rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

,,Z innej bajki" Caroline Angel
Ocena: 8/10
,,Alkohol nie sprawia, że tracisz świadomość. On wygłusza jedynie Twoje sumienie."
,, Każdy zasługuje na szczęście, niezależnie od wieku."
~
Caroline Angel powraca z kolejną książką i nowymi losami rodziny Collinsów. Tym razem przychodzi czas na młodsze pokolenie. Jak myślicie będzie spokojniejsze od Blake'a i Abby?
Autorka stworzyła kolejną historię w której będzie można odczuć wiele emocji. W jednej chwili nie mogłam się oderwać od lektury, żeby za moment chcieć wyrzucić nią przez okno. Powiem jedno dzieje się! Główną bohaterkę Delie polubiłam chodź nie obyło się bez morderczych zapędów do niej i to dosłownie. Z pewnością mogę uznać, że bardziej do mojego gustu przypadł mi Nicolas. Bardzo ciekawa postać. Chodź nie mogę ukrywać, że to i tak ojciec Blake'a nadal jest moim ulubieńcem występującym w tej części już jako dziadek. Ten człowiek nie zna chyba słowa jak bycie poważnym. Każdy jego występ to naprawdę porządna dawka humoru. Inni bohaterowie również dodają swoje trzy grosze. Parę osób dopisałam do swojej czarnej listy, ale to co się dzieje dalej wszytko mi wynagradza i to dosłownie. Zakończenie może nie zwala zaskoczeniem z nóg, ale jest naprawdę przyjemne.
~
Oczywiście polecam ,,Z innej bajki" tym co mają ochotę trochę się powkurzać na bohaterów i jednoczenie zaznać dobrego humoru.

,,Z innej bajki" Caroline Angel
Ocena: 8/10
,,Alkohol nie sprawia, że tracisz świadomość. On wygłusza jedynie Twoje sumienie."
,, Każdy zasługuje na szczęście, niezależnie od wieku."
~
Caroline Angel powraca z kolejną książką i nowymi losami rodziny Collinsów. Tym razem przychodzi czas na młodsze pokolenie. Jak myślicie będzie spokojniejsze od Blake'a i Abby?
Autorka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,,Miasto mafii" Kinga Litkowiec
Ocena: 5/10
,,Cza­sa­mi im dłu­żej coś ana­li­zu­je­my, tym gor­sze wnio­ski wy­cią­ga­my."
~
Kinga Litkowiec tym razem powraca ze wznowieniem swojego debiutu w nowej odsłonie jakim jest ,,Miasto mafii". Muszę przyznać, że bardzo podobają mi się detale na okładce jak i sama jej kolorystyka.
Czy widać różnicę między pierwszym i drugim wydaniem?
W jakimś stopniu na pewno. Chodź ja tak naprawdę czytałam tylko początek na Wattpadzie i porzuciłam, bo totalnie mi się nie spodobała ta historia przez zachowanie głównej bohaterki. Jednak coś ostatecznie skłoniło mnie do sięgnięcia. Niestety nie wiem nadal co to był za bodziec. Teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że ta historia jest w miarę dobra, ale nie najlepsza w dorobku autorki. Było parę rzeczy które mnie drażniło, ale ciekawość co będzie dalej była jednak silniejsza. Przez to nieźle się wyciągnęłam! Najbardziej na pewno irytowała mnie nadal i niezmiennie główna bohaterka swoim absurdalnym momentami zachowaniem oraz to jak szybko rozwinęła się relacja między Emmą, a Arthurem. Zadziwiająco za to wszystkich chłopaków tutaj lubię.
Czy sięgnę po kolejny tom?
Zapewne, bo jestem ciekawa jak potoczą się losy bohaterów. Dodatkowo pierwsze skrzypce będzie grał chyba mój ulubiony z braci!

,,Miasto mafii" Kinga Litkowiec
Ocena: 5/10
,,Cza­sa­mi im dłu­żej coś ana­li­zu­je­my, tym gor­sze wnio­ski wy­cią­ga­my."
~
Kinga Litkowiec tym razem powraca ze wznowieniem swojego debiutu w nowej odsłonie jakim jest ,,Miasto mafii". Muszę przyznać, że bardzo podobają mi się detale na okładce jak i sama jej kolorystyka.
Czy widać różnicę między pierwszym i drugim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,,Skorpion. Prawniczka Cammorry. Tom 1" Anna Falatyn
Ocena: 8-9/10
,,Szacunek zbudowany na krzywdzie innych i strachu to bardzo słabe fundamenty."
,,...nie atakuj, jeśli nie masz odpowiedniej broni. Same pięści czasami nie wystarczą."
~
Po książkę ,,Skorpion" ponownie nie zachęcił mnie opis. Nie mówię, że jest zły, bo nie, ale znowu u mnie pierwsze skrzypce gra to jedno zdanie na okładce. Przyczynił się do tego również świetnie zrobiony napis tytułu no i najważniejsze, to patronat mojej @ula_czyta która mówiła mi, żebym brała i czytała, bo warto. Czy miała rację?
Jak najbardziej!
Anna Falatyn bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła i mam nadzieję, że dalsze jej książki będą równie dobre! Jak wiecie na początku sparzyłam się przez audiobook i przekładałam czytanie. Jednak niepotrzebnie, bo już sama bardzo szybko wykręciłam się w fabułę. Przyznam, że na starcie nie rozumiałam po co są te wszystkie daty i takie szczegóły, bo między rozdziałami jak się wczytałm w fabułę to po prostu nie pamiętałam kiedy coś się działo w poprzednim momencie i musiałam się wracać i trochę mnie to irytowało, ale pokazało też, że autorka wszytko sobie logicznie i dobrze zaplanowała. Widać również, że pani Anna wie z czym się chleb je bo widać, że wie o czym i na jaki temat pisze. Ilość przypisów to potwierdza oraz szczegółów. Inne autorki mogą się czasami wstydzić brakiem przygotowania w porównaniu do tego. Wszystkie opisy i ta dokładność to istny majstersztyk. Pióro jest jak najbardziej dobre nie mam do czego się przyczepić. Jedyne moje "ale" to, że czasami przeszkadzała mi narracja trzecioosobowa, bo nie zawsze dostarczała ona mi tyle emocji ile pragnęłam, ale to tyle. Wszytko tutaj jest jak najbardziej przemyślane jak wspominałam wcześniej. Nie ma tutaj nic nie logicznego. Akcja jest, dzieje się dużo, ale wszytko jest tu tak dobre, że aż sama się dziwię, że to mówie. Nareszcie znała się autorka, która nie boi się mocniejszych opisów i to realnie opisanych. Plus za to! Największy jednak należy się ode mnie za relacje jakie zostały tutaj ukazane szczególnie między Lisą, a Jemsem. Aaaa po prostu jestem zakochana na ten moment! Nie ma tutaj od razu gromu z jasnego nieba, słodko-pierdzącej relacji czy innych tego typu bzdur, których nie trawie. Ciężko mi określić ich relacje, ale o tej dwójce mogę czytać i czytać non stop. To tak jak o Clary i Jacesie z Darów anioła od Cassandry Clare. A uwierzcie mi to pierwsze moje takie porównanie, ale uważam, że zasłużne. Te 426 stron to zdecydowanie za mało! Ja pragnę więcej! Umówmy się ja tutaj uwielbiam praktycznie każdego bohatera. Są sporadyczne wyjątki i tyle. Przyznam też, że momentami miałam mały zgrzyt, że mieszali mi się poboczni bohaterowie, bo było ich sporo i musiałam czasem pomyśleć kim byli, ale tak to to tyle. Zakończenie myślałam, że mnie załamie z powodu przewidywalności, jednak sam epilog to tyle nie wiadomych i zostałam tak zaintrygowana, że aż echh...
Ja się pytam kiedy kolejny tom? Ja go potrzebuję na już!
~
,, Skorpion" to naprawdę dobry debiut Anny Falatyn. Mam nadzieję, że autorka nie osiądzie na laurach i każda kolejna jej historia będzie tak dobra, a nawet lepsza! To prawda były małe potknięcia, ale to da się dopracować. Jak najbardziej polecam!

