-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2018-06-02
2018-12-25
WYBRAŃCY BOGÓW UMIERAJĄ MŁODO...
Zespół EABS stworzył Muzyczny List - Hołd do Komedy...najważniejsze utwory filmowe i przesłanie dla świata, nowe aranżacje z zachowaniem klimatu jazzu lat 50 / 60 - tych XX wieku. Słyszę fragment dialogów z filmu "NIEKOCHANA" w reżyserii Janusza Nasfetera...z Elżbietą Czyżewską. Dalej fragment "PERŁY i DUKATY " z 1965 roku w reżyserii Józefa Hena i w tle słychać Ewę Wiśniewską. 'PINGWIN" z 1964 roku w reżyserii...
Zaczęło się od etiudy szkolnej Romana Polańskiego "DWÓCH LUDZI Z SZAFĄ" 1958 rok, do której muzykę napisał, znany już wtedy Krzysztof Komeda dla jeszcze nieznanego Romana Polańskiego.
Ten film rozpocznie długoletnią przyjaźń i współpracę, etap zawodowy zakończy film "DZIECKO ROSEMARY" 1968 rok, ta słynna kołysanka będzie nucona na całym świecie...i ten motyw wciąż słyszę, gdy czytam książkę.
Muzyka napisana dla żony Zosi "CRAZY GIRL" przenosi nas w nostalgiczne a zarazem szalone lata 60 - XX wieku.
Czas Komedy rozpoczyna się wraz z podjęciem nauki gry na fortepianie, ten instrument stanie się nieodłącznym rekwizytem i warsztatem pracy.
Fascynacja jazzem pojawi się w szkole średniej, ale przykładny / nieprzykładny uczeń a potem student zostanie lekarzem - laryngologiem.
Rozdarty pomiędzy pracą lekarza a muzyką i Zosią, wybierze to drugie i do 1969 roku będzie jazz wirtuozerią oprawiał, a żona, sami wiecie...
Rok 1956 fala odnowy i tworzenie się polskiej szkoły jazzu w której takie nazwiska :
Krzysztof Komeda – fortepian
Mieczysław Kosz – fortepian
Zbigniew Namysłowski – saksofon
Jan Wróblewski – saksofon
Zbigniew Seifert – skrzypce
Tomasz Stańko – trąbka
Andrzej Trzaskowski – fortepian
Michał Urbaniak – skrzypce, saksofon.
Agnieszka Osiecka pisała, że gdy grał na fortepianie, jego dłonie opowiadały „małe, kameralne historie o niebie dla dwojga osób”.
Język polskich jazzmanów jest specyficzny. "...Czerpią z żargonu klazmerskiego ( choć od samych klezmerów - muzyków, którzy grają w knajpach i na weselach - się dystansują ).
Mówią "cizia" zamiast "dziewczyna"
Mówią "kliw cizia", co znaczy, że dziewczyna jest fajna. Zamiast "uprawiać
seks" używają słowa "ciow".
Nie upijają się, tylko mają banieczkę.
Białko to nuty, cyja to akordeon, konewka to saksofon, kij to klarnet.
Słowo "wytrych" to "neskim". Pochodzi z jidysz.
W XIX wieku, w języku żydowskim muzyków ludowych zwanych klezmerami, neskim
to nic.
W XX wieku jazzmani używają go, żeby zacząć zdanie, żeby je wypełnić w
połowie, żeby kogoś zawołać.
Mówią: ":Neskim, zagrajmy bluesa w F!" albo "Nesik, kliw cizia na ciow".
Kiedy szukają kogoś do pracy: "Neskim, na czym grasz? Potrzebuję puzonisty
na sobotę, mam chałturę. A jak grasz? Z białka czy na ucho?".
(...) Jest jeszcze krótka melodyjka, którą gwiżdżą jako znak rozpoznawczy:
B fis A G D E. Jazzman, który usłyszy ten sygnał, ma obowiązek nawiązać
kontakt z gwiżdżącym.
( Zbigniew Namysłowski, w 1962 roku, skomponuje "Neskim blues" oparty na
sygnale jazzmanów)..."
Komedowa droga z Osiecką.
