Egzamin

Okładka książki Egzamin Julio Cortázar
Okładka książki Egzamin
Julio Cortázar Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Seria: Współczesna Proza Światowa literatura piękna
238 str. 3 godz. 58 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Współczesna Proza Światowa
Tytuł oryginału:
El examen
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
1991-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1991-01-01
Liczba stron:
238
Czas czytania
3 godz. 58 min.
Język:
polski
ISBN:
8306021304
Tłumacz:
Zofia Chądzyńska
Tagi:
literatura argentyńska
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
133 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
270
269

Na półkach:

„Egzamin” to pierwsza powieść jednego z najsławniejszych argentyńskich pisarzy, Julio Cortazara, i zarazem pierwsza tegoż autora, którą miałem okazje przeczytać. Książka została ukończona we wrześniu roku 1950, ale ówcześnie nie udało się jej wydać i dopiero po śmierci pisarza trafiła ona w ręce czytelników. To zatem dość nietypowy przypadek gdy wczesne dzieło pisarza niejako zamyka jego literacki dorobek, choć podobno można odnaleźć w nim wszystkie charakterystyczne cechy późniejszej twórczości Cortazara.

Bohaterami powieści jest grupka młodych ludzi, którą dzisiaj określilibyśmy mianem paczki znajomych. Dwójka z nich, Juan i Klara, oczekuje na egzamin w Budzie, do którego zostały im dwa dni. I właśnie podczas tych dwóch dni rozgrywa się akcja powieści. Czas ten wykorzystują na szwendanie się po Buenos Aires w towarzystwie innej pary, Andresa i Stelli, oraz ich wspólnego znajomego, Kronikarza, który jest dziennikarzem lokalnej gazety. Stąd jego pseudonim. Podczas swojej eskapady odwiedzają ulubione knajpy i dyskutują o literaturze oraz otaczającej ich rzeczywistości. W dyskusjach tych zawarta jest w gruncie rzeczy refleksja samego autora na temat literatury, ulubionych pisarza i wizji twórczości artystycznej w ogóle. „Egzamin” to także zawoalowana forma krytyki ówczesnego społeczeństwa argentyńskiego z punktu widzenia młodego intelektualisty - i tu należy upatrywać powodu, dla którego książka nie ukazała się drukiem tuż po jej napisaniu. Ale o tym napiszę szerzej nieco później.

Narracja powieści początkowo jest zupełnie normalna aż do momentu, w którym na scenę wkracza... kalafior. Pojawiają się także niestandardowe rozwiązania w zakresie formatowania tekstu, a więc wtręty, różne dopowiedzenia, wykrzyknięcia, nieraz opuszczone wersy lub urwane zdania itp., co znacząco utrudnia lekturę. Szczególnie, że ta, będąca początkowo zapisem intelektualnych konwersacji grupki młodych ludzi, z czasem zaczyna nabierać coraz bardziej niepokojącego charakteru. W opisach pobocznych pojawiają się bowiem surrealistyczne elementy, potęgujące poczucie nierealności, a później niepokoju i wreszcie narastającego zagrożenia. Egzamin Juana i Klary - będący wydarzeniem, wokół którego zbudowano raczej skąpą fabułę powieści - jest pretekstem do roztoczenia wizji postępującej dezintegracji świata otaczającego bohaterów. Początkowo do czytelnika docierają jakieś nieśmiałe szepty o mgle spowijającej miasto oraz narastającej duchocie i parności powietrza. Następnie coraz śmielej pisarz zamieszcza kolejne opisy, w których fizyczna struktura miasta zaczyna się z wolna rozpadać, by pod koniec powieści jawnie już zaserwować czytelnikowi zupełnie apokaliptyczną atmosferę upadku wielkiej metropolii.