,,Skorpion. Prawniczka Cammorry. Tom 1" Anna Falatyn
Ocena: 8-9/10
,,Szacunek zbudowany na krzywdzie innych i strachu to bardzo słabe fundamenty."
,,...nie atakuj, jeśli nie masz odpowiedniej broni. Same pięści czasami nie wystarczą."
~
Po książkę ,,Skorpion" ponownie nie zachęcił mnie opis. Nie mówię, że jest zły, bo nie, ale znowu u mnie pierwsze skrzypce gra to jedno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

💙 RECENZJA PRZEDPREMIEROWA 💙
,,Klikniesz, kotku? Naga prawda o internetowych pracownicach seksualnych" Piotr Zieliński
• Premiera: 2 czerwca
Ocena: 8/10
,,To co sprawiało mi cierpienie, dało mi też mnóstwo siły."
„My w ogóle jako ludzie mamy problem z seksem i mówieniem o nim. To podejście do seksu przechodzi z pokolenia na pokolenie. Lęk bierze się w głównej mierze z tego, że boimy się kompromitacji, zwłaszcza my, mężczyźni".
~seksuolog Andrzej Gryżewski w książce Roberta Ziębińskiego ,,Porno.Jak oni to robią"
~
,,Klikniesz, kotku?" autorstwa Piotra Zielińskiego to mój pierwszy reportaż przeczytany w życiu. Zawsze byłam sceptycznie do nich nastawiona. A to, że będzie totalna nuda, albo język nie będzie zbyt przestępny. Przyznam, że na początku zaciekawiła mnie sama tematyka i co dokładnie przekaże autor, bo przecież seks to nadal dość temat tabu u nas w Polsce, nie mówiąc już o pracy camgirl.
Kto tak naprawdę chodź raz w życiu nie zastanowił się jak to wygląda od środka i dlaczego na to się ktoś decyduje. Jeśli jesteś jedną z tych osób jak ja to to idealna pozycja dla Ciebie. Kolejną rzeczą, która mnie przekonała to nieszablonowa okładka, która jest wręcz genialna.
Nadal jestem w szoku, że ten reportaż przypadł mi tak do gustu. Pochłonęłam go dosłownie w jeden dzień. Wszytko jest napisane bardzo przestępnie. Opisane w sposób bardzo przejrzysty i taki, że po prostu chce się czytać dalej i nie odkładać ani na chwilę. Jest również słowniczek branżowy, który dodatkowo ułatwi zrozumienie jeśli ktoś nie zna danego słowa. Dla mnie najlepsze i najciekawsze były przedstawione wszystkie rozmowy z kobietami i mężczyznami. Ta książka pokazuje jak bardzo często ludzie mają mylne rozumowanie i jak wiele jest stereotypów w naszym społeczeństwie.
~
Jeśli lubicie reportaże, albo chcecie się przekonać do tego gatunku to jest to pozycja dla Was. Ja ogromnie polecam, bo to coś bardzo interesującego, niecodziennego i wartościowego.

💙 RECENZJA PRZEDPREMIEROWA 💙
,,Klikniesz, kotku? Naga prawda o internetowych pracownicach seksualnych" Piotr Zieliński
• Premiera: 2 czerwca
Ocena: 8/10
,,To co sprawiało mi cierpienie, dało mi też mnóstwo siły."
„My w ogóle jako ludzie mamy problem z seksem i mówieniem o nim. To podejście do seksu przechodzi z pokolenia na pokolenie. Lęk bierze się w głównej mierze z tego,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,,Król Midas" Magdalena Szweda
Ocena: 10/10
,,Każdy z nas ma swój krzyż, który musi dźwigać. Czasami jest ciężko, czujesz rezygnację i nie masz siły dalej walczyć. Myślisz, że już nic cię dobrego w życiu nie spotka, ale potem przychodzi nadzieja, a razem z nią dobra dusza, która pomaga ci robić kolejne kroki do przodu. Razem z tobą niesie ten krzyż i nie jest już tak ciężko jak na początku. Wspólnie dajecie radę."
~
Debiutem Magdaleny Szwedy jestem oczarowana i zachwycona. To pierwszy raz kiedy tak bardzo będę się zachwycać nad polską książką mafijną, tak więc przygotujcie się na sporą dawkę ochów i achów bo ,,Król Midas" jest tego warty!
Od pierwszej strony styl jakim posługuje się autorka bardzo przypadł mi do gustu. Nie ma niepotrzebnych powtórzeń, opisów, a dodatkowo nieustannie mnie intrygował. Kiedy myślałam już,że wchodzimy w bardzo znane nam wszystkim mafijne schematy moja czujność się zmniejszała. Bardzo niesłusznie, bo Pani Magdalena jest wręcz mistrzynią ich łamania i co myślałam, że coś będzie oczywiste, tak nie było. Natomiast pozytywnie mnie zaskakiwało naprawdę nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Bardzo spodobało mi się również wprowadzenie do historii, a nie jak zawsze "spowiadanie się" swojej kobiecie. Autorka też idealnie grała mi na emocjach. Nie raz się śmiałam bądź zabolało mnie serce. Raz to się nawet zatrzymało z tej niepewności. Przyznam, że łezka w oku też się zakręciła. Kolejną rzeczą która mnie oczarowała to relacje jakie tutaj stworzyła autorka w szczególności warta uwagi jest oczywiście głównych bohaterów. To jak ona jest naturalna i realistyczna spowodowała, że nie zauważyłam w którym momencie bohaterowie weszli na nowy etap relacji. Uwierzcie tego mi brakowało! Pojedyncza kreacja bohaterów też bez zarzutu z mojej strony. Jeśli ktoś z Was ma dość, że wielcy mafiozi zmieniają się dla swojej kobiety w ,,miękką kluchę" to tutaj tego nie dostaniecie! Leonardo przechodzi może jakąś lekką zmianę, ale to nie to co wszyscy znamy. Emily również mnie nie raz zaskoczyła. Jest taka prawdziwa trochę się boi, pokaże swój wredny charakter, walczy o swoje w granicach rozsądku. Nareszcie bohaterka, która wcale mnie nie irytowała!
~
To co mnie najbardziej zaskoczyło to to, że do końca nie zgadłam sprawców. Jeszcze mi się tak nie zdarzyło, więc ogromny plus dla autorki.
Jedyne "ale" jakie mam do autorki to dlaczego ta historia jest taka krótka? Ja mogła bym czytać o tych bohaterach o wiele, wiele dłużej.
~
,, Król Midas" to moim zdaniem jedna z lepszych książek w tematyce mafijnej. Polecam wszystkim!
~
Ja sama z ogromną niecierpliwością będę oczekiwać na kolejne książki autorki, bo mam nadzieję, że to dopiero początek.

,,Król Midas" Magdalena Szweda
Ocena: 10/10
,,Każdy z nas ma swój krzyż, który musi dźwigać. Czasami jest ciężko, czujesz rezygnację i nie masz siły dalej walczyć. Myślisz, że już nic cię dobrego w życiu nie spotka, ale potem przychodzi nadzieja, a razem z nią dobra dusza, która pomaga ci robić kolejne kroki do przodu. Razem z tobą niesie ten krzyż i nie jest już tak ciężko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,,Tone Ocalenie. Shadow Warriors #1"
Sasha Tirunul
Ocena: 6/10
,,Czasami zapominamy, jak potrzebne jest docenianie siebie nawzajem i przypominamy sobie o słowach, które przecież są bardzo ważne, dopiero w sytuacjach kryzysowych."
,, Najbardziej mogą nas zranić ci, których najbardziej kochamy, prawda?"
~
,,Tone. Ocalenie" to debiut Sashy Tirunul i muszę przyznać, że pod względem technicznym dobry. Styl jest przyjemny. Bardzo podobały mi się opisy umiejętności bohaterów. Mam tylko jedno "ale". Ciągłe używanie zwrotu "bracie" niezmiernie mnie irytowało,a czasami przez jego częstotliwość musiałam zamknąć na chwilę książkę. Pomysł na fabułę też jest dość orginalny, lecz mi nie do końca przypadł do gustu, ale o tym potem.
Cały skład Shadow Warriors bardzo polubiłam. Uwielbiam to jaką mają między sobą relacje i ogólne ich wykreowanie. Niestety wszytko psuła mi Kat. Może nie samą osobą, lecz relacją jaka powstała między nią, a jednym z chłopaków. To jak błyskawicznie się ona rozwinęła i jak została przedstawiona była dla mnie totalnie sztuczna i czasami absurdalna. Tam gdzie pojawiała się ta dwójka byłam totalnie na nie. Dlatego dla mnie najlepszą częścią jest ostatnie sto stron, gdzie już była praktycznie czysta akcja. To już było coś, co mogło by trwać przez całą książkę. Takie napięcie i zaciekawienie mnie co będzie dalej. Bardzo podobała mi się przysięga pożegnalna. Od razu skojarzyła mi się z Nocnymi Łowcami Cassandry Clare. Love it! W tej książce naprawdę liczyłam na przyjemną i taką lekką historię romantyczno-muzyczną, lecz tak też się nie stało. Wiedziałam, że w opisie jest mowa o przykrywce, ale nie myślałam, że to pójdzie w tym kierunku co poszło. Najpierw miałam takie: O wow!
Jednak dla mnie było to za bardzo przekąbinowane dopiero później już tego aż tak nie odczuwałam. Powiem szczerze, że pewien jeden wątek bym stąd wyrzuciła. Jak mówiłam ostatnie sto stron było najlepsze, bo tak naprawdę dopiero tam odczułam cały klimat jaki oddawała ta książka i się poważnie wykręciłam.
Zakończenie dość zaskakujące i na pewno sięgnę po dalsze losy Shadow Warriors, bo mimo tych zgrzytów autorka bardzo mnie zaintrygowała.
~
Podsumowując wiem, że większość osób będzie na pewno bardzo zadowolona z historii jaką przedstawiła autorka, tak więc polecam!

