Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jestem wielką fanką "Zmierzchu", "Życie i śmierć" kupiłam w zasadzie przez pomyłkę, myślałam, że jest to faktycznie 5 tom sagi. Spotkało mnie duże rozczarowanie. Wnioskuję, że autorka stworzyła tę książkę bardziej na zasadzie literackiego żartu, ale fakty są po prostu takie, że tego się nie da czytać! Bella była mocno niezdarna nawet jak na dziewczynę, ale czytanie o chłopaku, który odziedziczył wszystkie jej cechy jest prawdziwą masakrą. Trudno mi sobie wyobrazić by nastolatek, choćby nie wiem jak "niezwykły" nie lubił samochodów i sportu, a w zamian za to gotował i robił pranie w wolnym czasie. Moim zdaniem nijak nie przystaje to do rzeczywistości. Czytelnicy lubią książki, kiedy mogą się utożsamić z ich bohaterami, stąd taka popularność "Zmierzchu". Każda dziewczyna chciałaby mieć przystojnego, silnego ukochanego, który uratuje ją z opresji. Podobnie jak każdy chłopak chciałby być nieprzeciętnie inteligentnym superbohaterem. Nie wiem natomiast czy znajdzie się jakiś młody mężczyzna marzący o tym by być życiową ciamajdą bez zainteresowań? A zdesperowanej dziewczynie, która by się w nim zakochała, trzeba by przyznać jakiś medal. Stąd pytanie: do kogo w ogóle adresowane jest "Życie i śmierć"? Ja nie potrafię sobie wyobrazić osoby, która czerpałaby radość z takiej lektury.

Jestem wielką fanką "Zmierzchu", "Życie i śmierć" kupiłam w zasadzie przez pomyłkę, myślałam, że jest to faktycznie 5 tom sagi. Spotkało mnie duże rozczarowanie. Wnioskuję, że autorka stworzyła tę książkę bardziej na zasadzie literackiego żartu, ale fakty są po prostu takie, że tego się nie da czytać! Bella była mocno niezdarna nawet jak na dziewczynę, ale czytanie o...