Bartek

Profil użytkownika: Bartek

Zielona Góra Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 3 lata temu
5
Przeczytanych
książek
6
Książek
w biblioteczce
4
Opinii
15
Polubień
opinii
Zielona Góra Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie

Okładka książki Władcy strachu. Przemoc w sierocińcach i przełamywanie zmowy milczenia Dionisios Sturis, Ewa Winnicka
Ocena 7,8
Władcy strachu... Dionisios Sturis, E...

Na półkach: ,

Dwoje reportażystów: Ewa Winnicka i Dionisos Sturis podczas pracy nad reportażem o sprawcy masakry na Jersey dowiadują się o konferencji prasowej poświęconej raportowi ws nadużyć seksualnych w stosunku do dzieci umieszczonych w publicznych placówkach na wyspie Jersey. Tak zaczynają się Władcy Strachu – Przemoc w sierocińcach i przełamywanie zmowy milczenia. W wielowątkowy reportażu o pedofilii i okrucieństwie w domach dziecka na Jersey autorzy nie bez przeszkód docierają do raportu w sprawie nadużyć, pedofilii i przemocy wobec dzieci. Spotykają jego autorów i opisane w nim osoby. Autorzy przez kilka tygodni mieszkają na wyspie, aby poznać bliżej historię i skalę okrucieństwa o którym Jersey wolałoby zapomnieć.
Książka łączy w sobie opowieść o domach dziecka na wyspie, ich pierwszych mieszkańcach z zeznaniami ofiar wydobytymi z rządowego raportu. Te fragmenty czyta się najtrudniej, nawet dla czytelników zawodowo związanych czytaniem treści niejednego protokołu przesłuchań. Zawarte w książce zeznania opiekunów, choć nawet w recenzji trudno użyć tego określenia w stosunku do sprawców przemocy jakiej dopuszczali się oni wobec dzieci, pokazują doskonale mechanizm, który pozwalał aby dramat kilkuset dzieci trwał łącznie kilkadziesiąt lat.
Z książki dowiadujemy się też wiele o samych sprawcach, w tym również tego, że oni sami byli często obiektem fizycznych i seksualnych nadużyć w dzieciństwie. Dramat rozgrywający się w budynkach domów dziecka maskowany jest poczuciem wspólnotowości i elitarności mieszkańców wyspy. Krzyk i płacz dzieci przez lata zagłuszała siatka lokalnych powiązań zawodowo politycznych i znajomości towarzyskich.
Reportaż Ewy Winnickiej i Dionisisa Sturisa czyta się z początkiem jak fabułę dobrego kryminalnego filmu, wraz z każdą kolejną kartką, zeznaniami Johna, Winfreda, Georga i innych dorosłych już ofiar zmienia się nasze spojrzenie na książkę. Reportaż staje się dokumentem, krok po kroku ukazującym ogromną skalę systemowej przemocy nad dziećmi i przyzwolenia na nią.
Domyślam się ile pracy musieli włożyć autorzy aby dotrzeć do ofiar, ile prób podjęli aby skontaktować się ze sprawcami, którzy jeszcze żyją. Kończąc książkę zastanawiałem się dlaczego autorzy nie zrobili czegoś więcej. W wielu momentach ograniczyli się do zeznań zebranych w raporcie lub wspomnień zapisanych w innych miejscach, w tym na blogach, w prasie, w treści raportu. Dziś, pisząc tę recenzję znam już odpowiedź na to pytanie. Książka nie ma charakteru wiwisekcji na ofiarach domów dziecka w Jersey, pokazuje fakty, konfrontuje zeznania, pozwala nam samodzielnie zrozumieć i poznać sytuację dzieci umieszczonych w opisywanych sierocińcach, a także ukazuje momentami bezsilność, gorycz i odwagę policjantów odkrywających niewygodną dla mieszkańców wyspy prawdę. Reportaż ukazuje się na naszym czytelniczym rynku w momencie dyskusji o pedofilii w polskim kościele. Myślę, że premiera tej książki to właściwy moment i lektura dla wszystkich, którzy mają wątpliwości czy warto zgłaszać, ujawniać i nagłaśniać te zdarzenia. Jeśli ktoś nadal ma wątpliwości to książka Ewy Winnickiej i Dionisisa Sturisa pokazuje jaki los niejednokrotnie czeka ofiary pedofilii, którym na czas nie udzielono pomocy.