,,Tone Ocalenie. Shadow Warriors #1"
Sasha Tirunul
Ocena: 6/10
,,Czasami zapominamy, jak potrzebne jest docenianie siebie nawzajem i przypominamy sobie o słowach, które przecież są bardzo ważne, dopiero w sytuacjach kryzysowych."
,, Najbardziej mogą nas zranić ci, których najbardziej kochamy, prawda?"
~
,,Tone. Ocalenie" to debiut Sashy Tirunul i muszę przyznać, że pod...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,, Zakazana namiętność. Zakazane uczucia #1" AT. Michalak
Ocena: 4/10
~
,,Zakazana namiętność" to druga książka w dorobku autorki i jest zarazem pierwszą jaką przeczytałam, bo ,,W jego oczach" nadal leży u mnie na półce i czeka na swoją kolej.
Przyznam, że po sięgnięcie po tę historię skusił mnie opis, który mnie zaintrygował i dał szansę na coś nowego. Czy otrzymałam coś takiego?
Niestety nie. Pióro autorki momentami było świetne, a czasami mamrotałam pod nosem z irytacji. Mam wrażenie, że główna bohaterka nie zna innego zwrotu do swojej rodzicielki niż ,,Tak mamusiu". Jak już jesteśmy przy bohaterach to może o nich kilka słów. Do żadnego nie zapałałam większą sympatią. Byli dla mnie neutralni z przeważaniem niestety na negatywne odczucia. Valentina była dla mnie bez wyrazu, po prostu była. Tyson został stworzonym dla mnie takim sztucznym bad boyem, wręcz momentami aż do przesady. Natomiast Tayler to taki cukierkowy i dobry chłopak z też lekką dawką przesadyzmu.
Zostało mi jeszcze powiedzieć kilka słów o fabule.
Wszystkie polecajki mówią o ogromnym porządniu trzech serc, a mi przez całą książkę go zabrakło. Nigdzie dla mnie nie było jakiegoś takiego gorącego trójkąta, a gdy już myślałam, że coś się zadzieje ciekawego wszytko zostało szybko rozdmuchane niczym nasiona mlecza. Po prostu już po dwieście osiemnastej stronie poczułam rozczarowanie. Trochę schematów, dla mnie niestety nic nowego tutaj się nie zadziało. Chyba miałam za duże oczekiwania.
Czy ostatecznie wygrał trójkąt, a może tylko jeden z braci zgarnął dla siebie dziewczynę?
Tego już nie zdradzę.
~
Podsumowując książka mogła być totalnym sztosem. Niestety według mnie potencjał nie został wykorzystany. Czy polecam?
Jeśli macie ochotę na coś niezobowiązującego to tak. Jednak nie jest to pozycja must have w moim odczuciu.

,, Zakazana namiętność. Zakazane uczucia #1" AT. Michalak
Ocena: 4/10
~
,,Zakazana namiętność" to druga książka w dorobku autorki i jest zarazem pierwszą jaką przeczytałam, bo ,,W jego oczach" nadal leży u mnie na półce i czeka na swoją kolej.
Przyznam, że po sięgnięcie po tę historię skusił mnie opis, który mnie zaintrygował i dał szansę na coś nowego. Czy otrzymałam coś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

💙 RECENZJA PATRONACKA PRZEDPREMIEROWA 💙
•Premiera: 14 kwietnia
,, Mam coś twojego" Katarzyna Bester
Ocena: 9/10
,,Dobrze mieć rodzinę, na którą można liczyć."
,,Najlepsze przyjaciółki są po to, aby unicestwiać niewiernych kutasiarzy. Jak chcesz, to mogę w nocy podjechać pod
jego dom i wybić mu szybę w oknie."
~
Uwielbiam twórczość Katarzyny Bester. Jeszcze nigdy żadna pozycja od niej mnie nie rozczarowała włącznie z ,,Mam coś twojego". Historie Kasi czyta się błyskawicznie, na jeden raz czy wieczór. Przy jej książkach świetnie się relaksuje, a jak dodacie do tego herbatkę i kocyk będzie już idealnie. To wszytko jednak nie wymazuje żadnych emocji jakie towarzyszą podczas czytania. Nie raz i nie dwa chciałam tam wejść i przemówić niektórym osobą do rozsądku. Nie trudno zgadnąć o kim właśnie pomyślałam. Uwielbiam pióro autorki za lekkość, dzięki czemu strony same się przewracają podczas czytania. Nade wszystko jednak cenie je za genialny humor. Zawsze wywoła on u mnie uśmiech, śmiech i poprawi humor w każdej sytuacji nie zważając na porę. Tak samo jest z ,,Mam coś twojego". Spokojnie nie ma tutaj też wielkiej idylli, bo momentami dzieje się i to sporo. Autorka przemyciła też parę ważnych życiowych kwestii.
A co do bohaterów...
Kate pokochałam. Ta kobieta jest totalnie bezpośrednia i ma najbardziej szalone pomysły w całej Anglii z nią nie ma nudy. Ta kobieta również spełniła moje oczekiwania względem bukietu róż! Tak więc panowie miejcie się na baczność gdy obok Was pojawi się ta kobieta.
Tak więc czy nasz bohater da radę ujarzmić taki wulkan czy tylko się przy tym sparzy?
No właśnie Scott, co ja mogę o nim powiedzieć. To mój kolejny książkowy mąż i tyle! Uwielbiam go za naturalność i zrozumienie jakie wykazuje.
Chodź chyba zauważyliście, że mam po prostu słabość do wszystkich męskich bohaterów jakie stworzy autorka.
Jednak czy tym razem Scott otworzy się wystarczająco i ujawni swoje tajemnice, albo może ktoś go szybciej zdemaskuje?
Moje serduszko skradł również pewien czworonóg, który był tam gwiazdą.
~
Ja książki Katarzyny Bester biorę już w ciemno, bo wiem, że mam zagwarantowany dzięki nim super zabawę i oderwanie się na chwilę od szarej rzeczywistości. Jeśli macie ochotę odpocząć od cięższych tematów to ,,Mam coś twojego" będzie idealnym pomysłem. Polecam z całego serca!

💙 RECENZJA PATRONACKA PRZEDPREMIEROWA 💙
•Premiera: 14 kwietnia
,, Mam coś twojego" Katarzyna Bester
Ocena: 9/10
,,Dobrze mieć rodzinę, na którą można liczyć."
,,Najlepsze przyjaciółki są po to, aby unicestwiać niewiernych kutasiarzy. Jak chcesz, to mogę w nocy podjechać pod
jego dom i wybić mu szybę w oknie."
~
Uwielbiam twórczość Katarzyny Bester. Jeszcze nigdy żadna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

💛RECENZJA PRZEDPREMIEROWA 💛
•Premiera: 14 kwietnia
,,Naomi" Kinga Litkowiec
Ocena; 9/10
,,Kobieta ma wielką władzę, jeśli tylko umiejętnie rozegra starcie z mężczyzną."
,,Miłość to nic pięknego, jeśli nie można jej dzielić z drugą osobą. W przeciwnym razie niszczy człowieka, nie pozwala mu żyć normalnie, a kłucie w sercu sprawia, że przeżywamy wszystko na nowo."
~
Kinga Litkowiec powraca z książką napisaną solo! Nie wiem jak Wy, ale ja na to strasznie czekałam. W ,,Naomi" nareszcie poczułam ten niepowtarzalny styl autorki, który uwielbiam. Jednakże nim zacznę pisać co mi się podobało muszę Wam powiedzieć o moim "ale" przez które ta książka nie jest idealna. Przez pierwsze czterdzieści pięć stron tej historii totalnie nie wiedziałam o co chodzi. Były jakieś wzmianki o spotkaniu naszych bohaterów i się zastanawiałam czy to jakiś drugi tom i ja o czymś nie wiem. Przez to gubiłam się czy dana scena jest wspomnieniem czy to dzieje się bynajmniej teraz. Z pomocą przyszły mi moje kochane dziewczyny, które mnie uświadomiły, że owe spotkanie było w antylogii ,,Grzeszne święta", a akurat tego nie czytałam. Na moje szczęście później w całej historii było o tym powiedziane i już nie czułam się jak jakaś błądząca przez noc i mgłę.
Dalej było tylko lepiej.
Podczas czytania i wdrażania się w losy bohaterów czułam ten dreszczyk emocji i zaciekawienia. Nie mogłam się wręcz oderwać od tej książki, bo nareszcie czułam się zaintrygowana i zastanawiałam się co wydarzy się dalej. Chodź główną zagadkę rozwiązałam bez najmniejszego problemu to i tak uważam, że ta historia ma w sobie dla mnie to coś! Chciałabym, żeby wszystkie książki mafijne/gangsterkie napisane przez polskie autorki były takie jak ,,Naomi". Wtedy możliwe, że był by to mój ulubiony gatunek. Bohaterowie świetnie wykreowani. Tytułowa Naomi zaskarbiła sobie moją sympatię. Z jednej strony nie zna tego świata i się go boi, ale gdy już w niego wkroczyła to zaczęła się uczyć i robiła wszystko co w jej mocy. Nie liczyła tylko na facetów i nie uciekała gdzie pieprz rośnie. Rzadko kiedy mam tak, abym polubiła w tym samym stopniu dwóch męskich bohaterów jednak Mateo i Zachar- the best team! Za to Theo nie lubiłam od samego początku do końca, ależ mi działał na nerwy. Wrrrr...
Zakończenie jak najbardziej bardzo dobre.
Chodź przyznam szczerze żałuję, że ta historia nie zakończyła się szczęśliwym trójkątem.
~
,, Naomi" to pełna deszczyku i napięcia książka, która zaprowadzi nas w różne zakątki. Jak dla mnie jedna z lepszych polskich historii mafinych. Szczerze polecam! A wiecie, że to się rzadko zdarza w moim przypadku.

