Opinie użytkownika
obudziłam się w nocy i przez sen mówię do swojego męża:
- żeby przetrwać musisz wybrać kim chcesz być,
a potem:
- żeby przejść symulację musisz pokonać swój strach
mój mąż nie wie o co chodzi ja trzymam go za rękę i mówi do mnie:
- o co ci chodzi
a ja się budzę i mówię:
- nie wiem
hehe
tak mnie wciągnęło że aż w nocy mi się śniło
długo czytałam ale nie dlatego że książka nudna ale miałam jakiś taki kryzys zmęczenia oczu ale przejdźmy do rzeczy
Ksiązka zdecydowanie bardziej mi się podobała gdzieś tak w polowie jak Nora zaczęła odzyskiwać pamięć
zresztą chyba bardziej niż ona tęskniłam za Pachem (Jev - to imię ubóstwiam)
Czytając tę część wyczuwałam lekkie dziury w fabule np z samym Henkiem jakoś...
pierwsze co chcę powiedzieć to to iż zmieniłam zdanie o Vee
teraz wyczułam że była bardziej pomocna i nie patrzyła tylko na swoją dupę bo w pierwszym tomie tak to właśnie odczuwałam..
po drugie miałam kryzys czytania gdzieś tak w połowie
nie dlatego że książka była nudna ..
chodziło zupełnie o co innego
zaczęłam się denerwować o to iż nie mówią co im leży na sercu
oboje...
wspaniała!
od Diabelskich Maszyn dawno nie czytałam czegoś co równie mnie pociągnęło i zauroczyło..
Patch jest cudowny i te aluzje na tle seksualnym no po prostu kwintesencja..
cieszę się że ją zakupiłam i polecam serdecznie
teraz oczekuje na drugi tom i mam nadzieję że będzie jeszcze lepszy niż pierwszy
po przeczytaniu miałam cudowne sny na podstawie tejże książki...
czytając tę książkę można poczuć spokój ..
bo nie ma tu akcji burzącej krew w żyłach, jest tu tylko zwykła dziewczyna , nastolatka, która przeżywa rozterki miłosne i tęskni do swojego chłopaka. jest trochę magii i wspomnienie świata demonów ale przewyższa bardziej ten ludzki. no i Vincent pociąga mnie jak Scarlett bo jest w nim co mrocznego, złego, ale też za razem...
Będąc dzisiaj w pracy pewna pani (klientka) oskarżyła mnie o to iż byłam chamska i arogancka i że zepsułam jej cały dzien.. zrobiło mi się tak strasznie przykro iż nie ukrywam że sie rozkleiłam i w całym tym swoim smutku zapragnęłam wrócić do domu i wziąć w ręce Scarlett bohaterka tej historii jest mi bardzo bliska i to pod wieloma względami a za to iż lubiła spędzać czas w...
więcej Pokaż mimo to
Futaba dziewczyno ogarnij się a nie taka niezdecydowana..
ale te obwoluty są takie piękne
o wiele lepsza część niż pierwsza
aż mnie rwie co dalej a tu nic
trzeba czekać nie wiadomo na co..
dałabym i siedem gwiazdek ale jednak powstrzymuje mnie myśl iż jednak na to siedem gwiazdek czegoś brakowało
książka długo się rozkęca, a cała ta ich wielka miłość aż po grób jakoś tak szybko wszystko się rozwinęła..
chociaż nie ma nic przeciwko ale no to po prostu aż zdawało się być śmieszne bo tak się kochają a w zasadzie to nawet się nie znają..
jestem ciekawa co tam...
Cieszę się że seria się skończyła
Ale z drugiej strony czuje ogromny smutek ze to jednak koniec
Żal roztawac się ze Sky Oliwierem Jackiem Martinem a nawet Mimi..
Spoiler
Moje serce scisnelo się w smutku gdy Abaddon upadal martwy na ziemię
Poczułam ból jaki czuła Shouder i podzieliłam również cierpienie Mimi bo mimo to tyle wieków się kochali
Trochę chciałabym...
przyznam się iż już co raz bardziej myślę o tym że mogło by się to skończyć..
polubiłam serię błękitnokrwiści gdyż ujęła mnie wizja wampirów jako upadłe anioly ale zagubieni w czasie zaczęły mnie nużyć zmęczyłam je w zasadzie w jeden dzień były momenty lepsze i gorsze
ale te ciągłe porwania Shouder i Jacka .. zaczynalo jak dla mnie wiać nudą
później dopiero się rozkręciło...
Nadal lubię tę serię ale szczerze mówiac długo męczyłam tę książkę
ale miłość Jacka i Shoulder jest piękna..
świetne
ma w sobie to coś i pobudza wyobraźnie
przeczytałam w jeden dzień tak dobrze się czyta