Jill

Profil użytkownika: Jill

Warszawa Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 lata temu
12
Przeczytanych
książek
19
Książek
w biblioteczce
12
Opinii
67
Polubień
opinii
Warszawa Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Czytałam "Rozbite imperium" i bardzo mi się podobało (no, może w 3 części coś mi już zgrzytało). Spodziewałam się czegoś na podobnym poziomie i bardzo się zawiodłam. "Czerwonej siostrze" brak jest świeżości, widać mnóstwo inspiracji innymi dziełami, akcja nuży, a bohaterów, mimo chęci, nie potrafię polubić ani obdarzyć jakimkolwiek uczuciem. Warsztat pisarski wydaje się o wiele słabszy niż w poprzednich książkach tego autora. Po kontynuacje na pewno nie sięgnę.

Szkoda. Dawno żadna pozycja mnie tak nie rozczarowała.

Czytałam "Rozbite imperium" i bardzo mi się podobało (no, może w 3 części coś mi już zgrzytało). Spodziewałam się czegoś na podobnym poziomie i bardzo się zawiodłam. "Czerwonej siostrze" brak jest świeżości, widać mnóstwo inspiracji innymi dziełami, akcja nuży, a bohaterów, mimo chęci, nie potrafię polubić ani obdarzyć jakimkolwiek uczuciem. Warsztat pisarski wydaje się o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Greckie wakacje" przykuły moją uwagę z trzech powodów. Pierwszy z nich to autorka. Pewnie większość z Was zna albo chociaż kojarzy taką Panią jak Alyson Noël, która stworzyła m.in. bestsellerowy cykl "Nieśmiertelni". Sama miałam przyjemność czytać tę serię kilka lat temu i bardzo mi się spodobała. Drugim powodem, dlaczego sięgnęłam po ten tytuł, jest okładka. Uwielbiam ładne szaty graficzne, a tutaj mamy bardzo sympatyczny, ciepły obraz. A po trzecie i najważniejsze - brakuje mi wakacji. Opis książki obiecuje kilka miło spędzonych godzin na gorącej, greckiej wyspie i to jest to, czego mi teraz trzeba.

Zanim przejdziemy do głównej części recenzji to warto wspomnieć, że Pani Alyson Noël nie bierze swoich opisów z głowy. Sama mieszka w Kalifornii, tak jak Colbie, główna bohaterka "Greckich wakacji". Ponad to pisarka po szkole wyjechała do Myken w Grecji. Brzmi znajomo? Jak najbardziej! Nie zrozumcie mnie źle, wiele osób potrafi doskonale opisać miejsca, w których nie byli, ale dotknięcie czegoś, poznanie na własnej skórze, dodaje książce realizmu. I to można poczuć w tym przypadku.

To, co wyróżnia "Greckie wakacje" to forma, jaką wybrała autorka. Mamy tu do czynienia z pamiętnikiem, pocztówkami i postami na blogu. Nie ma tu klasycznych dialogów. Przez całą książkę miałam wrażenie, jakbym rozmawiała z przyjaciółką i czytała stworzone przez nią zapiski. Jest to ciekawy zabieg. Być może w innych książkach nie sprawdziłby się, ale tutaj zadziałał idealnie.

Metoda małych kroczków. Tak to się robi. Tak zaczynają się wielkie zmiany.


Co do samych bohaterów to mamy tu kilka postaci, które, ku mojemu zaskoczeniu, były naprawdę sympatyczne. Sama Colbie została bardzo dobrze stworzona. Miała swoje dobre i złe dni, humorki, czasem popełniała błędy i za bardzo zależało jej na popularności, ale hej! Była tylko nastolatką. Bądźmy uczciwi i spojrzy na to, jacy my byliśmy w wieku siedemnastu lat. Główna bohaterka nie była idealna i dzięki temu wydawała się bardzo prawdziwa. Zresztą, kiedy nabrała trochę dystansu, umiała przyznać się do błędów i wyciągnąć z nich wnioski. W książkach młodzieżowych często trudno polubić młode postacie, ale w tym przypadku bez problemu zaprzyjaźniłabym się z Colbie.

Jednym z plusów tej książki jest rozwód rodziców nastolatki. Dzięki temu książka nabiera trochę świeżości i wymyka się ze schematów książek młodzieżowych. Możemy na własnej skórze poczuć to, co Colbie i przyjrzeć się temu, jak ta młoda osoba sobie z tym radzi. Kolejnym aspektem książki zasługującym na uwagę jest miejsce akcji. Kto z nas nie chciałby przenieść się na kilka tygodni do raju na ziemi? Cudowne plaże, gorące słońce, morze i totalny brak cywilizacji. "Greckie wakacje" pozwalają nam odetchnąć, ukryć się, odseparować od wszystkiego, co nas otacza. Dają wizje wspaniałych wakacji.