💛RECENZJA PRZEDPREMIEROWA 💛
•Premiera: 14 kwietnia
,,Naomi" Kinga Litkowiec
Ocena; 9/10
,,Kobieta ma wielką władzę, jeśli tylko umiejętnie rozegra starcie z mężczyzną."
,,Miłość to nic pięknego, jeśli nie można jej dzielić z drugą osobą. W przeciwnym razie niszczy człowieka, nie pozwala mu żyć normalnie, a kłucie w sercu sprawia, że przeżywamy wszystko na nowo."
~
Kinga...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

💛 RECENZJA PATRONACKA PRZEDPREMIEROWA💛
•Premiera: 7 kwietnia
,,Carter. Narzeczona mafioza #1" Klara Leończuk
Ocena: 8/10
,,...nie ignoruj przeczuć, choćby nie wiadomo jak idiotyczne by się wydawały."
~
Nabraliście już dzisiaj kogoś?
~
,,Carter" Klary Leończuk to kolejna dobra książka jaką miałam przyjemność patronować. Jednak nie obejdzie się u mnie bez małego "ale". Zacznijmy jednak od początku....
Bardzo podoba mi się styl autorki. W żaden sposób mnie nie przytłoczył, a wręcz zainteresował. Plusem jest to, że mimo iż jest to książka o mafii nie ma tutaj standardowych i podstawowych błędów jeśli chodzi o tę tematykę. Dodatkowo akcja nie pędzi tu łeb na szyję, co również jest miłą odmianą. No i to co najbardziej mnie tutaj urzekło to to, że autorka skupiła się na emocjach i je pokazała. Tutaj dochodzimy do mojego "ale". Dla mnie główna bohaterka ciut za szybko zaakceptowała stan rzeczy w jakim się znalazła, ale później już proces tworzenia się stopniowej relacji między bohaterami był świetny. Jeszcze jedna akcja była dla mnie troszkę zbyt ogólnikowo napisana. Zabrakło mi tam troszkę takiego smaczku adrenaliny, ale to tyle. Co do bohaterów Scarlett-polubiłam. Jest miłą, dobrą i na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że spokojną kobietą, ale jak czasem pokaże swojego pazura to ho,ho! Carter mnie nieco zadziwił. Przeważnie wszyscy szefowie mafii to faceci bez uczuć i tym podobne. Tutaj jest na odwrót może dla innych faktycznie jest taki jak reszta, ale naszej bohaterce pokazuje swoje prawdziwe ja. To, że ma uczucia i emocje. Totalnie mnie tym ujął oraz swoim dalszym postępowaniem. Ja wymyśliłam idealną moim zdaniem dla niego ksywkę misio- tulisio. Spokojnie to nic obraźliwego i uwłaczającego tym razem. Natomiast z Elizą @herbaciana.zaczytana już go tak przechrzciłyśmy, więc tak już pozostanie. To nasza nowa książkowa miłość!
Zakończenie jest świetne tylko szkoda, że kończy się w takim momencie, bo już chcę drugi tom! Tak więc pozostaje mi tylko cierpliwe czekać na więcej.
~
Jeśli ktoś z Was ma ochotę na przyjemną i lżejszą książkę mafijną to na pewno ta pozycja jest dla Was.

💛 RECENZJA PATRONACKA PRZEDPREMIEROWA💛
•Premiera: 7 kwietnia
,,Carter. Narzeczona mafioza #1" Klara Leończuk
Ocena: 8/10
,,...nie ignoruj przeczuć, choćby nie wiadomo jak idiotyczne by się wydawały."
~
Nabraliście już dzisiaj kogoś?
~
,,Carter" Klary Leończuk to kolejna dobra książka jaką miałam przyjemność patronować. Jednak nie obejdzie się u mnie bez małego "ale"....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,, Żelazne zasady. Żelazne serca #1" Agata Polte
Ocena: 6/10
~
Książka Agaty Polte ,,Żelazne zasady" to dobra pozycja, ale bez jakiś szczególnych fajerwerków. Mówiłam już o tym na story, ale wydaje mi się, że autorkę troszkę skrzywdziło wydawnictwo porównując tę historię w jakikolwiek sposób do Cory Reilly. Przez to moje oczekiwania znacznie wzrosły i uznałam, że będzie to coś fenomenalnego, a tak się nie stało. Książka jest napisana przyjemnym piórem. Wcale nie męczyłam się podczas czytania. Fabuła dla mnie do przewidzenia jak to w większości książkach o tej tematyce, niestety. Nic mnie tutaj nie zszokowało i nie wbiło w fotel. Chodź przyznam, że przyjemnym akcentem było to, że główna bohaterka w końcu umie się w jakikolwiek sposób bić, obronić i zna ten świat. Bardzo podobał mi się początek trochę się działo, a przede wszystkim był świetny humor i teksty bohaterów. Później zrobiło się strasznie spokojnie, jakaś akcja była, ale bez żadnego większego dreszczyku emocji, którego oczekiwałam po tej pozycji. Za to zakończenie było już genialne. Gdyby autorka przez całą książkę trzymała taką akcję i dynamikę była by to naprawdę perełka wśród wszystkich polskich książkach o mafii. Wielki plus za to, że nareszcie nie ma żadnego capo w Stanach Zjednoczonych i innych tym podobnych błędów, które są dla mnie tragiczne. Bohaterowie dość dobrze wykreowani. Najbardziej polubiłam Enzo jednak wkurzało mnie to, że teoretycznie umiał stosować tylko jedno przekleństwo- cazzo. Trochę mu to umniejszyło. Główną bohaterkę również bardzo polubiłam, jednak nazywana jest ,,Żelazną dziewczyną". Niestety zbrakło mi u niej jakiejś takiej iskry, pokazu jej umiejętności w pewnych momentach. Relacja tej dwójki i ich docinki to było coś co zawsze uwielbiam.
~
Książka mimo tych minimalnych potknięć ogólnie jest dobra i ciekawa. Jeśli lubicie takie klimaty to powinna Wam się spodobać!

,, Żelazne zasady. Żelazne serca #1" Agata Polte
Ocena: 6/10
~
Książka Agaty Polte ,,Żelazne zasady" to dobra pozycja, ale bez jakiś szczególnych fajerwerków. Mówiłam już o tym na story, ale wydaje mi się, że autorkę troszkę skrzywdziło wydawnictwo porównując tę historię w jakikolwiek sposób do Cory Reilly. Przez to moje oczekiwania znacznie wzrosły i uznałam, że będzie to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

