fyszka

Profil użytkownika: fyszka

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 4 lata temu
138
Przeczytanych
książek
150
Książek
w biblioteczce
2
Opinii
20
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

„Rubin to początek, lecz i zakończenie”

Najbardziej lubię książki, które „toczą się powoli”. Myślę o tych, w których akcja rozwija się spokojnie i przyśpiesza na samym końcu. Jednocześnie są one najtrudniejsze do zrecenzowania , ponieważ nie da się z nich wyłuskać treści, które naprawdę przyciągną potencjalnego czytelnika, a nie zdradzą mu większości fabuły i oczywiście zakończenia.

„Czerwień rubinu” autorstwa Kerstin Gier to właśnie tego typu powieść. Kolejne zagadki i sekrety mnożą się co chwilę, a odpowiedzi ubywa.
Już sama okładka (tak wiem, zawsze zwracam na nią uwagę) przyciąga intrygującą szatą graficzną. Od zawsze powtarzam, iż wnętrze książki powinno oddziaływać na jej obwolutę i tak jest w tym przypadku. Pierwszy tom Trylogii Czasu wydany jest pięknie, a okładka idealnie wkomponowuje się w początek historii.

Główną bohaterką „Czerwieni rubinu”, a jednocześnie narratorem jest szesnastoletnia Gwendolyn Shepherd. Dziewczyna na co dzień chodzi do szkoły i uwielbia długie spotkania z przyjaciółką, lecz jej życie tylko na początku mogłoby wydawać się zwyczajne. Rodzina nastolatki jest bardzo szczególna. Jej członkowie mieszkają w starym, zabytkowym domu, gdzie maniery i odpowiednie zachowane jest wymagane przez seniorkę rodu, lecz to nie wszystko. Od dawien dawna rodzina Montrose należy do tajnej organizacji, a jej niektórzy członkowie posiadają wyjątkowe zdolności, np. Ciocia Maddy miewa wizje.

Już na samym początku historii dowiadujemy się, że obecnie cała familia wyczekuje objawienia się u kuzynki Charlotty genu umożliwiającego podróżowanie w czasie. W całej plątaninie imion kolejnych członków rodziny, narratorka zaznacza, kto rządzi (Lady Arista), kto jest ważny (Charlotta), czyje zdanie się liczy (Ciotka Glenda), a kto przeszkadza (Ciotka Maddy). Nieutalentowaną częścią jest właśnie Gwen, jej matka i rodzeństwo, przez co nie są ważni dla organizacji i nie są wtajemniczeni w wiedzę, przekazywaną rodowi Montrose z pokolenia na pokolenie.

Warto także wspomnieć, że Gwendolyn widzi duchy i gargulce. Potrafi nawet z nimi rozmawiać! Jednak cała rodzina jej nie wierzy, stąd uznawana jest także za dziwaczkę.

Na szczęście z pomocą zawsze przychodzi jej przyjaciółka Leslie, która nigdy nie miała problemu z zaakceptowaniem umiejętności bohaterki.

„ Co było gorsze? Zwariować czy naprawdę podróżować w czasie?
Chyba to drugie, pomyślałam. Na to pierwsze pewnie można brać jakieś tabletki.”
Harmonię w życiu Gwendolyn zaburza wydarzenie, które na zawsze odmieni jej przyszłość. Nastolatka zupełnie przypadkiem i niekontrolowanie przenosi się w czasie. Po kilku minutach z powrotem wraca do naszych czasów, jednak zanim zbierze się na odwagę, by opowiedzieć o tym swojej mamie, odbywa podróż w przeszłość jeszcze dwa razy.

Okazuje się, że data jej urodzin została sfałszowana i nikt nie przypuszczał, że odziedziczy niezwykły gen. Gwen szybko zostaje wprowadzona do tajemnej organizacji, gdzie wszyscy jasno ukazują niechęć do niej i obawę przed zdradą. Wszystko to dzieje się poprzez incydent w historii stowarzyszenia, kiedy to dwójka młodych podróżników w czasie – Lucy i Paul – ukradli niezwykle ważny przedmiot i uciekli do przeszłości, między innymi dzięki pomocy matki głównej bohaterki powieści. Powód i cel tej zdrady nie jest znany, ale jest szczególnie skomplikowany dla Gwendolyn, która notorycznie jest wyłączana z całej sytuacji. Wciąż jest jednak ważna, gdyż stanowi ona końcowy element układanki – jest brakującym Rubinem.

