Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Z D. Bowie po raz pierwszy zetknąłem się podczas koncertu "The Freddie Mercury Tribute" w 1992 r. Kilka lat później podczas oglądania "Christiane F. – My, dzieci z dworca ZOO" zafascynował mnie utwór "Heroes". Minęły kolejne lata i pomimo tego, że siedzę w całkiem innych klimatach to Bowie ciągle siedział mi w głowie.

Książka bardzo przybliża postać Davida Jamesa, początki jego kariery oraz to kim był przed i po osiągnięciu sukcesu. Momentami nawał nazwisk jest przytłaczający, ale dzięki temu można zapoznać się z tym jak wyglądała muzyczna strona show business'u w różnych latach II połowy XX wieku. Opisy tras koncertowych, kontaktów z innymi muzykami/artystami, fascynacja sztuką, dar patrzenia w przyszłość. Tego wszystko i wiele innych ciekawych rzeczy można się dowiedzieć z tej biografii.

Opisy płyt dla zwykłych czytelników mogą być troszkę nużące, ale dla fanów muzyki, zdanie autora na temat poszczególnych albumów/utworów może (tak było w moim przypadku) zachęcić do zapoznania się z nimi. Tak więc dla mnie to olbrzymi plus tej książki.

Z D. Bowie po raz pierwszy zetknąłem się podczas koncertu "The Freddie Mercury Tribute" w 1992 r. Kilka lat później podczas oglądania "Christiane F. – My, dzieci z dworca ZOO" zafascynował mnie utwór "Heroes". Minęły kolejne lata i pomimo tego, że siedzę w całkiem innych klimatach to Bowie ciągle siedział mi w głowie.

Książka bardzo przybliża postać Davida Jamesa,...