Maria

Profil użytkownika: Maria

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 0 sekund temu
1 760
Przeczytanych
książek
1 760
Książek
w biblioteczce
1 759
Opinii
12 830
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Strony www:
Książka to moje ikigai - pasja, zawód, misja i powołanie. Tworzę tutaj osobistą bibliotekę literatury przeczytanej. Chciałabym, żeby każdy taką miał. Jeśli pomogę w doborze tytułów, będę spełniona.

Opinie


Na półkach:

„Rankiem Ginny wypełzła z dołu, w którym miała umrzeć”.
Tym mocnym, ale i intrygującym zdaniem, rozpoczęła się krótka informacja o książce umieszczona na okładkowym skrzydełku. Zanim jednak dowiedziałam się, co takiego zaszło, że kobieta z poparzoną wapnem twarzą i pokrytą mazią rozkładających się zwłok cielaków, wygrzebała się spod nich i zanim zrozumiałam, dlaczego jej oprawcy z przekonaniem uważali – „zrobiliśmy, co do nas należało. Może nie nieskazitelnie i elegancko, nie sprawiedliwe pod każdym zaśmierdłym względem, ale nieskazitelnie i elegancko to robią miastowi”, oglądałam z zachwytem miejsce tragedii.
Tereny na amerykańskim Zachodzie.
Bo tak niewinnie zaczęła się akcja na farmerskim, „przeciętnym podwórku przy stodole, po hucznej imprezie, tuż za małym miasteczkiem, nad rzeką”. Jednak z czasem uroki farmy stały się mniej ważne. Najważniejsze okazało się to, co stało się później. To, co zrobiła Ginny – zaczęła uciekać na skradzionym koniu i ze skradzioną strzelbą. I to, co zrobili sprawcy jej traumatycznej krzywdy – wyruszyli w pościg za żoną, siostrą, szwagierką, kochanką i znajomą w jednej osobie wraz z wynajętym tropicielem.
Urządzili polowanie na godne pożałowania zwierzę.
Brutalne, pełne przemocy i chęci zemsty, wykorzystujące w fabule wszystkie przymioty przynależne westernowi, ale we współczesnych czasach – konie, strzelby, tropiciela, prerię, zastępcę szeryfa, ale przede wszystkim żywioły, na które zdani byli bohaterowie, degradujące człowieka do zwierzęcia miotającego się pomiędzy życiem pełnym smrodu, potu, seksu, krwi, bólu poranionego ciała i jego fizjologii a śmiercią zwiastowaną przez broń, głód, smród rozkładu i muchy.
Dla autorki to była idealna scenografia do umieszczenia w niej rozważań na temat natury człowieczej oraz tkwiącego w nim zła.
W tym celu stworzyła przejmującą historię ściganej Ginny, podążających za swoim „zwierzęciem” bezwzględnych myśliwych oraz obserwującego rozgrywający się przed nim dramat zastępcy szeryfa, by sprowadzić człowieka do poziomu zwierzęcia. Zdegradować jego wysoką pozycję w tak wywyższającym go filozoficznym i religijnym poglądzie antropocentryzmu, uwypuklając cechy identyczne z tymi, jakie posiadają zwierzęta. Zniwelowała jedyną różnicę odróżniającą go od zwierząt – mowę, która czyniła ich tylko mówiącymi zwierzętami, ale nadal zwierzętami. Podkreśliła w losach bohaterów przekonanie – „jesteś tylko mówiącym zwierzęciem”, przytaczając historyjki, w których postaciami były zwierzęta.
Mówiące zwierzęta.
Myślenie słowami powodowało utratę kontaktu z naturą i głębią myślenia zwierzęcego, bo „wszelki przekład jest zawsze nie taki jak trzeba, jest tylko przybliżeniem” – jak doszedł do wniosku jeden z bohaterów powieści. Z drugiej strony myślenia prostego, narcystycznego, bez autorefleksji, pełnego egoizmu, w którym rodziło się zło i „mimo że zaszliśmy już tak daleko, ta wada wciąż w nas tkwi. Nie ma się czym chwalić po dwóch milionach lat”.
Czy aby na pewno?
Autorka nie dawała gotowych odpowiedzi. Raczej filozoficzne materiały do przeanalizowania wplatane w wątek pościgu – refleksyjne opowieści zwierząt, rozważania zastępcy szeryfa widzącego zaślepienie ludzi, opowieści o pionierze przemierzanych ziem, dygresjami postrzegania sytuacji oczami poszczególnych bohaterów, przekazami babki Ginny uosabiającej mądrość pokoleń oraz raportami badaczy z... 2179 roku. Ta ostatnia, innowacyjna narracja, czyniła z tego westernu tak naprawdę powieść filozoficzną, próbującą przeanalizować od nowa naturę ludzką od pierwszych „zwierząt” – mężczyzny Adama i kobiety Ewy.
A może obu kobiet – Ginny i jej siostry Elli?
Autorka nie bała się podważać, modyfikować i podawać w wątpliwość tak dobrze znanych przypowieści z Biblii, ale także kondycji ludzkości, status quo moralności i wartości, struktury społecznej i jej norm oraz pozycji i roli kobiety w niej, buntu jednostki, człowieka jako istoty społecznej we wszystkich jej „zwierzęcych” przejawach, gdzie zło i dobro funkcjonuje na równi. Gdzie równowaga między nimi jest jak najbardziej naturalna.
Autorka uczyniła powieść otwartą, a jednocześnie zapętloną tak, jak tylko otwarty, nieprzewidywalny i skomplikowany jest umysł oraz psychika człowieka.
I w tym sensie wszyscy jesteśmy pożałowania godnymi zwierzętami.
naostrzuksiazki.pl

