-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
2024-05-11
2021-12-29
DO ZOBACZENIA RÓŻANY...
Jestem gorącą wielbicielką cyklu "Różany" Bogny Ziembickiej i dawno już poznałam cztery jego tomy. Od długiego czasu polowałam też na ostatnią, piątą z kolei część tej opowieści. Wraz z końcem roku wreszcie udało mi się poznać do końca zawiłe losy bohaterów, którzy od lat i z pokolenia na pokolenie byli strażnikami historii. Audiobook "Na zawsze Różany" umilił mi poświąteczną podróż do domu z czego bardzo się cieszę i muszę przyznać, że naprawdę warto było ponownie zatracić się w tej cudownej opowieści.
Tym razem niecierpliwie czekamy na ślub Zosi i Eryka. Ich rodzina wkrótce ma się powiększyć, co cieszy nie tylko samych przyszłych rodziców, ale również przyjaciół. Zosia układa listę gości na uroczystość i wysyła zaproszenia także do osób, których losy w jakiś sposób były związane z jej ukochaną nianią Zuzanną. To wszystko sprawia, że przeszłość powraca i głęboko skrywane tajemnice wreszcie wychodzą na jaw. Wspomnienia z czasów wojny i okupacji znów ożywają i rzucają zupełnie nowe światło na historię Zuzanny, Joachima, Aleksandra i Marianny. A tymczasem pewna zawistna kobieta wciąż planuje zemstę i za wszelką cenę pragnie pokrzyżować plany młodych narzeczonych. Eryk wybiera się ze swoją siostrą do Indii i nawet nie przypuszcza, że może mu grozić śmiertelne niebezpieczeństwo...
Powieścią "Na zawsze Różany" Bogna Ziembicka postawiła tej przepięknej historii przysłowiową kropkę nad "i". Jest to bardzo ciekawe i wymowne podsumowanie, które zmusza czytelnika do przemyśleń i wyciągania własnych wniosków dotyczących przede wszystkim pogmatwanych i wzruszających losów przypadających na drugą wojnę światową i pierwsze powojenne lata. Muszę przyznać, że czytając "Drogę do Różan" nie spodziewałam się, że historia Zosi i jej niani Zuzanny tak pięknie się rozwinie i przyniesie tyle niespodzianek. W powieściach pani Bogny zawsze ujmuje mnie przede wszystkim fabuła nawiązująca do wydarzeń historycznych, które tworzą niepowtarzalne i ekscytujące tło dla całej opowieści. Wcześniej były Prusy Wschodnie, ale też Afryka, Tanganika, Egipt, Kenia, a teraz poznajemy Indie z całą ich różnorodnością i kontrastami, Izrael z jego egzotyką oraz fragmenty dotyczące Stanów Zjednoczonych. Aż trudno uwierzyć, że wojna rzuciła bohaterów w te wszystkie odległe miejsca, dla których jest tylko jeden mianownik - polski Kraków i pobliskie Różany. Bo to tutaj wszystko się zaczęło i tutaj się kończy...
Cykl o Różanach jest niezwykle oryginalny i różnorodny zarówno jeśli chodzi o formę jak i przedstawione treści. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej opowieści, jej osobliwego klimatu, magii tego miejsca, ciepła, podarowanych wzruszeń i emocji, które niejednokrotnie wyciskały łzę spod powieki. Bo tak jak napisałam w recenzji pierwszej części - Różany to miejsce, w którym można się zakochać. Jest to opowieść dla tych wszystkich, którzy lubią rozbudowane rodzinne historie, w których tło historyczne odgrywa istotną rolę. Autorka z pełną swobodą przenosi czytelnika w miejscu i czasie, a retrospekcje dotyczące zróżnicowanych wydarzeń z przeszłości wprowadzają element zaskoczenia i tworzą jedyną w swoim rodzaju mozaikę zdarzeń.
Chcę Was bardzo mocno zachęcić do sięgnięcia po tę historię. Nie powiem, która część jest najlepsza, a która najmniej interesująca, bo każdy tomik jest jedyny i niepowtarzalny. Musicie jednak wiedzieć, że "Różany" to jeden z tych cykli, które trzeba czytać po kolei i nie na wyrywki. Jeśli nie poznacie wszystkich elementów tej skomplikowanej układanki, to nie polubicie Różan.
