-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać263
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2020-04-08
Kiedy byłam młodsza czytałam wszystkie książki o konia, nie liczyło się wtedy dla mnie nic innego ważne, że o tych wspaniałych zwierzętach. Z tego samego powodu sięgnęłam po tą publikację. Na pewno wielu Was zdążyło zauważyć, iż jest to utwór raczej skierowany dla młodszych. Owszem, lecz czy przez to jest ona mniej ciekawą lub interesującą pozycją? Nic bardziej mylnego!
Rodzinę Manders poznajemy w trakcie przeprowadzki do gospodarstwa Finmory w Szkocji. Dla wszystkich jest to ogromne wyzwanie, a dla ich ojca spełnienie marzeń, który ucieka z miasta i porzuca pracę kuratora na rzecz wytwarzania glinianych naczyń, bo ma dość rosnącego w nim poczucia winy, gdy nie może pomóc zagubionym dzieciakom.
Główna bohaterka to jedenastoletnia Jinny, ma ona dwójkę rodzeństwa: czternastoletnią siostrę
Petre i dziewięcioletniego brata Mike'a. Dziewczynka uwielbia rysować i jako jedyna z rodziny fascynuje się końmi. Dla niej zmiana miejsca zamieszkania to szansa na posiadanie własnego wierzchowca. Pomimo swojego młodego wieku, Jinny jest osobą bardzo zdeterminowaną, upartą i konsekwentną w dążeniu do celu. Równocześnie to zwyczajna nastolatka bujająca w obłokach i okropnie roztrzepana.
Marzenie dziewczynki o posiadaniu własnego konia jest jeszcze silniejsze, gdy poznaje ona Shanti (wtedy jeszcze Yasmin - koń zabójca). Pierwszy raz widzi ją w cyrku do którego zabiera ją i brata ojciec. Klacz jest przez tresera jest przedstawiana, jako niebezpieczne, a wręcz groźne i nie okiełznane zwierzę. Bita batem i wyzywana zostaje wpuszczona na scenę. Żaden z widzów nie reaguje na złe traktowanie konia. Oprócz Jinny przez cały czas patrzyła ona ze zgrozą i łzami w oczach, buntując się w środku. Przerywa cały występ wbiegając na scenę - krzyczy i wyrywa mężczyźnie bat. Widownia myśląc, że to część przedstawienia ożywia się i głośnio wiwatując klaszcze z aprobatą, zaś pracownicy cyrku bardzo szybko wypraszają wszystkich z namiotu. Ojciec bohaterki przepraszając ich za zamieszanie zabiera dzieci do domu. Wydawałoby się, że wtedy losy dziewczynki i konia się rozchodzą, jednak autorka przyszykowała dla czytelników zwrot akcji dzięki któremu Jinny i Shanti znowu się spotykają i dziewczynka musi przejść niezmiernie długą drogę, by klacz jej zaufała i należała do niej. Jaką i ile miała przeszkód przekonajcie się sami!
Pani Patricia stworzyła niezwykle interesującą powieść. Wraz z jej słowami i licznymi, a zarazem ciekawymi opisami przyrody przenosiłam się na pokryte bujną zielenią wzgórza lub na piaszczystą plażę w Szkocji. Oprócz tego uwagę przykuwają dosyć zawiłe, ale interesujące relacje pomiędzy bohaterami. Mają oni całkiem różne charaktery i inne hobby; jednak lubią się, szanują i uzupełniają w życiu domowym. Sam język powieści początkowo wydaje się lekki i prosty ze strony na stronę okazuje się barwny i przyciągający czytelnika.
To wzruszająca i pełna humoru książka, którą gorąco polecam nie tylko miłośnikom koni. :)
Kiedy byłam młodsza czytałam wszystkie książki o konia, nie liczyło się wtedy dla mnie nic innego ważne, że o tych wspaniałych zwierzętach. Z tego samego powodu sięgnęłam po tą publikację. Na pewno wielu Was zdążyło zauważyć, iż jest to utwór raczej skierowany dla młodszych. Owszem, lecz czy przez to jest ona mniej ciekawą lub interesującą pozycją? Nic bardziej...