"...Muzykę ma napisać Krzysztof Komeda, tekst piosenki Agnieszka Osiecka.
Autorzy jadą na plan filmowy.
Osiecka będzie wspominała:
"W zasadzie mogliśmy napisać tę piosenkę, siedząc spokojnie w domu, ale panowie reżyserzy uparli się, że musimy przyjechać do Torunia. Nigdy nie zapomnę tej drogi, ponieważ była taka bardzo krzyśkowata, komedowata. On był mrukiem, miał garbusa i jechaliśmy sobie tym volkswagenem z Warszawy do Torunia. Długo było, pusto było, nudno było. Krzyś nie powiedział do mnie ani słowa. To ja też nie powiedziałam do niego ani słowa, bo jakże tak? Przyjechaliśmy tam, byli panowie, którzy kręcą film, byli aktorzy, ale jakoś nikt nam nie umiał wytłumaczyć, o co chodzi. A zasada była taka: przyjedźcie, to poczujecie atmosferę planu. Niczego nie wyczuliśmy, bo tez nikt nam niczego ciekawego nie powiedział. Wreszcie Hoffman czy Skórzewski się bardzo spiął: 'Mamy dla was pomysł, taką napiszecie piosenkę, żeby było canto i refren". Nic z tego nie zrozumieliśmy, wsiedliśmy do tego volkswagena i z powrotem jechaliśmy strasznie nudno. Wreszcie, gdzieś pod Warszawą, Krzyś sie odezwał: - Ja ci coś powiem. Ty zrób teks pod Okudżawę, ja zrobię muzykę pod western i to będzie to, o co im chodzi. W ten sposób, po dwóch dniach chyba, powstała nasza piosenka "Nim wstanie dzień"..." Zaśpiewana przez Edmunda Fettinga.
Magdalena Grzebałkowska znów się nagrzebała, nagrzebała i wygrzebała, trudno znaleźć informację o człowieku, który był zamknięty, milczący , listów niewiele napisał, kartek liczne z ogólnikami do rodziny. Otwierał się na świat muzyki i to był świat, w którym najlepiej się potrafił poruszać, komunikować i mogliśmy poznać prawdziwe oblicze muzyka.
Niezwykła dokumentacja od czasu narodzin w 1931 roku poprzez okres dzieciństwa, młodzieńczy, studencki i czas Komedy.
Barwne a jednocześnie siermiężne czasy PRL-u, zakazy i nakazy, czasy , gdy jazz był zabroniony, cenzura i inwigilacja.
Grzebałkowska w prostym, oszczędnym języku, nie ocenia, podaje fakty i zabiera nas wehikułem czasu do lat 60 - tych...kalejdoskop przekręca się i kolorowymi szkiełkami mienie się raz Piwnica pod Baranami, Pierwszy Festiwal Zespołów Sweterkowych, Leopold Tyrmand, Ustronie Morskie 1952 roku, Sekstet Komedy, Zofia, "Dwaj ludzie z szafą", Urszula i Leszek Dudziakowie, koszule w geometryczne wzory, Blues dla Gomułki, Hybrydy, tingel - Tangel,Stańko - Wróblewski - Karolak- Trzaskowski - Urbaniak, Jazz Camping'59, Słoneczny Brzeg, Jugosławia, Norwegia, Dania, BMW,Elana, Marek Hłasko Tomasz Lach, 17 dni...
Doskonale sportretowana epoka , uzupełnienie o liczne dokumenty, zdjęcia , wypowiedzi, dotarcie do ostatniego świadka wypadku Krzysztofa Komedy - Andrzej Krakowskiego.
Ciekawostki:
- uwielbiał jeździć na nartach
- uwielbiał rozmawiać o samochodach i posiadał: garbusa, BMW 2002 tII lux, mustanga, ścigał się na torach Formuły 3 m.in: z Romanem Polańskim
- 19 listopada 2010 roku na terenie kampusu Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu odsłonięto pomnik Krzysztofa Komedy
- w dzieciństwie przeszedł polio, miał krótszą nogę
- pseudonim przyjął pracując jako lekarz, ponieważ, nie chciał aby wiedziano, że gra w zespole jazzowym
- W czasie studiów, Krzysztof należał do ZMP, lecz kiedy usłyszał na jednym z zebrań: "Koledzy! Korea płonie przy dźwiękach amerykańskiego jazzu, a kolega Trzciński ten jazz uprawia...!" oddał legitymację.