Jest mi bardzo trudno powiedzieć Żegnajcie Różany i w tym przypadku wolę zdecydowanie Do zobaczenia kiedyś. Tak, jestem pewna, że jeszcze się spotkamy.
DO ZOBACZENIA RÓŻANY...
Jestem gorącą wielbicielką cyklu "Różany" Bogny Ziembickiej i dawno już poznałam cztery jego tomy. Od długiego czasu polowałam też na ostatnią, piątą z kolei część tej opowieści. Wraz z końcem roku wreszcie udało mi się poznać do końca zawiłe losy bohaterów, którzy od lat i z pokolenia na pokolenie byli strażnikami historii. Audiobook "Na...
2017-03-14
Mam to szczęście, że w mojej bibliotece znajduje się kącik pt. "Przygarnij książkę". Jest to miejsce, gdzie można zarówno oddać już przeczytaną pozycję, jak również wziąć tytuł, który nas zaciekawił. Właśnie z takiego obiegu trafiła do mnie "Ewangelia według Judasza" w interesującym przekazie Jeffreya Archera. Po wnikliwych konsultacjach z księdzem prof. Francisem J. Moloneyem SDB - badaczem teologii katolickiej, pisarz opowiedział zdarzenia Nowego Testamentu z punktu widzenia Judasza Iskarioty. Opowieść ta oparta została o dawne zapisy i przekazy Beniamina Iskarioty - pierworodnego syna wyklętego Apostoła pochodzące z I w. n.e. Praca nad książką wymagała ogromnej staranności, tak, aby historia opowiedziana przez współczesnego człowieka i skierowana do ludzi XXI w. była wiarygodna i odpowiadała przyjętym kanonom wiary chrześcijańskiej i żydowskiej.
Moim zdaniem obaj autorzy bardzo dobrze wypełnili to zadanie, dzięki czemu mamy możliwość śledzenia tamtych, odległych wydarzeń z innego punktu widzenia. W ten sposób życie Jezusa, jego nauczanie, ale przede wszystkim późniejsze wydanie na śmierć nabiera nowego wymiaru. Niektóre wydarzenia zawarte w ewangeliach podawane są często przez kościół katolicki jednokierunkowo, jednostronnie, a to niesie za sobą brak obiektywizmu. Kiedy jednak dokładnie poznamy Biblię i spojrzymy z szerszej perspektywy na tamtą rzeczywistość, to nasze wnioski mogą okazać się zaskakujące. I nie chodzi tu wcale o to, kto jest winien, kto zdradził, kto i w jaki sposób został ukarany, ale o to, że pomiędzy białym i czarnym jest jeszcze wiele odcieni szarości.
Jest to zwięzła i konkretna opowieść z licznymi cytatami z ewangelii, do których dodano ciekawe komentarze. Warto po nią sięgnąć choćby po to, aby wyrobić sobie własną opinię na tamte wydarzenia. "Ewangelia według Judasza" intrygowała mnie od dawna i cieszę się, że udało mi się ją zdobyć. Jeśli tylko będziecie mięli okazję, poświęćcie jej godzinkę lub dwie swojego czasu. Naprawdę nie będziecie żałować.
Mam to szczęście, że w mojej bibliotece znajduje się kącik pt. "Przygarnij książkę". Jest to miejsce, gdzie można zarówno oddać już przeczytaną pozycję, jak również wziąć tytuł, który nas zaciekawił. Właśnie z takiego obiegu trafiła do mnie "Ewangelia według Judasza" w interesującym przekazie Jeffreya Archera. Po wnikliwych konsultacjach z księdzem prof. Francisem J....
więcej mniej Pokaż mimo to2016-06-10
Powieść Valerie Zenatti została zakwalifikowana do literatury młodzieżowej, ale tak naprawdę zainteresować powinna każdego czytelnika - od nastolatka po seniora. Niech Was nie zmyli mało wymowna okładka i może nieco naiwny tytuł książki. Na podstawie tych dwóch argumentów rzeczywiście można przejść obok tej pozycji obojętnie. Ale zapewniam, że historia opowiedziana przez autorkę jest wartościowa, a czas jej poświęcony nie będzie stracony, tym bardziej, że na przeczytanie wystarczy jeden wieczór.