Dla mnie książka ta posiada przyjemnie nostalgiczną aurę życia intelektualnego z połowy ubiegłego stulecia, a więc epoki sprzed nastania mediów masowych, w której literatura była jedną z podstawowych rozrywek dobrze wykształconych młodych ludzi z wielkich miast, a dyskusje o przeczytanych książkach oraz znanych pisarzach stanowiły jedno z ich głównych zajęć. Jest tutaj oczywiście jakiś elitaryzm społeczny, gdyż pisarz ukazuje grupkę młodych intelektualistów (poeta, pisarz, dziennikarz, studenci),którzy pośród wzajemnych rozmów i lektur poszukują sensu własnego życia. Z dzisiejszego punktu widzenia zaprezentowany w książce poziom znajomości literatury, szczególnie francuskiej, może wydawać się nieco sztucznym i napuszonym pozerstwem, ale warto pamiętać, że powieść powstawała w zupełnie innych czasach, w których znajomość nie tylko klasyków, ale także awangardowych pisarzy stanowiła istotny atut towarzyski w kręgach zaangażowanej młodzieży uniwersyteckiej.

W prozie Cortazara mamy zatem do czynienia z ustawicznym balansowaniem na granicy świata realnego i świata surrealistycznego, ustawicznie wykrzywiającego powieściową rzeczywistość (służą temu wprowadzone przez pisarza takie figury literackie jak grzyby, kości, psy itd.). Ale są tutaj także obecne inne elementy, na które warto zwrócić uwagę. Przede wszystkim humor (ach, ten kalafior będący obiektem troski Juana),który niejako zmiękcza gęstniejącą atmosferę schyłku wielkiego miasta. Sceny bójki o grzebień lub sprzątania zatłoczonego tramwaju, którym podróżują bohaterowie, wywołują uśmiech na twarzy. Szczególnie ta pierwsza sytuacja, w której szanowni i stateczni mężczyźni starli się o pierwszeństwo do skorzystania z zawieszonego na łańcuszku w męskiej toalecie grzebyka do czesania, bawi do łez. Inną cechą charakterystyczną dla „Egzaminu” jest specyficzny przeintelektualizowany język, pełen trudnych i rzadko spotykanych słów (eskapizm, pleonazm, anachoreta itp.),którymi bohaterowie operują na równi z młodzieżowymi przekleństwami. Także pomoc słownika języka polskiego podczas lektury jest bardziej niż wskazana. Wreszcie warto zwrócić uwagę na błyskotliwość dialogów tworzonych przez pisarza, gdyż w prozie Cortazara postacie mówią dużo i często.

To, co łączy bohaterów powieści (poza Stellą),to ich inteligenckie zacięcie, które wyraźnie odróżnia ich od szarych mas napotykanych na ulicach miasta. Wydaje się, że rozmowy i refleksje poszczególnych postaci są zatem młodzieńczą próbą pisarza zdefiniowania problemów tej grupy czy też klasy społecznej. To świat problemów teoretycznych, roztrząsania kwestii literackich i filozoficzny, a dla niektóry - przysłowiowego dzielenie włosa na czworo. Ale w tych rozmowach bohaterów Cortazara kryje się też parę naprawdę mądrych i ciekawych obserwacji, jak na przykład refleksja Andresa: „Spać - to znaczy gubić się, a kiedy usiłujesz powtórnie zasnąć, to znaczy, że szukasz powtórnej ucieczki.”, na którą Juan odpowiada: „Wiem, lekkiej śmieci bez konsekwencji. (...) ale na tym polega właśnie wielka sztuka spania, wspaniałość drzemki. Wakacje od samego siebie, nie widzieć nic i nie widzieć siebie. Wspaniałe, che”. Tego typu intrygujących przemyśleń znajduje się w powieści naprawdę sporo, więc warto czytać ją naprawdę uważnie, aby ich nie przeoczyć („Przyrost przeklinania stoi w stosunku odwrotnie proporcjonalnym do siły narodu.”).