- Był najmłodszym uczniem poznańskiego konserwatorium - przyjęto go w 1939 roku, gdy miał 8 lat
- siostra o imieniu Irena
Polski jazz to Komeda.
Dla mnie ta książka to uczta dla zmysłów, lata 50 - te XX wieku kończąca się dekadą stalinizmu i idąca odwilżą...to czas rebelii , to czas dla jazzu. w tle będą orkiestry radiowe, rockandrollowe kawałki. Fala jazzu początkowo adaptuje się w podziemiu, w piwnicach, w najmroczniejszych miejscach miasta i nocy rodził się jazz. Pionierami i reprezentantami polskiej szkoły jazzowej byli : Krzysztof Komeda, Tomasz Stańko, Jan Wróblewski, Michał Urbaniak, Andrzej Trzaskowski, Zbigniew Namysłowski i inny.
Nowatorstwo, aranżacje i improwizacje, świadomość i poszukiwanie, wzorce amerykańskie i europejskie z nutką polskiego folku, słowiańskiego liryzmu i pradawnych sił bóstw i wirtuozeria nadały podwaliny Polskiemu Jazzowi.
Pierwszy publiczny sukces odniósł wraz z Komeda Sextet na I Festiwalu Jazzowym w Sopocie w 1956 roku prowadzony przez Leona Tyrmanda. Współpracował z najwybitniejszymi przedstawicielami gatunku w Polsce - Jerzym Milianem i Janem Ptaszynem Wróblewskim, odkrył Urszulę Dudziak (uczennica liceum) i jej brata Leszka, spędzili w trasie wakacyjnej jazzowy czas.. Współpracował z warszawskim Klubem Hybrydy, gdzie w latach 60 za jego sprawą pierwsze kroki stawiały gwiazdy dzisiejszej sceny, m. in. Urszula Dudziak (dla tej artystki dla z inicjatywy kompozytora powstała "Moja Ballada" z tekstem Agnieszki Osieckiej). Uznanie międzynarodowej publiczności przyniósł mu udział w festiwalach Jazz Jamboree, gdzie dał się poznać jako muzyk reprezentujący dojrzały, lecz nowatorski styl, łączący w sobie elementy słowiańskiego liryzmu i europejskich tradycji jazzowych. Komponował utwory kultowe, z czasem dojrzewające do rangi współczesnych standardów. Esencją stylu Komedy jest wydany w 1966 r. Astigmatic, powstały przy udziale Tomasza Stańko i Zbigniewa Namysłowskiego. Płyta , która po śmierci kompozytora i jazzmana zostanie okrzyknięta fenomenem gatunku i stanie się ponadczasowym wzorcem dla wielbicieli i naśladowców polskiej szkoły jazzu.
Muzykę kompozytora usłyszeć możemy w najważniejszych polskich produkcjach filmowych i reżyserów, którzy zaistnieją na firmamencie polskiego kina, to znane nazwiska dla polskiego i światowego kina.
Żywiołowa muzyka poznańskiego artysty komplementowała dorobek tzw. Złotej Dekady Filmu Polskiego. Ścieżka dźwiękowa do horroru "Dziecka Rosemary" z 1968 Romana Polańskiego wyniosła Komedę na szczyt i jednocześnie zamknęła tym dziełem genialną, nowatorską twórczość 38 - letniego kompozytora...znana głównie z pełnej grozy Kołysanki będzie ostatnim dziełem .
Dziękuję za tę książkę, Pani Magdaleno.
WYBRAŃCY BOGÓW UMIERAJĄ MŁODO...
Zespół EABS stworzył Muzyczny List - Hołd do Komedy...najważniejsze utwory filmowe i przesłanie dla świata, nowe aranżacje z zachowaniem klimatu jazzu lat 50 / 60 - tych XX wieku. Słyszę fragment dialogów z filmu "NIEKOCHANA" w reżyserii Janusza Nasfetera...z Elżbietą Czyżewską. Dalej fragment "PERŁY i DUKATY " z 1965 roku w reżyserii...
