rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Jestem pod wrażeniem tak szczegółowego i wnikliwego ujęcia tematu. Dzieło liczące ponad 700 stron nie tylko ujmuje ogromną ilością zawartych w nim informacji dotyczących powstawania Stanów Zjednoczonych, ale przede wszystkim wspaniałym stylem pisarskim oraz barwnym i żywym językiem. Opisując poszczególne aspekty codziennego życia w koloniach, autor podaje wiele zaskakujących ciekawostek i anegdot, dotyczących na przykład obyczajów, jedzenia, trunków, ubiorów, higieny, poszczególnych profesji i tak dalej - przykłady można by mnożyć. W rozdziale VII "Aspekty życia w koloniach w XVII stuleciu" dowiadujemy się o obyczaju, który przetrwał jeszcze do XIX wieku: podczas noclegu w tawernach dzielenia przez obce sobie osoby nie tylko pokojów, ale wręcz łóżek. "Jeden z przywódców kolonii Wirginia, William Byrd, opisuje na przykład nocleg na jednym łóżku z trzema innymi mężczyznami (...)".
Oczywiście równie wiele miejsca autor poświęcił sprawom politycznym i wydarzeniom związanym bezpośrednio z powstaniem nowego państwa. Pierwszy raz miałam okazję przeczytać tyle wyczerpujących informacji chociażby o Benjaminie Franklinie, wojnie o niepodległość, w tym armii dowodzonej przez Waszyngtona...
Rozpisałam się, a mogłabym to wszystko po prostu skwitować: gorąco polecam, naprawdę warto przeczytać!

Jestem pod wrażeniem tak szczegółowego i wnikliwego ujęcia tematu. Dzieło liczące ponad 700 stron nie tylko ujmuje ogromną ilością zawartych w nim informacji dotyczących powstawania Stanów Zjednoczonych, ale przede wszystkim wspaniałym stylem pisarskim oraz barwnym i żywym językiem. Opisując poszczególne aspekty codziennego życia w koloniach, autor podaje wiele...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetnie napisana biografia! Pani Gawryluk niezwykle barwnie i plastycznie namalowała piórem portret Królowej Polskiej Poezji dla Dzieci. Mnóstwo smaczków i anegdot, dowcipnie i z polotem, a jednocześnie prosto i prawdziwie. Miłośnicy twórczości Wandy Chotomskiej dzięki tej książce mają możliwość poznać jaka naprawdę była Poetka. Dodatkową wartością tej pozycji jest wspaniała szata graficzna - ilustracje i teksty pochodzące z archiwalnych wydań czasopism dla dzieci, okładek książeczek pani Chotomskiej oraz mnóstwo zdjęć.
Gorąco polecam!

Świetnie napisana biografia! Pani Gawryluk niezwykle barwnie i plastycznie namalowała piórem portret Królowej Polskiej Poezji dla Dzieci. Mnóstwo smaczków i anegdot, dowcipnie i z polotem, a jednocześnie prosto i prawdziwie. Miłośnicy twórczości Wandy Chotomskiej dzięki tej książce mają możliwość poznać jaka naprawdę była Poetka. Dodatkową wartością tej pozycji jest...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Nie i tak. Adam Ferency w rozmowie z Mają Jaszewską Adam Ferency, Maja Jaszewska
Ocena 7,1
Nie i tak. Ada... Adam Ferency, Maja ...

Na półkach: , ,

Nie zachwyciła mnie ta książka, choć tematy poruszane w rozmowie z Adamem Ferencym są ciekawe i ważkie. Wywiadu wysłuchałam w formie audiobooka, który czytają sami autorzy, a więc Adam Ferency i Maja Jaszewska. I choć bardzo lubię "czytać" książki w tej formie to jednak tym razem wpłynęło to niekorzystnie na jej odbiór. Nie podobał mi się sposób, w jaki Maja Jaszewska przeprowadzała wywiad. Autorka wielokrotnie sama odpowiadała na pytania zadawane aktorowi siląc się w mojej ocenie na oryginalność. Czasami też drażnił mnie nieco zmanierowany ton jej wypowiedzi. Moim zdaniem za dużo w tej rozmowie opinii dziennikarki, wolałabym, aby na pytania odpowiadał tylko Adam Ferency.
Być może, gdybym przeczytała książkę w formie tradycyjnej nie miałabym takiego wrażenia.

