Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Lubię książki o życiu. Może to banalne, ale często w historiach innych ludzi znajduję wskazówki dla siebie.
Dostałam od zycia bardzo wiele: kochającą rodzinę, dobrą pracę. A jednak czasem coś uwiera i chciałoby się zrobić coś nowego, czegoś doświadczyć, coś zmienić. Tylko jakoś trwa się w tym życiu, które sobie jest. I nie chodzi mi tu o poszucanie bliskich czy jakieś rewolucje. Absolutnie nie. Raczej- po prostu o rozwój i poszukiwanie. Nowych pasji, hobby, ludzi, zajęć.

Dla wielu pewnie "Przełamać noc" będzie wskazówką i otuchą jak przetrwać w życiu trudne chwile, jak odnaleźć motywację by odmienić swoje życie diametralnie. Ja zaś chcę zachęcić do przeczytania tej książki również tych, dla których los jest łaskawy, a tylko (czy aż) szukają inspiracji i potwierdzenia, że w każdym momencie życia można zacząć COŚ od nowa. Dla autorki to było nowe życie, wyrwanie się więzów przeznaczenia, z życia najpierw w rodzinie narkomanów, później na ulicy. Dla wielu z Was może chodzić o znacznie mniejsze drobiazgi. Ale próbujcie! Przeczytajcie koniecznie historię Liz!

Lubię książki o życiu. Może to banalne, ale często w historiach innych ludzi znajduję wskazówki dla siebie.
Dostałam od zycia bardzo wiele: kochającą rodzinę, dobrą pracę. A jednak czasem coś uwiera i chciałoby się zrobić coś nowego, czegoś doświadczyć, coś zmienić. Tylko jakoś trwa się w tym życiu, które sobie jest. I nie chodzi mi tu o poszucanie bliskich czy jakieś...