Naomi

Profil użytkownika: Naomi

Biała Podlaska Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 10 lata temu
80
Przeczytanych
książek
80
Książek
w biblioteczce
4
Opinii
15
Polubień
opinii
Biała Podlaska Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Zamek i klucz to druga książka tejże autorki którą miałam okazje przeczytać. Wcześniej była „Bezsenność we dwoje” którą także znajdziecie na tym blogu. Sugerowałam się nią i myślałam że ta lektura także opowie o trudnych sprawach w sposób łatwy i przyjemny , jednak myliłam się . Owszem porusza ona także ciężkie tematy ale pomimo prostego języka czytałam ją z ciągle ściśniętym gardłem. Już na samym początku poznajmy niespełna 18 letnią Ruby która mieszka z matką alkoholiczką w niezbyt dobrych warunkach. Dziewczyna musi o wszystko dbać i nawet po kryjomu zastępuje matkę w pracy by miały za co żyć. Jednak pewnego dnia matka znika na dobre i nastolatka zostaje sama , nie idzie jednak po pomoc tylko żyje dalej jakby nic się zmieniło dopóki nie zainteresuje się nią opieka społeczna . Funkcjonariusze przekazują Ruby pod opiekę starszej siostry Cory która przed laty opuściła rodzinę uwalniając się od patologicznego domu i nigdy nie dała znaku życia o co Ruby ma żal. Cora mieszka z mężem Jamim na bogatym osiedlu w pięknej willi. Jest prawniczką i dobrze zarabia. Wraz z przeprowadzką życie Ruby diametralnie się zmienia ale tylko zewnętrznie. Chociaz teraz dziewczyna mieszka w luksusowym domu , uczęszcza do elitarnej szkoły i ma zapewnione warunki materialne jej wnętrze nie zmienia się . Nie zmieniają się też jej przyzwyczajenia. Dalej jest tą samą zamkniętą w sobie i nieufną wobec otoczenia dziewczyną która w razie zagrożenia sięga po alkohol i narkotyki. Używki są tu pokazane jako ucieczka od zbyt trudnej i przytłaczającej rzeczywistości . Książka zmusza do postawienia pytania : dlaczego dana osoba pije ? Autorka nie ocenia zachowania bohaterki tylko pokazuje jak mechanizmy radzenia sobie z rzeczywistością uzależnionych rodziców , przechodzą na dzieci. Ruby stojąc pijana i naćpana przed lustrem widzi w swoim odbiciu własną matkę . I wtedy z lękiem stwierdza że pomimo usilnej niechęci by być taką osobą jak ona – taka się staje. To pierwszy przełom w życiu dziewczyny. Na początku Ruby jest zagubiona , nie wie czy może wyjść poza schemat wdawania się w patologicznego rodzica . Czy da się ją jeszcze uratować i czy warto. Wtedy siostra tłumaczy jej że zauważenie problemu jest pierwszym krokiem do rozpoczęcia jego rozwiązywania. Ruby wie że potrzebuje pomocy ale nie wie jak ją przyjąć. Z pozoru przyjmowanie pomocy może wydawać się proste . Ale ta książka uświadomiła mi że wcale tak nie jest . Ruby ma kilka mocnych powodów żeby nie chcieć przyjąć ręki którą wyciągają do niej inni : nie chce być nikomu nic winna, nie chce być wdzięczna , nie chce być zależna od ludzi za to chce być samowystarczalna. Tego nauczyło ją życie które do tej pory wiodła. Jednak w książce ukazane jest to że każdy jest inny i można całkiem inaczej zareagować na tą samą sytuację . I Ruby i Nate – sąsiad Cory i Jamiego i szkolny kolega Ruby , został odzucony przez rodzica a od drugiego doświadczył przemocy. Jednak w przeciwieństwie do Ruby uruchomił całkiem inne mechanizmy radzenia sobie z patologicznym domem niż ona. Nate skupił się na dbaniu tylko o innych, by zagłuszyć własne potrzeby i odciągnąć uwagę ludzi od problemów z którymi się borykał. Zawsze miły , uczynny , skory do pomocy. Ruby z kolei dbała tylko o siebie i nie chciała nikomu pomagać . Dopiero na końcu rozumie że każde z nich postępowało źle i tłumaczy Nate’owi że nie można pomagać innym jednocześnie nie dając im troszczyc się o ciebie. Prawidłowy model reprezentuje małżeństwo Cory i Jamiego, dbają o siebie nawzajem, jedno troszczy się o drugie i tak powinno być , to jest zdrowa realcja . Książka pokazuje nam jak potrzebujemy drugiego człowieka i relacji z nim. Że jest to naturalne i działa niemalże jak instynkt. Bardzo dobrze jest to ukazane w sytuacji z psem i piekarnikiem. Pies Jamiego i Cory panicznie boi się piekarnika , ucieka wtedy do pralni i się chowa. Jednak gdy Ruby przytula zalęknionego zwierzaka on przestaje się trząść. Jaki z tego wniosek ? Najlepszym lekarstwem na lęk jest druga osoba . I Ruby przez całą książkę przełamuje ten lęk co nie jest wcale łatwe. Tytuł książki jest bardzo metaforyczny . Klucz oznacza otwartość , możliwości i szanse, samodzielnie za to jest całkiem bezużyteczny. Potrzebuje zamka który mógłby otworzyć. Tak samo otwiera się człowiek , tylko trzeba znaleźć odpowiedni klucz pasujący do jego serca. Chociaż książka przez większość czytania wydawała się smutna i wręcz dołująca, zakończenie jest pełne nadziei. Pewnie taki był zamysł autorki , żeby pokazać że nieważne jak jest trudno, z pomocą innych i własną pracą może się wszystko ułożyć . Może jestem zbyt czepialska ale koniec książki w porównaniu z całością był taki zbyt cukierkowy , zbyt wielki kontrast , jednak jak wcześniej powiedziałam ma dawać nadzieję , a daje ją i to w bardzo dużej dawce ;)

