rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Dziś skończyłam czytać. Tytuł i sam początek fabuły sugerował zupełnie inną tematykę, która wyłaniała się na kolejnych stronicach książki zupełnie jak wybudzająca się z marazmu, która najpierw uchyla jedno oko, później drugie, a w końcu unosi łeb i ryczy czytelnikowi prosto w twarz. Zaskakująca. Wstrząsająca. Potrzebna.

Dziś skończyłam czytać. Tytuł i sam początek fabuły sugerował zupełnie inną tematykę, która wyłaniała się na kolejnych stronicach książki zupełnie jak wybudzająca się z marazmu, która najpierw uchyla jedno oko, później drugie, a w końcu unosi łeb i ryczy czytelnikowi prosto w twarz. Zaskakująca. Wstrząsająca. Potrzebna.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Twórczość Pani Magdy znam dobrze. Przygodę z nią zaczęłam właśnie od trylogii, której początek daje "Nocarz" Magdalena Kozak to pod wieloma względami pisarka niezwykła. Połączyła dwa skrajnie różne światy w jedyną, spójną wizję - nie wiem, czy ktokolwiek kiedykolwiek wplótł wampiry w rzeczywistość służb specjalnych. Pomysł dziwny, ale także świetny i na pierwszy rzut oka cudaczny oraz trudny do dobrej realizacji. Możnaby rzec - bardzo łatwy do spieprzenia. Ale nie u pani Kozak. Kozak realizuje swój pomysł w sposób mistrzowski i każdy kolejny tom jej opowieści o pracy ludzkich i wampirzych komandosów jest tak samo świetny.Drugim przejawem niezwykłości pisarstwa pani Kozak jet styl i sposób pisania, bo i tu Autorka łączy po mistrzowsku potoczną polszczyznę z pięknym językiem literackim, a czyni to z taką lekkością pióra, że czapki z głów.

Widać, że pani Magdalena świetnie zna i rozumie meandry psychiki męskiej, lubi i ceni mężczyzn, zwłaszcza tych odpowiedzialnych, którym nieobce są poświęcenie i odwaga. Kiedy czyta się książki tej pani, hasło "Bóg Honor, Ojczyzna" przestaje brzmieć jak wyświechtany slogan, czy - dla niektórych - obciachowy "średniowieczny" tekst, a staje się prawdziwe i żywe. Akcja goni akcję, nie brak też momentów na refleksje - czasem bardzo głębokie - ale bez cukierkowatości i ckliwości.

Autorka pisze bardzo realistycznie i nigdy nie brakuje jej słów. I to tych najbardziej odpowiednich. Kiedy chce nas przestraszyć - boimy się, kiedy chce nam podnieść ciśnienie i adrenalinę - serce przyspiesza i niecierpliwie czytamy "co dalej, co dalej", posłusznie ocieramy łzy, kiedy nachodzi ją ochota by nas wzruszyć. Wszystko z wyczuciem, wszystko optymalnej dawce. Nie pozostaje zatem nic innego, jak tylko zabrać się za czytanie "Nocarza" i kolejnych tomów trylogii.

Twórczość Pani Magdy znam dobrze. Przygodę z nią zaczęłam właśnie od trylogii, której początek daje "Nocarz" Magdalena Kozak to pod wieloma względami pisarka niezwykła. Połączyła dwa skrajnie różne światy w jedyną, spójną wizję - nie wiem, czy ktokolwiek kiedykolwiek wplótł wampiry w rzeczywistość służb specjalnych. Pomysł dziwny, ale także świetny i na pierwszy rzut oka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Tylko śmierć przywraca niewinność zwiedzionym do zbrodni."
[Seneka Młodszy]

Czyż istnieje większa zbrodnia niż zabicie dziecka albo odebranie dziecku jego niewinności? Chyba każdy zgodzi się, że jest to Zło w czystej postaci.

W swojej kolejnej książce Alex Kava przedstawia dwa wątki kryminalne i dwa różne oblicza zabójstwa. Z jednej strony mamy do czynienia z seryjnym mordercą kobiet, a z drugiej dochodzą morderstwa na księżach, którzy seksualnie molestowali dzieci. Wątki osobiste z życia głównej bohaterki nie przyćmiewają głównego nurtu fabuły, ale nadają książce pełniejszego wymiaru i stapiają się w spójną całość z akcją kryminalną.
Czy oba oblicza zła powinny być traktowane w świetle prawa tak samo, czy też w niektórych przypadkach, można przymknąć oko na wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę? To jedno z wielu pytań, na które musi sobie odpowiedzieć agentka O'dell, która pomimo ogromnego doświadczenia w służbie nie znajduje na nie jednoznacznej odpowiedzi.

"Zło Konieczne" stanowi świetną kontynuację pierwszego tomu przygód agentki Maggie - "Dotyk Zła". To bardzo dobry, trzymający w napięciu thriller, który przy okazji zmusza Czytelnika do refleksji nad pojęciem dobra, zła i sprawiedliwości.

"Tylko śmierć przywraca niewinność zwiedzionym do zbrodni."
[Seneka Młodszy]

Czyż istnieje większa zbrodnia niż zabicie dziecka albo odebranie dziecku jego niewinności? Chyba każdy zgodzi się, że jest to Zło w czystej postaci.