Mieszkająca w Jerozolimie siedemnastoletnia Żydówka o imieniu Tal po jednym z zamachów bombowych w kawiarni Hellen nieopodal jej domu decyduje się napisać list o swoich przeżyciach i przemyśleniach nad losem i ulotnością ludzkiego życia. Wkłada go do butelki i prosi brata Eytana, który jest żołnierzem w strefie Gazy, aby ten wrzucił butelkę do morza po drugiej stronie muru oddzielającego Gazę od Izraela. Butelka trafia w ręce dwudziestoletniego Naima - Palestyńczyka, który zaintrygowany niezwykłym listem decyduje się nawiązać korespondencję z nadawcą.
W ten sposób rozpoczyna się wspólna historia internetowych Bakbouk i Gazmana - młodych ludzi, których dzieli kultura, narodowość, zasady, ale przede wszystkim wysoki mur oddzielający Izrael od Strefy Gazy. Pomiędzy bohaterami zawiązuje się niezwykła nić przyjaźni. Dojrzała korespondencja bohatrów, ich przemyślenia, relacje dają niezwykle realistyczny obraz tamtego ogarniętego zamachami i wojną świata. Zaczytywałam się w tych listach i pomimo, że konflikt Izraelsko-Palestyński nie jest mi obcy, listy Tal i Naima rzuciły nowe światło na tamte wydarzenia. Relacja naocznych świadków jest zawsze autentyczna, nacechowana emocjami i pozwala wyrobić sobie obiektywny pogląd na wydarzenia.
Autorka podjęła się trudnego tematu zestawienia ze sobą dwóch światów. Palestyńczycy i Żydzi, sąsiadujące narody od lat 20-tych XX wieku pozostające w konflikcie, walczące o miejsce, prawa i spokojne życie. Agresja pomiędzy nimi narastała przez lata, a decyzje polityczne podejmowane na przestrzeni wieku tylko zaostrzały konflikt. Nadzieja na wolność i pokój pozostawała ciągle jedynie w sferze pragnień miejscowej ludności.
Powieść Valerie Zenatti zaskoczyła mnie swoją dojrzałością, autentyzmem i pozwoliła mi wyrobić sobie własny pogląd na życie mieszkańców Jerozolimy i Strefy Gazy. Każdy dzień naznaczony niepewnością, zamachami, okrucieństwem, cierpieniem i śmiercią przemawia głęboko do serca i ludzkiej świadomości. To dzięki takim relacjom uczymy się doceniać to, co wydaje się nam oczywiste i niezachwiane, a mianowicie wolność i pokój. Odebrałam tę historię jako manifest, prośbę o zaniechanie walk i spokojne, normalne życie. A wówczas internetowa znajomość Palestyńczyka i Żydówki zyskała zupełnie nowy wymiar.
Zachęcam serdecznie do sięgnięcia po tę powieść. Jestem przekonana, że bez względu na wiek, płeć i przekonania znajdziecie w niej kawałek dobrej i wartościowej literatury.
Powieść Valerie Zenatti została zakwalifikowana do literatury młodzieżowej, ale tak naprawdę zainteresować powinna każdego czytelnika - od nastolatka po seniora. Niech Was nie zmyli mało wymowna okładka i może nieco naiwny tytuł książki. Na podstawie tych dwóch argumentów rzeczywiście można przejść obok tej pozycji obojętnie. Ale zapewniam, że historia opowiedziana przez...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-05-07
"Ewangelia według Piłata" to bardzo ciekawe studium ukazujące czasy Jeszui (Jezusa) z dwóch odmiennych punktów widzenia. Ewangelia opowiadana przez Jeszuę (z jego punktu widzenia) nawiązująca do Nowego i Starego Testamentu obejmuje czas do pojmania w Ogrodzie Oliwnym, dalej narratorem staje się Poncjusz Piłat - namiestnik rzymski, który w swoich listach do brata Tytusa opisuje kolejne wydarzenia począwszy od pojmania i osądzenia Jeszui do jego zmartwychwstania.
W pierwszej części przebywający w Ogrodzie Oliwnym Jezus w swoich przemyśleniach dokonuje swego rodzaju rozrachunku z życiem w obliczu czekającej go śmierci, która ma się stać dopełnieniem jego ziemskiej wędrówki. Następuje jego stopniowa przemiana z człowieka w Mesjasza.