więcej mniej Pokaż mimo toI ostatnia pozycja na dzisiaj to coś dla najmłodszych. Ta książeczka jest cudna zawiera wspaniałe ilustracje, kolorowe, piękne. Ku mojemu zaskoczeniu część z nich to zdjęcia plastusiowych modeli. Ilustracje dotyczą morza, więc znajdziemy tutaj rybki, zamkowy piasek i pytania dotyczące tych morskich stworzeń. :)
I ostatnia pozycja na dzisiaj to coś dla najmłodszych. Ta książeczka jest cudna zawiera wspaniałe ilustracje, kolorowe, piękne. Ku mojemu zaskoczeniu część z nich to zdjęcia plastusiowych modeli. Ilustracje dotyczą morza, więc znajdziemy tutaj rybki, zamkowy piasek i pytania dotyczące tych morskich stworzeń. :)
Pokaż mimo to
Rodzina jest najważniejszą rzeczą na świecie. Ludzie z nami spokrewnieni są osobami, które najczęściej znają nas najlepiej. Sama uwielbiam słuchać historię moich przodków; bądź swoje wpadki, czy wypadki z wczesnego dzieciństwa.
Jednak istnieją taki rodziny, których los spisał dosyć długą i zawiłą historię. Taką rodziną bez dwóch zdań jest rodzina Zajezierskich.
W małej miejscowości zwanej Gutowie trwają wykopaliska. Pewnego dnia archeolodzy dokonują okrycia szczątek kobiety na której ręku znajduję się pierścień z inicjałami CC. Studentka Iga i jej ojciec wiedzą, że niegdyś należał on do ich rodziny. Młoda kobieta próbuje dowieść, że to prawda.
Ojciec Igi nie jest zadowolony, że córka tak mocno przejęła się sprawą mumii. Niestety mężczyzna ma dużo problemów do rozwiązania. Jego mama Celina Hryć jest ciężko chora, a on ma przejąć po niej rodzinny interes to znaczy cukiernię na rynku. Niestety przez to będzie musiał spłacić ciągle niezadowolone rodzeństwo.
Książkę można by było podzielić na trzy części, które zostały przez autorkę porozrywane i umieszczone w różnych miejscach. Każdy rozdział rozpoczyna się rokiem, w którym rozgrywa się akcja. Czytelnik ma okazję poznać ród Zajezierskich od niemal samego początku.
Dzięki pani Gutowskiej miałam okazję przenieść się w świat bali, arystokratów i aranżowanych małżeństw. Autorka nie szczędzi opisów. Było one bardzo dokładne przez co czasami obszerna, ale nigdy nie wydawały się długie lub nudne. Dzięki nim czułam się jakbym tam była i przeżywała wszystko wraz z bohaterami.
Bardzo podobało mi się, że autorka do fabuły wplątała i opisywała wątki historyczne. Również to, że opisywała życie arystokracji bez owijania w bawełnę. Wszystkie intrygi,machlojki, ale też romanse były podane bez mydlenia ocz Dla mnie największy minus to zbyt wiele imion i nazwisk. W całej książce przeplata się bardzo dużo osób. W całym tym galimatiasie nie raz się pogubiłam. Dobrze, że z tyłu powieści było drzewo genealogiczne, które pomagały mi kolokwialnie mówiąc ogarnąć tą liczną rodzinę.
Porażający był dla mnie stosunek Hryciów do siebie nawzajem. Hryciowie są wobec siebie strasznie wrodzy i nie chętni, choć nie okazują tego prosto w oczy. Powód jak dla mnie banalny - otóż każde z rodzeństwa chce trochę uszczuplić z majątku rodziców. Jednak tylko najmłodszy syn jest na tyle rozważny i mądry, aby całość wziąć w ryzy, a przede wszystkim tylko on i jego córka Iga zajmują się chorą matką w przypadku dziewczyny babcią.
To pierwsza książka dla dorosłych Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk. Pochłonęłam ją w przeciągu trzech dni. Żadna moc nie zdołała mnie od niej oderwać. Ze strony na stronę chciałam więcej i więcej. Zawsze powtarzałam sobie w myślach, że to już ostatnia strona, ale najczęściej nie było to zgodne z prawdą.Ta powieść bardzo mi się podobała. Po prostu bez zbędnych słów. Miałam przyjemność dzięki niej poznać język pani Małgorzaty i bardzo przypadł mi do gustu, tak samo jak pomysł na fabułę. W dobie królowania wampirów i książek o celebrytach wydaje się być oryginalny, a przy tym zwyczajny.
Polecam każdemu szczególnie wielbicielom powieści historycznych i obyczajowych. :)
Ja nie mogę się doczekać kiedy poznam dalsze losy Gutowa, Hryciów i pierścienia.