2017-01-31
Magdalena Grzebałkowska...grzebała, grzebała i wygrzebała z kopalni materiałów o rodzinie Beksińskich niezwykły obraz.
Hermetyczna, zamknięta społeczność Beksińskich od początku była enklawą w Sanoku, co nie ulegnie zmianie gdy rodzina musi przenieść się do miasta stołecznego.
Autorka dwutorowo prowadzi wątki biograficzne członków rodziny, rok 2012 i okres od narodzi Zdzisława, poprzez jego dzieciństwo, młodość, poznanie Zosi, małżeństwo, narodziny Tomka, jego dzieciństwo, lata szkolene i przymus wyjazdu i wszystko to scala DOM.
"...Dom zwodził na manowcwe każdego, kto próbował go ogarnąć i zrozumieć. Nigdy nie pozwolił sfotografować się w całości,
wystawiając do zdjęcia najwyżej ukruszone schodki wejściowe od podwórza, obrośniętą dzikim winem butwiejącą werandę od ogrodu, chwiejną drewnianą galeryjką biegnącą wzdłuż jednej ze ścian czy zaniedbane podwórko ze studnią nakrytąś spiczastym daszkiem. Nie dawał się zobaczyć z ulicy, schowany za apteką Eisenbachów, ani zza Potoku Płowieckiego, ukryty za drzewami.
Pilnie strzegł tajemnicy, że na początku był warsztatem kotlarskim. (...) Dom zbudowano na planie kwadratu, z dziwacznym małym podwórkiem wewnątrz, na które nie było wejścia. Pamięta amfiladowy obieg, w którym wszystko się kręciło. (...)
Kryty blachą dom - drewniany, parterowy niby szlachecki dwór - z lotu ptaka przypominał wiejską grubaśną chałupę z budynkami gospodarczymi przyklejonymi z dwóch boków, na kształt litery U.
Dom mieszał ludziom w głowach. W ciemnych korytarzykach tracili poczucie czasu i przestrzeni. Wychodzili z pracowni do łazienki, a trafiali na werandę. Chcieli iść do dziecinnego, lądowali u Zofii. Przez kuchnię wchodzili do spiżarni, przez pokój Tomasza do babci Stanisławy, czyniąc nieraz konfuzję. Szukali drzwi do pracowni, zamiast tego stawali przed szafą z gipsowymi czaszkami.
Nocna trasa do łazienki , którą Zdzisław swego czasu wytyczał małymi żaróweczkami, zamiast wspomagać pokonywanie zakrętów, utrudniała przejście. (...) Dom nic sobie nie robił z remontów, bielenia ścian wewnątrz, łączenia gwoździami połamanych poręczy werandy. Nie obchodziła go zamiana salonu w pracownię, podział sypialni na dwa pokoje, zapełnienie odległych pomieszczeń lokatorami. Rozpadał się niemal niezauważalnie, gubiąc łaty tynku, spod którego wyłaziły deski i trzcina..."
W tym domu mieszłako pięć pokoleń Beksińskich, ulicę zmieniano kilkakrotnie z Lwowskiej na Jagiellońską, potem na A. Hitlera, po wojnie na Świerczewskiego, w katach 70 - tych XX wieku dom został wyburzony.
Izolacja społeczna Zdzisława towarzyszy mu od najmłodszych lat, traktowany jest jak panicz z dworu, egoizm, egocentryzm, samotność, uzurpowanie sobie prawa do własnej przestrzeni oraz ludzi, tutaj małżonka Zofia, która poddaje się całkowicie mężowi, rezygnuje z własnego życia, własnych potrzeb, marzeń, pragnień, staje się cieniem, który obsługuje w przyszłości syna, mężą, teściową i własną matkę, zaspokajając potrzeby czterech różnych osób, każda jest inna i każda czego innego oczekuje.
Tomasz stanie się odzwierciedleniem ojca, samotnik, egocentryk, egoista, nietolerancyjny bufon, który swój uporządkowany świat płyt winylowych, potem kompaktowych zamieni w VHS-y uzurpując sobie prawo podporządkowania wszystkiego i wszystkich.