Zamykając już kwestię postaci, warto wspomnieć o jeszcze jednym bohaterze powieści, którego celowo do tej pory pominąłem, gdyż stanowi on dla mnie nie lada zagadkę. Otóż śladami grupy przyjaciół podąża tajemniczy Abel (Abelito),który pojawia się w tych samych miejscach, co oni, ale w zasadzie niewiele więcej o nim wiemy. Pisarz trzyma go w celowym ukryciu, z którego wychodzi tylko na moment, aby ukazać się bohaterom. Jego celem zdaje się być Juan i Klara, ale widzą go też inni bohaterowie. Jest to postać ważna dla finału powieści, ale jednocześnie nie do końca potrafię odgadnąć jej rolę w książce. Dopiero dalsze poszukiwania ukazują całkiem ciekawą interpretację tej postaci, która w ujęciu pisarza mogła być wcieleniem samego miasta Buenos Aires (ELBA, tj. El Buenos Aires?),które pod jego postacią śledziło parę głównych bohaterów, aby ich „wchłonąć” w peronistyczną rzeczywistość.

Otóż to, i tutaj wreszcie dochodzimy do zasadniczej problematyki powieści. Bez znajomości realiów życia w Argentynie na przełomie lat 40. i 50. wiele odwołań pisarza pozostaje dla współczesnego europejskiego odbiorcy niemożliwa do zrozumienia bez sięgnięcia po głębszą analizę utworu. Cała scena wizyty bohaterów na Plaza de Mayo (literacka przepowiednia faktycznego pogrzebu Evy Peron w dwa lata po napisaniu powieści) jest zapewne jakimś odwołaniem do peronizmu, populistycznego ruchu politycznego, który panował w ówczesnej Argentynie, a którego pisarz był zadeklarowanym przeciwnikiem (czy mgła opanowująca miast to właśnie alegoria peronizmu zawłaszczającego Argentynę?). A jeśli tak, to postacie poszczególnych bohaterów można zinterpretować według konkretnych typów podejścia do zjawiska populizmu Perona. Kronikarz, który usypia na końcu powieści w barze pod wpływem wypitego alkoholu - to przykład postawy intelektualistów zagłuszających własne sumienie w obliczu narastającego peronizmu. Juan i Klara to z kolei przykłady chwiejnej postawy, która miota się od akceptacji do sprzeciwu wobec stosunków społeczno-ekonomicznych systemu. Wreszcie Andres - to właśnie on popycha parę do ucieczki z pochłoniętego przez czerwoną mgłę Buenos Aires, i to on stawia potem czoło prześladującemu ich Ablowi. Wynik tego starcia pozostaje niewyjaśniony przez pisarza, choć należy przypuszczać, że Andres nie wyjdzie z tego starcia żywy. Jeśli zatem Abel to Buenos Aires, to Andres jest przykładem zaangażowanego intelektualisty, który otwarcie stawia czoło populistycznemu systemowi władzy i godzi się ze związanym z tym ryzykiem. Z piątki bohaterów pozostaje nam jeszcze Stella, dziewczyna Andresa, która jako jedyna wydaje się nie przejawiać żadnych głębszych zainteresowań intelektualnych. W ostatnim rozdziale książki pisarz pokazuje ją w scenie zwykłego życia, gdyż dla niej miasto z mgłą lub bez niej nie stanowi żadnej różnicy.

W tym kontekście - jeśli tylko znamy biografię Cortazara - nie trudno już dojść do wniosku, że tytułowy „Egzamin” nie jest wcale egzaminem zaliczeniowym Juana i Klary, ale właśnie egzaminem inteligencji argentyńskiej wobec zjawiska peronizmu. Prezentując szeroką gamę postaw tej klasy społecznej, Cortazar jakby analizował własną sytuację na tle zachodzących w Argentynie przemian. Jak wiem z biografii pisarza, w roku 1951 wyemigrował on do Francji, a więc poszedł powieściowym śladem Juan i Klary, którzy odpływają na łódce z pogrążonego we mgle miasta. Tak samo uczynił ostatecznie pisarz, który nie powrócił już do Argentyny i został pochowany w Paryżu. Tym samym finałowe starcie Andresa z Ablem jest niejako oddaniem wewnętrznej walki pisarza o to, czy pozostać w kraju czy też zdecydować się na emigrację. Powieść ta jest zatem zapowiedzią tego, co miało nastąpić w rzeczywistości.