„Rankiem Ginny wypełzła z dołu, w którym miała umrzeć”.
Tym mocnym, ale i intrygującym zdaniem, rozpoczęła się krótka informacja o książce umieszczona na okładkowym skrzydełku. Zanim jednak dowiedziałam się, co takiego zaszło, że kobieta z poparzoną wapnem twarzą i pokrytą mazią rozkładających się zwłok cielaków, wygrzebała się spod nich i zanim zrozumiałam, dlaczego jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Miejsca, fakty i postaci są w tej książce prawdziwe. Niczego nie zmyśliłam...”
Tak napisała autorka we wprowadzeniu do swoich wspomnień, by zaraz dodać – „chociaż powstała na kanwie prawdziwych wydarzeń, trzeba ją czytać jako powieść”.
Tak też ją odbierałam.
Jak historię włosko-żydowskiej rodziny. Zdeklarowanych antyfaszystów w faszystowskich Włoszech dyktatora Benita Mussoliniego. To mocne zakotwiczenie w historii nie przełożyło się na martyrologię jej losów, chociaż autorka wspominała o skutkach działalności opozycyjnej członków rodziny. Skupiła się przede wszystkim na życiu codziennym i jego powszednich elementach, charakterystyce rodziców, braci i sióstr oraz przyjaciół rodziny, samą siebie stawiając obok. Jak zapewniała – „Nie miałam ochoty mówić o sobie. Nie jest to opowieść o mnie, ale raczej, pomimo opuszczeń i braków, jest to historia mojej rodziny”.
Przyjęła rolę uważnego świadka i obserwatora.
Najpierw jako dziewczynka i dorastająca nastolatka, a potem żona i matka, zmieniając wraz z wiekiem dojrzałość narracji.
Za główną cechę rodziny przyjęła język porozumiewania się.
Kod językowy tworzący swoisty glosariusz dostępny tylko dla najbliższych. „Łacinę” dla uprzywilejowanych. Bardzo charakterystyczny i elitarny. Wystarczyło „słowo albo zwrot: jeden z tych dawnych zwrotów, usłyszanych i powtarzanych w nieskończoność w czasach naszego dzieciństwa, [...] żeby w jednej chwili przywrócić dawne więzi, nasze dzieciństwo i młodość, nierozerwalnie związane z tymi zwrotami, z tymi słowami”. Był dla niej identyfikatorem członków rodziny, który pozwalał bezbłędnie rozpoznać się „w ciemnej jaskini, pośród miliona osób”. Łączył rodzinę w jedno jako trwały fundament jej istnienia na przekór rozłące geograficznej i chłodowi emocjonalnemu. Pełnił również funkcję platformy emocjonalnego porozumienia, ponieważ na co dzień nie afiszowano się z uczuciami.
Dotyczyło to zwłaszcza ojca.
Znanego profesora wykładającego na uczelni. Despoty i tyrana z napadami wściekłości z błahych powodów. Matka bardziej wylewna była osobą spolegliwą z niesłabnącym optymizmem, częściej ustępującą mężowi. Razem z pięciorgiem dzieci tworzyli dom pełen skrajnych emocji, do którego zapraszano wielu znajomych i przyjaciół, a obecnie znanych nazwisk związanych polityką, nauką i w mniejszym zakresie literaturą, ponieważ, jak tłumaczyła narratorka – „ojciec zaraził ją niejasną, niezrozumiałą odrazą do świata literatów, świata nieznanego u nas w domu, do którego wstęp mieli tylko biolodzy, uczeni lub inżynierowie”.
Czuła ironia narratorki sprawiła, że polubiłam tę rozedrganą emocjonalnie rodzinę.
Wraz z jej zaletami i wadami, a przede wszystkim elitarnym językiem. To pozwoliło mi wejść ze zrozumieniem w rodzinne środowisko, w którym z czasem poczułam się jedną z nich. Wtajemniczoną. Przygotowało mnie to również na kończący wspomnienia długi dialog między rodzicami narratorki, który odebrałam z ogromną nostalgią.
To podejście sprawiło, że wiele rodzin będzie mogło łatwo identyfikować się z bohaterami opowieści. Myślę, że jest wiele takich z wewnętrznym kodem językowym.
Wszystkie te walory sprawiły, że wspomnienia autorki stały się bardzo popularne we Włoszech, a nawet lekturą szkolną.
naostrzuksiazki.pl