Genialny malarz kontra znawca muzyki i tłumacz funkcjonują balansując na krawędzi dzięki zaangażowaniu Zosi, która działa jak superman, usuwając kłody z drogi obu ważnych i kochanych dla niej mężczyzn.
Fono - dziennik, video - dziennik, pozostawiona korespondencja , którą prowadził Beksiński w wieloma osobami, zdjęcia, fotokolaże, obrazy, płyty z muzyką ( dziedzina, która ojca i syna fascynowała, dzieliła i łączyła, wywoływała burze dialogowe), filmy.
Poznajemy fascynacje muzyczne Tomasza, który z czasem zacznie pracować w radiu i miała wpływ,na kształtowanie się gustów muzycznych młodych ludzi w Polsce.
Horror "Kobieta - wąż" stanie się jego ulubionym, który zapoczątkuje znajomość z filmami, zwłaszcza horrorami, z czasem będą też westerny, kino akcji, czy angielski , spscyficzny humor.
Film, też wyłonił gust urody kobiecej kojarzony z famme fatale.
Samotność, miłość patologiczno - toksyczna nie pozwala trójce bliskich sobie osób na otworzenie się, przytulenie, powiedzenie soebie co czują, czego się boją, czego pragną...żyli ze sobą, komunikowali się werbalnie i niewerbalnie, odgradzali i przyciągali, z czasem ciężko doświadczeni niepowodzeniami, butnością Zdzisława i radzeniem sobie Zosi w skrajnych sytuacjach, próbami samobójczymi Tomka i jego niepowodzeniami z kobietami , i pozostaniem dużym, rozwydrzonym dzieckiem do końca, całkowitą rezygnacją Zosi z życia, podporządkowaniem się Beksińskim.
Gorzko - słodka egzystencja tej oryginalnej rodziny skrzętnie wciela Grzebałkowska wspomnienia, urywki rozmów, zdarzenia przyjaciół, znajomych, rodziny, kolegów, koleżanek i obcych, którzy w dość subiektywny sposób zapamiętali na jakimś etapie swojego życia, drogi, sytuacji Beksińskich.
Magdalena Grzebałkowska...grzebała, grzebała i wygrzebała z kopalni materiałów o rodzinie Beksińskich niezwykły obraz.
Hermetyczna, zamknięta społeczność Beksińskich od początku była enklawą w Sanoku, co nie ulegnie zmianie gdy rodzina musi przenieść się do miasta stołecznego.
Autorka dwutorowo prowadzi wątki biograficzne członków rodziny, rok 2012 i okres od narodzi...
14 sierpnia 1945 roku Japonia ogłosiła kapitulację...Amerykanie świętują zakończenie wojny najsłynniejszym zdjęciem z Times Square, które wykonał fotoreporter magazynu "Life" Alfred Eisenstaedt, a zdjęcie "V-J Day in Times Square"...czarno - biały kadr całującego marynarza pielęgniarkę. W latach 70 - tych XX wieku poznaliśmy tożsamość symbolu zakończonej wojny.
Europa to dwie daty 8 i 9 maja 1945.
Polscy historycy różnią się w ocenie znaczenia 8 maja 1945 r. dla Europy i naszego kraju. Według jednych badaczy, koniec wojny w Europie oznaczał zwycięstwo nad nazizmem i ocalenie narodu polskiego przed biologiczną zagładą. Dla innych historyków, 8 maja jest dniem klęski narodów wschodniej Europy, oddanych przez zachodnich aliantów pod sowieckie panowanie.
Książka dedykowana jest "...mojej babci Władysławie Gawryluk, która w 1945 roku miała 19 lat..."