Rodzina jest najważniejszą rzeczą na świecie. Ludzie z nami spokrewnieni są osobami, które najczęściej znają nas najlepiej. Sama uwielbiam słuchać historię moich przodków; bądź swoje wpadki, czy wypadki z wczesnego dzieciństwa.
Jednak istnieją taki rodziny, których los spisał dosyć długą i zawiłą historię. Taką rodziną bez dwóch zdań jest rodzina Zajezierskich.
W małej...
To drugi post w historii mojego bloga o tej dwójce, właściwie to pierwszy jednak kiedyś krótka notka na temat pojawiła się obok Martynki - tu.
Poprzednia książka mi się podobała, ale czy te również?
Otóż nie, bynajmniej nie wszystkie.
Ta psotna dwójka wraz z przyjaciółmi postanowiła zbudować domek. Fantastyczny pomysł prawda? Miło było czytać o zacięciu i upartości z jaką dzieci pracują. Mój brat ucieszył się bardzo, gdy mali bohaterowie pracę skończyli i wszystko poszło, jak najbardziej pomyślnie. Dzieciaki, aż do późnego wieczora siedziały w swej "budowli", jednak Ania i Krzyś postanowili przenocować tam. A co jak przyjdzie burza?
Piękna okładka, śliczne kolorowe ilustracje. I na tym koniec plusów. Ania i Krzyś pojechali na wieś do rodziny, jak zwykle ciekawi zaczęli wszystko oglądać. Jednak moim zdaniem autor nie stanął na wysokości zadania. Dzieci pojechały na wieś a o zwierzętach hodowlanych takich, jak np.: krowy, świnie, kury, gęsi, kaczki, czy nawet Azor koło budy lub kot na dachu nie ma ani słowa, już nie wspominając o typowej pracy na wsi, a poznają co ptaki owszem na wsiach jest więcej zwierząt i ptaków też, ale jednak cała książka o latających tam ptakach, jak oni są na wsi?
Poniższa pozycja to ciąg dalszy "Ani i Krzysia na wasi". Tym razem mali bohaterowie wybierają się do pobliskiego lasu. Ta książka podobała mi się bardziej niż poprzednia. Jednak to to samo znów tylko o ptakach i innych latających zwierzętach, troszkę o owadach, jednakże o np. lisie, wiewiórce już nic. A jest lepsza, bo pojawia się tutaj nutka tajemnicy, trochę grozy i opis roślinności pobudzał wyobraźnie tym bardziej tą dziecinną.
Ostatnia książka podobała mi się najmniej. Nie pamiętam już nawet o czym była, mój brat nie słuchał tamtejszych przygód nie zainteresowały go. Jedyne co pamiętam to, jak zwykle piękne, kolorowe ilustracje.
To drugi post w historii mojego bloga o tej dwójce, właściwie to pierwszy jednak kiedyś krótka notka na temat pojawiła się obok Martynki - tu.
Poprzednia książka mi się podobała, ale czy te również?
Otóż nie, bynajmniej nie wszystkie.
Ta psotna dwójka wraz z przyjaciółmi postanowiła zbudować domek. Fantastyczny pomysł prawda? Miło było czytać o zacięciu i upartości z jaką...
To drugi post w historii mojego bloga o tej dwójce, właściwie to pierwszy jednak kiedyś krótka notka na temat pojawiła się obok Martynki - tu.
Poprzednia książka mi się podobała, ale czy te również?
Otóż nie, bynajmniej nie wszystkie.
Ta psotna dwójka wraz z przyjaciółmi postanowiła zbudować domek. Fantastyczny pomysł prawda? Miło było czytać o zacięciu i upartości z jaką dzieci pracują. Mój brat ucieszył się bardzo, gdy mali bohaterowie pracę skończyli i wszystko poszło, jak najbardziej pomyślnie. Dzieciaki, aż do późnego wieczora siedziały w swej "budowli", jednak Ania i Krzyś postanowili przenocować tam. A co jak przyjdzie burza?
Piękna okładka, śliczne kolorowe ilustracje. I na tym koniec plusów. Ania i Krzyś pojechali na wieś do rodziny, jak zwykle ciekawi zaczęli wszystko oglądać. Jednak moim zdaniem autor nie stanął na wysokości zadania. Dzieci pojechały na wieś a o zwierzętach hodowlanych takich, jak np.: krowy, świnie, kury, gęsi, kaczki, czy nawet Azor koło budy lub kot na dachu nie ma ani słowa, już nie wspominając o typowej pracy na wsi, a poznają co ptaki owszem na wsiach jest więcej zwierząt i ptaków też, ale jednak cała książka o latających tam ptakach, jak oni są na wsi?