Recenzja powstała dzięki współpracy z Wydawnictwem Znak Liternova.

Dwoje reportażystów: Ewa Winnicka i Dionisos Sturis podczas pracy nad reportażem o sprawcy masakry na Jersey dowiadują się o konferencji prasowej poświęconej raportowi ws nadużyć seksualnych w stosunku do dzieci umieszczonych w publicznych placówkach na wyspie Jersey. Tak zaczynają się Władcy Strachu – Przemoc w sierocińcach i przełamywanie zmowy milczenia. W wielowątkowy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Doktor Śmierć - Sidney Gottlieb i najmroczniejsze eksperymenty CIA
Jeśli szukacie mrożących krew w żyłach historii i drastycznych, pełnych szczegółów opisów eksperymentów prowadzonych przez CIA, to poczujecie się zawiedzeni. Nie ma tam diabolicznych, szalonych eksperymentatorów, magicznych substancji i stron przesiąkniętych krwią ich ofiar. Ta książka to coś znacznie głębszego. Wciąga od pierwszej strony. Jest jak dobry thriller, który zaczyna się po 22, a gdy sens w kinie dobiega końca, my wychodzimy na ulicę to wolimy rozejrzeć się za siebie. Książka Stephena Kinzera to reportaż napisany z precyzją godną działań samego CIA. To dokument o Centralnej Agencji Wywiadowczej, historii i kulisach powstania LSD, ale przede wszystkim opowieść o człowieku, który próbował znaleźć sposób na kontrolowanie umysłów ludzi na całym świecie i przygotowywał trucizny, które posłużyć miały do wyeliminowania wrogów USA w niewykrywalny sposób.
Historia Siddenya Gottlieba, to opowieść obok której nie można przejść obojętnie. Każdy z czytających tę książkę będzie musiał odpowiedzieć sobie na pytanie w jakim stopniu był on sprawcą zabicia nieznanej liczby osób, a ofiarą własnych ambicji i wpływów CIA. Autor pozwala nam na poszukiwanie własnych odpowiedzi na pytania o granice okrucieństwa, o to czy zadanie bólu i cierpień ludziom można usprawiedliwić staraniami o bezpieczeństwo świata? Stephen Kinzer pokazuje nam również jak cienka jest granica między fantazją a rzeczywistością, między nauką zamkniętą w laboratoriach badawczych, a zimną wojną toczoną o najwyższą stawkę.
Dla mnie ta książka to biografia naukowca targanego przez całe życie wyrzutami sumienia, skutecznie ukrywanymi niemal przed całym światem. Kochający mąż i ojciec czworga dzieci, zaangażowany w działalność społeczną, hodujący kury i kozy, praktykujący buddysta i miłośnik tańca był również autorem najdrastyczniejszych eksperymentów w historii wywiadu wojskowego. Czy działalność Siddneya Gotllieba odcisnęła piętno na życiu jego i jego bliskich? Czy pod koniec życia odpokutował swoje winy? Czy zło jest ukryte w każdym z nas? Jak wiele można poświecić w imię ratowania ojczyzny? Na każde z tych pytań czytelnicy sami muszą znaleźć odpowiedź. Ta książka opowiada tragiczną historię tysięcy ludzi, którzy ponieśli śmierć lub trwały uszczerbek na zdrowiu nie wiedząc o tym, że biorą udział w najtajniejszych działaniach amerykańskiej agencji wywiadu.
W dobrej powieści kryminalnej tajny eksperyment wymyka się spod kontroli naukowców, wywołuje choroby i śmierć tysięcy ludzi. W celu zakończenia eksperymentu pojawiają się bohaterowie, którzy albo szukają leku na najgroźniejszą chorobę lub broni zdolnej zabić stworzonego w laboratorium wroga. I to im się udaje. Tę historię od książki Stephena Kinzera odróżniają tylko dwie rzeczy. Po pierwsze nikt nie próbuje powstrzymać naukowców pracujących dla CIA, którzy stworzyli i upowszechnili stosowanie LSD. Po drugie, ta historia wydarzyła się naprawdę.


