możecie na własny użytek je skorygować. Albo jeśli zawsze zastanawialiście się, jak wyglądałby Jon Snow jako rudzielec – droga wolna. Do tego smoki, bitwy, sceny dworskie, zapierające dech w piersiach widoki na Królewską Przystań czy zamek w Eyrie. Trzeba tylko pilnować, żeby Wasza sześcioletnia pociecha – jeśli takową macie - nie dorwała się do kolorowania, bo niektóre scenki trudno będzie wyjaśnić.
Miejmy nadzieję, że George R.R Martin oprze się pokusie i sam nie zabierze się zbyt ochoczo do kolorowania. Akurat jego lepiej niech nic nie rozprasza i nie odciąga od pisania „Wichrów zimy”.
komentarze [17]
Rysunki wskazują , że chodzi o serię "Obca" Diany Gbaladon a nie serię Martina....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Proza życia - książki Kinga (w promocji) leżą 30 metrów od mojego sklepu w Stokrotce obok serków (nowy obiekt niedawno uruchomiony) i obserwuję jak nagle wszyscy mają forsę i chętnie ją wydają.
Tak, na rynku książek trzeba szukać urozmaiceń - ja w pełni zgadzam się z poprzedniczkami; to farsa, to śmieszne, to niskie, to dziecinne, to nieambitne, itd., itp. Ale tak być...
"Pieśń Ognia i Lodu"? Naprawdę? No błagam, na portalu czytelniczym??
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPrzecież jest cykl książek pt. "Pieśń Ognia i Lodu", więc czemu miałoby nie być?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Nie. Tytułem cyklu jest "Pieśń Lodu i Ognia" - różnica tylko w kolejności, ale jednak jest.
Jeśli nawet istnieje też "Pieśń Ognia i Lodu", to w tym przypadku nie o nią chodziło, bo podany jest autor, a ten napisał "Pieśń Lodu i Ognia.
Tfu, nie napisał. Pisze. I strasznie się ostatnio guzdrze :(
W porządku. Ale w artykule wyżej jest wspomniane, że tematem kolorowanki będzie "Gra o tron". Faktycznie poprzednio zamieniłam kolejność, ale "Grą o tron" nazywana jest seria książek "Pieśń Lodu i Ognia" ze względu na to, że serial został nazwany tytułem pierwszej książki z tego cyklu. Z tego, co widzę to w tekście też popełniono ten sam błąd, który popełniłam ja we...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejMnie bardzo cieszyłoby gdyby te kolorowanki i kreatywne książeczki zniknęły z księgarń i "poszły sobie" do sklepów papierniczych. Nie wątpię w zbawienny wpływ jaki mają te publikacje na skołowane nerwy (wyłączenie się i zapełnianie ograniczonych liniami pól na kartce przy użyciu kredek/pisaków/flamastrów na pewno jest odrestaurowujące), przeraża mnie jednak inwazja...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Z księgarni bym nie wyrzucała, byleby leżały osobno od książek do czytania i nie były brane pod uwagę przy układaniu list bestsellerów - lepiej jak księgarnia dorabia na kolorowankach niż na czekoladkach, kartkach okolicznościowych i torebkach na prezenty, a lepiej jak na czymś dorabia niż kiedy bankrutuje :(
Ale umieszczania tego na LC nie pojmuję i pewnie nie pojmę.
Rozmowa w czasie kolorowania:
- pożycz czerwoną, moja właśnie się skończyła.
- niepotrzebnie kupowałeś Grę o Tron.
c.d.
- już wiem, użyję niebieskiej! W końcu wszyscy uważają się za królów - będą krwawić błękitnie :)
Kolorowanka.. nie byłaby dla mnie pozycją idealną na odstresowanie. Multum małych elementów rozzłościłoby mnie jeszcze bardziej ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postProponuję zrobić jeszcze: scenki z Gry o Tron w formie połącz kropki :) To jest jeszcze lepsze niż malowanki :D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Za 'Grą o tron' nie przepadam, ale chętnie przytuliłabym kolorowankę opartą o którąś z książek Anne Bishop lub serię 'Czas żniw' Samanthy Shannon.
Aktualnie sprawiłam sobie 'Łapacz snów' Rose Christiny i muszę przyznać, że faktycznie jest w tym coś relaksującego, szczególnie jeśli połączymy to z ulubiona muzyką lub dobrym słuchowiskiem [audiobooków nie cierpię, ale...