Aleksandra

Profil użytkownika: Aleksandra

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 6 lata temu
15
Przeczytanych
książek
15
Książek
w biblioteczce
12
Opinii
54
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Bardzo dobra książka. Po tych wszystkich rozciąganych niemiłosiernie romansach, myślałam, że nic mnie już nie zaskoczy. Dlatego właśnie, dość sceptycznie podeszłam do tematu. Nie nastawiałam się, że będą fajerwerki i tak dalej. Wolałam się nie zawieść. Po pierwszych stronach moje nastawienie było mniej więcej takie: Okej, nie jest najgorzej, zobaczymy co kryją kolejne kartki. No i się wciągnęłam. Czytałam ją spokojnie, kilka dni. Analizowałam wszystko i dokładnie przyswajałam informacje, które autorka chciała przekazać. Uważam, że właśnie tak powinno się obchodzić z tą lekturą. Porusza niezwykle trudne tematy, a granica jest bardzo cieniutka i łatwo ją przekroczyć.
Jeszcze kilka dni temu sądziłam, że nic już nie jest w stanie mnie poruszyć, dotknąć do głębi. Byłam, że tak to nazwę, wypalona. "Hopeless' zmieniło moje nastawienie.Odzyskałam "wenę" i wiarę w to, że romans nie musi być przewidywalny i oklepany. Odbyłam podróż wgłąb siebie i przewartościowałam moje życie.

"Hopeless" jest książką zdecydowanie godną polecnia. Porusza niezwykle ciężkie tematy - takie dzisiejsze TABU. Nie mówi się o takich rzeczach, o gwałtach, molestowaniu- nawet w rodzinie. Nadal -błędnie- uważamy, że to tematy wstydliwe. Jednakże w mojej opinii uświadamianie społeczeństwa zdecydowanie wyjdzie wszystkim na dobre. Z pewnością nie będzie to proces prosty i przyjemny, ale mozolny i długotrwały, czasem wyczerpujący. Pomimo tego, należy i trzeba rozmawiać - to niezwykle ważna kwestia.

Kolejną rzeczą są więzy rodzinne. Miłość. Akceptacja. Dojrzewanie. I wiele wiele innych. Nie sposób tutaj tego wszystkiego omówić. Jedno wiemy na pewno- takich książek nam trzeba w tym zakłamanym świecie. Serdecznie polecam.

Bardzo dobra książka. Po tych wszystkich rozciąganych niemiłosiernie romansach, myślałam, że nic mnie już nie zaskoczy. Dlatego właśnie, dość sceptycznie podeszłam do tematu. Nie nastawiałam się, że będą fajerwerki i tak dalej. Wolałam się nie zawieść. Po pierwszych stronach moje nastawienie było mniej więcej takie: Okej, nie jest najgorzej, zobaczymy co kryją kolejne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie będę tutaj pisać o fabule czy problematyce tej książki, gdyż sądzę, że to bezsensowne. Nie mam zamiaru powtarzać tego, co napisali moi poprzednicy.

Przechodząc do tematu - jestem pod wrażeniem, że autorka nie poszła na łatwiznę i nie podała nam kolejnego, jakże "mulastego" love story rodem z kiepskich opowiadań dla zdesperowanych. Przepraszam za to, ale musiałam. Uważam, że napisanie dobrego romansidła to nie lada wyczyn, kiedy brać pod uwagę to, że jest tego teraz MASA. Spragnieni pieniędzy bombardują nas kolejnymi "bestsellerami" i wmawiają : "tak! właśnie to masz kupić. Nie ważne czy ma sens czy ani trochę, ważne, że masa ludzi pójdzie kupić. No i co? NO I KASA. KASA. Także jeszcze raz oklaski dla pani Nicoli Yoon za niebanalne podejście do tematu. Osobiście sądzę, iż zjawiskowo wplotła Olly'ego w życie Maddy. Chodzi mi o to, że kiedy jednocześnie przedstawiała poważny problem, zgrabnie przeszła do tej bardziej przyjemnej części (tak, też trzymałam kciuki za nich)- romansu. I to nie było coś "na odczep się" - "Aj tak, żeby było buzi buzi i miziu miziu. Ludzie to lubią". Naprawdę przyjemnie mi się to czytało, nawet scena, w której stali się jednym ciałem, nie była wulgarna, wyuzdana i przesiąknięta pożądaniem, ale intymna, romantyczna, PIĘKNA.