Książkę do recenzji otrzymano dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak Liternova.

Doktor Śmierć - Sidney Gottlieb i najmroczniejsze eksperymenty CIA
Jeśli szukacie mrożących krew w żyłach historii i drastycznych, pełnych szczegółów opisów eksperymentów prowadzonych przez CIA, to poczujecie się zawiedzeni. Nie ma tam diabolicznych, szalonych eksperymentatorów, magicznych substancji i stron przesiąkniętych krwią ich ofiar. Ta książka to coś znacznie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kilka lat temu wracając z Muzeum Auschwitz Birkenau zastanawiałem się nad tym jak żyje się w tym mieście, w którego granice nieodłącznie wpisany jest obóz. Pamięć tego co zobaczyłem w KL Auschwitz mieszkała się w zimny, deszczowy dzień z obrazami normalnego codziennego życia na ulicach miasta. Marcin Kącki był w Oświęcimiu w tym samym czasie, gdy zwiedzałem Obóz. Może nasze drogi się przecięły? Może minęliśmy się w bramie Obozu Śmierci? Kilka ostatnich dni z Książką „Oświęcim Czarna Zima” Marcina Kąckiego przywołuje wspomnienia z tamtych dni spędzonych w Muzeum Auschwitz. Autor zabiera nas w podróż obozowymi ścieżkami w głąb Muzeum, w którym mieszkają jego byli pracownicy. A także do miasta kojarzonego wyłącznie z obozem koncentracyjnym. Pokazuje nam życie mieszkańców Oświęcimia, które od wielu lat splata się z tragicznymi losami więźniów KL Auschwitz. Nie brak Autorowi dociekliwości w poszukiwaniu tego co ukryte głęboko za obozowymi murami i tego co ukryte w pamięci jego mieszkańców. W podróży ulicami czterdziestotysięcznego miasteczka towarzyszy Autorowi kilkanaście postaci z własną historią, bagażem doświadczeń i zwykłymi codziennymi marzeniami i problemami.
Oświęcim, Czarna Zima pokazuje nam, że nie zawsze potrafimy wyciągnąć wnioski z tragedii, która działa się dosłownie za murem, pokazuje też normalność w cieniu obozowych wieżyczek. Autor pozwala nam spojrzeć ponad druty kolczaste, dostrzec problemy ludzi, którzy mieszkają w Oświęcimiu tu i teraz. Prowadząc czytelników błotnistą, polną drogami do Birkenau autor pokazuje granicę między teraźniejszością a przeszłością. Zadaje proste pytanie o codzienność, otrzymuje odpowiedź, że codzienność to coś co ukształtowała przeszłość i nadzieja na to co przyniesie nowy dzień. Napisana żywym językiem, w którym nie brak dociekliwości autora i bardzo dobrego zmysłu obserwacji codzienności. Marcin Kącki w niepowtarzalny sposób potrafi stworzyć na kartach książki żywy obraz, oddaje klimat czasu i miejsca, bardzo dyskretnie łącząc historię Oświęcimia z jego współczesnością. To wszystko składa się na kilka świetnych wieczorów z reportażem, którego bardzo w Polsce brakowało. Tylko nieliczni zwiedzający Muzeum Auschwitz Birkenau potrafią dostrzec świat poza murami, Marcinowi Kąckiemu udało się to doskonale.

Kilka lat temu wracając z Muzeum Auschwitz Birkenau zastanawiałem się nad tym jak żyje się w tym mieście, w którego granice nieodłącznie wpisany jest obóz. Pamięć tego co zobaczyłem w KL Auschwitz mieszkała się w zimny, deszczowy dzień z obrazami normalnego codziennego życia na ulicach miasta. Marcin Kącki był w Oświęcimiu w tym samym czasie, gdy zwiedzałem Obóz. Może nasze...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Bartek Krr

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
5
książek
Średnio w roku
przeczytane
0
książek
Opinie były
pomocne
15
razy
W sumie
wystawione
4
oceny ze średnią 8,3

Spędzone
na czytaniu
32
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
0
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]