-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2018-08
2015
Już po pierwszych kilku zdaniach byłem zakochany w tej książce. Po przeczytaniu całości zacząłem czytać od nowa.
To ten rodzaj książek, w których rozsmakowuje się każde zdanie z osobna, rozciera jęzorem słowa o podniebienie i mlaszcze, mlaszcze... Pyszności.
Poza pięknem słowa, wspaniałą stylizacją na grekę, opisany nierealny świat jest spójny, bohaterowie wyraźni, nie sztampowi, nie czarno - biali. I te wszystkie cuda techniki i słowotwory. Ach...
Dla mnie najlepsza z najlepszych.
Już po pierwszych kilku zdaniach byłem zakochany w tej książce. Po przeczytaniu całości zacząłem czytać od nowa.
To ten rodzaj książek, w których rozsmakowuje się każde zdanie z osobna, rozciera jęzorem słowa o podniebienie i mlaszcze, mlaszcze... Pyszności.
Poza pięknem słowa, wspaniałą stylizacją na grekę, opisany nierealny świat jest spójny, bohaterowie wyraźni, nie...
2016-09
Panie Arkadiuszu,
jestem świeżo po lekturze drugiego tomu Upadku i znowu mnie Pan zaskoczył! Tym razem in plus.
Szczerze przyznam, że nie spodziewałem się niczego specjalnego, niczego czego nie miałby tom pierwszy. Wiem, że jest Pan mistrzem budowania fabuły, co można było zauważyć już w Objawieniu Proroctwa. Drugi tom jednak miał w sobie coś, czego brakowało w pierwszym, coś co kazało mi wracać do książki i czytać dalej, coś co sprawiło, że bohaterowie byli bardziej żywi i mięsiści a nie byli tylko kukiełkami przestawianymi po planszy.
Co spowodowało tak diametralną zmianę?
Moim zdaniem w tomie drugim mimo, że akcja w dalszym ciągu galopuje na złamanie karku, pojawia się więcej opisów, więcej tych smaczków, które sprawiają, że łatwiej nam poczuć scenę, zobaczyć ją nie na chłodno - z zewnątrz, ale znaleźć się tam - w wirze wydarzeń, odczuć te emocje, które targają bohaterami.
Lubię te krwawe opisy. Lubię te brutalne sceny. Lubię mordowanie głównych bohaterów. Lubię ich pojawianie się w dalszej części. Lubię gdy białe staje się czarne a czarne szare. Lubię!
Podniósł Pan poprzeczkę wysoko. Nie mogę doczekać się na tom trzeci, by sprawdzić, czy nie zostanie zrzucona. Ciężko będzie tą korbę jeszcze bardziej rozkręcić - trochę się tego obawiam.
I jeśli wcześniej pisałem, że tom pierwszy trzyma poziom Ćwieka i Pilipiuka, to tom drugi ich pozostawia w tyle. Oczywiście są błędy korektorskie i składu - wiedząc jednak, że książka wydawana jest własnym sumptem, nie można mieć do tego pretensji i mnie osobiście to nie przeszkadza i nie razi.
Świetna robota! Gratulacje! Jestem Pod wrażeniem.
Panie Arkadiuszu,
jestem świeżo po lekturze drugiego tomu Upadku i znowu mnie Pan zaskoczył! Tym razem in plus.
Szczerze przyznam, że nie spodziewałem się niczego specjalnego, niczego czego nie miałby tom pierwszy. Wiem, że jest Pan mistrzem budowania fabuły, co można było zauważyć już w Objawieniu Proroctwa. Drugi tom jednak miał w sobie coś, czego brakowało w pierwszym,...
2016-04-14
Panie Arkadiuszu!
wziąłem się za czytanie książki z dużym zapałem i (co tutaj dużo ukrywać) z dużymi nadziejami na bardzo dobrą pozycję. I co? I niestety przyznać muszę - wielkie rozczarowanie. Oczywiście wszystko jest kwestią gustu ale ta ilość ochów i achów jest dla mnie zastanawiająca.