Nie mówię, że to książka bez wad. Akcja jest przewidywalna i jestem pewna, że już po kilkunastu stronach będziecie wiedzieć, jak ta historia się zakończy. Nie przeszkadza to jednak w czerpaniu radości z przemierzania wąskich uliczek Tanos wraz z Colbie, cieszeniu się z jej sukcesów i wraz z nią leżenia na cudownych plażach. Oczekiwałam odprężenia, lekkiej, sympatycznej lektury i to właśnie dostałam. Spędziłam świetnie dwie godziny na greckiej wyspie i Wam też to polecam.

http://zaczarowane-szablony.blogspot.com/2016/08/recenzja-greckie-wakacje.html

Greckie wakacje" przykuły moją uwagę z trzech powodów. Pierwszy z nich to autorka. Pewnie większość z Was zna albo chociaż kojarzy taką Panią jak Alyson Noël, która stworzyła m.in. bestsellerowy cykl "Nieśmiertelni". Sama miałam przyjemność czytać tę serię kilka lat temu i bardzo mi się spodobała. Drugim powodem, dlaczego sięgnęłam po ten tytuł, jest okładka. Uwielbiam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwaga! W recenzji pojawią się spoilery dotyczące 4 tomów serii "Tylko dla wybranych"

Są recenzję, nad którymi siedzę godzinami i wciąż nie potrafię stworzyć chociażby jednego zdania. Są też takie, które piszą się same. Słowa przychodzą, gdy szykuję jedzenie, rozmawiam z przyjaciółmi czy podczas zakupów. Palce aż świerzbią, by dorwać długopis lub klawiaturę. Mogę próbować z tym walczyć – dzień, dwa, ale to na nic. Takie książki jak Privilege nie dają o sobie zapomnieć.

Kate Brian zna chyba każdy. Jest to jedna z najpopularniejszych autorek książek młodzieżowych. Napisała takie powieści jak „Szczęśliwy T-shirt”, „Odlotowa szesnastka” czy seria „Tylko dla wybranych”. Wszystkie z nich lubię, ale tylko ostatni tytuł zapadł mi głęboko w pamięć – głównie za sprawą pewnej drugoplanowej bohaterki. Kiedy usłyszałam, że Pani Brian postanowiła tworzyć książki poświęcone tylko jej byłam zachwycona. Czekałam rok, dwa, ale polskie wydanie wciąż się nie pojawiało. W akcie desperacji postanowiłam, że przeczytam angielską wersje i wcale tego nie żałuję.

Ariana Osgood miała wszystko – przynajmniej do czasu, gdy została aresztowana za zabójstwo Thomasa Pearsona. Spędziła dwa lata w zakładzie karnym dla kobiet planując i marząc o ucieczce. Teraz w końcu ma okazje, by zostawić wszystkie błędy za sobą. Chce odzyskać swoje życie – nawet, jeśli to oznacza, że ktoś inny je straci.

Niewątpliwie największa zaleta tej książki to kreacja głównej bohaterki. Jest to naprawdę skomplikowana postać – z jednej strony zwykła nastolatka, która marzy o miłości i zrozumieniu, a z drugiej kobieta, która nie cofnie się przed niczym. Były momenty, kiedy bardzo jej współczułam. Łatwo zyskiwała moją sympatię, gdy wspominała o pobycie w zakładzie karnym, jej starych przyjaciołach czy o matce, która wiele dla niej znaczyła. Ariana umiała wychodzić cało z niebezpiecznych sytuacji i obracać je na swoją korzyść. Doskonale kłamała, ale miało to też swoje konsekwencje o czym świadczy chociażby paranoja, w którą popadła.

Przyznaję – w pewnym momencie zapomniałam, że Ariana zabiła już dwie osoby. Zaczęłam się z nią identyfikować i jej kibicować. Oczywiście były momenty, gdy panna Osgood niemal traciła nad sobą kontrolę i popełniała błędy, ale je ignorowałam. Dopiero końcówka Privilege sprawiła, że przypomniałam sobie o mrocznej stronie głównej bohaterki.

Mimo wszystko nie potrafię znielubić Ariany. W książce jest postać, która sprawia, że na jej tle panna Osgood nie wypada tak źle. W końcu główna bohaterka zawsze kierowała się emocjami – czy to wtedy, gdy w przypływie złości zamordowała Thomasa czy kiedy próbowała pomóc swojej przyjaciółce. Ma wyrzuty sumienia, momentami widzi krew na swoich rękach, chciałaby cofnąć czas. Natomiast ta druga postać nie ma takich dylematów. Jest całkowicie szalona i nieprzewidywalna, czego nie można powiedzieć o Arianie.

Privilege to książka młodzieżowa i nie należy o tym zapominać. Znajdziemy tu romans, ale, na szczęście nie sprawia on, że główna bohaterka traci instynkt samozachowawczy i zdradza swoje tajemnice.

Jak już wspomniałam – końcówka bardzo mi się podobała. Jest genialna i oryginalna, jak cała książka. Jedna ze scen zapadła mi tak głęboko w pamięć, że miałam ją przed oczami, gdy kładłam się spać. Uwielbiam czytać o Arianie, ale chwilami mnie przeraża. Nie jest to dziewczyna, którą chciałabym spotkać na swojej drodze.

Seria Privilege jest jedyna w swoim rodzaju. Wyróżnia się na tle innych książek młodzieżowych – począwszy od doskonałego stylu autorki, a skończywszy na samym pomyśle. Chociaż nie wiem, jak długo byście szukali, nie znajdziecie drugiej takiej powieści. Jeśli chcecie przeczytać coś świeżego i lubicie czarne charaktery, to jest do idealna książka dla Was.

http://zaczarowane-szablony.blogspot.com/

Uwaga! W recenzji pojawią się spoilery dotyczące 4 tomów serii "Tylko dla wybranych"

Są recenzję, nad którymi siedzę godzinami i wciąż nie potrafię stworzyć chociażby jednego zdania. Są też takie, które piszą się same. Słowa przychodzą, gdy szykuję jedzenie, rozmawiam z przyjaciółmi czy podczas zakupów. Palce aż świerzbią, by dorwać długopis lub klawiaturę. Mogę próbować z...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Jill

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
12
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
67
razy
W sumie
wystawione
12
ocen ze średnią 6,3

Spędzone
na czytaniu
76
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]