Opinie użytkownika
Przeczytałem, żeby zrozumieć co Randall miał na myśli mówiąc, że teksty na stronie: "Kelly - Zwierzęca Rozkosz" cechuje frazeologia błyskotliwa jak u Oscara Wilde'a. Teraz już wiem i trzeba przyznać, że zaprawdę jest to zacne dzieło (nie tylko!) pod względem językowym :)
Pokaż mimo toJeśli lubisz czytać o pedofilii, zoofilii, kazirodztwie, zbijaniu słoików poprzedzonym wciskaniem ich w miejsca intymne i o męczeniu zwierząt ta książka może Cię zainteresować. W innym wypadku omijać z daleka!
Pokaż mimo to
Tu i ówdzie można przeczytać, że to jedna z lżejszych, łatwiejszych i mniej pokręconych książek Dicka... może i faktycznie tak jest, ale postać Billa i wszystko co się z nią łączy jest tak schizowe, że i dla lubiących literackie tripy w odmęty szaleństwa, znajdzie się coś smacznego.
Postać Hoppy'ego i Bony i to typowi przedstawiciele, odpowiednio, archetypu dickowskiego...
Opis na pleckach krzywdzący, sprawiający, ze książką poczułem się rozczarowany. Remarque to Remarque, poniżej pewnego poziomu nie schodzi, ale tu mamy głównie wątek damsko-męski. W przypadku, dy jesteś zainteresowany/a tematyką wojenną, powojenną i międzywojenną to nie ten adres.
Pokaż mimo toKsiążka niezwykle wyczerpująca, podobnie jak wyczerpujące są bitwy o kolejne wzgórza. Momentami czułem się niczym ślimak pełznący po ostrzu brzytwy z Czasu Apokalipsy i... podobało mi się to. Całość opisana bez grama lukru, wojna to nie jest coś co powinno się upiększać. Byłoby świetnie, gdyby nie to, że w ostatniej ćwiartce powieści napięcie spadło i przez to powieść...
więcej Pokaż mimo toRozczarowanie... Zachwycony Solfatarą sięgnąłem po tę pozycję i cóż... nic po sobie we mnie nie zostawiła. Fabuła nie porywa, przemyślenia autora mnie nie zainteresowały... czasami jest tak, że w powieści niewiele się dzieje, ale czyta się z wypiekami na twarzy. Tu, niestety, coś nie zagrało.
Pokaż mimo toJedna ze słabszych w twórczości Dicka. Wprowadzenie tak wielu postaci w tak krótkiej formie sprawia, że z żadną z nich się nie związałem i żadnej z nich nie zdążyłem poznać. Pomysł ten został rozwinięty w świetnym Ubiku. Tutaj są "Dickizmy", które wielbię, ale autor dopiero zaczyna się rozkręcać.
Pokaż mimo toW trakcie lektury myślałem, że mała objętość nie pozwoli Pynchonowi i na rozwinięcie skrzydeł i że całość będzie tylko zabawa formą, a to dla mnie za mało... po skończeniu powieści dziesiątki klebiacych się w głowie (nieznanych mi wczesniej) myśli uświadomiły mi jak bardzo się myliłem.
Pokaż mimo toW wypadku, gdy mamy do czynienia z tak odmiennym od polskiego językiem, zastanawia mnie ile ze stylu autora to sam autor, a ile to zasługa tłumacza... Niby czyta się dobrze, ale nie porywa, nie interesuje i nie fascynuje.
Pokaż mimo to