Więc, jeśli chodzi o podejście do tematu - jak dla mnie bomba. Kończymy myśl i przechodzimy dalej.

Ostatni akapit, jesteśmy na finiszu. Nie wiem, czy zgodzicie się ze mną, ale jakoś szczerze mówiąc były książki, które wywarły na mnie większe wrażenie. Problematyka jest piękna, ale i niezwykle trudna - to nie ulega wątpliwości. Aczkolwiek nie mogę oprzeć się wrażeniu, że "Ponad wszystko" nie zostanie w mojej głowie na długo. Nie mogę skłamać, książka podobała mi się, ale odniosłam wrażenie, że nie jest do końca dopracowana, pisana troszkę chaotycznie. Może się czepiam? Może. Ale po takiej ilości książek, jakie przeczytałam, bardzo uważnie analizuję wszystkie detale. I moim skromnym zdaniem te maile czy rysunki odrobinkę psują klimat. To są tylko moje odczucia, bo lekturka w głównej mierze dedykowana jest dla młodzieży i młodzieżowa właśnie jest. Jednakże polecam przeczytać ją każdemu, niezależnie od wieku. Po skończeniu "Ponad wszystko" poczułam jeszcze większą chęć do życia. Śmiałam się, jak głupi do sera.

Moja opinia? Mniej minusów + więcej plusów = wychodzi na plus.
Wniosek? Żyjmy i cieszmy się życiem tak mocno, że przed śmiercią spojrzymy w lustro, uśmiechniemy się i szczerze powiemy: Tak. Wykorzystałam swoje życie w najlepszy sposób.

Pozdrawiam :)

Nie będę tutaj pisać o fabule czy problematyce tej książki, gdyż sądzę, że to bezsensowne. Nie mam zamiaru powtarzać tego, co napisali moi poprzednicy.

Przechodząc do tematu - jestem pod wrażeniem, że autorka nie poszła na łatwiznę i nie podała nam kolejnego, jakże "mulastego" love story rodem z kiepskich opowiadań dla zdesperowanych. Przepraszam za to, ale musiałam....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka świetna, fajnie się czyta. Fabuła interesująca i zaskakująca. Nie będę pisać o czym jest książka , ponieważ domyślam się ,że większość z was wie. Skupię się więc na moich doznaniach. Z początku nic nie miałam do pary Stefana i Eleny. Lecz , gdy pojawił się Damon , zawładnął mym sercem. Uważam że gdyby nie on , to ta książka byłaby pasmem szczęśliwych chwil i najzwyczajniej w świecie byłaby po prostu nudna.On nadaje komizmu sytuacji, ale i czasem wzrusza. Ja osobiście popłakałam się , gdy Damon odszedł. Mam jednak jeden minus. Jest nim Elena. Ja teoretycznie nic nie mam do niej. Denerwuje mnie jednak jej zachowanie. "Wielka pani świata Elena". Może to tylko moje odczucia ,ale tak sądzę. Elena Gilbert we wszystkim musi mieć ostatnie słowo, to ona zawsze wygląda najładniej , o nią wszyscy walczą. Chociaż z drugiej strony to ona jest główną bohaterką. Nie znoszę gdy jest taka postać , wokół której tak naprawdę toczy się akcja. No ,ale w większości książek tak jest. Stety bądź niestety :) . To juz do wyboru ;) .

PS. Wiem , że to może zabrzmieć nie oryginalnie, ale z całego serca kibicuję związkowi Damona i Eleny. :)

Książka świetna, fajnie się czyta. Fabuła interesująca i zaskakująca. Nie będę pisać o czym jest książka , ponieważ domyślam się ,że większość z was wie. Skupię się więc na moich doznaniach. Z początku nic nie miałam do pary Stefana i Eleny. Lecz , gdy pojawił się Damon , zawładnął mym sercem. Uważam że gdyby nie on , to ta książka byłaby pasmem szczęśliwych chwil i...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Aleksandra

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


John Flanagan Płonący most Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
15
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
54
razy
W sumie
wystawione
15
ocen ze średnią 7,9

Spędzone
na czytaniu
95
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]