Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Chyba nie przepadam za tym gatunkiem.
Książka jest napisana bardzo dobrze, ale odniosłam wrażenie, że tak za bardzo to nic wielkiego się w niej nie dzieje. Taka spokojna, lekka powieść o małżeństwie.
Arthur w swojej autobiografii wyznał, że w części była oparta na wspomnieniach jego samego i jego przyjaciół - miło jest zastanawiać się, które z epizodów wydarzyły się naprawdę w jego życiu...

Chyba nie przepadam za tym gatunkiem.
Książka jest napisana bardzo dobrze, ale odniosłam wrażenie, że tak za bardzo to nic wielkiego się w niej nie dzieje. Taka spokojna, lekka powieść o małżeństwie.
Arthur w swojej autobiografii wyznał, że w części była oparta na wspomnieniach jego samego i jego przyjaciół - miło jest zastanawiać się, które z epizodów wydarzyły się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

No jak Ona mogła zabić Herkulesa...

Nie rozumiem i nie chcę rozumieć, dlaczego Agatha chciała za pomocą jednej powieści zniszczyć to, co budowała przez tyle lat. Przecież było tyle innych możliwości...

Co do samej intrygi, to jest jedną z najlepszych. Sposób działania mordercy jest zaskakujący, na każdej stronie wyczuwa się mroczną atmosferę. Oprócz tego podoba mi się powrót do Styles. Praktycznie aż do smutnego końca nie można się domyślić, kto stoi za zbrodniami.

Jako kryminał książka jest wspaniała, jak zresztą cała twórczość Agathy. Tylko że dla fanów Poirota przeczytanie jej jest bardzo bolesne. Chyba nikt nie zgadza się z jego śmiercią...

No jak Ona mogła zabić Herkulesa...

Nie rozumiem i nie chcę rozumieć, dlaczego Agatha chciała za pomocą jednej powieści zniszczyć to, co budowała przez tyle lat. Przecież było tyle innych możliwości...

Co do samej intrygi, to jest jedną z najlepszych. Sposób działania mordercy jest zaskakujący, na każdej stronie wyczuwa się mroczną atmosferę. Oprócz tego podoba mi się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O ile kryminały Agathy są różne, o tyle Jej autobiografia jest genialna. Cudowna. Jest wspaniałym opisem życia wspaniałej pisarki. Dowodzi, że Agatha nawet o zwykłych rzeczach potrafiła pisać w niezwykły i piękny sposób. Czyta się ją jak doskonałą powieść. Nie sposób się oderwać.

O ile kryminały Agathy są różne, o tyle Jej autobiografia jest genialna. Cudowna. Jest wspaniałym opisem życia wspaniałej pisarki. Dowodzi, że Agatha nawet o zwykłych rzeczach potrafiła pisać w niezwykły i piękny sposób. Czyta się ją jak doskonałą powieść. Nie sposób się oderwać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem zagorzałą wielbicielką Sherlocka.
Miałam dziś nieprzyjemność przeczytać tę "książkę". Cudzysłów użyty jest nieprzypadkowo, bo moim zdaniem jest ona gorsza niż "fanfiki" pisane przez nastoletnie grafomanki. Lojalnie przestrzegam przed nią sherlockistów i dziwię się, że jest tu tyle pozytywnych opinii.
Pan Jo Soares jest aktorem, komikiem, artystą stand-upowym, pisarzem, muzykiem, malarzem i czymś tam jeszcze. Gdy ktoś zajmuje się milionem rzeczy, w żadnej nie może być dobry, a to "dzieło" jest tego dowodem.

Na początku widać cytat: "Humor to nie stan umysłu, to wizja świata". No cóż, współczuję autorowi takiej wizji świata...
Co najmniej kilka razy w ciągu czytania pomyślałam: "Arthur przewraca się w grobie". Serio.
Już w początkowej części pojawia się zdanie zaczynające się słowami: "Gdy Watson unosił szczękę, która właśnie mu opadła..." Uśmiałam się, ale nie wiedziałam jeszcze, że w tej książce roi się od elementów komicznych tego typu.
Zagadka kryminalna, której Sherlock nawet nie rozwiązał, jest tylko tłem dla sytuacji ośmieszających bohaterów. Wszystkie dedukcje Sherlocka okazują się błędne, a Watson zachowuje się jak idiota. ("To stolicą Brazylii nie jest Buenos Aires?") Nadaje to całości charakter dziwacznej parodii oryginalnych historii o Sherlocku.
Dochodzą jeszcze żarty o wypukłościach w spodniach, o rozwolnieniu i podobnych rzeczach. Przepraszam bardzo, ale to do mnie nie przemawia.
I jeszcze zakochany Sherlock. Każdy, kto choć trochę zna jego postać, wie, że unika on jakichkolwiek uczuć, gdyż uważa, że są one zaprzeczeniem logicznego rozumowania. Tymczasem w tej "książce" traci głowę dla kobiety i kilka razy o mało nie traci dziewictwa.

Opisy zbrodni są mocno przesadzone, a sama intryga nie powala.

Podsumowując: jeśli autor chciał napisać taki chłam, to mógł wymyślić własne postacie i nie bezcześcić owoców geniuszu Arthura Conan Doyle'a. Daję 1/10, bo mimo wszystko był śmiech przez łzy i wymioty.

Jestem zagorzałą wielbicielką Sherlocka.
Miałam dziś nieprzyjemność przeczytać tę "książkę". Cudzysłów użyty jest nieprzypadkowo, bo moim zdaniem jest ona gorsza niż "fanfiki" pisane przez nastoletnie grafomanki. Lojalnie przestrzegam przed nią sherlockistów i dziwię się, że jest tu tyle pozytywnych opinii.
Pan Jo Soares jest aktorem, komikiem, artystą stand-upowym,...

więcej Pokaż mimo to