W Niemczech dochodziła północ 8 maja. W Moskwie był już 9 maja 1945 a autorka reportażu pyta swoją babcię:
""...Ale jakoś koniec wojny musisz pamiętać - upieram się. - Ja bym pamiętała". Babcia szuka w pamięci. Tak, teraz sobie przypominam. To było w Weinsbergu, w otoczonym winnicami obozie przejściowym dla obcokrajowców, chronionym przez Amerykanów. Trafiła tam po ucieczce z obozu pracy w Mannheimie, gdzie przez kilka lat produkowała dla Niemców amunicję i części do traktorów. "Czekaliśmy na ten dzień - wspomina moja babcia - choć tak naprawdę byliśmy już wyzwoleni od kilku tygodni. Pamiętam, jak stałam w tłumie chłopców i dziewcząt - Polaków, Litwinów, Czechów, Francuzów, różnych innych - na wielkim placu. Ktoś krzyknął:^W tej chwili nastąpił koniec wojny! Podpisali!^ Zaczęliśmy krzyczeć, żołnierze strzelali w górę na wiwat, całowaliśmy się z kim popadnie". "Ty też, babciu?". "A co myślisz? - pyta. - Jak jest koniec wojny, to nie patrzysz Polak, Rusek czy Amerykanin. Całujesz się z każdym".
Magdalena Grzebałkowska bardzo intymny pudełkowy świat podzieliła na 12 miesięcy, każdy rozdział opatrzyła wstępem z ówczesnej prasy ( "Życie Warszawy", "Rzeczpospolita", "Dziennik Polski", "Gazeta Lubelska", "Słowo Pomorskie", "Dziennik Bałtycki" i inne ).
STYCZEŃ 1945
"Warszawa wolna" Życie Warszawy 17.01.1945
"W związku z wyzwoleniem Warszawy Komendant Miasta zawiadamia, że w dniu 18-go stycznia wolno przebywać na ulicy do godz. 22" Życie Warszawy 18.01.1945
"Ziemniaki zmarznięte nadają się do spożycia, należy tylko obrane sparzyć gorącą wodą - wówczas tracą swój słodkawy smak. Posiadacze kartek V kategorii mogą zaopatrzyć się w ziemniaki zmarznięte.
Okręgowe Biura Aprowizacyjne." Życie Warszawy 26.01.1945
LUTY 1945
"Adwokat kupi togę, kodeksy cywilne, wypożyczy maszynę do pisania. Wileńska 27." Życie Warszawy 04.02.1945
"Rikszę towarową ewent. na prąd kupimy zaraz. Zgłoszenia "Życie Warszawy", ul. Grochowska 194
"Sprzedam większą ilość pasty do obuwia, poszukuję wspólnika. Wiadomość Krawcza 60.
"Wpisujcie się na członków Ligi Morskiej." Życie Warszawy 12.02.1945
"Wszyscy piłkarze warszawscy proszeni są o zgłaszanie się pod adresem: Komenda Milicji Obywatelskiej" Życie Warszawy 20.02.1945
MARZEC 1945
"Odbudowa Stolicy naszą troską." Życie Warszawy 02.03.1945
"Matka z kilkutygodniowym dzieckiem okradziona z wszelkiej bielizny i odzieży prosi o kupno jakiejkolwiek bielizny damskiej i sukni. Aniela Otłowińska, plac Bankowy 8." Słowo Pomorskie, Toruń 22.03.1945
KWIECIEŃ 1945
"Równi i wolni budujemy Stolicę"
"Działka da ci świeże warzywa, a w zimie konserwy."
"Modeli i modelek potrzeba do pozowania dla studentów Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, pl. Matejki 12. Zgłoszenia przyjmuje sekretariat." Dziennik Polski 30.04.1945
"W ramach Milicji Obywatelskiej sformowano samodzielny batalion kobiecy. Milicjantki batalionu kobiecego przeznaczone są do regulowania ruchu ulicznego oraz do służby sanitarno obyczajowej." Życie Warszawy 24.04.1945
MAJ 1945
"Ambulatorium dla chorych wenerycznie i skórnych już jest czynne przy ul. KOSZYKOWEJ 82." Życie Warszawy 06.05.1945
CZERWIEC 1945
"Obelgę rzuconą na obywatela Stanisława Grabowskiego, urzędnika, odwołuję: Maksymilian Cybulski." Dziennik Bałtycki 07.06.1945
"Wstyd, obywatele Gdyni! Na 70 tys. ludności, tylko 2 tys. zgłosił się do pracy dobrowolnej przed Świętem Morza." Dziennik Bałtycki 19.06.1945
"Uwaga! 200 złotych wieczna ondulacja. Gwarantowana, dawniej Wolska 19, obecnie Sewerynów 4 m. 36 (ulica koło Kopernika)."