Poniższa pozycja to ciąg dalszy "Ani i Krzysia na wasi". Tym razem mali bohaterowie wybierają się do pobliskiego lasu. Ta książka podobała mi się bardziej niż poprzednia. Jednak to to samo znów tylko o ptakach i innych latających zwierzętach, troszkę o owadach, jednakże o np. lisie, wiewiórce już nic. A jest lepsza, bo pojawia się tutaj nutka tajemnicy, trochę grozy i opis roślinności pobudzał wyobraźnie tym bardziej tą dziecinną.
Ostatnia książka podobała mi się najmniej. Nie pamiętam już nawet o czym była, mój brat nie słuchał tamtejszych przygód nie zainteresowały go. Jedyne co pamiętam to, jak zwykle piękne, kolorowe ilustracje.
To drugi post w historii mojego bloga o tej dwójce, właściwie to pierwszy jednak kiedyś krótka notka na temat pojawiła się obok Martynki - tu.
Poprzednia książka mi się podobała, ale czy te również?
Otóż nie, bynajmniej nie wszystkie.
Ta psotna dwójka wraz z przyjaciółmi postanowiła zbudować domek. Fantastyczny pomysł prawda? Miło było czytać o zacięciu i upartości z jaką...
To drugi post w historii mojego bloga o tej dwójce, właściwie to pierwszy jednak kiedyś krótka notka na temat pojawiła się obok Martynki - tu.
Poprzednia książka mi się podobała, ale czy te również?
Otóż nie, bynajmniej nie wszystkie.
Ta psotna dwójka wraz z przyjaciółmi postanowiła zbudować domek. Fantastyczny pomysł prawda? Miło było czytać o zacięciu i upartości z jaką dzieci pracują. Mój brat ucieszył się bardzo, gdy mali bohaterowie pracę skończyli i wszystko poszło, jak najbardziej pomyślnie. Dzieciaki, aż do późnego wieczora siedziały w swej "budowli", jednak Ania i Krzyś postanowili przenocować tam. A co jak przyjdzie burza?
Piękna okładka, śliczne kolorowe ilustracje. I na tym koniec plusów. Ania i Krzyś pojechali na wieś do rodziny, jak zwykle ciekawi zaczęli wszystko oglądać. Jednak moim zdaniem autor nie stanął na wysokości zadania. Dzieci pojechały na wieś a o zwierzętach hodowlanych takich, jak np.: krowy, świnie, kury, gęsi, kaczki, czy nawet Azor koło budy lub kot na dachu nie ma ani słowa, już nie wspominając o typowej pracy na wsi, a poznają co ptaki owszem na wsiach jest więcej zwierząt i ptaków też, ale jednak cała książka o latających tam ptakach, jak oni są na wsi?
Poniższa pozycja to ciąg dalszy "Ani i Krzysia na wasi". Tym razem mali bohaterowie wybierają się do pobliskiego lasu. Ta książka podobała mi się bardziej niż poprzednia. Jednak to to samo znów tylko o ptakach i innych latających zwierzętach, troszkę o owadach, jednakże o np. lisie, wiewiórce już nic. A jest lepsza, bo pojawia się tutaj nutka tajemnicy, trochę grozy i opis roślinności pobudzał wyobraźnie tym bardziej tą dziecinną.
Ostatnia książka podobała mi się najmniej. Nie pamiętam już nawet o czym była, mój brat nie słuchał tamtejszych przygód nie zainteresowały go. Jedyne co pamiętam to, jak zwykle piękne, kolorowe ilustracje.
To drugi post w historii mojego bloga o tej dwójce, właściwie to pierwszy jednak kiedyś krótka notka na temat pojawiła się obok Martynki - tu.
Poprzednia książka mi się podobała, ale czy te również?
Otóż nie, bynajmniej nie wszystkie.
Ta psotna dwójka wraz z przyjaciółmi postanowiła zbudować domek. Fantastyczny pomysł prawda? Miło było czytać o zacięciu i upartości z jaką...
To drugi post w historii mojego bloga o tej dwójce, właściwie to pierwszy jednak kiedyś krótka notka na temat pojawiła się obok Martynki - tu.
Poprzednia książka mi się podobała, ale czy te również?
Otóż nie, bynajmniej nie wszystkie.