„Okej. To ja sobie teraz zemdleję.”

Nową sytuację, w której znajdzie się bohaterka, dodatkowo komplikuje jeszcze niezwykle przystojny Gideon, który także jest podróżnikiem w czasie. Oboje zaczną przenikać w przeszłość, by wypełnić ważne misje. Jednak zadania, których muszą się podejmować, przejdą na drugi plan, gdy między nimi zapłonie uczucie.

Dobrze, nie zdradzę nic więcej co do fabuły! Dodam, że narracja jest prowadzona idealnie, co do treści książki. Główna bohaterka gubi się w ilości nowych faktów i sekretów pojawiających się w jej życiu, dodatkowo nowe nazwy czy imiona powodują małe zamieszanie także w głowie czytelnika – tak samo jak Gwendolyn można poczuć się kompletnie zagubionym.

Na samym początku bohaterka jest przerażona, jednak z czasem jej nastawienie zmienia się. W wielu sytuacjach towarzyszy szczypta humoru, bardzo mi się to podobało! Momentami, nie mogłam przestać się śmiać, gdyż komentarze głównej bohaterki idealnie podsumowywały kolejne sceny.

Historyczne nawiązanie (w końcu to są podróże w czasie!) jest ogromnym atutem „Czerwieni rubinu”. W powieści znajdziemy stroje z epoki, politykę, maniery, a wszystko to przedstawione jest oczami typowej szesnastolatki z początku XXI wieku.

Co tu dużo mówić. Książka faktycznie wciąga! Byłam zaskoczona, gdyż po przeczytaniu wielu powieści fantasy i paranormal romance, uznałam, że nic mnie nie zaskoczy, a wampirów mam już po prostu dosyć. Tymczasem w historii wykreowanej przez Kerstin Gier nie ma także elfów i wilkołaków! Ufff... Oczywiście, znajdziemy tam ogrom fantastyki, lecz jest ona przetykania wydarzeniami i postaciami historycznymi. Podsumowując, faktycznie, tego jeszcze nie było! Może dlatego od tej książki nie sposób jest się oderwać?

"- Gotowa na kolejną przygodę, księżniczko?
- Gotowa, jeśli i ty jesteś gotów."

„Czerwień rubinu” pragnę polecić wszystkim. Tajemnice i kolejne sekrety przyciągnęły mnie bez reszty, a historia Gwendolyn, dzięki narracji, stała się mi bardzo bliska. Tej bohaterki nie da się nie lubić! A gdy skończyłam lekturę, od razu wróciłam do prologu...

„Rubin to początek, lecz i zakończenie”

Najbardziej lubię książki, które „toczą się powoli”. Myślę o tych, w których akcja rozwija się spokojnie i przyśpiesza na samym końcu. Jednocześnie są one najtrudniejsze do zrecenzowania , ponieważ nie da się z nich wyłuskać treści, które naprawdę przyciągną potencjalnego czytelnika, a nie zdradzą mu większości fabuły i oczywiście...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem dlaczego, ale gdy pierwszy raz ujrzałam tę książkę, moją uwagę przykuła okładka. Dla przeciętnej osoby, która na nią spojrzy, nie ma w sobie nic szczególnego. Lecz spoglądając na klucz, później autora i tytuł, wiedziałam, że „tajemnica Abigel” wycieka już na samą obwolutę. Więc nie zwlekając ani chwili i, z całą pewnością, nie zwracając uwagi na opis książki z tyłu, postanowiłam poznać sekrety w niej ukryte.

