rozwiń zwiń
Akedeia

Profil użytkownika: Akedeia

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 1 tydzień temu
103
Przeczytanych
książek
319
Książek
w biblioteczce
77
Opinii
199
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| 62 książki
Czytam książki.

Opinie


Na półkach:

Zdążyłam zapomnieć, że poprzednia część skończyła się cliffhangerem.

Powiem szczerze, że z każdym cyklem podoba mi się coraz bardziej ta seria. Nie tylko wydaje mi się, że zdecydowanie łatwiej mi się ją czyta niż jedynkę (miałam z nią problemy - być może namnożenie australijskiego slangu, być może słaba edycja, teraz nie pamiętam), ale też postacie mają coraz bardziej skomplikowane relacje, i autorka z tego robi użytek. Wątek porwania Athelasa i jego rozmowy z Pet to chyba najlepsze, co do tej pory w tym cyklu widziałam - bardzo niejednoznaczne, rozwijające ich relacje, a jednocześnie trzymające w napięciu i łamiące serce. Jestem też usatysfakcjonowana zakończeniem tego wątku, a łatwo sknocić rozładowanie tylu emocji przy bardziej skomplikowanych charakterach.

No i w końcu i czytelnik zaczyna rozumieć JinYeona - pozostanie przy koreańskim przy tym charakterze miało swoje plusy, ale jednocześnie ciężko wtedy tę relację pogłębić (albo może i nie ciężko, bo Pet do pewnego stopnia rozumiała, ale czytelnik już nie).

Jednocześnie - Pet potrafi być irytująca. Jej narracja jest świetna, ale jej chęć do pchania się w kłopoty bez wyraźnego powodu, gdy jej właściciele mówią, że jest to niebezpieczne - to już irytuje. Szczególnie że w tej części robi to z początku często. Jednocześnie ma altruistyczne serce, którego bym się nie spodziewała po kimś, kto musiał we wczesnym wieku nauczyć się przetrwania, jakoś nie pasuje mi to do niej. Chyba że autorka chciała skontrastować jej "ludzkość" z bezdusznością Fae, i postawiła na takie zachowanie.

W każdym razie coraz bardziej mnie ciekawią ich losy i coraz więcej okruszków wiedzy do nas spływa na tematy bardziej magiczne, pewnie w zaniedługim czasie sięgnę po następną część.

Zdążyłam zapomnieć, że poprzednia część skończyła się cliffhangerem.

Powiem szczerze, że z każdym cyklem podoba mi się coraz bardziej ta seria. Nie tylko wydaje mi się, że zdecydowanie łatwiej mi się ją czyta niż jedynkę (miałam z nią problemy - być może namnożenie australijskiego slangu, być może słaba edycja, teraz nie pamiętam), ale też postacie mają coraz bardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szczerze? Oprócz końcówki drugi tom bardziej mi się spodobał niż pierwszy. Humor dużo lepiej wypada - jak już człowiek zna te wszystkie postacie z biura, to dużo łatwiej jest mi się śmiać z ich wygłupów, szczególnie że tego typu biurowe środowisko potrafi generować naprawdę zabawne sytuacje. Nie mówiąc już o tym, że Zhao Yunlan jest shameless i w zestawieniu z powagą i intensywnością Shen Wei czasem wychodzą świetne kawałki:

---Shen Wei's eyes were still locked on him. "If you must die, it must be in my arms and by my hand."

"Please shut up." Zhao Yunlan applied heavy pressure to Shen Wei's wrist. "Why do you go insane at the drop of a hat?"---

Tak więc komediowe wstawki dobrze rozładowują napięcie wynikające z tego, że czytelnik przeczuwa tragiczność losu ZY i jego relacji z SW. Szczególnie, że to jest ten tom, w którym dostajemy większość odpowiedzi na trapiące pytania o tak ważną przeszłość naszych bohaterów - w następnym tomie głównie zostanie rozwiązanie wątku intrygi we współczesnej linii czasowej, no i pytanie, czy związek naszych bohaterów przetrwa.

Bo na szczęście związek formuje się już na początku tomu - za co jestem super wdzięczna SW, że przestał się biczować, że nie może, i zgodził się jednak spróbować - jeżeli miałabym czytać o tym, jak to on pragnie i ZY jest centrum jego wszechświata, ale nie jest wart/nie może z nim być, to chyba bym rzuciła kindlem o ścianę pokoju. A tak dostajemy całkiem dużo scenek związanych z naszą parą, znalazło się nawet miejsce dla rodziców ZY. Może dlatego, że zawsze czytam te historyczno-fantastyczne danmei, ale pierwszy raz widziałam typowy coming out bohatera w gronie rodzinnym - miło zobaczyć.