Ta psotna dwójka wraz z przyjaciółmi postanowiła zbudować domek. Fantastyczny pomysł prawda? Miło było czytać o zacięciu i upartości z jaką dzieci pracują. Mój brat ucieszył się bardzo, gdy mali bohaterowie pracę skończyli i wszystko poszło, jak najbardziej pomyślnie. Dzieciaki, aż do późnego wieczora siedziały w swej "budowli", jednak Ania i Krzyś postanowili przenocować tam. A co jak przyjdzie burza?
Piękna okładka, śliczne kolorowe ilustracje. I na tym koniec plusów. Ania i Krzyś pojechali na wieś do rodziny, jak zwykle ciekawi zaczęli wszystko oglądać. Jednak moim zdaniem autor nie stanął na wysokości zadania. Dzieci pojechały na wieś a o zwierzętach hodowlanych takich, jak np.: krowy, świnie, kury, gęsi, kaczki, czy nawet Azor koło budy lub kot na dachu nie ma ani słowa, już nie wspominając o typowej pracy na wsi, a poznają co ptaki owszem na wsiach jest więcej zwierząt i ptaków też, ale jednak cała książka o latających tam ptakach, jak oni są na wsi?
Poniższa pozycja to ciąg dalszy "Ani i Krzysia na wasi". Tym razem mali bohaterowie wybierają się do pobliskiego lasu. Ta książka podobała mi się bardziej niż poprzednia. Jednak to to samo znów tylko o ptakach i innych latających zwierzętach, troszkę o owadach, jednakże o np. lisie, wiewiórce już nic. A jest lepsza, bo pojawia się tutaj nutka tajemnicy, trochę grozy i opis roślinności pobudzał wyobraźnie tym bardziej tą dziecinną.
Ostatnia książka podobała mi się najmniej. Nie pamiętam już nawet o czym była, mój brat nie słuchał tamtejszych przygód nie zainteresowały go. Jedyne co pamiętam to, jak zwykle piękne, kolorowe ilustracje.
To drugi post w historii mojego bloga o tej dwójce, właściwie to pierwszy jednak kiedyś krótka notka na temat pojawiła się obok Martynki - tu.
Poprzednia książka mi się podobała, ale czy te również?
Otóż nie, bynajmniej nie wszystkie.
Ta psotna dwójka wraz z przyjaciółmi postanowiła zbudować domek. Fantastyczny pomysł prawda? Miło było czytać o zacięciu i upartości z jaką...
Nie jest miło, gdy chłopak z tobą zrywa. Tym bardziej, że okazuje się, iż jest z twoją siostrą i to tuż przed szkolnym balem.
To przeżyła Savanna. Jej chłopak Hunter zrywa z nią dla jej starszej siostry Jane. Dziewczyna zrozpaczona nie ma ochoty na nic. Wtem w jej pokoju zjawia się taka sobie wróżka Chryzantemowa Gwiazda dla przyjaciół Chrissy. Ma spełnić trzy życzenia Savanny. Główna bohaterka nie może w to jednak uwierzyć. Po podpisaniu umowy mówi swoje pierwsze życzenie.
Wyrażenie "taka sobie", jednak coś znaczy, spełnienie życzenia mija się z marzeniami i oczekiwaniami bohaterki.
Życzy sobie życia, jak z bajki, księcia i szczęśliwego zakończenia, jak go pozna. Wróżka opatrznie wszystko rozumie i wysyła ją do bajki "Kopciuszek". Następne życzenia "Królewna Śnieżka", aż w końcu lekkomyślna Chrissy wysyła do Średniowiecza kolegę Tri ze szkoły głównej bohaterki. Dziewczyna szybko musi jakoś mu pomóc. Więc z pomocą znajomego krasnala wraca do epoki rycerzy.
To moja pierwsze spotkanie z twórczością pani Rallison. Funduje nam ona pełną humoru, niezobowiązującą lekturę.
Ta książka to zabawny splot najpopularniejszych bajek. Pokazuje, że życie to nie bajka. Ukazuje je z całkiem innej strony perspektywy z ciemniejszej strony.
Główna bohaterka początkowo to płytka, głupiutka, dziecinna dziewczyna. Liczy się dla niej tylko wygląd. Tak postrzega ją społeczeństwo, co zaczyna jej przeszkadzać.
Zabawna historia Savanny bardzo przypadła mi do gustu. Jako fance wszelkich bajek. :P Miło spędziłam z nią te trzy wieczory. Śmiejąc się, jak małe dziecko. Ale w końcu wraca z Tristanem do domu czy nie? Jak zakończyły się bajki w wersji takiej sobie wróżki? Dowiecie się tego czytając tą książkę. Polecam!:)
Nie jest miło, gdy chłopak z tobą zrywa. Tym bardziej, że okazuje się, iż jest z twoją siostrą i to tuż przed szkolnym balem.