💗 RECENZJA PATRONACKA 💗
,,Piękna aż do bólu " S.C. Alecto
Ocena: 10/10
,,Jedyną osobą, która może mnie uratować, jestem ja, nikt inny."
,,Nie staraj się wszystkiego znosić w milczeniu. To wcale nie uczyni z ciebie świętej, a wręcz przeciwnie. Uznają cię za łatwy cel..."
,, Serce... Gdy raz zdecydujesz się je oddać, nigdy nie odzyskasz go w całości. Ta jedna cząstka zawsze będzie przy nim. Pierwszej prawdziwej miłości nigdy się nie zapomina."
,,W tym momencie zrozumiałam jedno... Miłość była dla mnie piękną odmianą bólu. A ja nienawidziłam bólu."
,, Miłość to choroba? Masz rację. Choroba, która atakuje zdrowy rozsądek i skłania do poświęceń. Poświęceń, które zmieniają nasze przeznaczenie..."
,,Przeszłość była jak podpalacz, czekający na odpowiednią chwilę, by rozniecić pożar, który trawił mój umysł i ciało. Przed nim nie było ucieczki..."
,,Tylko sama mogłam naprawić swoje życie. Nikt inny nie zrobiły tego za mnie."
,, Przeznaczenie łatwo jest pomylić z przypadkiem, czyż nie ?
~
Jak myślicie co może oznaczać sukienka na okładce ?
~
Jeśli ktoś myślał, że ,,Piękna aż do bólu" może być choć odrobinę słabszym tomem lub totalną klapą, to jest w błędzie. Autorka trzyma poziom i to jeszcze jak! Po raz kolejny wszystko jest dopracowane w każdym najmniejszym szczególe. Dalszy bieg historii nadal trzyma w nieustannym napięciu i bardzo trudno jest się od niej oderwać chodźby na chwilę. Muszę jednak przyznać, że tutaj trzeba czasem dobrze się skupić, żeby zrozumieć pewne postępowanie, rozumowanie czy bieg fabuły. Nasi bohaterowie nadal są bardzo skomplikowani, jednak teraz odsłaniają przed nami pewne wcześniej nieznane nam karty. Podoba mi się to, że w jakiś sposób obydwoje zarówno Pan A. jak i Pani A. na pewne sprawy się otworzyli i je zaakceptowali. Bardzo podobały mi się dwa rozdziały z perspektywy Adama. Przyznam szczerze, że bardzo na nie liczyłam i je dostałam. Pokazał on też swoją wypowiedzią na 338 stronie, która totalnie trafiła do mojego serca, że nie mamy tutaj do czynienia z cukierkowym i wyidealizowanym romansem, tylko coś naprawdę wyjątkowego i nowego.
Aby nie było tutaj za nudno poznajemy również nowych bohaterów, którzy wywołują różne i czasami nawet skrajne emocje. Przyznam szczerze, że pod koniec moje serce aż momentami krwawiło z nadmiarów emocji jakie się we mnie pojawiły. No, a co z zakończeniem. Totalnie mnie rozwaliło i wywołało jedno wielkie WOW.
Anna w pewnym momencie wypowiedziała takie słowa, które są dla mnie idealnym zakończeniem mojej recenzji:
Człowieka, którego znienawidziłam, pokochałam i któremu... "
Jak myślicie jakie będzie dokończenie tych słów? Czy Pan A. i Pani A. mają szansę na happy end? A może to są wypowiedziane słowa do zupełnie innej osoby?
~
Jeśli nie mieliście jeszcze szansy zapoznania się z serią ,,Idealny i Piękna" to z całego mojego szalonego serca polecam! Ta historia jest fenomenalna i gwarantuje, że się na niej nie zawiedziecie!

💗 RECENZJA PATRONACKA 💗
,,Piękna aż do bólu " S.C. Alecto
Ocena: 10/10
,,Jedyną osobą, która może mnie uratować, jestem ja, nikt inny."
,,Nie staraj się wszystkiego znosić w milczeniu. To wcale nie uczyni z ciebie świętej, a wręcz przeciwnie. Uznają cię za łatwy cel..."
,, Serce... Gdy raz zdecydujesz się je oddać, nigdy nie odzyskasz go w całości. Ta jedna cząstka zawsze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,,Idealny jak diabli" S.C. Alecto
Ocena: 10/10
,,Najpiękniejszy uśmiech ma ten, kto wiele wycierpiał"~ Jan Twardowski
,,Nie powinnaś się zmieniać dla nikogo, a tym bardziej dla faceta."
,,...zazdrość to uczucie, które bardziej rani osobę, która ją odczuwa, niż tę, w którą jest skierowana."
,,Raz nadszarpniętego zaufania nie da się tak łatwo odzyskać."
,,Ludzie się nie zmieniają. Oni tylko udają."
,,...Ludzie są kruchymi istotami. Wbrew pozorom bardzo łatwo jest zadać rany ich sercom."
,,Na świecie istniała tylko jedna śmiertelna broń, której używają wszyscy, chodź czasami nie zdają sobie sprawy jak głębokie rany zadaje, ani jak jak wielkie spustoszenie niesie... Tą bronią są słowa.
,,Istniało tylko jedno lekarstwo, które leczyło złamane serca. Czas."
,,Życie to ciągłe pole bitwy. Każdego dnia wystawia nad na próby i nie ma litości dla słabych. Jeśli chcesz przetrwać- musisz się dostosować, bo nikt nie zadba o ciebie lepiej niż ty sam."
,,...nadzieja potrafi być złudna."
~
Jak myślicie co oznacza żółta róża na zdjęciu oraz w całej historii?
~
Z czystym sumieniem mogę przyznać, że debiut S.C. Alecto jest fenomenalny! Ta historia jest dopracowana w każdym najmniejszym calu- począwszy od rewelacyjnego i innowacyjnego pomysłu na fabułę poprzez wykonanie i perfekcyjną kreację bohaterów. Książka mimo, że wpisuje się w ramy romansu to trzyma w takim napięciu, że aż ciężko opisać i to przez cały czas, od pierwszej aż do ostatniej strony. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że czasami nawet lepiej niż nie jeden kryminał. Naprawdę trudno domyśleć się dalszego kroku, a liczne tajemnice i niedomówienia wszytko potęgują. Bohaterowie są naprawdę złożonymi postaciami. O żadnym schemacie nie ma tutaj mowy! Uwielbiam tę bazę psychologiczną jaką ukazała nam autorka. Adam i Anna cały czas intrygują i nie raz i nie dwa zaskoczą. Tutaj nieustannie coś się dzieje nie ma czasu na nudę, a jeśli ktoś przechytrzy Pana A. w tej grze to mu naprawdę gratuluję. Jednak czy naszej pannie Maj się to udało?
Zakończenie...
Takiego na pewno nikt się nie spodziewa. Dodatkowo wzmacnia wszystkie wcześniejsze przeżywane emocje i nasuwa pytanie co będzie dalej.
~
Jeśli ktoś z Was ma ochotę na historię jakiej jeszcze nie było na naszym rynku, z naprawdę dobrze wykreowanymi i skomplikowanymi bohaterami to polecam do zapoznania się z historią ,,Idealnego jak diabli".

,,Idealny jak diabli" S.C. Alecto
Ocena: 10/10
,,Najpiękniejszy uśmiech ma ten, kto wiele wycierpiał"~ Jan Twardowski
,,Nie powinnaś się zmieniać dla nikogo, a tym bardziej dla faceta."
,,...zazdrość to uczucie, które bardziej rani osobę, która ją odczuwa, niż tę, w którą jest skierowana."
,,Raz nadszarpniętego zaufania nie da się tak łatwo odzyskać."
,,Ludzie się nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,, Hulia.Nieidealni" Anett Lievre
Ocena: 7/10
,,Jesteś piękna, mądra, zdolna i nie daj sobie nigdy wmówić, że jest inaczej."
,,...nie chcę faceta, który mi nie ufa i chce się ożenić tylko dlatego, że boi się zdrady. Przecież obrączka przed niczym nie chroni. To tylko gadżet na palcu. Ważne jest to, co się ma w głowie i w sercu."
,,Tylko, że w życiu nic nie było tak proste, jak w marzeniach sennych."
~
,,Hulia" to przepiękny i soczysty grubasek, który na wstępie już rozkocha w sobie wszystkie okładkowe sroki. Mylę się?
Jakoś w to wątpię.
Mimo, że książka ma 494 strony to czyta się ją wyjątkowo szybko i w miarę płynnie. Historia umie wciągnąć, to muszę przyznać. Jednak mam małe "ale". Cała akcja książki nie dzieje się jak to zwykle bywa w krótkim okresie czasu tylko naprawdę długo, co nadaje autentyczności i to oczywiście plus. Niestety czasami występujące przeskoki czasu, które stosowała autorka powodowało, że były pomijane momenty, których byłam bardzo ciekawa i mi ich zabrakło w całej historii. Dzieje się też tutaj sporo, więc nie ma czasu na nudę! Drugi człon tytułu idealnie odzwierciedla bohaterów książki. Każdy z nich ma jakieś wady i to mi się bardzo podobało. A już tak bardziej szczegółowo. Tytułową Hulię na początku nie rozumiałam lecz z czasem zaczęłam ją lubić. Tutaj dla pewnych osób zaskoczenie, ale osobiście w ogólnie nie polubiłam Alexa. No dobra, może gdzieś tam błysnęła iskierka sympatii, ale to tyle. Doris jest dla mnie neutralna czasami super, czasami nie do zniesienia. Bardzo za to polubiłam Emila- super facet. Chodź początek pewnej relacji jaka się rozwijała była dla mnie szokiem z powodu prędkości w jakim się rozwinęła. Bardzo, ale to bardzo polubiłam Angelikę- charakterna z niej kobieta, a jej historia wywoła emocje. No i pewnego pana G. pokochałam całym sercem. Jak dla mnie najbardziej dopracowana postać i kolejna relacja jaka tu zaistnieje to wisienka na torcie. Zakończenie mnie zachwyciło jest totalnie inne. Z jednej story może odrobinę lukierkowe dla niektórych, a dla pewnych znowu nie szczególnie. Bardzo orginalny miks.
~
Pomimo, że zabrakło mi w tej książce parę momentów to mi się podobała. Jeśli ktoś ma ochotę na niezobowiązującą historię na parę wieczorów polecam!