Kończąc zatem tę analizę, trzeba zaznaczyć, że „Egzamin” nie jest książką z gatunku tych lekkich, łatwych i przyjemnych. Przeciwnie, to wielopoziomowa i poddająca się wielu możliwościom interpretacji powieść, do której pełnego zrozumienia niezbędna jest wiedza o osobie pisarza oraz miejscu i czasie jej powstania. Bez tego lektura powieści w zasadzie pozostaje tylko lekturą od strony czysto literackiej, w której przewijają się charakterystyczne dla Cortazara elementy jego późniejszej twórczości, ale ulatuje prawie cała warstwa ukryta - to drugie dno, które nadaje książce głębszego sensu, którego inaczej próżno szukać w powieściowych losach bohaterów.

„Egzamin” to pierwsza powieść jednego z najsławniejszych argentyńskich pisarzy, Julio Cortazara, i zarazem pierwsza tegoż autora, którą miałem okazje przeczytać. Książka została ukończona we wrześniu roku 1950, ale ówcześnie nie udało się jej wydać i dopiero po śmierci pisarza trafiła ona w ręce czytelników. To zatem dość nietypowy przypadek gdy wczesne dzieło pisarza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
13
1

Na półkach:

Moim zdaniem bardzo nierówna powieść. Całą akcję stanowi trwająca dwa dni wędrówka grupy młodych intelektualistów po Buenos Aires, a większość książki to po prostu rozmowy toczące się między nimi. Rozmowy te to w dużej części komentarze i dyskusje na temat literatury, poezji i filozofii, w skutek czego przy czytaniu utworu trzeba przebrnąć przez sporo "rzucania nazwiskami" albo analiz twórczości ludzi, których przeciętny czytelnik (a już na pewno polski) może po prostu nie znać. Na szczęście w końcówce powieści maleje liczba jałowych dyskusji na rzecz trwających "tu i teraz" wydarzeń.
Najciekawsze jest to, co dzieje się dookoła bohaterów: w ogarniętym nieznośnymi upałami i tajemniczą mgłą mieście słyszy się dziwne komunikaty o różnych niebezpieczeństwach, przez co wśród ludzi powoli dojrzewa panika, a na ulicach pojawia się przemoc. Życie bohaterów, tak głównych, jak i pobocznych z niewiadomych przyczyn zaczyna się rozpadać (np. zaskakujące jest rozwiązanie wątku tytułowego egzaminu); nie jest jednak jasne, czy ten koniec świata, którego czytelnik się spodziewa rzeczywiście nadchodzi. Sam przez drugą połowę książki nie mogłem się uwolnić od nieustannie gęstniejącej atmosfery. Rosnąca, choć na pierwszy rzut oka pozbawiona podłoża panika przypominała mi wielokrotnie obraz życia w mieście na początku i w trakcie pandemii. Warto to przeczytać, jeśli czujecie się na siłach.

Moim zdaniem bardzo nierówna powieść. Całą akcję stanowi trwająca dwa dni wędrówka grupy młodych intelektualistów po Buenos Aires, a większość książki to po prostu rozmowy toczące się między nimi. Rozmowy te to w dużej części komentarze i dyskusje na temat literatury, poezji i filozofii, w skutek czego przy czytaniu utworu trzeba przebrnąć przez sporo "rzucania nazwiskami"...

więcej Pokaż mimo to

avatar
174
173

Na półkach:

Po przeczytaniu tej książki mam nieodparte wrażenie, że autor po prostu 'przedobrzył' w za wielu jej aspektach. W szczególności tyczy się to postaci, z których autor w zamiarze chciał uczynić jakąś grupkę studentów-intelektualistów, co w sumie nie wiem, czy się udało, bo ich rozmowy przypominały mi z czasem zwykłą paplaninę pozorowaną na coś głębokiego. Choć być może jestem po prostu na nią za głupi, więc zrozumienie tego wykracza poza moje możliwości. Nie wiem, czy to słuszne spostrzeżenie, ale czułem się tak, jakby postacie żyły tylko tu i teraz, tak jakby nie miały przeszłości. Tak czy inaczej, stworzyło to kolejny, jak dla mnie mankament: postacie są do siebie naprawdę mocno podobne, w efekcie zbijając ich rozmowy w przydługie monologi jakiegoś megalomana. Z tego wychodzi kolejna ważna dla mnie wada, mianowicie dialogi. A właściwie to ich ilość; jest ich całe mnóstwo. Autor nie wiedzieć czemu bardzo poskąpił w opisy. Ich ilość jest praktycznie takim minimum do tego, by powieść miała jakikolwiek klimat. Oczywiście tworzy to niestety kolejną wadę, która według mnie nie powinna mieć miejsca w literaturze pięknej, w szczególności, jeśli dany utwór nie jest zbyt obszerny. Stanowi to po raz kolejny konsekwencję wcześniejszego feleru – taki natłok dialogów stworzył okazję do poruszenia wielu różnych tematów. Samo w sobie nie jest to żadnym błędem, ale w tym przypadku po prostu skaczemy z kwestii do kwestii. Niektóre problemy były owszem ciekawe, ale nie zostały w żaden sposób dopracowane do zadowalającego poziomu. Czasami trzeba dać możliwość czytelnikowi do odczytania czegoś między wierszami. Tutaj nie zagospodarowano za wiele miejsca ku tym okazjom. Praktycznie wszystko zostało powiedziane nam wprost i w efekcie rozmyło się, nie zapadając w pamięć. Co tutaj by jeszcze dodać... Chyba nie zostaje nic innego niż nazwać tę książkę katastrofą. Od dawien dawna nie czytałem niczego tak nieprzemyślanego i pretensjonalnego. Twórca chyba myślał, że rzucając na lewo i prawo nazwiskami wybitnych jednostek jego praca (a może i on sam) również zyska takie miano. Zawsze staram się doszukiwać jakichś zalet uzasadniających przeczytanie konkretnej powieści, ale tutaj nie przychodzi mi nic na myśl. W tym przypadku wada tworzy wadę. Nie ma właściwie nic, co by mogło uratować tę powieść. No, chyba że ktoś za zaletę uważa jej lekkostrawność wynikającą z nawału dialogów. Nasuwa mi się tylko jeden wniosek: jeśli coś jest o wszystkim, to jest o niczym. Nie dziwię się więc jej pośmiertnej publikacji. Zapewne sam Julio Cortazar mógł dostrzegać, że jego jedna z pierwszych powieści zawiera pewne mankamenty czyniące ją niedostatecznie dobrą na przedstawienie szerszemu gronu odbiorców.

Żeby nie zapomnieć o niej, postaram się w tym miejscu oddać jej sens. 'Egzamin' skupia się na grupce studentów, którzy w przeddzień egzaminu spotykają się i spacerują po rozgrzanym Buenos Aires, dyskutując głównie o literaturze. Właściwie to nie wiedzą, dokąd zmierzają, przemierzając ulice i chłonąc jego klimat. Esencją tej książki jest właśnie takie oddanie się w panowanie młodości, w której nic nie ma znaczenia. Egzamin z kolei stanowi taki moment zerwania z nią. Może to, dlatego nie chcą zasnąć. Próbują uciekać od momentu zniweczenia życia, w którym trwasz dla siebie. Nie mogą się z tym pogodzić, więc czerpią w ostatnich chwilach tyle, ile się da z dotychczas prowadzonego życia. Tajemnicza mgła ogarniająca miasto może niejako symbolizować właśnie to: nieokiełznane życie, które będzie musiało wkrótce opaść, ustępując miejsca prawdziwej rzeczywistości. W końcu prowadzony przez nich tryb życia to zaledwie moment w ich żywocie; krótki epizod. Nie mogę nie przyznać, że sam pomysł autor miał dobry. Czytając tylko opis powieści sądziłem, że doznam zachwytu, no ale jednak się przeliczyłem. Mgła spowijająca miasto udusiła mnie.