„Miejsca, fakty i postaci są w tej książce prawdziwe. Niczego nie zmyśliłam...”
Tak napisała autorka we wprowadzeniu do swoich wspomnień, by zaraz dodać – „chociaż powstała na kanwie prawdziwych wydarzeń, trzeba ją czytać jako powieść”.
Tak też ją odbierałam.
Jak historię włosko-żydowskiej rodziny. Zdeklarowanych antyfaszystów w faszystowskich Włoszech dyktatora...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wstrząsająca czytelnikiem, dosłownie i w przenośni, metaforyczna opowieść o ojczyźnie autorki – Iranie.
W jej warstwie fabularnej główną bohaterką czyni dziewczynę tuż po studiach o imieniu Szadi. Młodą osobę po załamaniu nerwowym uznawaną w rodzinie za chorą na depresję, a wśród znajomych za uzależnioną od leków i narkotyków.
Przez autorkę za przedstawicielkę młodego pokolenia, w którym nałogi są problemem społecznym.
Opowieść zaczyna się w momencie jej przebudzenia ze snu i pierwszej myśli zawierającej podstawową „zasadę Newtona” jej życia – „Nigdy nie myśl za dużo, gdy jesteś na głodzie, bo myślisz z perspektywy własnej porażki”. Dlatego druga zasada brzmi – „jak jesteś na haju, to wszystko się w końcu układa”, dlatego kolejną myślą jest – muszę zdobyć towar.
Nie ma łatwego zadania.
Na głodzie musi przemierzyć Teheran w trakcie cyklicznych wstrząsów sejsmicznych, by odnaleźć dilerów narkotyków. Jej wędrówka przez dzielnice pogrążone w chaosie przypomina skrajnie niebezpieczny survival, w którym giną spanikowani w ucieczce lub protestujący ludzie.
W tej gorączce wszechobecnych, skrajnych negatywnie emocji zachowuje rolę pasywnej obserwatorki.
Nie jest bohaterką, jakby się wydawało, tłumacząc swoją postawę – „Nie ma chyba na świecie większego i bardziej pokręconego tchórza niż ja. Nie mam ochoty się stąd ruszać. Chcę tu tak siedzieć i patrzeć na ludzi”. To z tej niemocy wobec wzbierającego chaosu bierze się dystans do wydarzeń, tworzący wokół jej osoby, zachowań i komentarzy bańkę spokoju. W pierwszym momencie można pomyśleć, że jest na głodzie, więc ma cel nadrzędny. Jednak to druga myśl podsuwa klucz do odkodowania tej powieści – czytelnik towarzyszy właśnie takiej Szadi, bo ma możliwość obserwowania wydarzeń jej chłodnymi oczami z samego epicentrum katastrofy pochłaniającej miasto i ludzi, by ostatecznie zrozumieć metaforę.
Bardzo krytyczną.
