Cytaty
- Tomek, czy naprawdę służysz w marynarce, a nie w lotnictwie? – zabrzmiało konkretne pytanie, które skierowało moje myśli na inne tory. - Tak, a dlaczego pytasz? - Bo przeleciałeś mnie jak F16, a to bardziej pasuje do lotnika.
Wpadła do nas Marta, oczywiście bez zapowiedzi i bez pukania. Stanęła jak wryta w przedpokoju patrząc na doskonałego w swojej nagości Tomasza smażącego naleśniki. Niczym nie zrażony przesłał jej jeden z najpiękniejszych swoich uśmiechów. Podałabym mu listek figowy do zasłonięcia męskości, ale na moim parapecie na nieszczęście rósł tylko fikus drobnolistny.
- Dobrze mój Mistrzu Imion, w takim razie trzeba ochrzcić również twoje przyrodzenie. Co powiesz na Żorż? Lub Frąsis? Zachowajmy pisownię zgodną z fonetyką. - Ja protestuję – oburzyłem się wcale nie dla zasady - żaden ze mnie francuski piesek… z Frąsisem trochę przesadziłaś. Może Karol Piękny? Szarls Piękny? Poza tym skoro trzymamy się Francji to zamiast Frąsisa powinien pojaw...
RozwińOdkąd się nauczyłam, zawsze lubiłam pisać. Czasami rysowałam, czasami pisałam, a czasami tylko patrzyłam jak atrament zasycha za stalówką. Pisałam literę i przyglądałam się jak z błyszczącej robi się matowa. Potem rysowałam kreski, długie, niekończące się kreski. One też zamieniały się z błyszczących w matowe. W ten sposób zmarnowałam mnóstwo kartek i jeszcze więcej atramentu, ...
RozwińNie wstydziłam się nagości. Nikt nigdy nie powiedział mi, że nagość jest naganna. Lubiłam moje ciało. Czasami kładłam się na trawie i oglądałam swoje cudowne dłonie. Zachwycałam się ich funkcjonalnością i możliwościami użycia. Mogły wyrazić uczucia, stan duszy, nastrój, były narzędziem, a czasem nawet bronią i sposobem porozumiewania się. Zginałam i prostowałam palce, podnosił...
RozwińWyglądaliśmy jak ludzie, którzy nigdy nie popełnili grzechu i właśnie odkryli, co to zabawa.
- Powiedz echu i lasowi jak się nazywasz – zaproponowałam. Skoro wtargnął do lasu, powinien chociaż zostawić swoje imię. - Sasha! – krzyknął i czekał z ręką przy uchu na odpowiedź. - sza... – odpowiedział głos. - Jestem Sasha! - sza... – uciszało Echo. - Nie kłóćcie się – powiedziałam i ściągnęłam Sashę za rękaw z wielkiego kamienia. Obawiam się, że z lasem nie udałoby mu się w...
Rozwiń