rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Podchodziłam do tej książki, jak pies do jeża. Myślałam, że będzie to jedna z historii w stylu: nastolatka poznaje tajemniczego chłopaka i zakochuje się w nim, a on okazuje się być 2222 letnim druidem.
Nic z tych rzeczy!
W książce nie ma ani nastolatek, ani zakochiwania się. Zamiast tego dostajemy świetnie wykreowany świat zamieszkały przez mitologiczne postaci z różnych kręgów kulturowych (w tym polskie wiedźmy!). Kibicuje się zarówno głównemu bohaterowi, jak i drugoplanowym postaciom.
Dodatkowo ponad połowa książki, to dialogi. Serio, bohaterowie, zamiast tłuc się po gębach, rozmawiają i toczą te dyskusje przez długie rozdziały. Czyta się to wyśmienicie!
Czy książka ma jakieś wady? Niestety przeciwnik i największy wróg głównego bohatera rozczarowywał, bo został potraktowany bardzo po macoszemu. Niemniej to wcale nie przeszkadzało mi cieszyć się lekturą.
Co jeszcze mogę dodać? Chyba tylko tyle, że muszę szybko sięgnąć po następny tom przygód Żelaznego Druida! :)

Podchodziłam do tej książki, jak pies do jeża. Myślałam, że będzie to jedna z historii w stylu: nastolatka poznaje tajemniczego chłopaka i zakochuje się w nim, a on okazuje się być 2222 letnim druidem.
Nic z tych rzeczy!
W książce nie ma ani nastolatek, ani zakochiwania się. Zamiast tego dostajemy świetnie wykreowany świat zamieszkały przez mitologiczne postaci z różnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Cykl powieści o przygodach smoka Temeraire, to bardzo złe książki, które należy omijać z daleka.

Wczoraj czytałam sobie spokojnie IV tom, Imperium Kości Słoniowej. Wydarzenia następowały po sobie nieśpiesznie, wręcz leniwie. Pomyślałam sobie - ok, przed snem doczytam stronę do końca. I wtedy nastąpiła AKCJA, która trwała przez kilka rozdziałów i skończyła się przed drugą nad ranem. To znaczy, ja przed drugą nad ranem mogłam się w końcu oderwać od lektury. A następnego dnia, niewyspana, zaczęłam czytać dalej, bo musiałam się dowiedzieć, jak cała historia się skończy.

Autorka powieści, Naomi Novik, powinna zostać za to strącona do lochu, czy coś w tym stylu. Przecież to nieludzkie, wręcz bestialskie, pisać książki w taki sposób, że ludzie będą przez nie potem zarywać noce! Wstyd i hańba!

A tak na serio, jeśli jeszcze nie poznaliście smoka Temeraire, zróbcie to koniecznie, nie pożałujecie. Zwłaszcza, że każdy kolejny tom jego przygód jest lepszy od poprzedniego.

Cykl powieści o przygodach smoka Temeraire, to bardzo złe książki, które należy omijać z daleka.

Wczoraj czytałam sobie spokojnie IV tom, Imperium Kości Słoniowej. Wydarzenia następowały po sobie nieśpiesznie, wręcz leniwie. Pomyślałam sobie - ok, przed snem doczytam stronę do końca. I wtedy nastąpiła AKCJA, która trwała przez kilka rozdziałów i skończyła się przed drugą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Krótko, konkretnie i na temat. Pomimo niewielkiej ilości stron książka dokładnie wyjaśnia, czym jest indeks glikemiczny oraz prezentuje obszerne tabele pokazujące IG różnych produktów żywieniowych. Warto przeczytać (zwłaszcza, że lektura nie zabierze dużej ilości czasu).

Krótko, konkretnie i na temat. Pomimo niewielkiej ilości stron książka dokładnie wyjaśnia, czym jest indeks glikemiczny oraz prezentuje obszerne tabele pokazujące IG różnych produktów żywieniowych. Warto przeczytać (zwłaszcza, że lektura nie zabierze dużej ilości czasu).

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Podchodziłam do tej książki jak pies do jeża, bo po pierwsze nie interesują mnie tematy marynistyczne (a przecież tutaj główny bohater jest marynarzem), a po drugie - czasy wojen napoleońskich to nie jest moja ulubiona epoka historyczna.
Tymczasem okazało się, że ani marynistyki, ani wojen napoleońskich nie ma tutaj dużo, fabuła wciąga, a głównych bohaterów można bardzo szybko polubić.