W tym tomie zresztą na pierwszym planie wychodzi relacja SW/ZY, którą w sumie bardzo polubiłam. SW jest tym opiekuńczym i raczej poważnym, martwiącym się partnerem, który łatwo się zawstydza - szczególnie że ZY potrafi wszystko obrócić w żart i z różnych dziwnych sytuacji wykręcić się zabawnym lub bezwstydnym zdaniem.

Nie będzie chyba dużym spoilerem ujawnienie, że ostatni rozdział to jest opowiedzenie historii Kunlun-juna - i tu trochę poległam. Nie wiem, czy to kwestia tłumaczenia, czy samej historii, czy może to mój angielski tutaj siada (wolałabym wierzyć, że nie, tyle już czasu spędzam na czytaniu w tym języku...), ale ten rozdział był koszmarny do czytania. Być moze to jednak fakt, że jest dosyć dużo nazw własnych w tej historii, i nawet jeśli większość znam, to i tak zaczynają mi się mylić. Być może też, że historia specjalnie jest napisana jak to mitologie bywają - metaforycznie i niejasno, skupiając się raczej na ogóle niż szczególe i szybko przechodząc od jednego wydarzenia do drugiego. Myślę, że sobie powtórzę jeszcze raz ten rozdział, tym razem dużo bardziej skupiając się na typowym who is who.

Polubiłam też bardziej Guo Changchenga, może dlatego, że zaaklimatyzował się i przestał tak bardzo wszystkiego bać. Zastanawiam się, czy autorka ma na niego jakiś pomysł na dłuższą metę.

Teraz pozostało mi czekanie na ostatni tom, ale po tym myślę, że będzie warto.

Szczerze? Oprócz końcówki drugi tom bardziej mi się spodobał niż pierwszy. Humor dużo lepiej wypada - jak już człowiek zna te wszystkie postacie z biura, to dużo łatwiej jest mi się śmiać z ich wygłupów, szczególnie że tego typu biurowe środowisko potrafi generować naprawdę zabawne sytuacje. Nie mówiąc już o tym, że Zhao Yunlan jest shameless i w zestawieniu z powagą i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałam po angielsku.

Jeszcze pół roku temu Aliette de Bodard figurowała na mojej liście ulubionych autorów SFF, których nowości miałam zamiar kupować. Lecz po przeczytaniu najpierw powieści **The House of Shattered Wings**, a później właśnie mikro **Fireheart Tiger** chyba muszę to założenie zrewidować.

Wszystkim, którzy zawiedli się w jakiś sposób na dłuższych formach autorki, polecam zapoznać się przede wszystkim z opowiadaniami - na swojej stronie Aliette de Bodard ma spis i tych darmowych, i tych płatnych opowiadań, które nawet jeśli pochodzą z jakiegoś uniwersum (Xuya czy Dominion), to spokojnie można czytać bez znajomości cyklu. Jej styl pisania zresztą wspaniale pasuje do krótkiej formy: melancholijny nastrój i płynny język przywodzą na myśl kaligrafię, a poważne tematy kolonializmu, tożsamości czy macierzyństwa połączone z gibką wyobraźnią tworzą ciekawe, często inspirowane wschodnią Azją uniwersa.

W **Fireheart Tiger** niestety nie udało jej się za bardzo tego wszystkiego połączyć w satysfakcjonujący sposób. Blurb sugeruje, że mamy tutaj vibe zarówno powieści Katherine Addison **The Goblin Emperor**, która jest całkiem długim fantasy hope-punkiem z intrygami politycznymi na pierwszym miejscu, jak i **Ruchomego zamku Hauru** Diany Wynne Jones, która z kolei jest krótką, humorystyczną młodzieżówką, napisaną lekkim językiem komedią fantastyczną. Obie pozycje polecam z całego serca (może **The Goblin Emperor** się u nas kiedyś doczeka polskiej wersji), jednak nie widzę za dużo podobieństw, a już z pewnością nie z Dianą Wynne Jones - o ile FT z TGE łączą intrygi polityczne na najwyższym szczeblu, o tyle nie mam pojęcia, co niby melancholijne FT łączy z Hauru, bo na pewno nie lekkość ani błyskotliwość fabuły; ani nawet tematycznie nie styka, bo FT to przede wszystkim opowieść - znowu - o kolonializmie, ale też o toksycznych partnerach, a to nie są wątki, które u Jones występują (a przynajmniej nie na pierwszym miejscu).