Zamek i klucz to druga książka tejże autorki którą miałam okazje przeczytać. Wcześniej była „Bezsenność we dwoje” którą także znajdziecie na tym blogu. Sugerowałam się nią i myślałam że ta lektura także opowie o trudnych sprawach w sposób łatwy i przyjemny , jednak myliłam się . Owszem porusza ona także ciężkie tematy ale pomimo prostego języka czytałam ją z ciągle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka z gatunku moich ulubionych – czyli o młodzieży. I od razu na wstępie powiem, że polskie tłumaczenie tytułu jest mylące a nawet ośmieliłabym się rzec błędne. Bo angielski tytuł to „Najlepsi przyjaciele” i on właśnie oddaje całą kwintesencję tego o czym książka była. A była ona o skrajnie różnych nastolatkach którzy pod koniec stworzyli całkiem zgraną paczkę . Głównych bohaterów mamy pięcioro. Jest Chole – córka bogatych rodziców którą poznajemy po powrocie z wakacji na których przeżyła swoją pierwszą miłość i jest święcie przekonana że poznany chłopak to ten jedyny. Sinead- która powiedzmy z dnia na dzień stała się bardzo bogata za sprawą rodziny ze strony matki i za bardzo nie umie odnaleźć się w tym nowym bogatszym świecie o którym zawsze marzyła. Jasmin, murzynka której rodzice otwierają kawiarnie i która boi się wychodzić po zmroku, Nick – osierocony przez ojca musiał przenieść się z prywatnej szkoły do publicznej i wstydzi się mówić o śmierci rodzica który zostawił po sobie spore długi i Sanjay – z pozoru cichy i mało towarzyski najlepszy uczeń w szkole który nie umie przeciwstawić się presji rodziców. Jak sami widzimy tych nastolatków nic ze sobą nie łączy. Są skrajnie różni i nie zanosi się żeby mogli się polubić. Lecz książka pokazuje nam że problemy mogą połączyć dwa przeciwległe stanowiska. Bo wszyscy z naszych bohaterów maja problemy choć maskują je jak tylko mogą. Chole skrywa złamane serce a pod dachem panuje przemoc domowa. Nick nie może pogodzić się z tym że tata przed śmiercią nie zabezpieczył ich finansowo i obwinia za wszystko matkę. Sinead przekonuje się jak fałszywe potrafią być przyjaciółki i odkrywa że nadmiar pieniędzy może być większym problemem w relacjach z ludźmi niż ich brak, a Sanjay nie chce realizować planu który wymyślili mu rodzice i choć wszyscy uważają go za samotnika , potrzebuje jak każdy kontaktu z rówieśnikami. A Jasmin nie może uporać się z traumą jaką był napad chuliganów na jej ojca. To właśnie te problemy połączą naszych bohaterów i staną się oni sobie bliżsi. Bardzo podobało mi się że książka oprócz perspektywy dzieci ukazywała też spojrzenie na świat ich rodziców i pokazywała że nie tylko nastolatkowie mają problemy z którymi sobie nie radzą. Książka troche stara bo z 1998 roku i dopóki tego nie zobaczyłam bardzo dziwiło mnie dlaczego dzieciaki nie mają komórek i komputerów w domu. Ale pomimo czasu jaki minął kłopoty młodych ludzi tak bardzo się nie zmieniły, wiele nastolatek ma złamane serca , boryka się z utratą jednego lub obojga rodziców, zawiodło się się na najlepszych przyjaciółkach czy tak jak Sanjay ma problemy z nieśmiałością. Książka z pozytywnym zakończeniem , pokazuje że z czasem problemy się rozwiązują a przetrwać trudne chwile pomagają nam rodzina i przyjaciele, szczególnie ci którzy też mają problemy.