Nie zachwyciła mnie ta książka, choć tematy poruszane w rozmowie z Adamem Ferencym są ciekawe i ważkie. Wywiadu wysłuchałam w formie audiobooka, który czytają sami autorzy, a więc Adam Ferency i Maja Jaszewska. I choć bardzo lubię "czytać" książki w tej formie to jednak tym razem wpłynęło to niekorzystnie na jej odbiór. Nie podobał mi się sposób, w jaki Maja Jaszewska...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Trzeci tom dzieła pt.: Droga do Ojca" obejmuje wydarzenia od przybycia Pana Jezusa do Jerozolimy do momentu Jego Wniebowstąpienia. Podobnie jak w dwóch poprzednich częściach, wnikliwe komentarze autora bardziej przybliżają sceny znane z kart Ewangelii, pomagają w głębszym ich przeżywaniu i niejednokrotnie zmuszają czytelnika do refleksji.

Trzeci tom dzieła pt.: Droga do Ojca" obejmuje wydarzenia od przybycia Pana Jezusa do Jerozolimy do momentu Jego Wniebowstąpienia. Podobnie jak w dwóch poprzednich częściach, wnikliwe komentarze autora bardziej przybliżają sceny znane z kart Ewangelii, pomagają w głębszym ich przeżywaniu i niejednokrotnie zmuszają czytelnika do refleksji.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo lubię sagi i opowieści rodzinne, ale powieść pani Moniki Rzepieli niestety nie ma z nimi nic wspólnego. Kilkakrotnie miałam ochotę przerwać czytanie jej, a właściwie słuchanie(poznawałam ją w wersji audio), ale stwierdziłam, że dobrnę do końca, aby z czystym sumieniem móc napisać o niej opinię.
Przede wszystkim bardzo raził mnie styl autorki, bezbarwny, suchy, pełen banalnych i powtarzających się zwrotów. Czytamy na przykład, że jedna z głównych bohaterek "szepnęła", "wyszeptała wzruszona", "odezwała się cicho", "zaproponowała cicho" i tak w kółko. Ma to niby charakteryzować jej panieńską subtelność i delikatność, ale moim zdaniem wychodzi mdło i monotonnie. Inne słowo, powtarzane w wielu zwrotach to "głęboki": "na jego czole widniała głęboka zmarszczka", "z głębokim zastanowieniem popatrzył jej w oczy", "odezwał się głębokim głosem" i tak dalej. Dla mnie jest to napuszone i emfatyczne. Dialogi bohaterów są sztuczne i w ogóle nie brzmią naturalnie. Postacie bardzo często wypowiadają pseudofilozoficzne stwierdzenia typu:"cóż poradzić, czas nie stoi w miejscu", "tak to już na tym świecie jest", "każdy musi dźwigać swój krzyż", "oj, tak, tak", "oj, co prawda, to prawda". Jeśli już mowa o postaciach występujących w książce, to niestety i one nie udały się autorce. Żaden z bohaterów nie jest "z krwi i kości", są to raczej papierowe sylwetki bez wyrazu i nieciekawe. W książce kilka razy opisana jest śmierć bliskich bohaterom osób, ale ich reakcje na tę okoliczność co najwyżej sprowadzają się do cytowanych już pseudofilozoficznych stwierdzeń typu "tak to już na tym świecie jest". Śmieszy mnie zresztą sposób, jaki autorka stosuje, aby rozwiązać pewne wątki: jest to uśmiercanie postaci. Na przykład jeden z bohaterów "zmarł ze zgryzoty", ale akurat jego śmierć nie spotkała się z żadną reakcją bliskich, nawet nie została skwitowana mądrą sentencją;) Z całej powieści wieje po prostu nudą! Nic ciekawego się w niej nie dzieje. Akcja jest tak prosta, że aż infantylna i naiwna! W opisie książki czytamy "Nostalgiczna, barwna i lekko napisana historia miłosna, rozgrywająca się po upadku powstania styczniowego". Ja nie znalazłam w niej nic nostalgicznego ani barwnego. Historia miłosna i kontekst społeczno-historyczny też są słabe. Uważam, że porównywanie tej książki do takich dzieł jak "Chłopi", "Nad Niemnem" czy "Noce i dnie" (spotkałam się z takimi opiniami w innych recenzjach czytelników) to jakieś nieporozumienie! Moim zdaniem powieść "Dwór w Czartorowiczach" zamiast do wydawnictwa, powinna trafić do szuflady, a autorka jeszcze długo powinna szlifować swój warsztat pisarski.