W drugiej części z listów Piłata możemy się sporo dowiedzieć o ówczesnych stosunkach panujących w Jerozolimie, poznać nieco szokujące postacie Heroda i jego małżonki Herodiady oraz sylwetki innych bohaterów wspominanych w Biblii. Z czasem jednak wątek zmartwychwstania Jeszui wychodzi na plan pierwszy, a pojawiające się różne hipotezy na ten temat powodują u Piłata - rzymianina swoistą przemianę.
"Często skarżę się Klaudii: przedtem byłem Rzymianinem, który wiedział, teraz stałem się Rzymianinem, który wątpi."
Sposób przedstawienia wydarzeń różni się zdecydowanie od tego co napisano w Piśmie Świętym, niemniej według mnie nie należy tu czynić porównań, a raczej potraktować tę lekturę jako inne, odrębne spojrzenie na tamte czasy i wydarzenia. Eric Emmanuel Schmitt w bardzo ciekawy sposób odniósł się do zagadnień wiary, wątpliwości, zapytań tworząc rodzaj fantazji biblijnej. I choć nie odnajdziemy tu nowego spojrzenia na życie i śmierć Jezusa - tak popularny temat w literaturze - na pewno warto zapoznać się z jego kolejną interpretacją. Ot lektura, która na długo pozostaje w pamięci. Szczerze polecam.
"Ewangelia według Piłata" to bardzo ciekawe studium ukazujące czasy Jeszui (Jezusa) z dwóch odmiennych punktów widzenia. Ewangelia opowiadana przez Jeszuę (z jego punktu widzenia) nawiązująca do Nowego i Starego Testamentu obejmuje czas do pojmania w Ogrodzie Oliwnym, dalej narratorem staje się Poncjusz Piłat - namiestnik rzymski, który w swoich listach do brata Tytusa...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-07-16
"Wiatr z północy" to niesamowita powieść Susan Abulhawy, w której autorka przedstawiła losy arabskiej rodziny - jednej z wielu na ziemiach dawnej Palestyny - która w połowie XX wieku zostaje wysiedlona z rodzinnej ziemi i przeniesiona do obozu dla uchodźców w Dżeninie.
Na skutek zawirowań politycznych i zmian na świecie po II wojnie światowej Palestyńczycy, żyjący z uprawy oliwek i innych płodów ziemi i od pokoleń zamieszkujący tereny pomiędzy Syrią, Jordanią i Egiptem, z dnia na dzień zostają pozbawieni tego wszystkiego co kochali i o co zabiegali przez wieki. Zmuszeni do opuszczenia swoich domów wędrują w nieznane, a w miejscu gdzie znajdowały się ich gospodarstwa utworzono dla ludności żydowskiej nowe państwo Izrael.
"Wiatr z północy" to forma pamiętnika, w którym Susan Abulhawa w sposób niezwykle ciepły, przejmujący i ciekawy opowiada historię swego życia i losów swojej rodziny. Książka o sile rodzinnej miłości, przyjaźni, przywiązaniu do tradycji, ale także o tęsknocie za domem, bólu, poświęceniu, niebezpieczeństwie i grozie wojny, tułaczce i nieustannej walce o przetrwanie.
Lektura tej powieści pozwala czytelnikowi odkryć ogromną siłę ludzkiego charakteru, poznać co znaczy cierpienie, niepewność jutra i śmierć najbliższych. Troski, smutki i radości oraz wszelkie uczucia towarzyszące bohaterom trafiają głęboko w serce czytelnika i nie pozostawiają go obojętnym wobec niesprawiedliwości i zniewoleniu.
W powieści dostrzegamy również ogromne różnice kulturowe pomiędzy światem arabskim, a kapitalistyczną cywilizacją Stanów Zjednoczonych, gdzie w nagrodę, w ramach szkolnej wymiany trafiła bohaterka książki. Początkowe wyobcowanie i tęsknota za rodzinnym krajem ustępują stopniowo zamieniając się w akceptację i dostrzeganie pozytywnych stron nowego życia.