Książka z gatunku moich ulubionych – czyli o młodzieży. I od razu na wstępie powiem, że polskie tłumaczenie tytułu jest mylące a nawet ośmieliłabym się rzec błędne. Bo angielski tytuł to „Najlepsi przyjaciele” i on właśnie oddaje całą kwintesencję tego o czym książka była. A była ona o skrajnie różnych nastolatkach którzy pod koniec stworzyli całkiem zgraną paczkę ....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Krótka książka , krótka recenzja , przeczytana w zaledwie jeden wieczór. Mamy w niej historię matki chorej na raka piersi i jej dorastającej córki. Zdawać by się mogła historia dramatyczna , jednak nie wywołała u mnie łez, miejscami wręcz irytowała, niekiedy nudziła. Opowieść snuta jest w formie zapisków które zostawiają sobie na lodówce matka i córka. Raz jest to lista zakupów , innym razem prośba o pieniądze i inne przyziemne sprawy , ale też zdarzają się wiadomości trudne które łatwiej przekazać nie patrząc drugiej osobie w oczy. Na początku strasznie denerwowała mnie postać matki która była pochłonięta pracą a córkę traktowała jak służącą . Nie mogłam zrozumieć jej zachowania podczas gdy dowiedziała się że jest chora. Zamiast w tych ciężkich dla niej i córki chwilach być razem egoistycznie uciekła i zaszyła się gdzieś na pare dni podczas gdy jej córka odchodziła od zmysłów. Córka też miała swoje za uszami, też ciągle coś było dla niej ważniejsze od matki a to przyjaciółka a to chłopak, odrabianie lekcji, pilnowanie dzieci. Gdy była na matkę zła to zamiast rozwiązać problem postępowała podobnie do swojej rodzicielki i uciekała do ojca. Książka myślę miała w założeniu uświadomić nam jak mało czas spędzamy z bliskimi których za moment może już nie być. Obie bohaterki nie zachowują się wobec siebie tak jak należy jednak na końcu dochodzą do wniosku że się kochają , nie wiem tylko czy nie są to puste słowa pozostawione na drzwiach lodówki.

Krótka książka , krótka recenzja , przeczytana w zaledwie jeden wieczór. Mamy w niej historię matki chorej na raka piersi i jej dorastającej córki. Zdawać by się mogła historia dramatyczna , jednak nie wywołała u mnie łez, miejscami wręcz irytowała, niekiedy nudziła. Opowieść snuta jest w formie zapisków które zostawiają sobie na lodówce matka i córka. Raz jest to lista...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Naomi

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
80
książek
Średnio w roku
przeczytane
6
książek
Opinie były
pomocne
15
razy
W sumie
wystawione
80
ocen ze średnią 5,6

Spędzone
na czytaniu
362
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
5
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]