,, Hulia.Nieidealni" Anett Lievre
Ocena: 7/10
,,Jesteś piękna, mądra, zdolna i nie daj sobie nigdy wmówić, że jest inaczej."
,,...nie chcę faceta, który mi nie ufa i chce się ożenić tylko dlatego, że boi się zdrady. Przecież obrączka przed niczym nie chroni. To tylko gadżet na palcu. Ważne jest to, co się ma w głowie i w sercu."
,,Tylko, że w życiu nic nie było tak proste,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,,Zamrucze ci" Agata Bieńko
Ocena: 9/10
,, On się w tobie zabujał, chodź zanim sam do tego dojdzie miną wieki, jak to w przypadku facetów."
~
Na następnym zdjęciu niecodzienne zdjęcie. Powiedzcie które Wam się bardziej podoba🙈.
~
Historię, którą stworzyła Agata Bieńko jest genialna i gdybym nie wiedziała nigdy bym nie uznała tego za debiut (papierowy). Pomimo, że w sumie czytałam to już po raz trzeci, to nadal odczuwam wszystkie emocje jakie mi towarzyszyły za pierwszym razem podczas czytania. Wiem co się stanie, co powiedzą bohaterowie w następnym zdaniu , a i tak potrafię śmiać się, wkurzać na nich i chcieć czasami któremuś przyłożyć. Tak tylko napomknę, że śmiać zaczęłam się już na drugiej stronie i ten stan utrzymywał się, aż do ostatniej strony. Myślę, że dzięki temu można powiedzieć o tej książce, że jest bardzo dobra. Jak dla mnie Pauli jako bohaterki nie da się nie lubić. Żywiołowa, z pomysłem na życie, twardo stąpającą po Ziemi. Potrafi też sypać sarkazmem niczym z rękawa i zawsze ma własne zdanie. Grzegorz to bohater, którego z jednej strony się lubi, a z drugiej to tylko by się mu chciało przywalić z liścia i kazać iść w cholerę. Uwielbiam Muchę ta dziewczyna jest po prostu słodka z tą swoją nieśmiałością i ostrożnością. No, a moje serce totalnie skradł Łajdak i Kicia. Para normalnie the best! A teraz czas na bohaterów, których nie lubię. W tej książce to chciałam już od pięćdziesiątej strony udusić i zabić Hanię i mamusie. Czyli de facto odkąd się tylko pojawiły. Tej dwójki nie da się zdzierżyć, naprawdę! Chodź ojciec pantofel też nie lepszy, tak po prawdzie mówiąc. Bardzo chciałam tutaj umieścić fragment rozmowy ze stron 220-222. Zostały tam według mnie poruszony ważny temat o zdradzie i uczuciach jakie temu towarzyszą każdej ze stron. Jednak niestety był by to spoilery w fabule i zarazem za długie,aby dodać do recenzji 🙈. Naprawdę ubolewam nad tym! Tak więc jeśli dopiero będziecie to czytać polecam się zatrzymać nad tym fragmentem. Chyba trochę długa wyszła mi ta recenzja tak więc już tylko o samym zakończeniu (😂🙈)
Autorka na koniec serwuje wielką bombę i pozostawiła mnie ponownie z wielkim WHAT?- na twarzy.
Tak więc ja się pytam kiedy drugi tom!? Ja muszę przeczytać dalsze losy koniecznie i to jak najszybciej na papierze!!
~
Tą zabawną, lekką i bardzo przyjemną historię polecam wszystkim. Dodam tylko, że sporo tutaj kotów, tak więc pewne grono czytelników będzie zadowolonych tak mi się wydaje. Taki miły dodatek, prawda?

,,Zamrucze ci" Agata Bieńko
Ocena: 9/10
,, On się w tobie zabujał, chodź zanim sam do tego dojdzie miną wieki, jak to w przypadku facetów."
~
Na następnym zdjęciu niecodzienne zdjęcie. Powiedzcie które Wam się bardziej podoba🙈.
~
Historię, którą stworzyła Agata Bieńko jest genialna i gdybym nie wiedziała nigdy bym nie uznała tego za debiut (papierowy). Pomimo, że w sumie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,, Wróg mojego brata" Caroline Angel
Ocena: 8/10
,, Pamiętaj, że słowo jest droższe od pieniędzy."
,, Serce i zaufanie po krzywdzie doznanej od kogoś bliskiego najdłużej się odbudowują. Nawet jeśli uda nam się je zszyć, pozostaną blizny, które nie pozwolą do końca zapomnieć."
~
Caroline Angel mnie uratowała! Po maratonie książek, które lekko spowodowały mojego doła czytelniczego ,,Wróg mojego brata", przerwał go. Nareszcie otrzymałam książkę, która wywołała u mnie emocje i mogę powiedzieć, że była dobrą pozycją. Wydarzenia jakie spotkają Abby i Blake'a układają się w słodko-gorzką historię, która jest idealna na odprężenie. Występuje tutaj świetny humor, który przemówił do mnie w stu procentach, a to wszytko zasługa zabawnym pomysłom i dialogom jakie serwują nam bohaterzy. Szczere uśmiałam się podczas czytania! To było tak dobre! Ktoś mi tu wisi opakowanie chusteczek, sis? Autorka podczas książki nie raz i nie dwa mnie zaskoczyła. Nie mówię, że nie można się domyślić kierunku w jakim wszytko się to potoczy, ale w międzyczasie dostajemy niezłe bomby. Może czasami były momenty dla mnie zbyt wyidealizowane, ale na ten moment to miła odmiana.
Abby to miła i sympatyczna dziewczyna. Myślałam, że na początku się nie polubimy bo niezły z niej strachajło, lecz robi to w tak uroczy sposób, że aż serce miękło. Blake'a niezaprzeczalnie polubiłam od razu, jednak moim ulubieńcem w tej książce jest jego tata. To się nazywa ojciec! Noah to dla mnie totalny idiota. Nawet nie macie pojęcia jak ja go chciałam zdzielić w ten głupi łeb za to jaki był ślepy. Czy się poprawił? Musicie sprawdzić.
No i ,,najciekawsza" postać na koniec. Oczywiście mam na myśli Shannon Foster. Przez większość książki nie wiedziałam czy mam się śmiać z głupoty tej kobiety, płakać z jej naiwności czy bać się jej upartości w dążeniu do celu, a może być wręcz totalnie przerażona jej postawą i tym co mówiła. Przyznam, że nawet po zakończeniu nie wiem jak ją osądzić. Jedno jest pewne kreacja bohaterów jest świetna!
Zakończenie może nie jest zaskoczeniem, ale niezwykle pasuje do całej historii.
~
Ja tej książce mówię szczere TAK! Z czystym sumieniem mogę ją Wam polecić. A może ktoś z Was już czytał?

,, Wróg mojego brata" Caroline Angel
Ocena: 8/10
,, Pamiętaj, że słowo jest droższe od pieniędzy."
,, Serce i zaufanie po krzywdzie doznanej od kogoś bliskiego najdłużej się odbudowują. Nawet jeśli uda nam się je zszyć, pozostaną blizny, które nie pozwolą do końca zapomnieć."
~
Caroline Angel mnie uratowała! Po maratonie książek, które lekko spowodowały mojego doła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