Książka poruszyła do głębi moje serce i myślę, że spodoba się każdemu czytelnikowi, czy to z powodu konfliktu izraelsko-palestyńskiego, poznania kultury arabskiej i życia tamtejszych społeczności, czy też zainteresowania opowieścią rodem z odległego kraju. Polecam.
"Wiatr z północy" to niesamowita powieść Susan Abulhawy, w której autorka przedstawiła losy arabskiej rodziny - jednej z wielu na ziemiach dawnej Palestyny - która w połowie XX wieku zostaje wysiedlona z rodzinnej ziemi i przeniesiona do obozu dla uchodźców w Dżeninie.
Na skutek zawirowań politycznych i zmian na świecie po II wojnie światowej Palestyńczycy, żyjący z uprawy...
2014-02-24
T. Davis Bunn - wykładowca akademicki, podróżnik, pisarz o międzynarodowej sławie oddał w ręce czytelników naprawdę fantastyczną powieść przepełnioną wiarą, nadzieją i miłością.
Amanda Vance jest pielęgniarką na oddziale intensywnej terapii noworodków. Przed rokiem dotknęła ją i jej rodzinę ogromna tragedia. Urodziła martwą córeczkę, ukochaną i wyczekiwaną istotkę, która niestety nie ujrzała świata, ani swojej mamy. Od tego czasu kobieta nie może poradzić sobie z samą sobą i swoim bólem. Nie jest w stanie przekroczyć progu oddziału noworodków, którymi wcześniej z takim oddaniem się opiekowała, więc przenosi się do pracy w administracji szpitala. Reorganizacja na stanowiskach zmusza Amandę do dokonania pewnych wyborów. W tym niepewnym i trudnym momencie kobieta dostaje niespodziewaną propozycję od swojej sąsiadki Emily na wspólny wyjazd do Jerozolimy.
Amanda z pewnym wahaniem decyduje się przyjąć zaproszenie i razem z Emily wyjeżdżają na wycieczkę do Ziemi Świętej, aby tam na nowo odnaleźć siebie i umocnić swoją wiarę. Obie kobiety mają przemyślane prośby, które pragną złożyć wraz z modlitwą przy Ścianie Płaczu. W tym świętym miejscu poznają sympatyczną staruszkę o imieniu Miriam, która również przyszła prosić Boga o pomoc, właściwie o cud wyzdrowienia dla małej Rochelle.
Czy prośby wymodlone i ofiarowane przy Ścianie Płaczu zostaną wysłuchane?
"Modlitwa nieznajomej" to przepiękna powieść dająca nadzieję na niemożliwe, pozwalająca uwierzyć, że cuda naprawdę się zdarzają, a wiara i modlitwa mają szczególną wartość i moc. To powieść przede wszystkim dla matek, które straciły dziecko, bo dzięki niej maja szansę odzyskać wiarę w sens i nadzieję na dalsze życie. To lektura także dla czytelników, którzy pragną coś zmienić w swoim życiu, przewartościować i na nowo poukładać to co ważne i ważniejsze. I wreszcie jest to książka dla wszystkich, którzy kiedykolwiek myśleli o tym, aby wybrać się w podróż do Izraela, do źródeł wiary.
"Modlitwa nieznajomej" to pozycja obowiązkowa, obok której nie można przejść obojętnie. Serdecznie polecam.
T. Davis Bunn - wykładowca akademicki, podróżnik, pisarz o międzynarodowej sławie oddał w ręce czytelników naprawdę fantastyczną powieść przepełnioną wiarą, nadzieją i miłością.
Amanda Vance jest pielęgniarką na oddziale intensywnej terapii noworodków. Przed rokiem dotknęła ją i jej rodzinę ogromna tragedia. Urodziła martwą córeczkę, ukochaną i wyczekiwaną istotkę, która...
KORONA IZRAELA
Dziś chcę Was zainteresować niezwykłą relacją Mattiego Friedmana, który próbuje odkryć przed czytelnikami prawdę o losach wyjątkowej, starej księgi, którą na przestrzeni wieków spotykały przeróżne koleje losów. Mowa tu o wpisanym na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO manuskrypcie znanym jako Kodeks z Aleppo. Jest to jeden z dwóch najważniejszych kodeksów Biblii hebrajskiej, zwany „Koroną Izraela”. Ta pergaminowa księga sporządzona została w Tyberiadzie nad jeziorem Galilejskim w X wieku przez żydowskich uczonych - masoretów i przez stulecia była najstarszym i najważniejszym, kompletnym odpisem hebrajskiego tekstu Starego Testamentu. Przechowywana potem w Jerozolimie i Kairze w XV w. trafiła do syryjskiego Aleppo.
