Najnowsze artykuły
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[5]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2016-10-11
2016-10-11
Średnia ocen:
5,8 / 10
30429 ocen
Ocenił na:
3 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (190 plusów)
Czytelnicy: 43734
Opinie: 3841
Zobacz opinię (190 plusów)
Popieram
190
Średnia ocen:
6,4 / 10
20458 ocen
Ocenił na:
3 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 32447
Opinie: 1321
Średnia ocen:
6,3 / 10
2129 ocen
Ocenił na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 4331
Opinie: 163
Średnia ocen:
6,4 / 10
24518 ocen
Ocenił na:
3 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 37404
Opinie: 1583
Średnia ocen:
6,1 / 10
5438 ocen
Ocenił na:
2 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 10072
Opinie: 626
Pięćdziesiąt twarzy Greya to dla mnie coś w rodzaju niezwykle żenującego żartu, który zyskał popularność dzięki ciągłym scenom erotycznym oraz głównym bohaterom, których styl i charaktery można określić jednym krótkim, aczkolwiek bardzo elokwentnym zdaniem: „Pożal się Boże". Całość przypomina trochę bajkę o kopciuszku w nieco pikantniejszej oraz modernizowanej wersji przeplatanej z masą pejczy, bondage'u, kosztownych prezentów oraz bezsensu. Jednak weźmy teraz głęboki oddech i zacznijmy od początku, czyli od naszej jakże inteligentnej panny — Anastazji Steele. Dziewczyna równie głupia co para butów, wiecznie niezdecydowana, chorująca najprawdopodobniej na schizofrenie w poważnym stadium i z ciągłym problemem rozpadania się na tysiąc kawałków. Już od pierwszych stron pałałem do niej czystą nienawiścią. Sposób, w jaki została ona opisana, jest po prostu komiczny, a o samym Greyu już nawet wolę nie mówić, bo to nic więcej jak płytki i myślący wyłącznie dolną częścią ciała idiota, mający się za rekina biznesu oraz łamacza kobiecych serc. W książce praktycznie nic ciekawego się nie dzieje. Fabuła jest nudna, bohaterowie są nudni, a jakikolwiek smaczek związany z kontrowersją seksu sadomasochistycznego, znika wraz z drugą jego sceną i szczerze nie wiem, dlaczego niektórzy tak się tym wszystkim podniecają.
Pięćdziesiąt twarzy Greya to dla mnie coś w rodzaju niezwykle żenującego żartu, który zyskał popularność dzięki ciągłym scenom erotycznym oraz głównym bohaterom, których styl i charaktery można określić jednym krótkim, aczkolwiek bardzo elokwentnym zdaniem: „Pożal się Boże". Całość przypomina trochę bajkę o kopciuszku w nieco pikantniejszej oraz modernizowanej wersji...
więcej Pokaż mimo to