Po przeczytaniu tej książki mam nieodparte wrażenie, że autor po prostu 'przedobrzył' w za wielu jej aspektach. W szczególności tyczy się to postaci, z których autor w zamiarze chciał uczynić jakąś grupkę studentów-intelektualistów, co w sumie nie wiem, czy się udało, bo ich rozmowy przypominały mi z czasem zwykłą paplaninę pozorowaną na coś głębokiego. Choć być może jestem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
935
935

Na półkach: , ,

Eutrapelia (umiarkowanie w rozrywkach) pachnąca heliotropem. Powieść o grupie bonareńskich (o jakże piękny przymiotnik) młodych ludzi, przygotowujących się do humanistycznego egzaminu. Odrobinę lewicująca młodzież (Roberto Arlt, André Gide),przeżywa swe miłości, wątpliwości czy doświadczenia ze sztuką, w typowym dla autora zawieszeniu pomiędzy światem realnym a tym, który pojawia się w oparach mgły, niekonieczne możliwym do precyzyjnego zdefiniowania. Autor swoją fascynacją kulturą francuską "zaraża" bohaterów powieści, a ich znajomość Malraux'a, Debussy'ego czy Stéphana Mallarmé budzi podziw. Dla oddechu sporo humoru - bitwa o grzebień. Co prawda to pierwsza powieść Autora, ale nie gorsza od późniejszych, które wielkie laury zebrały. Polecam.

Eutrapelia (umiarkowanie w rozrywkach) pachnąca heliotropem. Powieść o grupie bonareńskich (o jakże piękny przymiotnik) młodych ludzi, przygotowujących się do humanistycznego egzaminu. Odrobinę lewicująca młodzież (Roberto Arlt, André Gide),przeżywa swe miłości, wątpliwości czy doświadczenia ze sztuką, w typowym dla autora zawieszeniu pomiędzy światem realnym a tym, który...

więcej Pokaż mimo to

avatar
94
7

Na półkach:

To, że trudno mówić w przypadku tej książki o jakimś konkretnym przesłaniu i treści, dla mnie jest zaletą. Ta powieść nigdy nie trafi do kanonu lektur szkolnych, opiera się sztampowej interpretacji, nie można spisać jakiegoś logicznego planu wydarzeń w niej przedstawionych. Najważniejsza jest sama treść, skupienie na słowie, odnalezienie choćby chwilowego sensu w dialogach bohaterów. Fakt, czasem ciężko go uchwycić, ale świat Cortazara jest bardzo subiektywny, dynamiczny, na wpół zanurzony w tymże dymie lub mgle, więc trudno wymagać od siebie w jakimkolwiek wieku pełnego zrozumienia przekazu, zwłaszcza żyjąc w kulturze odległej o wiele mil i lat od tamtej, argentyńskiej. O ile, oczywiście, takowy w "Egzaminie" jest obecny. Może wcale nie trzeba rozumieć, tylko dobrze się bawić, z lektury wynieść to, co wyda nam się ważne? Były momenty nużące, zastanawiające, ale też takie, które "chwytały za gardło", cytując wiersz Ewy Lipskiej o tym samym tytule : )

To, że trudno mówić w przypadku tej książki o jakimś konkretnym przesłaniu i treści, dla mnie jest zaletą. Ta powieść nigdy nie trafi do kanonu lektur szkolnych, opiera się sztampowej interpretacji, nie można spisać jakiegoś logicznego planu wydarzeń w niej przedstawionych. Najważniejsza jest sama treść, skupienie na słowie, odnalezienie choćby chwilowego sensu w dialogach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1664
127