💙 RECENZJA PATRONACKA 💙
,,Kroniki czarownic. Pokolenia widzących" Andrzej F. Paczkowski
Ocena: 9/10
,, Każdy powinien żyć i każdy zasługuje na to, by być zdrowym. "
,, Miłość potrafi bowiem wyzwolić w człowieku te najpiękniejsze myśli, dobrą wiarę i nadzieję."
,, Nieważne, jak cię traktują inni, z tym należy nauczyć się żyć. Ważne, by mieć kogoś przy sobie, bo wtedy można dźwigać ciężary na swych ramionach, nawet te znacznie przewyższające nasze możliwości."
,, Patrz przed siebie, nie pozwól nikomu sobą rządzić, sama wybieraj kierunek, w jakim podążysz."
,, Ludzkie losy są tak bardzo zagmatwane i poplątane."
,, A nie ma nic gorszego niż tęsknota, ona niszczy organizm, powoli atakuje zmysły, wdziera się do mózgu jak robak do owocu i nie zakończy swojego działania, dopóki nie osiągnie celu."
,, Życie prędzej czy później doświadcza każdego "
,, Strach potrafi zmienić każdego człowieka."
,, Siła rodzi się z bólu."
,, Bez straty nigdy by nie doceniła to co ma..."
,, Z głupotą nie da się walczyć."
~
Względem ,,Kronik czarownic.Pokolenia widzących" miałam ogromne oczekiwania.
Czy zostały spełnione? Jak najbardziej!
Ta historia pochłonęła mnie do głębi. Uwielbiam styl autora. Jest taki delikatny i spokojny, a zarazem umie wywołać we mnie wachlarz emocji. No i te piękne porównania, zakochałam się w nich! Cała akcja dzieje się między innymi w XVI-wiecznej Norwegii. Autor jak najbardziej podołał-totalnie wyczułam się w tamten okres. Czasami miałam wręcz wrażenie, że stałam obok bohaterów, a szczerze rzadko mi się to zdarza. Dostałam tutaj również tak jak oczekiwałam wielowątkową fabułę i to bardzo dobrze poprowadzoną! Autor nie raz i nie dwa zaskoczy. Tak więc bądźcie uważni! Nie zabraknie też sekretów, tajemnic i intryg, a nawet śmierci. Tutaj nie ma czasu na nudę! Spokojnie dla fanów wątków romantycznych też się tu coś znajdzie.
Bohaterów pojawia się wielu, jednak nie ma tutaj mowy, aby się w nich pogubić. Jednych polubiłam trochę bardziej, innych odrobinę mniej, jednak Wera to moja mistrzyni. Jej wypowiedzi nie raz doprowadziły mnie do śmiechu. Niestety zauważyłam, że autor ma tendencję do zadawania cierpienia moim faworytom, przez co nie raz zabolało mnie serce. Jednak to co się stało na 446 stronie to ja powiem tylko tyle: JA SIĘ NIE ZGADZAM!
To już było okrutne i zakręciła mi się łezka w oku.
Zakończenie jest niezwykle. Nie przewidziałam go, że zakończy się właśnie w ten sposób. Jestem bardzo ciekawa co wydarzy się w następnej księdze. Tak więc wyczekuje jej z niecierpliwością bo nie wyobrażam sobie, abym miała się przegnać z tym rodem już teraz.
~
Jeśli macie ochotę na genialną historię w średniowiecznej Norwegii z intrygującym rodem czarownic to tą pozycję szczerze polecam!

💙 RECENZJA PATRONACKA 💙
,,Kroniki czarownic. Pokolenia widzących" Andrzej F. Paczkowski
Ocena: 9/10
,, Każdy powinien żyć i każdy zasługuje na to, by być zdrowym. "
,, Miłość potrafi bowiem wyzwolić w człowieku te najpiękniejsze myśli, dobrą wiarę i nadzieję."
,, Nieważne, jak cię traktują inni, z tym należy nauczyć się żyć. Ważne, by mieć kogoś przy sobie, bo wtedy można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

💙 RECENZJA PATRONACKA 💙
,,Dorian" A. M. Flaubert
Ocena: 7/10
,, Życie jest zbyt krótkie, żeby się ograniczać."
,,Chodzi o to, że w prawdziwa miłość jest wtedy, gdy nie musisz się z jej powodu w żaden sposób ograniczać."
,, I chyba tak właśnie wygląda prawdziwa rodzina- trzymająca się razem mimo różnic i przeciwności."
,, Ale zawsze jest tak, że najbardziej docenia się to, co dla nas najważniejsze, gdy się to straci."
,, Ciało zawsze mówi prawdę i zdradza marzę najskrytsze potrzeby."
,, Potrzebuje jeszcze jeden szansy. Tyle i aż tyle."
,,W życiu każda porażka w końcu zostanie przekuty sukces."
~
Debiut A.M. Flauberta poruszy bookstagramem na różnych płaszczyznach i wywoła skrajne emocje. Zgodzę się z tym, że pewne sceny mogą być dla niektórych mocne. Mnie samą zdziwił początek, ale jeśli ktoś coś takiego lubi, to nie mnie oceniać. Ja jednak w dalszej części tej historii znalazłam coś co bardzo mi się spodobało. Zrozumiałam chyba w jakimś stopniu co autor chciał nam przekazać. To, że seks nie powinien być tematem tabu, a rozmowy o naszych pragnieniach nie są złe. To, że tak naprawdę nie ma ideału kobiety, bo każda może nim być dla kogoś innego oraz po prostu lubić się taką jaką jest i nic sobie nie narzucać. Chciałabym tu przytoczyć fragment ze stron 172-173 niestety jest za długi, ale za to bardzo dobrze obrazuje to co powiedziałam wcześniej. Podoba mi się również styl w jakim jest napisana książka i nietypowy humor. Oczywiście nie wszystko było idealne jak to w debiucie. Występowały powtórzenia imion co mnie czasami irytowało, bo zdawałam sobie sprawę, o kim jest mowa w danym momencie. Co do samych bohaterów:
Dorian jest kontrowersyjnym boheterem, ale Ja sama go po prostu polubiłam. Robił i mówił to co czuł, nie czując skrępowania. Był otwarty i szczery nawet w swoich czasami nietypowych działaniach. Jednak dla mnie to tutaj rządzi Asia! Oprócz jednego jej upodobania to ją uwielbiam. Jej teksty są świetne, to jak rozmawia i uświadamia niekiedy głównego bohatera w pewnych aspektach było genialne. Nie mogłabym też zapomnieć o Kamilu. Ten facet nie pojawiał się często, ale sprawił, że mimo tego w jakimś stopniu go polubiłam. To chyba po prostu taki typ. No i czas na bohaterkę, którą nie polubiłam od pierwszej strony. Jest nią MONIKA. Ta kobieta tak mnie irytowała! Czasami chciałam wejść do tej książki i nią potrząsnąć i powiedzieć, żeby się ogarnęła. Robiła jakieś beznadziejne akcje i najlepsze jest to, że nigdy nie rozmawiała. Tylko zachowywała się jak jakaś księżniczka. Chciała wszytko załatwić krzykiem na już, aby naprawdę wszystko szło po jej myśli, tak jak ona tego pragnie. Jednak czy jej się to udało?
No i jeszcze to jej wybrzydzanie tego nie tamtego nie, bez jakikolwiek wyjaśnień. Ja jestem na nie.
Takie jakie serwuje nam autor zakończenie z jednej strony mnie zaskoczyło, bo totalnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Jednakże odczułam na początku pewnego rodzaju rozczarowanie, bo trochę nie pasowało mi to do fabuły. Lecz po przemyśleniu uważam, że jest w nim jakaś metoda i coś się za nim kryje. A co takiego?
To już raczej nie do mnie pytania.
~
Ja uważam, że ta historia była dobra, jednak każdy powinien sam się zastanowić nad tym czy chce tę książkę przeczytać. Jeśli ktoś mnie lepiej zna to wie czego może się spodziewać po ,, Dorianie". Ja ostatecznie polecam!
~
Jednak pamiętajcie, że to są tylko i wyłącznie moje odczucia 😉.