Bardzo lubię sagi i opowieści rodzinne, ale powieść pani Moniki Rzepieli niestety nie ma z nimi nic wspólnego. Kilkakrotnie miałam ochotę przerwać czytanie jej, a właściwie słuchanie(poznawałam ją w wersji audio), ale stwierdziłam, że dobrnę do końca, aby z czystym sumieniem móc napisać o niej opinię.
Przede wszystkim bardzo raził mnie styl autorki, bezbarwny, suchy, pełen...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo oryginalny sposób na wykorzystanie motywu podróży w czasie. Jak widać fantazja autorki, pani Bancarzewskiej nie ma granic. Do tego czyta się lekko i przyjemnie. Książka pełna uroku i humoru. Lektura bardzo relaksująca.

Bardzo oryginalny sposób na wykorzystanie motywu podróży w czasie. Jak widać fantazja autorki, pani Bancarzewskiej nie ma granic. Do tego czyta się lekko i przyjemnie. Książka pełna uroku i humoru. Lektura bardzo relaksująca.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Interpretacja pani Ewy Mateuszuk jest rewelacyjna. Jej głos wspaniale oddaje atmosferę tamtego nieistniejącego już świata. Naprawdę czułam się jak gdybym odbyła podróż w czasie! Polecam!

Interpretacja pani Ewy Mateuszuk jest rewelacyjna. Jej głos wspaniale oddaje atmosferę tamtego nieistniejącego już świata. Naprawdę czułam się jak gdybym odbyła podróż w czasie! Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Podobnie jak przy czytaniu pierwszej części bardzo się wzruszyłam. Książka o zwykłych ludziach i zwykłym życiu a wywarła na mnie tak ogromne wrażenie. Może rzeczywiście dlatego,że jest o każdym z nas i dlatego taka bliska? Może dlatego, że jestem z tego samego pokolenia co autorka, słuchałam w latach osiemdziesiątych tej samej muzyki, dorastałam w czasach transformacji i zakładałam rodzinę na początku lat dziewięćdziesiątych? A może to czar i urok podlaskiej krainy i różowego domku Janki? Dla tych co lubią rodzinne opowieści książka jak najbardziej godna polecenia!

Podobnie jak przy czytaniu pierwszej części bardzo się wzruszyłam. Książka o zwykłych ludziach i zwykłym życiu a wywarła na mnie tak ogromne wrażenie. Może rzeczywiście dlatego,że jest o każdym z nas i dlatego taka bliska? Może dlatego, że jestem z tego samego pokolenia co autorka, słuchałam w latach osiemdziesiątych tej samej muzyki, dorastałam w czasach transformacji i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Przeczytałam już parę książek o Stanach, w tym również reportaży z podróży po tym kraju i wiele wiadomości zawartych w "Oczach wuja Sama" była mi wcześniej znana. Autor cytuje parę razy Waldemara Łysiaka(nie kryjąc zresztą fascynacji "Asfaltowym saloonem"), czasami podążając tymi samymi szlakami (Dakota Południowa, Nevada, Kalifornia, Arizona). A jednak książka Bartosza Gardockiego bardzo mi się podobała. Są w niej zarówno opisy przyrody, fascynacja pięknem i ogromem natury, jak i relacje z miejskiej dżungli gdzie obok bogactwa i przepychu jest świat skrajnej nędzy. Bardzo ciekawy (i to było dla mnie nowe) jest opis kasyna z punktu widzenia pracownika, gdzie pan Bartosz pracował z przyjaciółmi przez kilka tygodni zanim wyruszyli w swoją wymarzoną podróż. Interesujące spostrzeżenia dotyczące gości a także wyjaśnienie jak funkcjonują tego typu przybytki. Książka napisana żywym, wartkim językiem. Opisy są barwne a relacje pełne emocji. Widać, że wyprawa wywarła wielkie wrażenie na jej uczestnikach. Piękne zdjęcia są dodatkowym atutem tej pozycji.