To przeżyła Savanna. Jej chłopak Hunter zrywa z nią dla jej starszej siostry Jane. Dziewczyna zrozpaczona nie ma ochoty na nic. Wtem w jej pokoju zjawia się taka sobie wróżka Chryzantemowa Gwiazda dla przyjaciół Chrissy. Ma spełnić trzy życzenia...
Druga książeczka, czyli Autobus Mariusza także bardziej przeznaczona jest dla chłopców, jednak nie ma to chyba znaczenia. Oczywiście bohaterem jest tytułowy Mariusz, który codziennie jeździ czerwonym autobusem przez miasto rozwożąc ludzi w w przeróżne miejsca. Widzi kto wsiada kto wysiada i musi sobie poradzić z zakorkowaną ulicą, aby na czas dojechać na przystanek.
Druga książeczka, czyli Autobus Mariusza także bardziej przeznaczona jest dla chłopców, jednak nie ma to chyba znaczenia. Oczywiście bohaterem jest tytułowy Mariusz, który codziennie jeździ czerwonym autobusem przez miasto rozwożąc ludzi w w przeróżne miejsca. Widzi kto wsiada kto wysiada i musi sobie poradzić z zakorkowaną ulicą, aby na czas dojechać na przystanek.
Pokaż mimo toKolejka Błażeja w tej książce poznajemy Błażeja, który jest motorniczym kolejki wraz z nim mały czytelnik może bliżej poznać na czym polega praca motorniczego i z czym musi się zmagać taka osoba. Pani Emilie zabiera malucha wspaniałą przejażdżkę pociągiem.
Kolejka Błażeja w tej książce poznajemy Błażeja, który jest motorniczym kolejki wraz z nim mały czytelnik może bliżej poznać na czym polega praca motorniczego i z czym musi się zmagać taka osoba. Pani Emilie zabiera malucha wspaniałą przejażdżkę pociągiem.
Pokaż mimo to
Chyba każda dziewczynka bawiła/bawi się lalkami sposób zabawy jest przeróżny można udawać pielęgniarkę lub doktora, nianię albo tak jak Lola ugotować dla nich obiad i zrobić herbatę. :p
Lola gotuje dla lalek
Chyba każda dziewczynka bawiła/bawi się lalkami sposób zabawy jest przeróżny można udawać pielęgniarkę lub doktora, nianię albo tak jak Lola ugotować dla nich obiad i zrobić herbatę. :p
Lola gotuje dla lalek
Przed ostatnia książeczka jest z serii, z którą spotkałam się po raz pierwszy. Mała Luiza śni o tym, aby zostać baletnicą i tańczyć na scenie. Wraz z nią mały czytelnik przenosi się do pięknej krainy snów i marzeń.:) Mój sen o... Balerinie
Przed ostatnia książeczka jest z serii, z którą spotkałam się po raz pierwszy. Mała Luiza śni o tym, aby zostać baletnicą i tańczyć na scenie. Wraz z nią mały czytelnik przenosi się do pięknej krainy snów i marzeń.:) Mój sen o... Balerinie
Pokaż mimo toI ostatnia pozycja na dzisiaj to coś dla najmłodszych. Ta książeczka jest cudna zawiera wspaniałe ilustracje, kolorowe, piękne. Ku mojemu zaskoczeniu część z nich to zdjęcia plastusiowych modeli. Ilustracje dotyczą morza, więc znajdziemy tutaj rybki, zamkowy piasek i pytania dotyczące tych morskich stworzeń. :) Morze
I ostatnia pozycja na dzisiaj to coś dla najmłodszych. Ta książeczka jest cudna zawiera wspaniałe ilustracje, kolorowe, piękne. Ku mojemu zaskoczeniu część z nich to zdjęcia plastusiowych modeli. Ilustracje dotyczą morza, więc znajdziemy tutaj rybki, zamkowy piasek i pytania dotyczące tych morskich stworzeń. :) Morze
Pokaż mimo toRewelacyjny słownik. Należę do osób, którym czasem zabraknie słowa. Ten słownik "znajdzie" zawsze wyraz, który mam na myśli lub pasuje do kontekstu. Haseł jest bardzo wiele, ponieważ, aż 977 haseł głównych, a układ na stronie jest bardzo przejrzysty i ułatwia szukanie słówek. :)
Rewelacyjny słownik. Należę do osób, którym czasem zabraknie słowa. Ten słownik "znajdzie" zawsze wyraz, który mam na myśli lub pasuje do kontekstu. Haseł jest bardzo wiele, ponieważ, aż 977 haseł głównych, a układ na stronie jest bardzo przejrzysty i ułatwia szukanie słówek. :)
Pokaż mimo to
No dobra nie czytam go, ale przeglądam i to bardzo często. Jestem pewna, iż zaglądnęłam na każdą stronę.
