-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński10
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant30
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Biblioteczka
Jestem Polakiem, z urodzenia i zamiłowania, nie w smak mi zatem, gdy ktoś zbytnią miłością darzy losy innego kraju . Autorowi wypada wszak wybaczyć, bo nie jego to wina, że się nad Sekwaną, nie nad Wisłą rodził. Wybaczyć, podziwiać i hołd oddać dobremu pisaniu.
Hugo to trzy z marmuru cokoły. Wielka historia Francji, losy człowieka "małego" w czas ów zanurzone, i filozofia życia. Wszystko to znajduję w tej opowieści i wszystko to moje oczy cieszy. Najbardziej filozofia, bo uwagi Mistrza o życiu, o zawiłości i przewrotności losu, są dla mnie bezcenne i ponadczasowe. Cieszy smak historyczny, bo tak jest podany, że można się delektować bez końca. A na okrasę fabuła, niecona funkcjach usługowych wobec dwóch pozostałych filarów, wciąż jednak godna czasu mojego z tą książką.
Jestem Polakiem, z urodzenia i zamiłowania, nie w smak mi zatem, gdy ktoś zbytnią miłością darzy losy innego kraju . Autorowi wypada wszak wybaczyć, bo nie jego to wina, że się nad Sekwaną, nie nad Wisłą rodził. Wybaczyć, podziwiać i hołd oddać dobremu pisaniu.
Hugo to trzy z marmuru cokoły. Wielka historia Francji, losy człowieka "małego" w czas ów zanurzone, i filozofia...
Piękna opowieść. Pogarda, cierpliwa i bezwarunkowa, mierzy się z porywem dobra, dzikim, ślepym. Nie ma miejsca na sprawy małe. Literacka konstrukcja onieśmiela niczym zimna Katedra, kiedy przestąpi się próg. Nie wierzę tej bajce ale i tak wyznacza mi kierunek.
Czyni mnie, Hugo, dzieckiem jego geniuszowi posłusznym, które z wypiekami śledzi losy postaci, jakby już znanych, z dzieciństwa, w głębi obecnych od zawsze. Pozwala mi prostować życiowy celownik, powyginany i rdzą podeszły, targany pokusami dnia powszedniego.
Mistrz ma swoje dziwadełka. Lubi mówić, może i czasem odrobinkę rozwlekle. Cóż to mi szkodzi. Nic. Ja na dziwadełka się godzę. Skrupulatnie o architekturze Paryża poczytam, skoro On chce sobie także i o niej popisać. Niewielka to cena za rozmowę, która porywa i wzrusza.
Piękna opowieść. Pogarda, cierpliwa i bezwarunkowa, mierzy się z porywem dobra, dzikim, ślepym. Nie ma miejsca na sprawy małe. Literacka konstrukcja onieśmiela niczym zimna Katedra, kiedy przestąpi się próg. Nie wierzę tej bajce ale i tak wyznacza mi kierunek.
Czyni mnie, Hugo, dzieckiem jego geniuszowi posłusznym, które z wypiekami śledzi losy postaci, jakby już znanych,...
Gdy czynię źle, śni mi się polna droga. Złoto. Śnię, że się ukrywam, ubrany za galernika. Gdy kogoś zawiodę, śnię karczmę. Karczmarz i kobieta. Nie są to dobrzy ludzie.
Ktoś wrażliwszy ode mnie powiedział: czytaj synu. Gdy dorośniesz. Nie wcześniej. Czytałem więc, wciąż za wcześnie. Przemokłem głęboko, nieodwracalnie. Gdybym czytał dziś, mając skorupę, dobro i piękno by mnie nie objęły. Nie śniłbym galernika i karczmy. Broniłby mnie przed pięknem twardy pokrowiec dorosłości. Wtedy byłem bezbronny. Przemokłem Nędznikiem od Hugo. Jego rozmową z wyrzutem sumienia. Nie pozwoliła zasnąć do rana. Ni jemu, ni mnie. Chroniliśmy się parasolem, rozłożonym niewinnością Kozety.
Dobro i piękno. Banalne, prawda? Dziękuję, wrażliwsza ode mnie osobo. Broń piękna i dobra. Wspólnie z Hugo. Tam.
Gdy czynię źle, śni mi się polna droga. Złoto. Śnię, że się ukrywam, ubrany za galernika. Gdy kogoś zawiodę, śnię karczmę. Karczmarz i kobieta. Nie są to dobrzy ludzie.
więcej Pokaż mimo toKtoś wrażliwszy ode mnie powiedział: czytaj synu. Gdy dorośniesz. Nie wcześniej. Czytałem więc, wciąż za wcześnie. Przemokłem głęboko, nieodwracalnie. Gdybym czytał dziś, mając skorupę, dobro i piękno by...