Przeczytałam już parę książek o Stanach, w tym również reportaży z podróży po tym kraju i wiele wiadomości zawartych w "Oczach wuja Sama" była mi wcześniej znana. Autor cytuje parę razy Waldemara Łysiaka(nie kryjąc zresztą fascynacji "Asfaltowym saloonem"), czasami podążając tymi samymi szlakami (Dakota Południowa, Nevada, Kalifornia, Arizona). A jednak książka Bartosza...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Co czytali sobie kiedy byli mali? Jarosław Mikołajewski, Ewa Świerżewska
Ocena 6,5
Co czytali sob... Jarosław Mikołajews...

Na półkach: ,

Książka obudziła we mnie wspomnienia związane z moim czytaniem w dzieciństwie oraz refleksje na temat znaczenia książek w życiu dziecka. Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam rozmowy z wszystkimi osobami i pod wypowiedziami wielu z nich sama mogłabym się podpisać. Do dziś pamiętam uczucia jakie wzbudzały we mnie lektury, i to zarówno te czytane przez mamę, gdy jeszcze nie znałam liter, jak i te później czytane samodzielnie. W dzieciństwie każda książka wiązała się z odkrywaniem jakiegoś nieznanego świata: świata emocji, relacji międzyludzkich, fantazji, przyrody... W dorosłym życiu czytanie ma zupełnie inny wymiar. Nadal jest cudowne i pasjonujące, poznaje się nowe historie, nowe fakty z różnych dziedzin ale nie odkrywa się już nieznanych światów.
Bardzo podoba mi się oprawa graficzna książki: humorystyczne portrety rozmówców oraz zdjęcia z ich prywatnych archiwów pozwalają na bliższe poznanie bohaterów wywiadów. Natomiast prawdziwą perełką są reprodukcje okładek starych wydań książek, których widok podobnie jak smak magdalenki z proustowskiego cyklu, przywodzi kolejne wspomnienia z dzieciństwa. I tu pojawia się następna refleksja: jak duże znaczenie miały dla dziecka ilustracje. Często nie znało się nazwiska ilustratora a przecież po latach zobaczenie znajomej charakterystycznej kreski wzbudza emocje niczym spotkanie z dawno nie widzianym przyjacielem. Teraz dopiero jestem świadoma z jakimi uznanymi artystami miałam kontakt. Zresztą z dwoma z nich: Bohdanem Butenko oraz Józefem Wilkoniem można przeczytać w książce rozmowę.
Mogłabym podzielić się jeszcze wieloma refleksjami i wspomnieniami jakie wywołała we mnie lektura tej książki ale jak pisałam wcześniej wiele wypowiedzi w niej zawartych jest mi bardzo bliska i myślę, że każdy z Was czytając ją może powrócić podobnie jak ja do "kraju lat dziecinnych".
Na koniec przytoczę jeszcze dwa cytaty: "Jeśli człowiek jest wrażliwy, to każda przeczytana strona staje się częścią jego życia - wszystko, co przeczyta i co przeżyje, bo każdą książkę trzeba w jakimś sensie przeżyć" (fragment wypowiedzi Krystyny Jandy).
"Czytanie jest kwintesencją życia. Książka zawsze była dla mnie czymś cennym. Miałam książki pożyczone i szanowanie ich było obowiązkiem. (...)Szacunek do książki, niezaginanie rogów - mam to głęboko zakodowane." (fragment wypowiedzi Janiny Ochojskiej).