Polecam ten słownik, bo zawiera w sobie dużo słówek, które często są używane w podręcznikach szkolnych, a nawet w mowie potocznej z idiomami jest podobnie. Gramatyka, zaś znajduje się na samym końcu i jest napisana jakby w pigułce, co bardzo mi się podoba.
No dobra nie czytam go, ale przeglądam i to bardzo często. Jestem pewna, iż zaglądnęłam na każdą stronę.
Polecam ten słownik, bo zawiera w sobie dużo słówek, które często są używane w podręcznikach szkolnych, a nawet w mowie potocznej z idiomami jest podobnie. Gramatyka, zaś znajduje się na samym końcu i jest napisana jakby w pigułce, co bardzo mi się podoba.
Książeczka bardzo małych gabarytów przez to można ją wziąć wszędzie i wykorzystać w każdej sytuacji. W porównaniu do poprzedniej pozycji ta nie zawiera wiersz, ale same opracowania i krótką biografię poety. Jednak można się z niej wiele dowiedzieć i jak się okazuje nauczyciele przekazują to wszystko na lekcji, co jest tam napisane.
Książeczka bardzo małych gabarytów przez to można ją wziąć wszędzie i wykorzystać w każdej sytuacji. W porównaniu do poprzedniej pozycji ta nie zawiera wiersz, ale same opracowania i krótką biografię poety. Jednak można się z niej wiele dowiedzieć i jak się okazuje nauczyciele przekazują to wszystko na lekcji, co jest tam napisane.
Pokaż mimo to
Któż nie zna tego misia? Bardzo charakterystyczny z niego typ. Nosi czerwony kapelusz i niebieski płaszcz, a ze sobą zawsze ma walizkę, gdzie trzyma najpotrzebniejsze rzeczy.
Pierwszy raz spotkałam się z nim w bajce animowanej na jakimś kanale telewizyjnym. Miś bardzo mnie irytował, ale zarazem tak samo ciekawił. To bardzo miły i kochany, milusiński niedźwiadek. Mieszka u pewnej rodziny i bardzo dużo podróżuje po świecie.
Najbardziej denerwującą cechą Paddingtona jest fakt, że za co by się nie zabrał to za każdym razem coś zepsuje, ale oczywiście nie umyślnie i zawsze kierują nim dobre intencje i chęć pomocy, a że nie wychodzi to inna sprawa.
W tej części Paddington postanawia iść do pracy, aby zarobić pieniądze. Niestety zostaje oszukany przez mężczyznę i niedomyślny miś oddaje mu wszystkie pieniądze. Teraz trzeba spłacić dług i odszukać tego pana.
Książka przeznaczona dla dzieci od 7 roku życia.
Któż nie zna tego misia? Bardzo charakterystyczny z niego typ. Nosi czerwony kapelusz i niebieski płaszcz, a ze sobą zawsze ma walizkę, gdzie trzyma najpotrzebniejsze rzeczy.
Pierwszy raz spotkałam się z nim w bajce animowanej na jakimś kanale telewizyjnym. Miś bardzo mnie irytował, ale zarazem tak samo ciekawił. To bardzo miły i kochany, milusiński niedźwiadek....
Głupi tytuł prawda? Moim zdaniem bardzo infantylny. Pozostaje pytanie, czy w ogóle da się wychować jakiegoś chłopaka? A powinno się? Szczerze mówiąc, a raczej pisząc to nie, bo to jednak człowiek, a nie zwierzątko. Ale o co chodzi z tym tytułem i dlaczego taki?
Otóż już na pierwszych stronach poznajemy siostry bliźniaczki.Jest poranek, a one szykują się do szkoły. Przy okazji z okna wypatrują chłopaka, który podoba się jednej z nich, przechodzi on tutaj, co rano więc Chloe chce się na niego natknąć niby przypadkiem.
