-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1158
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać413
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński23
Biblioteczka
Przemysław Garczyński :: 3telnik.pl » Potrójna przyjemność z czytania
* * * * * * * * * *
Bruno jest synem niemieckiego oficera, mieszkającego z rodziną w Berlinie, ogarniętym – podobnie jak cały świat – szaleństwem drugiej wojny światowej. Chłopiec jednak tego szaleństwa na co dzień nie doświadcza – bawi się ze swoimi przyjaciółmi, do widoku ojca w mundurze już dawno przywykł, panoszące się wokół okrucieństwo omija nie tylko jego oczy, ale i świadomość. Do czasu.
W uznaniu za zasługi – a przynajmniej tak to wygląda – ojciec chłopca zostaje przez Furię skierowany do Po-Świecia, gdzie ma zostać komendantem. Jak łatwo się domyślić, to niekoniecznie Furia a Führer jest wszystkiemu winien, a nowym domem chłopca nie ma być Po-Świecie, a Oświęcim. Ściślej: dom po „właściwej” stronie płotu, o wiele mniejszy od berlińskiej posiadłości, a w dodatku z dala od jakichkolwiek dzieci, z którymi można by się bawić. Zrozpaczony Bruno wybiera się zatem na samotną wędrówkę wzdłuż płotu i tak poznaje Szmula – chłopca w podobnym wieku, syna żydowskiego zegarmistrza, mieszkającego wraz z ojcem w obozie.
Moment, w którym stykają się ze sobą te dwa światy, to bez wątpienia jeden z najważniejszych punktów powieści. Dość łatwo dostrzegamy różnice w postrzeganiu rzeczywistości w zależności, po której stronie – nomen omen – barykady się znajduje bohater. Chłopcy zaczynają wspólnie spędzać czas, jednak nie bardzo mogą się bawić poprzez oddzielający ich płot. A gdyby tak udało się jednemu z nich przejść na drugą stronę?
Po paru dobrych latach od czasu, gdy przeczytałem ten tytuł po raz pierwszy, niewiele się zmieniło w moim odbiorze. Książka nadal jest tak samo mocna – mimo, że pamiętałem zakończenie. No, może nie do końca – pamiętałem filmowe, a ono minimalnie od książkowego się różni. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że jest mocniejsze. „Chłopiec w pasiastej piżamie” – tuż obok „Chłopca na szczycie góry” – to zdecydowanie lektura dla każdego, nie tylko dla chłopców.
John Boyne rewelacyjnie ukazał w powieści świat oczami dziecka, w dodatku z dwóch różnych perspektyw. Dialogi prowadzone między Brunonem i Szmulem może i nas nieco bawią tą dziecięcą naiwnością, tym porównywaniem swojej sytuacji z sytuacją n=innych i uznawaniem ,że przecież wszyscy muszą żyć mniej więcej tak, jak ja. Ale z drugiej strony – to jest właśnie najistotniejsze w tej książce: dzieci traktują wszystkich równo, bez względu na to, po której stornie płotu i w jak fatalnej sytuacji się znajdują, nie ma tu miejsca na nienawiść, złość, jest za to sporo miejsca na przebaczanie i wspólną rozmowę. Czasem mam wrażenie, że świat oczami dziecka jest o wiele piękniejszy niż ten postrzegany przez nas, dorosłych, bo my doszukujemy się niemal na siłę zła na tym świecie.
Zresztą – przeczytajcie sami. Obowiązkowo!
Przemysław Garczyński :: 3telnik.pl » Potrójna przyjemność z czytania
* * * * * * * * * *
Bruno jest synem niemieckiego oficera, mieszkającego z rodziną w Berlinie, ogarniętym – podobnie jak cały świat – szaleństwem drugiej wojny światowej. Chłopiec jednak tego szaleństwa na co dzień nie doświadcza – bawi się ze swoimi przyjaciółmi, do widoku ojca w mundurze już dawno...
Przemysław Garczyński :: 3telnik.pl » Potrójna przyjemność z czytania
* * * * * * * * * *
Książek o minimalizmie powstało chyba co najmniej tyle, co o bardzo modnym ostatnimi czasy hygge. Pisała o nim Dominique Loreau, pisał znany zapewne wielu z Was Leo Babauta, a niedawno na rynku pojawiła się książka „Im mniej, tym więcej” Joshuy Beckera. Czym różni się ona od poprzednich tytułów o tej tematyce?
Co się od razu rzuca w oczy to nieco bardziej religijne podejście. Z jednej strony Becker to pastor, wiec nie powinno to nikogo jakoś szczególnie dziwić – wszak powinien mówić o swoich doświadczeniach z minimalizmem, to i o religii musi jakkolwiek napomknąć. Z drugiej jednak strony zaskakuje… „świeckość” tej pozycji. Możesz być zatwardziałym ateistą bądź wyznawcą zupełnie innej religii, a i tak powinieneś w książce znaleźć coś dla siebie i odebrać ją neutralnie pod względem wyznaniowym.
Joshua Becker przedstawia wiele porad i przydatnych sugestii dla osób, które zaczynają przygodę z minimalizmem. Autor najczęściej bazuje na własnym doświadczeniu, ale nie boi się oddawać głosu także znanym sobie osobom, które mają już pierwsze (i wiele kolejnych ) kroki za sobą i opowiadają, na jakie napotkali trudności i co z tym fantem uczynili. To sprawia, że do minimalizmu namawia nas wręcz chór minimalistów, dzięki czemu możemy odkrywać tę życiową filozofię z wielu różnych perspektyw.
„Im mniej, tym lepiej” to poradnik, który może Wam posłużyć za lekarza pierwszego kontaktu w celu leczenia maksymalizmu ;) treściwy, a zarazem przystępnie napisany – idealny na start bądź jako podręcznik do dokonania rewizji swojego poziomu minimalizmu i wyczulenia się na aspekty, które nadal wymagają poprawy. Gorąco polecam ten tytuł!
Przemysław Garczyński :: 3telnik.pl » Potrójna przyjemność z czytania
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to* * * * * * * * * *
Książek o minimalizmie powstało chyba co najmniej tyle, co o bardzo modnym ostatnimi czasy hygge. Pisała o nim Dominique Loreau, pisał znany zapewne wielu z Was Leo Babauta, a niedawno na rynku pojawiła się książka „Im mniej, tym więcej” Joshuy Beckera. Czym różni się ona od...