rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

We wszystkich innych częściach "Jeżycjady" Mila Borejko jest zaradną staruszką, wręcz Matką Polką. W tym wydaniu Mili jeszcze nie widzieliśmy .
Czytając tę część naprawdę czułam, ile już lat minęło od początku. Miałam mocne wrażenie, że przeżyłam je razem z bohaterami. Wspaniale spędziłam czas z tą książką w ręku. Serdecznie polecam!

We wszystkich innych częściach "Jeżycjady" Mila Borejko jest zaradną staruszką, wręcz Matką Polką. W tym wydaniu Mili jeszcze nie widzieliśmy .
Czytając tę część naprawdę czułam, ile już lat minęło od początku. Miałam mocne wrażenie, że przeżyłam je razem z bohaterami. Wspaniale spędziłam czas z tą książką w ręku. Serdecznie polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniałe, zapierające dech w piersiach, poruszające do głębi.
Taka powinna być książka przeznaczona do czytania "na serio".
Poznawanie prawdziwych ludzi zmagających się z wojną, ale i samym sobą było najlepszym, co można zamieścić w książce. Zośka, Alek, Rudy to osoby, które pomimo upływu czasu na zawsze pozostaną w moim sercu. Kiedy dotarłam do momentu śmierci Rudego, płakałam jak bóbr. Z kolejnymi stronami było jeszcze gorzej, a śmierć Aleksego pogorszyła mój stan.
Jestem dumna, że jestem POLKĄ właśnie dzięki takim ludziom, którzy walczyli o lepsze życie dla siebie, ale i dla nas - kolejnych pokoleń. Ludzie, przestańmy na wszystko narzekać i spójrzmy na to co mamy. Pytanie : co takiego mamy? Wolność zapewnioną dzięki takim jak ONI.

Wspaniałe, zapierające dech w piersiach, poruszające do głębi.
Taka powinna być książka przeznaczona do czytania "na serio".
Poznawanie prawdziwych ludzi zmagających się z wojną, ale i samym sobą było najlepszym, co można zamieścić w książce. Zośka, Alek, Rudy to osoby, które pomimo upływu czasu na zawsze pozostaną w moim sercu. Kiedy dotarłam do momentu śmierci Rudego,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczerze pokochałam tę książkę. Autor tak trafnie zawarł strony życia w ok.30-stronowej powieści. Byłam pewna, że popłaczę się na koniec, bo znałam zakończenie. Skończyłam czytać z suchymi oczami, ale w umyśle miałam mokrą plamę. Wiem, że to dość dzikie określenie, ale trafne do mojego stanu. To tak, jakby ktoś zrobił kleksa informacyjnego w głowie. Mokro, ale nowa substancja-nowa mądrość i przeżycia. Kiedy "kleks" wysechł mogłam zrozumieć do czego była potrzebna śmierć Oskarka. Pytanie 'czemu Bóg pozwolił, by chłopiec umarł' było nie potrzebne. Dziwne, ale nawet nie zastanawiałam się nad odpowiedzią. Chłopiec dostał od Boga coś lepszego niż długie życie. ON dostał WSPANIAŁE życie, które jest droższe i bardziej pożądane.
Jak dobrze, że powstają książki takie jak ta. Gorąco polecam i daję słowo, że ponownie przeczytam "Oskara i panią Różę".

Szczerze pokochałam tę książkę. Autor tak trafnie zawarł strony życia w ok.30-stronowej powieści. Byłam pewna, że popłaczę się na koniec, bo znałam zakończenie. Skończyłam czytać z suchymi oczami, ale w umyśle miałam mokrą plamę. Wiem, że to dość dzikie określenie, ale trafne do mojego stanu. To tak, jakby ktoś zrobił kleksa informacyjnego w głowie. Mokro, ale nowa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Do przeczytania tej książki zachęciła mnie koleżanka. Była oczarowana i już myślałam, że mnie też udzieli się ten entuzjazm. Różnie z tym bywało...
Należę do osób, które czytając nie widzą otaczającego świata. Po prostu jestem gdzie indziej i trudno odciągnąć mnie od lektury.
Czytając "Dziedzictwo.." też się wciągnęłam, ale to wszystko wydawało mi się być śmieszne i dziecinne (fanki "Dziedzictwa mroku" nie zabijajcie mnie za to co piszę). Całe to "urbat","psy śmierci" czy "skowyt śmierci"(czytając nazwę "skowytu..." omal nie popłakałam się ze śmiechu) nadają książce bajecznego charakteru rodem ze schroniska dla psów. Proszę nie linczujcie mnie po tym wpisie, ale polecam tę książkę tylko dla tych, którzy nie mają co ze sobą zrobić albo takich, co lubią się pośmiać przez łzy.