💙 RECENZJA PATRONACKA 💙
,,Dorian" A. M. Flaubert
Ocena: 7/10
,, Życie jest zbyt krótkie, żeby się ograniczać."
,,Chodzi o to, że w prawdziwa miłość jest wtedy, gdy nie musisz się z jej powodu w żaden sposób ograniczać."
,, I chyba tak właśnie wygląda prawdziwa rodzina- trzymająca się razem mimo różnic i przeciwności."
,, Ale zawsze jest tak, że najbardziej docenia się to,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,,(Nie) znajomy'' Mia N. Blake
Ocena: 3/10
~
Od czego to ja mogę zacząć...
Zawiodłam się na tej książce, strasznie. Przy tej historii męczyłam się i miałam ochotę nią rzucić o ścianę już po siedemnastej stronie. Nim jednak, ktoś mi coś zarzuci zaznaczę, że przeczytałam ją w CAŁOŚCI. Może zacznę od tego co mi się tutaj podobało:
-okładka- jest przepiękna
- ciekawie napisany prolog
- relacja i troska głównej bohaterki o swojego psa
- wielkość liter, które są naprawdę spore i ułatwia to czytanie inaczej chyba z tydzień czytała bym tą pozycję
No i chyba niestety na tym zakończę. Zdaję sobie sprawę, że to debiut, ale to co tutaj się działo, mnie przerosło.
Zacznę od takich "technicznych" spraw:
-Na początku dostajemy prolog, który bezpośrednio zwraca się do czytelnika i super! Rzadko spotykana forma, ale taka instnieje. Później już rozdziały są pisane jako narracja pierwszoosobowa. Jednak nie wiadomo czemu i dlaczego nagle główny bohater na 27 stronie znowu zwraca się do nas bezpośrednio i po chwili powracamy do pierwszoosobowej narracji. Czemu? Nie mam pojęcia.
-Autorka często również miesza czas przeszły z teraźniejszym czego ja osobiście nie lubię, bo albo coś już się stało, albo ciągle dzieje. Tak przynajmniej mi się wydaje.
- Ta książka to nic innego jak schemat na schemacie. Nie będę wymieniać jakie to, bo bym streściła całą książkę, a tego chyba nikt nie chce.
- Czytając od początku myślałam, że akcja dzieje się w Polsce, bo w końcu imię Amanda występuje również u nas. Jednak okazało się, że to Londyn, a odczuwałam jakbym ciągle była w Polsce. Naprawdę!
- Fabuła dzieje się w Londynie, ale jakimś cudem główna bohaterka czyta książkę Elżbiety Rdzeń ,, Chłopak, którego nie było" (154) czy Adriany Rak ,,Zagubieni" (211). Jak to możliwe?
- Gatunki tej książki podane są jako romans i obyczajowy. Owszem one występują, ale później dostajemy tu wątek sensacyjny, a nawet coś zaczyna się dziać i podchodzić jako thriller psychologiczny! Dla mnie to było za dużo. Może i to było by to w porządku, ale nie gdzie to zostało umieszczone tylko na 321 stronach.
- Główna bohaterka w pewnym momencie idzie z swoim psem do weterynarza. Ja się pytam kto zostawi psa na badania samego tylko z jednym lekarzem? Przecież to wcale nie jest tak, że właściciel go trzyma, uspokaja i wie jak się zachowa i może zapobiec wielu sytuacjom. Ktoś z Was tak zostawia PSA?
- Podczas SNU Matthew bierze Amandę na ręce i wrzuca ją do jeziora, żeby się obudziła. Świetna pobudka, prawda? To nie tak, że mogła się ona utopić, bo nie umiała pływać, czy poprostu zachłysneła by się wodą. Dodatkowo podczas snu spowalnia się nasz metabolizm i Amanda mogła dostać zwyczajnej hipotermii i umrzeć, bo pamiętajmy też, że to Anglia i inny klimat!
Bohaterowie i sytuację z nimi związane:
- Amanda chyba miała być zabawną, lubiącą zabawę bohaterką, ale wyszło, totalnie inaczej i wkurzała mnie co drugą stronę. Raz uważa, Matthew za durnia, na kolejnej przebiera na jego widok nogami. Skoro lubi się bawić to jakim cudem po seksie oralnym dwie linki później uważa, że nie wie co w nią wstąpiło (45)
- Matthew chyba miał być jakimś męskim bohaterem. Każda dziewczyna może być jego nawet nie musi się starać, ale wyszło to tak jakby był pietnastoletnim chłopakiem w okresie dojrzewania, który się podnieca bo uświadomił sobie, że Amanda nie ma pod sukienką stanika (40) i dodatkowo podczas seksu używa zdrobnień jak kółeczka itp (43)
- Główny bohater oczywiście po "wypadku" z Amandą zachował się jak naprawdę niespełna rozumu. Amanda upadła dwa metry dalej, na początku nie kontaktowała. Fakt sprawdził jej puls i cucił, ale później przeniósł ja na ławkę. A chyba każdy wie, że jak nie wiesz jakie ktoś ma obrażenia, a nawet może wstrząs mózgu to się nie rusza ofiary z miejsca!!! (11)
- Po wypadku główna bohaterka wstała sobie jak nigdy niby nic i poszła do pracy i później zapytana przez swoją przyjaciółkę jak wyglądał sprawca powiedziała:
,,- Zwyczajny taki...
- No wysoki, szczupły, wysportowany, przystojny, włosy miał lekko kręcone, piękne błękitne oczy, a jego ramiona takie... umm...silne"
To wcale nie obrazuje praktycznie, że ideału.
Najlepsze jest to, że bohaterka mówi ten opis po tym strasznym "incydencie" gdzie nie miała żadnych zabezpieczeń, odrzuciło ją na 2 metry ( tak pisze autorka) bohater musiał ją cuci, to i tak zapamiętała tyle szczegółów. Dla mnie arealne! (17)
Amanda wcale nie jest lepsza Mat uważa ją za niczym grecką boginię: blondynka, nogi aż do nieba, krągły biust i tyłek. Przecież nie mogła być zwyczajną dziewczyną.
Relacja:
To jak ich losy się potoczyły i tępo tej relacji to niczym grzmot, spieszy tak, że ja miałam takie: Kiedy oni weszli na ten etap znajomości?? Może jakieś przykłady:
- Po trzech przypadkowych i krótkich spotkaniach jak nie wiem zobaczenie siebie w sklepie Matthew już ją nazywa SWOJĄ! A po szóstym jak jej wysłał SMS-a i go nie odczytała ten od razu martwi się czy ona zła nie jest na niego i po pracy jedzie niczym na złamanie karku do niej do domu, sprawdzić czy u niej wszytko w porządku! Hello logika jakaś? Może po prostu czasu nie miała?
- Na 79 stronie z 321 Amanda już jakimś cudem za nim tęskni
- Na 82 stronie bohaterka już wie że go kocha
- Na 85 za sobą szaleją
- Na 88 Amanda poznaje rodzinę Matthew i od tej strony on też już ją kocha
Dodatkowo:
Brat głównej bohaterki miał dziewczynę i ten ją przyłapał na zdradzie. Powiedział o tym siostrze oraz dodatkowo, że ją UDERZYŁ!!
Wiecie co powiedziała bohaterka. Mniej więcej tylko tyle, że: O biedny braciszku.
Nie skomentowała tego co zrobił, a słownie parę linijek niżej w myślach uważa, że ta dziewczyna ZASŁUŻYŁA na to co zrobił jej brat! Jaka kobieta zasługuje na uderzenie? Jak dla mnie żadna i jest to niedopuszczalne, ale okej, popierajmy coś takiego.
~
Teraz może polać się na mnie krytyka, ale no trudno. Wiem, że debiut, debiutem. Każdy uczy się na błędach, ale tutaj ich było tyle, że ja po prostu nie dawałam rady.
~
Ja tej książki nie polecę, jednak rozumiem jeśli komuś ta książka się podobała i szanuję to w 100%, ja po prostu jestem na nie. Raczej nie sięgnę też po inne książki autorki.

,,(Nie) znajomy'' Mia N. Blake
Ocena: 3/10
~
Od czego to ja mogę zacząć...
Zawiodłam się na tej książce, strasznie. Przy tej historii męczyłam się i miałam ochotę nią rzucić o ścianę już po siedemnastej stronie. Nim jednak, ktoś mi coś zarzuci zaznaczę, że przeczytałam ją w CAŁOŚCI. Może zacznę od tego co mi się tutaj podobało:
-okładka- jest przepiękna
- ciekawie napisany...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

💚RECENZJA PATRONACKA PRZEDPREMIEROWA 💚
,,DANCE & SING & LOVE. Choreografia uczuć" Layla Wheldon
Ocena: 10/10
,,Na tym właśnie polegała miłość: na byciu ze sobą nie tylko wtedy kiedy jest kolorowo i bezproblemowo."
,, Podobno każdy ma swoją zagubioną drugą część duszy. Kogoś, kto pasuje do niego idealnie, ponieważ razem stanowią jedność."
~
,, Choreografia uczuć" to już trzeci i ostatni tom serii DANCE & SING & LOVE spod pióra autorki. Jeśli ktoś z Was czytał poprzednie tomy to nie wyobrażam sobie, że nie sięgnięcie również po ten. Myślałam, że Layla niczym mnie już nie zaskoczy i znam jej pióro bardzo dobrze. Jednak już na pierwszej stronie rozłożyła mnie na łopatki. Dlaczego? Bo przeczytałam jeden z piękniejszych prologów. Totalnie się nie spodziewałam, że zostanie on napisany w takiej formie i już podczas jego czytania zbierało mi się na łzy i bałam się co tym razem spotka Livie i Jamesa. Niech nikogo nie zwiedzie to, że jest tutaj tak spokojnie, bo nie raz i nie dwa autorka zaskoczy zwrotem akcji. Uwielbiam to, że to co tutaj się dzieje jest tak naturalne i realne ( tak wiem powtarzam się, ale to prawda!) Kiedy otworzy się ten tom jak i poprzednie przepadnie się w historii bohaterów. Bardzo podobało mi się tutaj, że dostaliśmy perspektywę również innych uczestników. Poszerzyło mi to cały obraz historii i to było świetne. Ogromny plus! Przyznam szczerze, że w wielu książkach odczuwam, że coś mogło by się jeszcze wydarzyć dalej i więcej. Tutaj im bliżej byłam końca i epilogu czułam, że autorka tak dobrze poprowadziła cała fabułę na przestrzeni tych trzech tomów, że nic więcej nie pozostało do dodania. Było po prostu idealnie i nic, gdybym mogła nie zmieniła.
~
Ja tę serię kocham całym sercem i na długo w nim jeszcze pozostanie, a Was szczerze zachęcam do wkroczenia w zaskakujący świat DANCE & SING & LOVE !

💚RECENZJA PATRONACKA PRZEDPREMIEROWA 💚
,,DANCE & SING & LOVE. Choreografia uczuć" Layla Wheldon
Ocena: 10/10
,,Na tym właśnie polegała miłość: na byciu ze sobą nie tylko wtedy kiedy jest kolorowo i bezproblemowo."
,, Podobno każdy ma swoją zagubioną drugą część duszy. Kogoś, kto pasuje do niego idealnie, ponieważ razem stanowią jedność."
~
,, Choreografia uczuć" to już...

więcej Pokaż mimo to