Książka obudziła we mnie wspomnienia związane z moim czytaniem w dzieciństwie oraz refleksje na temat znaczenia książek w życiu dziecka. Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam rozmowy z wszystkimi osobami i pod wypowiedziami wielu z nich sama mogłabym się podpisać. Do dziś pamiętam uczucia jakie wzbudzały we mnie lektury, i to zarówno te czytane przez mamę, gdy jeszcze nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka o zwykłym codziennym życiu w Polsce w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Ale ważny jest klimat tej powieści, jakiś nieodparty urok, który sprawia, że bohaterowie, miejsca stali się dla mnie bliscy. Tak bardzo, że na końcu popłakałam się. Płakałam i śmiałam się przez łzy. Dla mnie cudowna!

Książka o zwykłym codziennym życiu w Polsce w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Ale ważny jest klimat tej powieści, jakiś nieodparty urok, który sprawia, że bohaterowie, miejsca stali się dla mnie bliscy. Tak bardzo, że na końcu popłakałam się. Płakałam i śmiałam się przez łzy. Dla mnie cudowna!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam, bo lubię wiedzieć "jak to się skończy", przywiązałam się do Kasi, którą znam "od dziecka", ale podobnie jak inni czytelnicy uważam, że jest to najsłabsza część sagi.

Przeczytałam, bo lubię wiedzieć "jak to się skończy", przywiązałam się do Kasi, którą znam "od dziecka", ale podobnie jak inni czytelnicy uważam, że jest to najsłabsza część sagi.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Wspaniała opowieść skromnego człowieka, bo takiego znamy pana Marka z radia. Jednocześnie bardzo szczera opowieść, bez żadnych upiększeń. Podobnie jak wielu innych czytelników ja również jestem od lat wierną słuchaczką Marka Niedźwieckiego, wychowałam się na Liście Programu Trzeciego. Dlatego szczególnie polecam tę książkę w formie audiobooka czytaną przez Autora! Głos pana Marka jest cudowny i cudownie słucha się jego wspomnień. Uważam, że jest to dodatkowy atut książki. Lektura do wysłuchania obowiązkowa dla fanów Niedźwiedzia!

Wspaniała opowieść skromnego człowieka, bo takiego znamy pana Marka z radia. Jednocześnie bardzo szczera opowieść, bez żadnych upiększeń. Podobnie jak wielu innych czytelników ja również jestem od lat wierną słuchaczką Marka Niedźwieckiego, wychowałam się na Liście Programu Trzeciego. Dlatego szczególnie polecam tę książkę w formie audiobooka czytaną przez Autora! Głos pana...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Żałuję, że straciłam czas na wysłuchanie tej książki. Ale jeśli czegoś nie wysłucham lub nie przeczytam do końca, to nie czuję się uprawniona do wystawiania opinii. Zatem skoro ją "zmęczyłam" to napiszę co o niej sądzę. Fabuła powieści jest naiwna i przewidywalna a postacie bohaterów schematyczne i papierowe. Słuchając tej książki miałam wrażenie, że napisała ją jakaś nastolatka (nie obrażając nastolatek, bo wiem, że też potrafią dobrze pisać). Pierwszy przykład z brzegu: główna bohaterka - trzydziestoletnia pani ginekolog zachowuje się tak infantylnie, że trudno uwierzyć. Ponieważ było to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani M. Kursy, to prawdopodobnie już więcej nie sięgnę po kolejne książki tej autorki.
Ja tej pozycji zdecydowanie NIE POLECAM!

Żałuję, że straciłam czas na wysłuchanie tej książki. Ale jeśli czegoś nie wysłucham lub nie przeczytam do końca, to nie czuję się uprawniona do wystawiania opinii. Zatem skoro ją "zmęczyłam" to napiszę co o niej sądzę. Fabuła powieści jest naiwna i przewidywalna a postacie bohaterów schematyczne i papierowe. Słuchając tej książki miałam wrażenie, że napisała ją jakaś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

