Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka super ciekawa. Czuje jednak duży niedosyt.
Makowski opowiada dość lekko o swojej pracy. Właściwie w ogóle nie odkrywa przed nami żadnych głębszych motywacji, które były podłożem jego decyzji. Bardzo interesujące dla mnie jest to, że człowiek który wiele lat młodości spędził na Zachodzie (Anglia, USA) i w dużej mierze przesiąkł zachodnim klimatem wrócił do kraju i znalazł tyle motywacji by robić cholernie trudną robotę dla komuchów i odnajdywał się w szarej, zapyziałej polskiej mentalności i rzeczywistości, współpracował z tym komunistycznym betonem i dziwolągami zapatrzonymi w radzieckich. To, że ojciec tym sie zajmował to trochę dla mnie za mało.
Pracę wywiadowczą na Zachodzie jeszcze rozumiem, ale przejście do XI, bo kolega zaproponował, to już wcale.
Chciałbym poczytać trochę więcej o poglądach Makowskiego. To byłoby ciekawe. Jednak po lekturze wydaje mi się, że nie jest to człowiek skłonny do tego typu zwierzeń. Dziennikarze też o to nie pytali, co jest dziwne moim zdaniem. Skoro jest to wywiad, to aż prosiło się by zadać takie pytania. Uważam, że bez nich książka jest niekompletna.

Książka super ciekawa. Czuje jednak duży niedosyt.
Makowski opowiada dość lekko o swojej pracy. Właściwie w ogóle nie odkrywa przed nami żadnych głębszych motywacji, które były podłożem jego decyzji. Bardzo interesujące dla mnie jest to, że człowiek który wiele lat młodości spędził na Zachodzie (Anglia, USA) i w dużej mierze przesiąkł zachodnim klimatem wrócił do kraju i...

Najlepszy motyw w tej książce to moment kiedy główny bohater spotyka w Derry w Barrens dzieciaki z "To" (moim zdaniem najlepsza książka Kinga) Ta scena to majstersztyk, aż łezka w oku się kręci. Za takie tricki można uwielbiać Kinga

Najlepszy motyw w tej książce to moment kiedy główny bohater spotyka w Derry w Barrens dzieciaki z "To" (moim zdaniem najlepsza książka Kinga) Ta scena to majstersztyk, aż łezka w oku się kręci. Za takie tricki można uwielbiać Kinga

Ta książka uratowała mi życie :)
Podczas wyjazdu na narty uszkodziłem kręgosłup i cały tydzień tylko leżałem i oglądałem sufit. Na szczęście miałem przy sobie tę książkę i mogłem zapomnieć chociaż przez chwilę o swoich problemach i zająć się problemami Zacharskiego. Książka arcyciekawa w treści i napisana w sposób bardzo porywający. Nie mogłem się oderwać. Sama historia to prostu perełka. Już nawet poza szpiegowskimi niuansami, co jest w niej ciekawe to pokazanie niesamowitej przepaści między życiem w Polsce i w słonecznej Kalifornii (akcja w duzej mierze dzieje się w Los Angeles) oraz mentalności zabetonowanych Polaków z kraju i nieco zamerykanizowanego Zacharskiego. Oczywiście należy brać lekką korektę ze względu na subiektywizm autora. Książka super dla każdego.

Ta książka uratowała mi życie :)
Podczas wyjazdu na narty uszkodziłem kręgosłup i cały tydzień tylko leżałem i oglądałem sufit. Na szczęście miałem przy sobie tę książkę i mogłem zapomnieć chociaż przez chwilę o swoich problemach i zająć się problemami Zacharskiego. Książka arcyciekawa w treści i napisana w sposób bardzo porywający. Nie mogłem się oderwać. Sama historia to...