Bohaterką „Tajemnicy Abigel” jest czternastoletnia Georgina Vitay. Dziewczyna żyje jakby nie zdawała sobie sprawy, że wokół jest wojna - ma czas dla przyjaciółek, szkołę, zabawy, tańce, spotkania i… pierwsze zauroczenia. Mieszka w Peszcie, na Węgrzech razem z ojcem. Jej matka zmarła, gdy Gina miała dwa lata. Od tamtej pory opiekuje się nią francuska guwernantka – Marchelle. Mimo, że kobieta otrzymuje stałe wynagrodzenie, dla dziewczynki jest kimś więcej niż służbą. Skutecznie zastępuje jej matkę, daje jej wsparcie i zrozumienie. Niestety, beztroskie życie Giny zostaje zburzone w chwili, gdy Marchelle musi wrócić do Francji z powodu wojny. Nastolatka zostaje bez opieki, dlatego też jej ojciec, będący wysoko postawionym wojskowym, jest zmuszony do wywiezienia córki na prowincję na pensję. Mała tego nie rozumie, przecież nie sprawia problemów, a opiekować może się nią ciotka Mimo. Jej ojciec jest jednak nieugięty. Z dnia na dzień Gina opuszcza luksusy i trafia do Arkordu – czarno-białej krainy, w której mieści się pensja biskupa Matuli z internatem. Szkołą zarządza dyrektor, opiekunkami są diakonisy. Opiekę nad klasą piątą, do której trafia Gina sprawuje siostra Zuzanna, która nie od razu przypada do gustu nowej uczennicy. Zaraz potem dziewczyna poznaje nowe koleżanki, nauczycieli, tradycje i historie pensji. Szczególnie jedna wydaje jej się wydumana i nieprawdopodobna – ta o tytułowej Abigel. Abigel jest to posąg czyniący cuda, usytuowany w kącie ogrodu przy szkolnym budynku. Nijaka Mici Horn kilkanaście lat temu wypłakiwała swoje smutki i żale na temat jej narzeczonego u stóp rzeźby. Następnego razu przechodząc obok Abigel spostrzegła list, który jak się okazało był wiadomością od jej ukochanego. Od tamtej pory wszystkie dziewczęta w razie problemów zwracają się do Abigel z prośbami o pomoc i zawsze otrzymują odpowiedź.

Georgina uznaje to za stek bzdur i wymysłów jej nowych koleżanek. Jakiś czas później dziewczyna traci dobry kontakt z całą klasą – a wszystko to przez głupią zabawę i nieuzasadnioną urazę Giny. Od tamtej pory przebywanie na pensji staje się już nie okropne, lecz nie do zniesienia. I mniej więcej w tym okresie wiadomość zostawia jej Abigel. Przez zbieg różnych wydarzeń na terenie szkoły, jak i na Węgrzech, a także spotkanie z ojcem, dziewczyna musi zmagać się z okrutną wojenną rzeczywistością i strachem o siebie oraz rodzinę. Do tego dochodzi tajemnica Abigel oraz informacja od ojca, że czuwa nad nią osoba, którą od dawna zna i w razie czego pomoże jej uciec, gdy zagrozi jej niebezpieczeństwo.

Książka już od pierwszych stron wciąga, ujmuje swoim językiem, a okruchy tajemnicy dopełniają tę historię i ukazują niesamowitą opowieść o trudnym dorastaniu dziewczyny, naiwnej i zaplątanej w wojennych czasach.

Kim jest Abigel? Kim jest jej „anioł stróż”? Jak zakończy się ta historia? Sięgnijcie po „Tajemnicę Abigel”, by uzyskać odpowiedzi na te i inne pytania. Gorąco polecam.

Nie wiem dlaczego, ale gdy pierwszy raz ujrzałam tę książkę, moją uwagę przykuła okładka. Dla przeciętnej osoby, która na nią spojrzy, nie ma w sobie nic szczególnego. Lecz spoglądając na klucz, później autora i tytuł, wiedziałam, że „tajemnica Abigel” wycieka już na samą obwolutę. Więc nie zwlekając ani chwili i, z całą pewnością, nie zwracając uwagi na opis książki z...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika fyszka

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [1]

Kaoru Mori
Ocena książek:
7,7 / 10
24 książki
3 cykle
Pisze książki z:
32 fanów
Tahereh Mafi Dotyk Julii Zobacz więcej
Tahereh Mafi Dotyk Julii Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
138
książek
Średnio w roku
przeczytane
11
książek
Opinie były
pomocne
20
razy
W sumie
wystawione
136
ocen ze średnią 7,3

Spędzone
na czytaniu
778
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
10
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]