rozwiń zwiń
Mikołaj

Profil użytkownika: Mikołaj

Mińsk Mazowiecki Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 3 lata temu
14
Przeczytanych
książek
14
Książek
w biblioteczce
5
Opinii
38
Polubień
opinii
Mińsk Mazowiecki Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Pan Arriaga świetnie prowadzi historię na kilku frontach. Nie tylko w wymiarze przestrzennym (front północny - Kanada, front południowy - Meksyk), ale też w czasowym, gdy razem z Juan'em przemierzamy różne etapy jego życia. Jest to, przynajmniej dla mnie, bardzo angażujące i ciekawe. W pewnym sensie musiałem ułożyć sobie tę historię w głowie, co mnie z nią trochę zżyło. Autor ma też parę innych ciekawych zagrywek. Jedną z nich jest modulacja tempa historii. Najdobitniej w postaci strzelania jednowyrazowymi zdaniami jak z karabinu przez pół strony. Inną zaś, jest graficzna zabawa słowem. Czasem wybitna, a czasem w porywach do zbędna. Fascynujące wstawki o wierzeniach, życiu i legendach różnych plemion potrafią rzucić trochę światła na tytuły rozdziałów lub zdarzenia, które były, albo nadejdą. Nieocenzurowane słownictwo, które sami mamy okazję przetrawić. Ale to wszystko to przyprawy, a gusta są różne. Dla mnie było świetnie przyprawione. Niemniej, jeśli chodzi o mięsko, to mam pewien niesmak. Dlaczego w tak brutalnie wykreowanym świecie znalazło się miejsce na tak bezproblemowe zakończenie? Tego nie wiem, ale czuję lekki dysonans.

Pan Arriaga świetnie prowadzi historię na kilku frontach. Nie tylko w wymiarze przestrzennym (front północny - Kanada, front południowy - Meksyk), ale też w czasowym, gdy razem z Juan'em przemierzamy różne etapy jego życia. Jest to, przynajmniej dla mnie, bardzo angażujące i ciekawe. W pewnym sensie musiałem ułożyć sobie tę historię w głowie, co mnie z nią trochę zżyło....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedy w twoim życiu polityka zajmuje tyle czasu co śmianie się z polskich kabaretów, czyli bardzo mało, nie spodziewasz się, że "House of Cards" cię zachwyci. A tu proszę. Totalne zaskoczenie.
Po przyzwyczajeniu się do mocno politycznego języka, można się porządnie wciągnąć, co potrafi być zaskakujące. Wujek Andrzej dzielący się po raz dziesiąty swoją opinią na temat ostatniej ustawy przy wielkanocnym stole potrafi doszczętnie obrzydzić politykę. Ale nawet monologi wujka nie staną na drodze tej książce, by cię zaciekawić. Czyj pociąg wykolei Francis na trasie "Izba Gmin - Premier"? Ta myśl motywuje czytelnika, żeby przewracać strony codziennie do wyczerpania zasobów. Potem zostaje już tylko ograć króla i po raz ostatni rozdać karty.

Kiedy w twoim życiu polityka zajmuje tyle czasu co śmianie się z polskich kabaretów, czyli bardzo mało, nie spodziewasz się, że "House of Cards" cię zachwyci. A tu proszę. Totalne zaskoczenie.
Po przyzwyczajeniu się do mocno politycznego języka, można się porządnie wciągnąć, co potrafi być zaskakujące. Wujek Andrzej dzielący się po raz dziesiąty swoją opinią na temat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wypożyczenie tej książki jest błędem. Po przeczytaniu jej będziecie chcieli, żeby stała na waszej półce jako 800-stronicowe trofeum. Tylko dla was, na wyłączność, jak tytułowy obraz Fabritusa.
Historia świetna dla miłośników "gdybania", którzy mają tu pożywkę przez właściwie całą książkę. Można by to uznać za zabieg celowy, bo nawet przyjaciel głównego bohatera uświadamia mu jego co by było gdyby-naturę. Ciekawe jest też, już niekoniecznie celowe, zniechęcanie mnie, jako czytelnika, do naszego protagonisty. Niekiedy było mi strasznie ciężko mu kibicować. Szczególnie podczas jego okresu zachowywania się jak aspołeczne dziecko lub okresu ćpuna żyjącego na krawędzi upadku społecznego. I najlepsze jest to, że mi się to podobało.
Autorce należy się więcej braw, w szczególności za manipulowanie moją wyobraźnią w sposób z jakim jeszcze się nie spotkałem. Scenerie wyraźne i ostre jak sos z porządnego chińczyka, po których poruszałem się bez trudu i z przyjemnością.
Szczygieł wrył się w moją pamięć z mocą młota pneumatycznego i gracją pędzla, machniętego przez któregoś z licznych artystów wymienionych w książce. Obawiam się, że już nie wyjdzie.

Wypożyczenie tej książki jest błędem. Po przeczytaniu jej będziecie chcieli, żeby stała na waszej półce jako 800-stronicowe trofeum. Tylko dla was, na wyłączność, jak tytułowy obraz Fabritusa.
Historia świetna dla miłośników "gdybania", którzy mają tu pożywkę przez właściwie całą książkę. Można by to uznać za zabieg celowy, bo nawet przyjaciel głównego bohatera uświadamia...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Mikołaj

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
14
książek
Średnio w roku
przeczytane
2
książki
Opinie były
pomocne
38
razy
W sumie
wystawione
14
ocen ze średnią 7,4

Spędzone
na czytaniu
102
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
3
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]