Cytaty
Brak kary za popełnione zło, niezależnie od skali zła, nie uczy poprawy. Jest wręcz sprzeczne z podstawowymi prawami fizyki – każda akcja musi przecież równać się reakcji.
- Pani doktor, to były nadzwyczajne okoliczności. I nie wiem, czy mogę mówić o nich w obecności damy. - Może pan. Tej damy już nic nie zdziwi.
Osoby, które wiedzą, czego chcą, nie lubią niespodzianek. Niespodzianki okazują się zwykle tym, czego nie chciały.
- A znasz dowcip o tym, jak rozpoznać wegetarianina? - Nie. Jak? - Sam ci to powie. - Ha, ha, bardzo śmieszne.
W przeciwieństwie do niego większość innych psychiatrów, z którymi miała do czynienia, niewiele różniła się od swoich pacjentów.
- Myślisz, że gdyby Michał podczas naszego spotkania widział, jak robię nakłucie lędźwiowe albo próbuję zacewnikować pacjenta ze stulejką, to by mnie później próbował przelecieć?
- Rodzice nie pozwalają ci rozmawiać z nieznajomymi, ale wpuszczanie ich do mieszkania i uprawianie z nimi seksu jest okej? - Tak, jeśli tym nieznajomym jest przystojny policjant, który ratuje moje życie. Dla takich pozwolili mi zrobić wyjątek.
Gdyby ogłoszono konkurs na najdziwniejszą zawartość damskiej torebki, Marta miałaby szansę na podium. Oprócz jednorazowych rękawiczek i maseczki do sztucznego oddychania, które rutynowo ma ze sobą wielu lekarzy, Marta zawsze nosiła również pojemnik na mocz i kał. Po co? Nie potrafiła wyjaśnić.
Przerastały ją nowe zasady segregacji śmieci. Miała doktorat z medycyny, ale decyzja, do którego pojemnika co wrzucić, wymagała, w jej opinii, co najmniej habilitacji.
Dagmara Góralska okazała się być Assistant Managerem (Marta nie wiedziała nawet, co to znaczy) z fatalnie zrobionymi ustami i świetnie powiększonym biustem, który pchał się na pierwszy plan każdego jej zdjęcia w Internecie.
Zamknięty w fortecy rzeczywistości pisanej.
W rozmowach Marty z Dorotą, Dagmara Góralska zawsze pozostawała Tępą Dzidą. Na początku Marta używała określenia Wary Obciągary, z powodu ust Dagmary, monstrualnie powiększonych kwasem hialuronowym w Wiadomo Jakim Celu, ale Dorota uznała, że jest to zbyt wulgarne.
Brak w nim liryzmu.
Czyż człowiek odzywa się, gdy mówią bogowie?