Mamiczka

Profil użytkownika: Mamiczka

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 10 lata temu
3
Przeczytanych
książek
3
Książek
w biblioteczce
3
Opinii
11
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Zastanawialiście się kiedyś, jaki dźwięk wydaje gniazdko elektryczne? Albo Boże Narodzenie? Przyznam szczerze, że dawniej skupiałam się wyłącznie na odgłosach podstawowych zwierząt, takich jak pies, kot, krowa itd.
Do czasu, aż do naszej biblioteczki dołączyła Księga Dźwięków wydawnictwa Dwie Siostry.
Jak na księgę przystało, stron mamy w niej dużo. Są dość sztywne, więc mój Maluch doskonale sobie radzi z jej przeglądaniem. Od tej książki rozpoczynamy praktycznie każdy dzień, bo jak tylko Maluch zwlecze się z łóżka, to od razu leci do szafy i targa ze sobą księgę. Wcale mu się nie dziwię, bo książka podbiła nie tylko jego serce.
Zapewniam Was, że niektórych odgłosów paszczowych nie znacie. Poza zwierzętami są tam też m.in. pojazdy i przedmioty, nad którymi wcześniej się bliżej nie zastanawiałam. Z racji tego, że czytamy ją codziennie po kilka razy, Maluch dobrze pamięta, że między gołębiem, a kotem jest jeszcze duch, więc nie da się ominąć żadnej ze stron. Czytać trzeba wszystko. Jednak wcale nie rozpaczam z tego powodu, bo księgę uwielbiam, tak samo jak Maluch.
Ilustracje są proste, kolorowe i wesołe. Takie lubimy najbardziej. Kilka ostatnich stron delikatnie wystąpiło nam z szeregu, ale ogólnie książka dobrze się trzyma. Rozmiar dostosowany do małych rączek (14 cm x 14 cm). Podoba mi się także to, że strony mają zaokrąglone rogi.

Zastanawialiście się kiedyś, jaki dźwięk wydaje gniazdko elektryczne? Albo Boże Narodzenie? Przyznam szczerze, że dawniej skupiałam się wyłącznie na odgłosach podstawowych zwierząt, takich jak pies, kot, krowa itd.
Do czasu, aż do naszej biblioteczki dołączyła Księga Dźwięków wydawnictwa Dwie Siostry.
Jak na księgę przystało, stron mamy w niej dużo. Są dość sztywne, więc...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wszyscy znamy zabawy w „Sroczkę i kaszkę”, czy „Idzie rak”. Mój Maluch je uwielbia, dlatego szukałam pomysłów na inne tego typu zabawy i natknęłam się na tę książkę.
Podzielona jest na trzy części. Są tam nowe zabawy paluszkowe (25), znane zabawy paluszkowe (10) i zapis nutowy (7). Z tej ostatniej części na razie nie korzystamy, ale jak Maluch podrośnie, to ruszymy z instrumentami. Zabawy z drugiej części w większości znałam z czasów dzieciństwa (są tam m.in. Kominiarz, Dwa Michały, Rodzina). Za to te z pierwszej części zupełnie mnie zaskoczyły. Moją ulubioną są Grzybki. „W lesie grzyby sobie rosły (pięść mamy złożoną), nagle wszystkie się podniosły (wszystkie palce rozkładamy). Ujrzały zająca. Wszystkie się schowały. Tylko nie ten mały (pięść mamy złożoną, tylko najmniejszy palec postawiony). Przyszedł zając, ugryzł go (łapiemy palcami drugiej ręki ten mały wystający palec). Wszystkie grzyby mówią sio!” (machamy otwartą dłonią). Wierszyki można urozmaicać zakładając na palce małe pacynki lub rysując mazakiem na palcu oczy, nos i usta.
Rysunki do każdej zabawy są na tyle szczegółowe, że bez problemu sobie z nimi poradziłam. Dzisiaj większość z tych zabaw znam już na pamięć, ale i tak zawsze zabieram ze sobą tę książkę do samochodu. Zabawę można przedłużać w ten sposób, że Maluch pokazuje na obrazkach gdzie jest biedronka, małpka, czy liść.
Książkę wykorzystujemy również do usypiania, kiedy Maluch ma problem z zaśnięciem. Przy posiłkach też nas potrafi uratować, kiedy Maluch zamiast jeść, woli sobie spacerować.
Takie zabawy poprawiają zdolności manualne i świetnie przygotowują do różnych prac plastycznych i pisania. Na razie większość zabaw pokazuję ja, ale sroczkę Maluch już od dawna sam potrafi pokazać.

Wszyscy znamy zabawy w „Sroczkę i kaszkę”, czy „Idzie rak”. Mój Maluch je uwielbia, dlatego szukałam pomysłów na inne tego typu zabawy i natknęłam się na tę książkę.
Podzielona jest na trzy części. Są tam nowe zabawy paluszkowe (25), znane zabawy paluszkowe (10) i zapis nutowy (7). Z tej ostatniej części na razie nie korzystamy, ale jak Maluch podrośnie, to ruszymy z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mój Maluch najbardziej lubi czytać książki ze mną. Być może wynika to z tego, że często robię z siebie pajaca, co Malucha niewątpliwie cieszy. Lubi kiedy wydaję różne dźwięki, zmieniam głos i szczegółowo omawiam każdy obrazek.
Ale jest jedna książka, którą Maluch woli czytać z tatą. „Kocham swojego tatusia” Wydawnictwa Olesiejuk, ilustracje Steve Whitlow.
Kiedy ją kupowałam ujęła mnie głównie ilustracjami. Nie wiem dlaczego, ale mnie rozczulają. Uwielbiam patrzeć, jak duży miś trzyma tego swojego malucha w ramionach.
Książka ma grube, sztywne strony i zaokrąglone rogi. Tekst jest bardzo krótki, w sam raz dla najmłodszych dzieci. Na okładce zaznaczono, że jest to historyjka pełna ciepłych uczuć. I muszę przyznać, że to prawda. Pomimo krótkiego tekstu, nic więcej nie trzeba w niej dodawać.
Maluch często wyciąga ją z szafy i biegnie do taty. Siadają razem na materacu i czytają. Oczywiście książka musi być czytana kilka, a czasem kilkanaście razy pod rząd. Na koniec Maluch dostaje od taty buziaka i z kolejnymi książkami leci już do mnie.

Mój Maluch najbardziej lubi czytać książki ze mną. Być może wynika to z tego, że często robię z siebie pajaca, co Malucha niewątpliwie cieszy. Lubi kiedy wydaję różne dźwięki, zmieniam głos i szczegółowo omawiam każdy obrazek.
Ale jest jedna książka, którą Maluch woli czytać z tatą. „Kocham swojego tatusia” Wydawnictwa Olesiejuk, ilustracje Steve Whitlow.
Kiedy ją kupowałam...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika Mamiczka

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
3
książki
Średnio w roku
przeczytane
0
książek
Opinie były
pomocne
11
razy
W sumie
wystawione
0
ocen ze średnią 0,0

Spędzone
na czytaniu
3
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
0
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]