Ich rodzice są w separacji. Mama dziewczynek jest projektantką i ma do uszycia jeden z najważniejszych ze swoich projektów w życiu. Zaś tata nastolatek, który mieszka w przyczepie daje im szczeniaczka. Ich rodzicielka nie jest zadowolona z tego pomysłu od samego początku. Gdy Ridley i Chloe nie udaje się odpowiednio wychować psa mama chce go wydać. Zaś one nie godząc się na to wyprowadzają się do taty.
Chloe przez ten cały czas próbuje zaimponować przystojniakowi. Dziewczyna jest wielce zdziwiona, gdy odkrywa, że chłopak na tym samym polu kempingowym co jej ojciec. Gdy pewnego razu próbuje nauczyć niesfornego psiaka sztuczki z książki chłopak zwraca na nią uwagę. Wtedy to czternastolatka dochodzi do wniosku, że techniki porozumiewania się z psem mogą być wykorzystane do kontaktu z płcią przeciwną. Jej siostra Ridley uważa ten pomysł za niedorzeczny, ale w końcu w przypływie desperacji sama próbuje tego.
Jeśli szukacie ambitnej książki to nie zaglądajcie do niej. Jednak ja muszę Wam się przyznać, że już dawno nie uśmiałam się tak przy książce.Akcja jest szybka przez dużą liczbę przeróżnych wydarzeń.
Dzięki tej opowieści widać , jak bardzo różnią się od siebie siostry, nawet bliźniaczki. Książka bardzo mi się podobała i wcale nie żałuję, że ją wypożyczyłam chociaż był to przypływ chwili. :)
Głupi tytuł prawda? Moim zdaniem bardzo infantylny. Pozostaje pytanie, czy w ogóle da się wychować jakiegoś chłopaka? A powinno się? Szczerze mówiąc, a raczej pisząc to nie, bo to jednak człowiek, a nie zwierzątko. Ale o co chodzi z tym tytułem i dlaczego taki?
Otóż już na pierwszych stronach poznajemy siostry bliźniaczki.Jest poranek, a one szykują się do szkoły. Przy...
Okres dojrzewania przeminął mi na oglądaniu filmów z bliźniaczkami w roli głównej. Pamiętam, jakie były popularne - wszystkie dziewczyny oglądały, komentowały i śledziły, co się dzieje u Mary-Kate i Ashley Olsen. Trochę żałuję, że dziewczyn nie mogę już ujrzeć na ekranie, ale tak często bywa z nastoletnimi gwiazdami - pewnego dnia ich kariera ustaje, a oni stają się zapomniane.
Tak naprawdę sięgam po tą serię by powrócić do wspomnień. Z ogromnym sentymentem brałam tą książkę z biblioteki, czując na plecach zdezorientowany wzrok pani bibliotekarki, tak owo później z tym samym uczuciem otwarłam ją w domu.
Bliźniaczki chcą z organizować domówkę. Ta wiadomość bardzo szybko obiega całą szkołę. Siostry są zadowolone i podekscytowane, ale jednocześnie przerażone czy wszystko wyjdzie po ich myśli. Uczniowie mając ochotę załapać się na tanią imprezę zaczynają sami się wpraszać. Cłoe i Riley muszą jeszcze w krótkim czasie znaleźć sobie partnerów. Na szczęście z organizacją przyjęcia pomaga im przyjaciel rodziny i równocześnie ich gosposia.
Seria "Jak dwie krople wody" stworzona przez Megan Stine została na podstawie serialu o tym samym tytule. Perypetie sióstr ta bardzo ciepła i wbrew pozorom ciekawa opowieść. Nie jest to wysoko postawiona literatura, jednocześnie ma w sobie tą nutkę przygody i energii, co sprawia, że nie można jej rzucić w kąt. To jedna z tych pozycji na chwilę, dobra dla tych, którzy chcą zrobić sobie chwilę przerwy od kilkunastu stronicowym powieści.
Spędziłam godzinę uśmiechając się i bawiąc, gdy zainteresowaniem śledząc losy bliźniaczek. Myślę, że ta książka spodoba się każdemu.
Okres dojrzewania przeminął mi na oglądaniu filmów z bliźniaczkami w roli głównej. Pamiętam, jakie były popularne - wszystkie dziewczyny oglądały, komentowały i śledziły, co się dzieje u Mary-Kate i Ashley Olsen. Trochę żałuję, że dziewczyn nie mogę już ujrzeć na ekranie, ale tak często bywa z nastoletnimi gwiazdami - pewnego dnia ich kariera ustaje, a oni stają się...
więcej Pokaż mimo to