No i smoki są dokładnie takie, jakie lubię - wygadane, inteligentne, pełne gracji, na co dzień przyjacielskie, ale kiedy zajdzie taka potrzeba - niezwykle groźne.

Cóż mogę jeszcze napisać? Chyba tylko tyle, że zaraz sięgam po drugi tom!

Podchodziłam do tej książki jak pies do jeża, bo po pierwsze nie interesują mnie tematy marynistyczne (a przecież tutaj główny bohater jest marynarzem), a po drugie - czasy wojen napoleońskich to nie jest moja ulubiona epoka historyczna.
Tymczasem okazało się, że ani marynistyki, ani wojen napoleońskich nie ma tutaj dużo, fabuła wciąga, a głównych bohaterów można bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka jest OK. Jednakże rozczarowało mnie to, że autor skupił się przede wszystkim na programowaniu, niemal zupełnie pomijając kwestie dotyczące elektroniki.

Książka jest OK. Jednakże rozczarowało mnie to, że autor skupił się przede wszystkim na programowaniu, niemal zupełnie pomijając kwestie dotyczące elektroniki.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Siła Woli" jest świetnym uzupełnieniem "Siły Nawyku". Ta druga książka mówiła o tym, jak działają nawyki, natomiast pierwsza pokazuje, jak utrwalać dobre nawyki i walczyć ze złymi przyzwyczajeniami.

"Siła Woli" jest świetnym uzupełnieniem "Siły Nawyku". Ta druga książka mówiła o tym, jak działają nawyki, natomiast pierwsza pokazuje, jak utrwalać dobre nawyki i walczyć ze złymi przyzwyczajeniami.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo ciekawa książka, która dość mocno przeraża, bo w końcu koniec świata spowodowany brakiem prądu jest dużo prawdopodobniejszy, niż inwazja kosmitów lub zaraza zombie.

Przy czym powieść mogłaby być krótsza, zwłaszcza, że pojawiło się w niej kilka dłużyzn i niepotrzebnych wątków. No i zakończenie było dość kiepskie, niczym z taniego kryminału.

Bardzo ciekawa książka, która dość mocno przeraża, bo w końcu koniec świata spowodowany brakiem prądu jest dużo prawdopodobniejszy, niż inwazja kosmitów lub zaraza zombie.

Przy czym powieść mogłaby być krótsza, zwłaszcza, że pojawiło się w niej kilka dłużyzn i niepotrzebnych wątków. No i zakończenie było dość kiepskie, niczym z taniego kryminału.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To nie jest typowy poradnik o samorozwoju. Książkę czyta się raczej jak dobrą powieść - losy bohaterów wciągają, a autor stosuje cliffhangery, które sprawiają, że od lektury nie sposób się oderwać.
W "Sile nawyku" nie znajdziemy przepisów na lepsze życie, po jej przeczytaniu nie staniemy się lepszymi ludźmi. Ale uzmysłowi nam ona jak nawyki działają. Dzięki czemu po jej przeczytaniu można krytyczniej spojrzeć na swoje życie i stwierdzić "hmm, chyba muszę spróbować parę rzeczy w sobie zmienić".

PS. Dłuższa recenzja na moim blogu:
http://joannaholy.pl/dyrdymaly/2015/jestes-tym-do-czego-przywykniesz

To nie jest typowy poradnik o samorozwoju. Książkę czyta się raczej jak dobrą powieść - losy bohaterów wciągają, a autor stosuje cliffhangery, które sprawiają, że od lektury nie sposób się oderwać.
W "Sile nawyku" nie znajdziemy przepisów na lepsze życie, po jej przeczytaniu nie staniemy się lepszymi ludźmi. Ale uzmysłowi nam ona jak nawyki działają. Dzięki czemu po jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zaczyna się interesująco. Potem też jest ciekawie, choć akcja nieco zwalnia. Na końcu nie można oderwać się od lektury. A finałowe rozwiązania niektórych wątków mocno zaskakują.
Nie jest to co prawda arcydzieło, ale warto przeczytać.

Zaczyna się interesująco. Potem też jest ciekawie, choć akcja nieco zwalnia. Na końcu nie można oderwać się od lektury. A finałowe rozwiązania niektórych wątków mocno zaskakują.
Nie jest to co prawda arcydzieło, ale warto przeczytać.

Pokaż mimo to