Jeśli już do czegoś miałabym porównać FT, to do wydanego niedawno **Winter's Orbit** Everiny Maxwell, space opery, w której bardzo podobnie wątek polityczny przeplata się z wątkiem bardziej osobistym. Tyle że z tych dwóch opcji zachęcam o wiele bardziej do sięgnięcia po **Winter's Orbit**, nawet jeśli to niekoniecznie jest wasza brocha - mamy tam także toksycznych partnerów, kontrolujące rodziny, manipulujące i knujące osoby, intrygi polityczne czy wątki dotyczące kolonializmu. I o ile niekoniecznie uważam, że wszystko jest świetnie zrobione, tak przynajmniej format powieści daje oddychać tym wszystkim wątkom.

Bo to chyba najgorszy problem **Fireheart Tiger** - jest to mikropowieść za krótka jak na historię, którą chce opowiedzieć. Przy czym nawet nie musiałaby się przekształcić w pełnoprawną powieść, wystarczyłoby parę więcej scen. Bo tak - główną bohaterką jest tutaj Thanh, księżniczka z państwa Bình Hải, która w dzieciństwie została wysłana na dwór większego królestwa Ephterii jako *ekhm* gość, i była świadkiem spłonięcia z niewiadomych przyczyn ich królewskiego pałacu. W wydostaniu się z tego pałacu pomogła jej Giang, służka, której Thanh ani wcześniej, ani później nie widziałą. Za to przy ewakuacji Thanh wpadła w oko miejscowej księżniczce Eldris, z którą później miała krótki romans.

Sama mikropowieść zaczyna się w momencie, gdy Thanh już siedzi w swoim kraju z kontrolującą matką (nom matka cesarzową jest), a delegacja z Ephterii przybywa, by pertraktować warunki dalszego sojuszu i korzystne umowy dotyczące handlu i ziem. Wraz z delegacją przybywa na dwór Bình Hải także księżniczka Eldris, która stwierdziła że hej, ja cię kocham Thanh, hajtnijmy się, jestem księżniczką dużego królestwa, więc pieprzyć konsekwencje. Thanh generalnie nie za bardzo wie, co czuje, i w sumie na tym polega duża część mikro.

(uh, spojlery?)

No i przyznam się, że nie rozumiem w ogóle Thanh; nie czuję z nią więzi, nie rozumiem czemu skłamała w jednym dosyć kluczowym momencie Giang; jako heroina ogarnięta niemocą działania przez pierwszą połowę głównie mnie irytuje. Jej relacja z Giang jest dla mnie nieprzekonująca - co prawda na końcu nie lądują jako para (no i dobrze, że po toksycznym związku z Eldris Thanh nie miesza się w następny), ale i tak pachnie mi to trochę insta-love, szczególnie ze strony Giang. No i tutaj też mamy problem z krótkością utworu - parę więcej scen pomiędzy nimi, a ich relacja o wiele naturalniej by wypadała.

Kompletnie nie rozumiem też zarzutu Giang dotyczącego tego, że Eldris nie pamiętała o obcej księżniczce z innego kraju w trakcie pożaru pałacu. Czemu w bardzo dużym budynku akurat miałaby pamiętać o tej jednej osobie, której dobrze nie znała?

Co mi się fabularnie podobało, to rzeczy dotyczące Eldris - pewna siebie księżniczka z innego kraju, która deklaruje miłość dla naszej heroiny, nawet jeśli będzie to wbrew interesom jej państwa (podmieńcie księżniczkę na księcia i macie klasyczny love interest). Jednocześnie dostajemy wskazówki, że z tą relacją może być coś nie tak - jest wspomniane, że Eldris jest szybka do gniewu i Thanh często próbuje tego uniknąć; że bardzo szybko nudzi się swoimi kochankami; że jest przyzwyczajona brać to, co chce. Z czasem coraz bardziej rozumiemy, że Thanh pod koniec ma rację - małżeństwo z nią to byłaby klatka, to byłyby ucięte skrzydła, to byłoby podporządkowanie się woli innej osoby. Jest to wątek najlepszy w całej książce, i jeżeli ktoś interesuje się taką subwersją romansu, to spokojnie można sięgnąć po FT.

(koniec spojlerów)

Jednak intrygi polityczne w tak krótkim utworze w ogóle nie wybrzmiewają, szczególnie że to osobiste relacje Thanh są tutaj w centrum. A jeśli Thanh jest mi dosyć obcą heroiną, to emocjonalnie to mikro nie wybrzmiewa.

