Cytaty
[...] starałem się o niej nie myśleć i przez to samo myślałem o niej stale.
Tobie może to trudno zrozumieć, ale w tamtych czasach Polacy byli pijani polskością, Ukraińcy - ukraińskością, także Niemcy i Czesi, wszyscy - nawet Słowacy, Litwini i Łotysze upajali się, a dla nas całym tym karnawale po prostu nie było miejsca, byliśmy obcy i niepożądani.
Jasne, że zdawaliśmy sobie sprawę, jak trudno się żyje w Palestynie: wiedzieliśmy, że jest bardzo gorąco, tu pustynia, tam bagna, nie ma pracy, wiedzieliśmy, że na wsi mieszkają biedni Arabowie, ale z wielkiej mapy wiszącej w klasie mogliśmy odczytać, że Arabów jest niewielu - wtedy było ich w Palestynie może pół miliona, na pewno poniżej miliona - i mieliśmy całkowitą pewność,...
RozwińPonieważ nie mam rodzeństwa i ponieważ, od kiedy pamiętam, rodzicie gorliwie odgrywają rolę zachwyconej publiczności, nie pozostało mi nic innego, jak tylko wejść na scenę, samemu zająć ją całą i czarować szeroką publiczność. Tak więc począwszy już od trzeciego albo czwartego roku życia, jeśli nie jeszcze wcześniej, jestem monodramem. Teatrem jednego aktora. Nieustannym przedst...
RozwińW Gruzji pieszy jest pełnoprawnym uczestnikiem walki na drodze.
Ojciec traktował książki niezwykle zmysłowo. Uwielbiał ich dotykać, kartkować je, gładzić i czuć ich zapach. To był istny pies na książki, nigdy nie potrafił się opanować i od razu wyciągał rękę, nawet po nie swoje. A książki w owych czasach naprawdę były o wiele bardziej seksowne niż dzisiaj: było co powąchać, popieścić i pogłaskać. Niektóre miały złote napisy na grzbietach pa...
RozwińMoże nasza wolność ogranicza się do tego, czy śmiać się ze swego losu, czy nad nim płakać, brać udział w grze czy spasować, próbować jako tako zrozumieć, co jest, a czego nie ma, czy poddać się i nie starać się niczego pojąć. Krótko mówiąc - wybór dotyczy tego, czy przejść przez życie, czuwając, czy też jakby we śnie.
... z szeroko otwartymi oczami podziwiać tę drugą Jerozolimę: miasto starych cyprysów o czarnym, a nie zielonym kolorze, dzielnice kamiennych murów i okratowanych okienek, gzymsów i ciemnych ścian, Jerozolimę milczącą, dumną i okrytą woalem, miasto etiopskie, muzułmańskie, otomańskie, miasto pielgrzymów i misjonarzy, obce i niesamowite, pełne intryg miasto krzyżowców i templari...
RozwińNiemniej jednak nie złościłem się na nią, przeciwnie, obwiniałem samego siebie: gdybym tylko był lepszym, bardziej oddanym synem i nie rozrzucał rzeczy po podłodze, nie męczył jej i nie nudził, odrabiał lekcje o właściwej porze, co wieczór chętnie wynosił śmieci, tak aby nie musieli mnie upominać, nie uprzykrzał im życia, nie hałasował, nie zapominał wyłączyć światła, nie wraca...
RozwińDo pobliskiej Café Mindelo płynie Miss Lizbony, czarna Kabowerdyjka, wysoka i lekka jak orchidea. Z daleka widzę światło jej tlenionych prawie na biało włosów. Chwilę potem odsłonięty wysoko brzuch, twardy jak pień hebanowego drzewa i wiotki jak nadgarstek. Ten brzuch nigdy nie zazna pieroga ni bigosu. Dziewczyna ani drgnie na obcasach jak szczudła. Jest w jej paradzie coś tak ...
Rozwiń