Na półkach:

Jedna z tych książek, po których odłożeniu zadałem sobie pytanie: ale o co chodzi? Pytanie to zadawałem zresztą sobie niejeden raz w trakcie czytania. Pomijając ten szkopuł, całkiem niezła lektura dla fanów literatury latynoamerykańskiej. Duszna atmosfera, ludzie tyleż snujący się co błąkający i raz po raz rewelacyjne teksty, frazy, porównania i metafory Cortazara. Tych, co nie lubią eksperymentów formalnych, ostrzegam: akapit lubi się tu pojawić w środku zdania, zdarzają się podwójne wcięcia, tekst w dwóch kolumnach, brak kropki na końcu i takie tam. Dla zapaleńców i analityków.

Jedna z tych książek, po których odłożeniu zadałem sobie pytanie: ale o co chodzi? Pytanie to zadawałem zresztą sobie niejeden raz w trakcie czytania. Pomijając ten szkopuł, całkiem niezła lektura dla fanów literatury latynoamerykańskiej. Duszna atmosfera, ludzie tyleż snujący się co błąkający i raz po raz rewelacyjne teksty, frazy, porównania i metafory Cortazara. Tych, co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
168
159

Na półkach: , ,

Książkę czytałam, ucząc się równolegle do egzaminów na studiach. Nie mogłam się od niej oderwać. Duszna atmosfera upalnego lata w książce była mi drogowskazem. Podobnie jak oni czułam się jednocześnie przegrana i wybrana. Książka nie przetrwała jednak próby czasu - choć jest jedną z moich ulubionych, nie przeczytałam jej w późniejszym wieku. Są książki, którym musi towarzyszyć młodość, czy pierwsza poważna miłość, jako nieodzowny dodatek do lektury.

Książkę czytałam, ucząc się równolegle do egzaminów na studiach. Nie mogłam się od niej oderwać. Duszna atmosfera upalnego lata w książce była mi drogowskazem. Podobnie jak oni czułam się jednocześnie przegrana i wybrana. Książka nie przetrwała jednak próby czasu - choć jest jedną z moich ulubionych, nie przeczytałam jej w późniejszym wieku. Są książki, którym musi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
575
19

Na półkach:

Zachęcony "Grą w klasy" oraz zbiorami opowiadań, których tytułów obecnie nie pamiętam autorstwa Cortazara sięgnąłem po "Egzamin". Muszę przyznać, że jest to lektura dla wymagającego czytelnika, wielowarstwowa, mocno filozoficzna, miejscami poetycka. Znając pobieżnie twórczość tego autora można się było tego jak najbardziej spodziewać. Godna polecenia dla czytelnika, który jest gotowy na eksperymenty z formą, słowne łamigłówki i zabawy.

Zachęcony "Grą w klasy" oraz zbiorami opowiadań, których tytułów obecnie nie pamiętam autorstwa Cortazara sięgnąłem po "Egzamin". Muszę przyznać, że jest to lektura dla wymagającego czytelnika, wielowarstwowa, mocno filozoficzna, miejscami poetycka. Znając pobieżnie twórczość tego autora można się było tego jak najbardziej spodziewać. Godna polecenia dla czytelnika, który...

więcej Pokaż mimo to

avatar
129
71

Na półkach:

To samo, co w "Grze w klasy", tylko jeszcze słabsze. Bardziej akademickie, banalne i przewidywalne.

To samo, co w "Grze w klasy", tylko jeszcze słabsze. Bardziej akademickie, banalne i przewidywalne.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    172
  • Chcę przeczytać
    166
  • Posiadam
    39
  • Ulubione
    6
  • Literatura iberoamerykańska
    5
  • Chcę w prezencie
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Czytane wielokrotnie
    1
  • 1991
    1
  • 10 literatura
    1

Cytaty

Więcej
Julio Cortázar Egzamin Zobacz więcej
Julio Cortázar Egzamin Zobacz więcej
Julio Cortázar Egzamin Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także