Kudos za saficki romans, za opowieść wypełnioną głównie kobietami, za queernorm świat, za fantasy w świecie kulturowo inspirowanym wschodnią Azją. Ale to za mało dla mnie, za mało, by to mikro polubić. Zresztą część z tych wątków możecie znaleźć w bardzo dobrej mikropowieści Nghi Vo **The Empress of Salt and Fortune**, którą także zdecydowanie polecam wszystkim się zapoznać. Są bardzo dobre intrygi polityczne, jest wątek meta-warstwy, może nie saficki romans, ale zdecydowanie safickie pragnienie, i przyjaźń pomiędzy kobietami, i ciekawy świat inspirowany wschodnią Azją, no i to po prostu bardzo dobra opowieść jest.

Czytałam po angielsku.

Jeszcze pół roku temu Aliette de Bodard figurowała na mojej liście ulubionych autorów SFF, których nowości miałam zamiar kupować. Lecz po przeczytaniu najpierw powieści **The House of Shattered Wings**, a później właśnie mikro **Fireheart Tiger** chyba muszę to założenie zrewidować.

Wszystkim, którzy zawiedli się w jakiś sposób na dłuższych formach...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Akedeia

z ostatnich 3 m-cy
Akedeia
2024-04-20 05:59:27
Akedeia dodał książkę Death in the Spires na półkę Teraz czytam
2024-04-20 05:59:27
Akedeia dodał książkę Death in the Spires na półkę Teraz czytam
Akedeia
2024-04-07 12:16:19
Akedeia dodał książkę In Memoriam na półkę Chcę przeczytać
2024-04-07 12:16:19
Akedeia dodał książkę In Memoriam na półkę Chcę przeczytać
In Memoriam Alice Winn
Średnia ocena:
9 / 10
5 ocen
Akedeia
2024-04-07 12:16:06
Akedeia dodał książkę Faebound na półkę Chcę przeczytać
2024-04-07 12:16:06
Akedeia dodał książkę Faebound na półkę Chcę przeczytać
Faebound Saara El-Arifi
Średnia ocena:
7.7 / 10
3 ocen
Akedeia
2024-04-07 12:15:40
Akedeia dodał książkę The Art of Prophecy na półkę Chcę przeczytać
2024-04-07 12:15:40
Akedeia dodał książkę The Art of Prophecy na półkę Chcę przeczytać
The Art of Prophecy Wesley Chu
Cykl: The War Arts Saga (tom 1)
Średnia ocena:
7.5 / 10
2 ocen
Akedeia
2024-04-07 12:15:00
Akedeia dodał książkę The Echo Wife na półkę Chcę przeczytać
2024-04-07 12:15:00
Akedeia dodał książkę The Echo Wife na półkę Chcę przeczytać
The Echo Wife Sarah Gailey
Średnia ocena:
6.5 / 10
2 ocen
Akedeia
2024-04-07 12:14:43
2024-04-07 12:14:43
The Taking of Jake Livingston Ryan Douglass
Średnia ocena:
6 / 10
2 ocen
Akedeia
2024-04-07 12:14:27
Akedeia dodał książkę Master of One na półkę Chcę przeczytać
2024-04-07 12:14:27
Akedeia dodał książkę Master of One na półkę Chcę przeczytać
Master of One Dani BennettJaida Jones
Średnia ocena:
7.4 / 10
8 ocen
Akedeia
2024-04-07 12:14:13
Akedeia dodał książkę The Kingdoms na półkę Chcę przeczytać
2024-04-07 12:14:13
Akedeia dodał książkę The Kingdoms na półkę Chcę przeczytać
The Kingdoms Natasha Pulley
Średnia ocena:
8 / 10
4 ocen
Akedeia
2024-04-07 12:13:51
Akedeia dodał książkę Summer Sons na półkę Chcę przeczytać
2024-04-07 12:13:51
Akedeia dodał książkę Summer Sons na półkę Chcę przeczytać
Summer Sons Lee Mandelo
Średnia ocena:
5 / 10
4 ocen

ulubieni autorzy [9]

Lyn Gala
Ocena książek:
7,4 / 10
5 książek
1 cykl
Pisze książki z:
1 fan
Ilona Andrews
Ocena książek:
7,5 / 10
59 książek
12 cykli
611 fanów
Ginn Hale
Ocena książek:
8,1 / 10
16 książek
3 cykle
Pisze książki z:
2 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
103
książki
Średnio w roku
przeczytane
21
książek
Opinie były
pomocne
199
razy
W sumie
wystawione
99
ocen ze średnią 7,1

Spędzone
na czytaniu
443
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
19
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
62
książek [+ Dodaj]