Do przeczytania tej książki zachęciła mnie koleżanka. Była oczarowana i już myślałam, że mnie też udzieli się ten entuzjazm. Różnie z tym bywało...
Należę do osób, które czytając nie widzą otaczającego świata. Po prostu jestem gdzie indziej i trudno odciągnąć mnie od lektury.
Czytając "Dziedzictwo.." też się wciągnęłam, ale to wszystko wydawało mi się być śmieszne i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyjemnie było poznawać p. Musierowicz "od kuchni", czyli jako po prostu kobietę z przemyśleniami i to jakimi. Według mnie są ponadczasowe i bardzo trafne. Bardzo doceniam pomysł podzielenia książki na część "dla niej" i "dla niego". Książka Pyszna! (dosłownie i w przenośni) Polecam!

Przyjemnie było poznawać p. Musierowicz "od kuchni", czyli jako po prostu kobietę z przemyśleniami i to jakimi. Według mnie są ponadczasowe i bardzo trafne. Bardzo doceniam pomysł podzielenia książki na część "dla niej" i "dla niego". Książka Pyszna! (dosłownie i w przenośni) Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak ona to robi? Potrafi zarazić człowieka tak pozytywną aurą...
Mówię oczywiście o p. Musierowicz. Kiedy czytałam "Kwiat.." uśmiechałam się do ludzi w ramach przetestowania ESD. Niesamowite uczucie. Świat jest piękniejszy i bardziej słoneczny. Ślę najgorętsze podziękowania do p. Musierowicz.

Jak ona to robi? Potrafi zarazić człowieka tak pozytywną aurą...
Mówię oczywiście o p. Musierowicz. Kiedy czytałam "Kwiat.." uśmiechałam się do ludzi w ramach przetestowania ESD. Niesamowite uczucie. Świat jest piękniejszy i bardziej słoneczny. Ślę najgorętsze podziękowania do p. Musierowicz.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Każda dziewczyna powinna chwycić po tę książkę. Ceśka to jedna z nas. Nie jest zachwycona swoim odbiciem, a do tego przyćmiewa ją starsza siostra o urodzie bogini.
Czasami zastanawiam się, czy wymarzony książę na białym koniu zauważy kogoś takiego jak ja. Zawsze kiedy czytam jakąkolwiek pozycję p. Musierowicz budzi się we mnie nadzieja. Serdecznie polecam na dni lekkiej "deprechy". Pomaga!

Każda dziewczyna powinna chwycić po tę książkę. Ceśka to jedna z nas. Nie jest zachwycona swoim odbiciem, a do tego przyćmiewa ją starsza siostra o urodzie bogini.
Czasami zastanawiam się, czy wymarzony książę na białym koniu zauważy kogoś takiego jak ja. Zawsze kiedy czytam jakąkolwiek pozycję p. Musierowicz budzi się we mnie nadzieja. Serdecznie polecam na dni lekkiej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgnęłam po tę książkę bardzo spontanicznie. Cały czas modliłam się o to, by zrozumieć treść,a pisząc recenzję nie "zhańbić" (jak ja to określam). Ten Pan co mieszka piętro wyżej niż Ziemia wysłuchał modlitw i "Hamlet" był dla mnie zrozumiałą tragedią. Kłaniam się nisko przed ś.p autorem i winszuję tego majstersztyku.

Sięgnęłam po tę książkę bardzo spontanicznie. Cały czas modliłam się o to, by zrozumieć treść,a pisząc recenzję nie "zhańbić" (jak ja to określam). Ten Pan co mieszka piętro wyżej niż Ziemia wysłuchał modlitw i "Hamlet" był dla mnie zrozumiałą tragedią. Kłaniam się nisko przed ś.p autorem i winszuję tego majstersztyku.

Pokaż mimo to