Kodeks z Aleppo na przestrzeni dziejów był uważany za najstarszy i zarazem najdoskonalszy tekst Biblii hebrajskiej, do którego odwoływano się w razie jakichkolwiek wątpliwości. Stał się najważniejszą wykładnią słowa Bożego w wierze żydowskiej. Zapis biblijnych tekstów Starego Testamentu był tak zwanym zapisem spółgłoskowym, czyli takim, w którym brakowało samogłosek, a więc potrzebna była odpowiednia interpretacja. Przy przepisywaniu każdy wyraz i każdy znak musiał być policzony, a żadna litera nie mogła zostać pominięta, ani też dodana. Dopiero kiedy Aaron Ben Mosze ben Aszer uzupełnił ów pierwotny zapis o akcenty i samogłoski, a także masorę, czyli uwagi dotyczące tekstu, manuskrypt nabrał jeszcze większego znaczenia, stał się jeszcze bliższy oryginałowi i został wreszcie należycie dokończony. Całość składała się z około 490 kart zapisanych w trzech kolumnach, jednak obecnie zachowała się jedynie część tych kart, sporo stron uległo zniszczeniu.
Matti Friedman przeprowadził prawdziwe dochodzenie aby skrupulatnie prześledzić losy starego manuskryptu i poznać tajemnice związane z jego zaginięciem w 1947 roku. Z niezwykłym zainteresowaniem poznajemy historię kodeksu, która naznaczona została przez międzynarodowe intrygi, polityczne zawirowania, batalie sądowe, kłamstwa i przemilczenia.
"Kodeks z Aleppo" został określony mianem thrillera, a w rzeczywistości jest to bardzo dobrze napisany reportaż. Dla mnie osobiście okazał się fascynującą, opartą na faktach relacją, która krok po kroku prowadzi nas przez wiele wieków historii. Widać w niej graniczącą z obsesją niezwykłą pasję autora, która dopinguje go i determinuje do odkrywania zamierzchłej przeszłości. Jestem pod wrażeniem wykonanej pracy i entuzjazmu, z jakim autor przekazuje nam kolejne fakty i odkrywa kolejne tajemnice. Z opowieści Mattiego Friedmana mogłam czerpać garściami. Większość okoliczności była dla mnie nowa i nieznana, ale z przyjemnością poznawałam wszystkie najdrobniejsze szczegóły i odkrywałam z autorem kolejne sekrety, które przez wieki nagromadziły się wokół tego cennego manuskryptu. Relacja jest bardzo wiarygodna. Matti Friedman pracował jako reporter agencji Associated Press, więc podszedł do tematu bardzo profesjonalnie i z należytą starannością. W swoich badaniach wykorzystał tajne jeszcze do niedawna dokumenty o znaczeniu międzynarodowym, wywiady i spotkania z osobami istotnymi dla sprawy by następnie zdobyte informacje przekazać czytelnikom w interesujący i klarowny sposób.
Rzadko sięgam po tego typu literaturę, ale przyznaję, że historię Korony Izraela warto poznać. Jestem zadowolona, że sięgnęłam po wersję multimedialną, dzięki czemu mogłam wsłuchać się w tę relację niczym w interesującą przypowieść o księdze, która wpłynęła na życie wielu pokoleń. Nie wiem, czy samodzielna lektura nie byłaby dla mnie zbyt ciężka. Audiobook z zasobów Empik Go w interpretacji Macieja Więckowskiego okazał się więc idealnym wyborem.
KORONA IZRAELA
więcej Pokaż mimo toDziś chcę Was zainteresować niezwykłą relacją Mattiego Friedmana, który próbuje odkryć przed czytelnikami prawdę o losach wyjątkowej, starej księgi, którą na przestrzeni wieków spotykały przeróżne koleje losów. Mowa tu o wpisanym na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO manuskrypcie znanym jako Kodeks z Aleppo. Jest to jeden z dwóch najważniejszych kodeksów...