Nie powiem, książka ma potencjał. Kłamałbym, gdybym stwierdził inaczej. Opisany świat jest spójny, niesztampowy, barwny. Intrygi pyszne, zwroty akcji zaskakujące. Postacie dobrze nakreślone i przemyślane.
Aaaale... ja nie o tym miałem.
To co mnie rozczarowało najbardziej, to (przepraszam za sformułowanie) niezamierzone pewnie ale jednak, traktowanie czytelnika jak idioty. To łopatologiczne w pewnym momencie przedstawienie zasad rządzących światem i aspektami. To nazbyt oczywiste opisywanie stanu uczuć bohaterów, nie dając czytelnikowi możliwości na wątpliwości, na domysły. Przez to zresztą postacie są mało wyraziste i nijakie.
Ten zrozumie co mam na myśli kto czytał "Dworzec Perdido" China Mieville czy choćby "Inne pieśni" Jacka Dukaja. Ja wiem, ja wiem... to najwyższa półka ale trzeba przecież dążyć do doskonałości.
Brakowało mi też manieryzmów postaci. Takiego ich oddania, że z samego opisu zachowania, czy po kilku zdaniach przez nich wypowiedzianych będziemy wiedzieli o jaką postać chodzi. Tymczasem zdecydowana większość postaci wypowiada się tak samo. Jakby w ich głowach tkwił jeden - ten sam umysł.
Poza tym miałem takie odczucie, że akcja strasznie gna do przodu, że można było więcej z tego treści wycisnąć, że z tego jednego tomu można było spokojnie zrobić trzy takie i wtedy książka zyskałaby na wartości.
Skąd to rozczarowanie? Skąd takie wielkie nadzieje? A stąd, że czytuję Pańskie sesje i uważam, że są dużo lepsze jakościowo niż pierwszy tom Upadku.
Dlatego podsumowując, Panie Arku - Objawienie Proroctwa jest wspaniałym materiałem na dobrą książkę ale prezentuje zaledwie poziom Ćwieka czy Pilipiuka. A gdzie Sapkowski? czy wspomniany już Dukaj?
Panie Arkadiuszu!
wziąłem się za czytanie książki z dużym zapałem i (co tutaj dużo ukrywać) z dużymi nadziejami na bardzo dobrą pozycję. I co? I niestety przyznać muszę - wielkie rozczarowanie. Oczywiście wszystko jest kwestią gustu ale ta ilość ochów i achów jest dla mnie zastanawiająca.
Nie powiem, książka ma potencjał. Kłamałbym, gdybym stwierdził inaczej. Opisany świat...
Ostatnia książka z cyklu trzyma bardzo dobry poziom poprzedniej części.
Pod koniec trochę mnie męczyły już dialogi postaci, które miałem wrażenie wydają się nie trzymać napięcia jakie niesie ze sobą akcja, trochę od niej oderwane, zbyt poprawne gramatycznie, jak teksty czytane z książki (właśnie).
Trochę miałem też już przesytu magii (no ale cóż - taka konwencja, takie uniwersum) a potworność wydarzeń mało była odczuwalna bo akcję obserwowało się z dalekiej perspektywy gdzie śmierć tysięcy istot nie robi wrażenia. Zdecydowanie za mało było zbliżeń. Za mało obrazów z punktu widzenia bohatera, zogniskowania na detalach.
I to by było tyle marudzenia, bo trzeba oddać cesarzowi co cesarskie. Całość jest na prawdę dobrą, wartą przeczytania pozycją, gdzie scenariusz i pomysł na całość jest najsilniejszą stroną powieści. Niesztampowy świat z mnóstwem wątków, bogactwem bohaterów, ras, formacji. Wielki ukłon dla mistrzostwa autora. Rewelacyjny debiut!
Wyglądam następnych pozycji.
Ostatnia książka z cyklu trzyma bardzo dobry poziom poprzedniej części.
więcej Pokaż mimo toPod koniec trochę mnie męczyły już dialogi postaci, które miałem wrażenie wydają się nie trzymać napięcia jakie niesie ze sobą akcja, trochę od niej oderwane, zbyt poprawne gramatycznie, jak teksty czytane z książki (właśnie).
Trochę miałem też już przesytu magii (no ale cóż - taka konwencja, takie...