Przez opiniujących tę powieść, których wypowiedzi umieszczono na tylnej okładce książki – nawet radykalną. Odnosi się ona do państwa, rządzących i Irańczyków. Autorka oddaje izolację polityczną kraju uchodzącego za łamiącego prawa człowieka, czyniąc z niego wyspę pośród lądu nieustannie nękaną wewnętrznymi trzęsieniami ziemi, nawiedzającymi tylko to państwo. To nic innego jak protesty i zamieszki krwawo tłumione przez władze teokratyczne. Panika i ucieczka ludzi to postawa narodu wobec protestów, którą bohaterka z wściekłością podsumowuje wielokrotnie powtarzanym zdaniem – „wszyscy tchórze, pomyleńcy i ludzkie śmieci chowają się do dziur”. Jej odwiedziny rodzin dilerów lub miejsc ich zamieszkania pokazują dysfunkcyjność rodzin spowodowaną między innymi traumą represji pokoleń starszych. To również ukazanie przepaści międzypokoleniowej w światopoglądzie na życie, w którym młodzi na swój sposób buntują się przeciwko rzeczywistości zastanej, mając do wyboru – protesty, samobójstwo, choroby psychiczne lub ucieczkę w narkotyki, bo „co za różnica, czy grunt pod nogami tańczy w rytm »bandari«, czy nie?”
Jeśli głębiej zajrzymy do tej metafory, to usłyszymy groźny pomruk nieuniknionego.
Czegoś większego niż tylko protesty kończące się gwałtem na kobietach i śmiercią protestujących oraz nieopanowanym chaosem z braku wyraźnego lidera lub silnej opozycji w społeczeństwie. Wystarczy zwrócić uwagę, którą odebrałam jako swoisty apel do narodu, a zwłaszcza do młodego pokolenia, stanowczo nakazującą – „Zamknijcie się choć na minutę i posłuchajcie. Posłuchajcie tych drgań! Tego, co się przesuwa pod spodem. Tego, co od wczorajszej nocy obluzowuje się, trzeszczy i stuka”.
Tak, tak, to chwieje się irański reżim.
I w tym sensie to powieść prorocza o nadchodzącym nieuniknionym jego obaleniu. A tymczasem pozostaje zasysana i połykana gorycz, której symbol rozpuszcza się pod językiem w postaci małej, czarnej kuleczki opium.
Czułam emocjonalnie tę gorycz rozczarowania Szadi własnymi rodakami.
Opowieść porusza i trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony tak, jak przejście przez szalejące epicentrum wstrząsów. Przed zagubieniem chroni dystans głównej bohaterki na haju oraz całkiem trzeźwe, rzeczowe, a czasami sarkastyczne komentarze do zdarzeń i scen, które są swoistym egzaminem z życia wyławiającym z niego nieliczne jednostki do roli walczących o wolność spod opresyjnego rządu.
Irańczycy nie otrzymają jej w darze.
Trzeba o nią zawalczyć i w tym sensie można uznać tę powieść za przesłanie do rodaków. Autorka czyni to piórem i dlatego w Iranie jej powieści nie zostają dopuszczane do druku przez cenzurę. Z kolei próby wydania ich poza granicami kraju kończą się zarzutami o prowadzenie działalności wywrotowej – jak przeczytałam na okładkowym skrzydełku. Ostatecznie trafia również do czytelnika takiego, jak ja, któremu pomaga zrozumieć, że w protestach nie chodzi tylko o kobiecy hidżab, jak wmawiają nam generalnie mass media, ale ich kontekst jest dużo szerszy społecznie, a nawet politycznie.
Autorka to pokazuje metodą wstrząsu.
naostrzuksiazki.pl

