Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Do "Ringu" podchodziłam z nadzieją/obawą na coś strasznego. Choć tak na prawdę każda niewiadoma jest straszna. I tak na prawdę oprócz napięcia i niepewności odnalazłam w tej książce obraz mentalny i społeczny Japończyków. Czym jest dla nich śmierć? Czym jest oczekiwanie na mieszkanie w erze kosmicznych cen? A czym rodzina? Do refleksji zmusza nie tylko okres 7 dni, pogoń za rozwiązaniem, ale chyba przede wszystkim Sadako Yamamura. I choć jej moce i wspomnienia są mroczne, koniec jej dni tragiczny, a zaklęta kaseta słodkogorzką zemstą/odzewem; to jednak nie mogłam zacząć się jej bać. Ta dziewczna zamiast wiedźmą z nadnaturalnymi mocami stała się w mej pamięci duszą na granicy światów, która nie chce tylko być samotna. Z drugiej strony na uznanie zasługują jej moce, które sprawiły, że z zaświatów umie przemawiać do Asakawy i wyrażać radość z jego poznania. Nie można też zapominać o przyjacielu głównego bohatera Ryujim, dziwnym osobniku, który skrywa prawdziwego siebie pod maską pozorów.

Do "Ringu" podchodziłam z nadzieją/obawą na coś strasznego. Choć tak na prawdę każda niewiadoma jest straszna. I tak na prawdę oprócz napięcia i niepewności odnalazłam w tej książce obraz mentalny i społeczny Japończyków. Czym jest dla nich śmierć? Czym jest oczekiwanie na mieszkanie w erze kosmicznych cen? A czym rodzina? Do refleksji zmusza nie tylko okres 7 dni, pogoń za...