To ogromne dzieło liczące ponad 500 stron czytałam z prawdziwą przyjemnością! Jest to kopalnia wiedzy o USA. Droga, którą przemierza autor (jak wiemy z tytułu śladami amerykańskiego noblisty) daje mu okazję do poruszenia wielu zagadnień związanych z tym krajem. Czytamy więc między innymi o historii USA, polityce, gospodarce, o przemianach społecznych, które następowały na przestrzeni dziesiątków lat, o problemach rasizmu, edukacji, itd. Wszystko to podane przystępnym językiem, poparte wnikliwą analizą źródeł zarówno tych starszych (np. A. de Tocqeville "O demokracji w Ameryce" - książka napisana w 1835 roku), jak i współczesnych a także rozmowami ze spotkanymi w podróży ludźmi. Oczywiście znajdziemy również dużo informacji o Steinbecku, między innymi zaskakujące (przynajmniej dla mnie) fakty z życia pisarza. Jest to na pewno inne spojrzenie na Stany od tych, z którymi zetknęłam się do tej pory. Czy pesymistyczne? Raczej powiedziałabym, że obiektywne. W końcu Geert Mak nie wybrał się na wycieczkę krajoznawczą ale w podróż, której celem była ocena współczesnej kondycji wielkiego mocarstwa. Uważam, że wywiązał się z tego zadania znakomicie. Wyprawie cały czas towarzyszy "duch" tytułowego bohatera, a przemierzane przez autora drogi pomaga śledzić zamieszczona na początku książki mapka Stanów. Znalazłam tylko malutki błąd: na mapie zaznaczono dwie trasy: G. Maka (od Nowej Anglii na zachód) i J. Steinbecka (od Nowej Anglii na południe) a przecież to była jedna, ta sama wspólna dla obu podróżujących trasa.
Książkę polecam zarówno tym, którzy lubią Amerykę jak i tym, którzy jej nie lubią (ale chcieliby coś więcej o niej wiedzieć). Dla mnie to jedna z czołowych pozycji na półce z książkami o USA

To ogromne dzieło liczące ponad 500 stron czytałam z prawdziwą przyjemnością! Jest to kopalnia wiedzy o USA. Droga, którą przemierza autor (jak wiemy z tytułu śladami amerykańskiego noblisty) daje mu okazję do poruszenia wielu zagadnień związanych z tym krajem. Czytamy więc między innymi o historii USA, polityce, gospodarce, o przemianach społecznych, które następowały na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wysłuchałam tę książkę w formie audiobooka, czyta go sam autor. Dzięki temu miałam wrażenie jakbym osobiście spotkała się z panem Zbigniewem Buczkowskim i rozmawiała z nim. Historie są opowiadane ze swadą, często z humorem i dowcipem. Bardzo odprężająca i relaksująca lektura! Oprócz ciekawostek na temat aktorów, filmów i ludzi związanych z tą branżą można dowiedzieć się także wielu faktów z życia autora i z czasów PRL. Polecam!

Wysłuchałam tę książkę w formie audiobooka, czyta go sam autor. Dzięki temu miałam wrażenie jakbym osobiście spotkała się z panem Zbigniewem Buczkowskim i rozmawiała z nim. Historie są opowiadane ze swadą, często z humorem i dowcipem. Bardzo odprężająca i relaksująca lektura! Oprócz ciekawostek na temat aktorów, filmów i ludzi związanych z tą branżą można dowiedzieć się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Tę książkę trzeba smakować, czytać powoli, czasem przedzierać się przez specyficzny język autora, który na pewno nie do wszystkich trafia. Styl gawędziarski, dużo dygresji dotyczących nie tylko Ameryki, np. kiedy autor opisuje swoją wycieczkę do oceanarium w Kalifornii otrzymujemy zestaw wiadomości dotyczący podwodnej fauny. Nie jest to typowa książka podróżnicza choć opisuje relacje podróży autora i jego żony ze wschodniego wybrzeża na zachodnie. Trzeba pamiętać, że książka została napisana pięćdziesiąt lat temu i patrzeć na opis Stanów z perspektywy tamtych czasów. Uczta dla miłośników pióra Wańkowicza, którym zasmakuje klimat opowieści.

Tę książkę trzeba smakować, czytać powoli, czasem przedzierać się przez specyficzny język autora, który na pewno nie do wszystkich trafia. Styl gawędziarski, dużo dygresji dotyczących nie tylko Ameryki, np. kiedy autor opisuje swoją wycieczkę do oceanarium w Kalifornii otrzymujemy zestaw wiadomości dotyczący podwodnej fauny. Nie jest to typowa książka podróżnicza choć...

więcej Pokaż mimo to