Wstrząsająca czytelnikiem, dosłownie i w przenośni, metaforyczna opowieść o ojczyźnie autorki – Iranie.
W jej warstwie fabularnej główną bohaterką czyni dziewczynę tuż po studiach o imieniu Szadi. Młodą osobę po załamaniu nerwowym uznawaną w rodzinie za chorą na depresję, a wśród znajomych za uzależnioną od leków i narkotyków.
Przez autorkę za przedstawicielkę...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Maria Akida

z ostatnich 3 m-cy
Maria Akida
2024-05-11 17:23:22
Maria Akida oceniła książkę Pożałowania godne zwierzę na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-05-11 17:23:22
Maria Akida oceniła książkę Pożałowania godne zwierzę na
8 / 10
i dodała opinię:

„Rankiem Ginny wypełzła z dołu, w którym miała umrzeć”.
Tym mocnym, ale i intrygującym zdaniem, rozpoczęła się krótka informacja o książce umieszczona na okładkowym skrzydełku. Zanim jednak dowiedziałam się, co takiego zaszło, że kobieta z poparzoną wapnem twarzą i pokrytą mazią rozkład...

Rozwiń Rozwiń
Pożałowania godne zwierzę Robin McLean
Średnia ocena:
7.5 / 10
19 ocen
Maria Akida
2024-05-06 16:31:48
Maria Akida oceniła książkę Słownik rodzinny na
7 / 10
i dodała opinię:
2024-05-06 16:31:48
Maria Akida oceniła książkę Słownik rodzinny na
7 / 10
i dodała opinię:

„Miejsca, fakty i postaci są w tej książce prawdziwe. Niczego nie zmyśliłam...”
Tak napisała autorka we wprowadzeniu do swoich wspomnień, by zaraz dodać – „chociaż powstała na kanwie prawdziwych wydarzeń, trzeba ją czytać jako powieść”.
Tak też ją odbierałam.
Jak historię włosko-ż...

Rozwiń Rozwiń
Słownik rodzinny Natalia Ginzburg
Średnia ocena:
6.8 / 10
112 ocen
Maria Akida
2024-05-06 08:30:20
Maria Akida i smolkosia są teraz znajomymi
2024-05-06 08:30:20
Maria Akida i smolkosia są teraz znajomymi
Maria Akida
2024-05-05 16:21:46
Maria Akida oceniła książkę Nie ma co na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-05-05 16:21:46
Maria Akida oceniła książkę Nie ma co na
8 / 10
i dodała opinię:

Wstrząsająca czytelnikiem, dosłownie i w przenośni, metaforyczna opowieść o ojczyźnie autorki – Iranie.
W jej warstwie fabularnej główną bohaterką czyni dziewczynę tuż po studiach o imieniu Szadi. Młodą osobę po załamaniu nerwowym uznawaną w rodzinie za chorą na depresję, a wśród znajo...