W swojej kolejnej książce Alex Kava przedstawia dwa wątki kryminalne i dwa różne oblicza zabójstwa. Z jednej strony mamy do czynienia z seryjnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Alex Kava to swego rodzaju fenomen.

Już po przeczytaniu pierwszego tomu z serii o przesympatycznej i oddanej swojej pracy Maggie O'dell zrozumiałam ten fenomen doskonale. Świetne wyczucie tematu i umiejętność poprowadzenia akcji wraz z przemyślaną, logiczną fabułą tworzą mieszankę, z której wyłania się błyskotliwy thriller. Alex Kava wie, o czym pisze i wie, jak oddać naturę opisywanego zła. Każdemu miłośnikowi kryminałów i thrillerów polecam wszystkie książki z tej serii.

Osobiście najbardziej podobała mi się ta pierwsza (stąd pisemna opinia) i jedna z kolejnych - "Zło Konieczne", stanowiąca niejako kontynuację "Dotyku Zła". Obie tworzą spójną całość - pierwsza pokazuje najbrzydsze oblicze zła, druga przedstawia próbę wymierzenia sprawiedliwości za największą ze zbrodni - morderstwo niewinności.

Wśród wszystkich - bardzo dobrych w swoim gatunku powieści Kavy - te dwie są niczym wisienka na torcie. Wspaniała lektura.

Alex Kava to swego rodzaju fenomen.

Już po przeczytaniu pierwszego tomu z serii o przesympatycznej i oddanej swojej pracy Maggie O'dell zrozumiałam ten fenomen doskonale. Świetne wyczucie tematu i umiejętność poprowadzenia akcji wraz z przemyślaną, logiczną fabułą tworzą mieszankę, z której wyłania się błyskotliwy thriller. Alex Kava wie, o czym pisze i wie, jak oddać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie mogę się oprzeć, alby tej konkretnej książce wystawić pisemną opinię :)

Na początek wyjaśnię dlaczego. Otóż Dextera Morgana poznałam jako postać serialową - jak dla mnie jedyną w swoim rodzaju, niepowtarzalną i nie do przebicia. Zaczęłam oglądać serial, kiedy na sieci było udostępnionych juz pięć sezonów. Dosłwonie go wchłonęłam :D
Podczas oczekiwania na sezon szósty odkryłam, że Dexter został wymyślony przez pisarza - Jeffa Lindsaya - a że kocham książki, sięgnęłam dzieje spisane analityka krwi z wydziału zabójtw malowniczego miasta Miami na Florydzie. Nie zawiodłam się!

Nieco zaszokował mnie pierwowzór bohatera, który nie zabija swoich ofiar szybko i litościwie, a dokonuje na nich brutalnej wiwisekcji (chociaż, jak się nad tym głębiej zastanowić, to jednostki, którym "wymierza sprawiedliwość" na miłosierne traktowanie raczej nie zasługują XD). Ta skłonność do sadyzmu trochę mi do Dextera nie pasuje, dlatego pod tym względem wolę jego złagodzoną wersję serialową, co nie przeszkadzało mi dobrze bawić się podczas lektury.
Zdecydowanie bardziej cięte i złośliwe przemyślenia wobec rodzaju ludzkiego ma Morgan książkowy, za co ogromny plus dla Autora powieści. Brak rutyny w kolejnych przygodach bohatera pozwala siegać po każdy kolejny tom z zaciekawieniem i miłym oczekiwaniem na spotkanie z Dexterm i z Miami. Piąty tom podobał mi się wyjątkowo.

Pomysł może i nie najświeższy, ale wykonanie rewelacyjne. Piękne zwroty akcji i nietuzinkowe postaci to tylko niektóre zalety lektury. Jestem absolutnie pełna podziwu, że temat tak mało apetyczny jak kanibalizm, można przedstawić w fascynujący i intrygujący sposób. I, co najważniejsze – tak smacznie!
Tytuł szóstej części przygód bezdusznego i sprawiedliwego Dextera Morgana w pełni oddaje zawartość książki. Zaiste są to delicje o wyszukanym smaku, które zadowolą wiele czytelniczych podniebień. Lektura jest sowicie przyprawiona czarnym humorem ze szczyptą makabry. Jest przewrotna i zabawna, a jednocześnie skłania do zastanowienia się nad skomplikowanymi meandrami ludzkiej psychiki. Ze względu na ogromną przyjemość, jaką przyniosło mi czytanie "Delicji...", starałam sie serwować sobie to wyjątkowe danie w maleńkich porcjach i spokojnie się nim delektować.
Im byłam dalej - tym było pyszniej - aż do wykwintnego finału.

Panie Linsday, chcemy więcej!

Nie mogę się oprzeć, alby tej konkretnej książce wystawić pisemną opinię :)

Na początek wyjaśnię dlaczego. Otóż Dextera Morgana poznałam jako postać serialową - jak dla mnie jedyną w swoim rodzaju, niepowtarzalną i nie do przebicia. Zaczęłam oglądać serial, kiedy na sieci było udostępnionych juz pięć sezonów. Dosłwonie go wchłonęłam :D
Podczas oczekiwania na sezon szósty...

więcej Pokaż mimo to