-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
-
ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Biblioteczka
2017-01-30
2015-02-07
Piaskowa góra czytała się znakomicie, a Chmurdalia jest godną kontynuacją.
Piaskowa góra czytała się znakomicie, a Chmurdalia jest godną kontynuacją.
Pokaż mimo to2015-01-27
Ponury obraz bycia misjonarzem. Podziwiam odwagę, niepotrafię sobie wyobrazić siebie w takich warunkach.
Ponury obraz bycia misjonarzem. Podziwiam odwagę, niepotrafię sobie wyobrazić siebie w takich warunkach.
Pokaż mimo to2015-01-08
Właściwie to "tylko" wspomnienia Wańkowicza o jego córkach - ale po pierwsze, działo się to wszystko w ciekawych czasach, po drugie, Wańkowicz ma kapitalne pióro - więc czyta się fenomenalnie. W dodatku część się dzieje na moim Żoliborzu. Sceny z poszukiwania Krysi po Powstaniu wstrząsające.
Właściwie to "tylko" wspomnienia Wańkowicza o jego córkach - ale po pierwsze, działo się to wszystko w ciekawych czasach, po drugie, Wańkowicz ma kapitalne pióro - więc czyta się fenomenalnie. W dodatku część się dzieje na moim Żoliborzu. Sceny z poszukiwania Krysi po Powstaniu wstrząsające.
Pokaż mimo to2014-12-20
Bardzo przyjemnie się czytało. Nic wielkiego, ale trochę niezłych obserwacji psychologicznych i socjologicznych.
Bardzo przyjemnie się czytało. Nic wielkiego, ale trochę niezłych obserwacji psychologicznych i socjologicznych.
Pokaż mimo to
Dostałam pod choinkę, ale dopiero w weekend miałam czas wziąć się do lektury - i pierwszy raz od dawna zarwałam pół nocy, bo nie mogłam się oderwać. W niektórych opowiadaniach pojawiają się wątki lekko sensacyjne, ale nie one są najważniejsze. Największa siła książki to takie małe, zwykłe ludzkie sprawy, czasem mające swoje źródło w charakterach, czasem mielone przez wielką historię, na którą nie mamy żadnego wpływu. To, że całość dzieje się w okolicach, w których spędziłam większość życia, na pewno pomaga - ale Żoliborz jest tylko tłem dla ludzi, którzy mogli by mieszkać gdziekolwiek.
Dostałam pod choinkę, ale dopiero w weekend miałam czas wziąć się do lektury - i pierwszy raz od dawna zarwałam pół nocy, bo nie mogłam się oderwać. W niektórych opowiadaniach pojawiają się wątki lekko sensacyjne, ale nie one są najważniejsze. Największa siła książki to takie małe, zwykłe ludzkie sprawy, czasem mające swoje źródło w charakterach, czasem mielone przez wielką...
więcej Pokaż mimo to