Rozwiń Rozwiń
Nie ma co Mahsa Mohebali
Średnia ocena:
7.4 / 10
8 ocen
Maria Akida
2024-05-05 15:49:32
Maria Akida dodała do serwisu książkę Opowieści z Czeskiego Zakątka

Kiedyś usłyszałam od kolegi, że za dużo czytam jako przytyk, a ja odebrałam go jako najpiękniejszy komplement :D Nie przejmuję się stereotypami, bo każdy można przenicować na swoją korzyść. :P

Maria Akida
2024-05-04 12:06:46
Maria Akida oceniła książkę Chowane po kieszeniach na
7 / 10
i dodała opinię:
2024-05-04 12:06:46
Maria Akida oceniła książkę Chowane po kieszeniach na
7 / 10
i dodała opinię:

„Szukam słów, / zbieranych przez lata, / chowanych po kieszeniach”.
To fragment wiersza „Prośba” pochodzącego z poprzedniego tomiku autora „Tym razem jestem tymczasem”. Słowa, które stały się dla mnie pomostem łączącym oba zbiorki wierszy. O ile w poprzednim autor pochylał się z miłości...

Rozwiń Rozwiń
Chowane po kieszeniach Robert Wochna
Średnia ocena:
7.5 / 10
2 ocen
Maria Akida
2024-05-04 08:53:45
Maria Akida i Melissa są teraz znajomymi
2024-05-04 08:53:45
Maria Akida i Melissa są teraz znajomymi
Maria Akida
2024-05-02 13:06:03
Maria Akida oceniła książkę Serotonina na
7 / 10
i dodała opinię:
2024-05-02 13:06:03
Maria Akida oceniła książkę Serotonina na
7 / 10
i dodała opinię:

„Byłem po prostu szczególnym przypadkiem nieszczęśliwego życia”.
Ta konstatacja głównego bohatera wywołała we mnie pytanie – dlaczego tak uważał? Dlaczego twierdził – „ostatecznie poniosłem porażkę, a moje życie kończy się w smutku i cierpieniu”? Dlaczego wręcz umiera z tego smutku? Nie...

Rozwiń Rozwiń
Serotonina Michel Houellebecq
Średnia ocena:
6.6 / 10
3382 ocen
Maria Akida
2024-04-28 13:50:19
Maria Akida oceniła książkę Sandacz w bursztynie na
7 / 10
i dodała opinię:
2024-04-28 13:50:19
Maria Akida oceniła książkę Sandacz w bursztynie na
7 / 10
i dodała opinię:

„Kiedyś Robert powiedział mi, że życie rządzi się swoimi paradoksami”.
Te słowa jednej z bohaterek tego zbiorku siedmiu opowiadań bardzo dobrze go podsumowały. Autor uchwycił w nich życie. Takie zwyczajne, codzienne, powszechne i przeciętne, które było udziałem wspomnianego wcześniej Rob...

Rozwiń Rozwiń

ulubieni autorzy [6]

Cormac McCarthy
Ocena książek:
7,1 / 10
16 książek
2 cykle
833 fanów
Adam Wajrak
Ocena książek:
7,7 / 10
24 książki
3 cykle
Pisze książki z:
141 fanów
Zygmunt Bauman
Ocena książek:
6,9 / 10
64 książki
2 cykle
148 fanów
Zbigniew Herbert Podwójny oddech Zobacz więcej
Richard Osman Morderców tropimy w czwartki Zobacz więcej
Dmitry Glukhovsky Tekst Zobacz więcej
Zbigniew Herbert Podwójny oddech Zobacz więcej
Richard Osman Morderców tropimy w czwartki Zobacz więcej
Dmitry Glukhovsky Tekst Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
1 760
książek
Średnio w roku
przeczytane
110
książek
Opinie były
pomocne
12 830
razy
W sumie
wystawione
1 758
ocen ze średnią 7,4

Spędzone
na czytaniu
9 603
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
godzina
46
minut
W sumie
dodane
3
W sumie
dodane
19
książek [+ Dodaj]