"Przepowiadam z niespotykanych kart, wody, rąk, fotografii, pisma, jasnowidzenie. Porady życiowe. Codziennie 11-5 oprócz świąt. Mała 1-7."
LIPIEC 1945
"Mydła "Panta" przyjemne w użyciu, chronią skórę od pierzchnięcia."
"Drewniaki na zamówienie ale szybko, robi: "Vogue", Kraków, Poselska 24."
"Sprzedam niemal za darmo, bowiem tylko za 10 proc. wartości przedwojennej 4 kolonijki przy EKD. Kilka willi, parę domków i domów, oraz szereg placów w stolicy i letniskach. Pacek - centrala, Żurawia 2."
"Przy bezsenności i wyczerpaniu nerwowym sok świeżej waleriany mgra Edwarda Gobieca. Do nabycia w aptekach." Życia Warszawy 26.07.1945
SIERPIEŃ 1945
"Świnki morskie sprzedaż nieograniczona. Kazimierzowska 49."
"Bas i baryton potrzebni do przedwojennego chóru revellersów. Czerniaków Śniegockiej Cecylii 10."
"Obraz wartości Rubensa tanio sprzeda. Żurawia 2. Rulski."
"Nauczycielka stara za kąt, utrzymanie przygotuję dzieci do szkół, poprawia stopnie, francuski. Dynasy 10."
"Przyjmę chłopca lub dziewczynkę do paszenia krowy. Gdynia Peowiaków 21."
WRZESIEŃ 1945
"Lód naturalny kupię na tony. Wiadomość Żelazna 29. Sklep spożywczy."
"Fachowe siły do zawijania cukierków potrzebne. Tamka 36."
PAŹDZIERNIK 1945
"Wezmę za swoją dziewczynkę inteligentnych, zdrowych rodziców, od 2-5, chętnie nieochrzczoną. Wiadomość proszę kierować: "Dziennik Polski".
"Feluchno! Wracaj, błagam Cię. Jestem zrozpaczony - Jan Filipak."
LISTOPAD 1945
"Znaleziono kozę. Właściciel po udowodnieniu własności zgłosi się po odbiór ul. Ludna 3."
"Pijawki tegoroczne, świeże na cele lecznicze. Bielska, Dmochowskiego 6."
GRUDZIEŃ 1945
"Potrzebna panienka do podnoszenia oczek z własną igłą. Stalowa 31, pralnia."
"Z niedźwiedzia tłuszczu kto dostarczy? "
Bardzo bogate materiały dokumentujące ( zdjęcia, dokumenty, relację, źródła historyczne, literatura faktu ) historię prostych ludzi, nad którymi pochyliła się autorka, składa hołd człowiekowi, który przetrwał wojnę i tak naprawdę, po wojnie musi zderzyć się z nową rzeczywistością, z sowieckim ustrojem...Zakończenie wojny jest chwilowym szczęściem, zakończył się nazizm, ale zaczął się sowiecki czas.
Bohaterowie wracają na ziemie odzyskane, wracają do Polski, która ma oblicze szabrownictwa, przesiedlenia, gwałtu, mordu, odbudowa polskich miast, dramat osieroconych żydowskich dzieci i katastrofa statku „Gustloff”.
Historia dyktafonem napisana obnażająca cierpienie, stratę i nieliczne szczęściem okupowane chwile.
Prosty język nasycony ładunkiem emocji i historią prostego człowieka.
14 sierpnia 1945 roku Japonia ogłosiła kapitulację...Amerykanie świętują zakończenie wojny najsłynniejszym zdjęciem z Times Square, które wykonał fotoreporter magazynu "Life" Alfred Eisenstaedt, a zdjęcie "V-J Day in Times Square"...czarno - biały kadr całującego marynarza pielęgniarkę. W latach 70 - tych XX wieku poznaliśmy tożsamość symbolu zakończonej wojny.
więcej Pokaż mimo toEuropa to...