-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2016-11-02
2017-05-14
Kupiłem książkę znając bloga Michała od kilku lat - na pewno jest to "biblia" finansów, która powinna zostać przeczytana przez każdego, kto nie odziedziczył dużych pieniędzy, więc siłą rzeczy musi myśleć zarówno o ich zarabianiu, oszczędzaniu jak i wydawaniu. Książka jest IDEALNA dla osób, które bloga Michała nie znają od deski do deski, natomiast dla osób które go znają od lat - nic nowego w niej nie znajdziecie, aczkolwiek warto wydać te 70 PLN po to tylko, żeby zaoszczędzić czas spędzony na wertowaniu bloga w poszukiwaniu interesujących Was informacji + podziękować Michałowi za wiedzę którą przez tyle lat dzielił się kompletnie za darmo.
Książka jest kumulacją najważniejszych tematów na blogu, a dzięki stosowaniu zawartych w niej wskazówek można zarobić bądź zaoszczędzić kilkadziesiąt tysięcy złotych w ciągu kilku lat.
Czyta się bardzo przyjemnie, wiedza jest poukładana i przekazana w prosty i obrazkowy (czasami) sposób, dlatego nie da się jej nie zrozumieć :)
Podsumowując - jeszcze raz polecam, szczególnie osobom, które nie mają finansów poukładanych od a do z.
Kupiłem książkę znając bloga Michała od kilku lat - na pewno jest to "biblia" finansów, która powinna zostać przeczytana przez każdego, kto nie odziedziczył dużych pieniędzy, więc siłą rzeczy musi myśleć zarówno o ich zarabianiu, oszczędzaniu jak i wydawaniu. Książka jest IDEALNA dla osób, które bloga Michała nie znają od deski do deski, natomiast dla osób które go znają od...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-09-19
To moje drugie spotkanie z literaturą Pana Przechrzty, ostatnie było ok 8 lat temu przy okazji czytania "Pierwszego kroku". Czytając "Adepta" widzę ten sam schemat, który widziałem kilka lat temu - jest bohater który nabywa ciekawe zdolności i generalnie pokonuje w szybkim czasie drogę od zera do bohatera.
Postaci są płytkie, niespójne, nie sposób "związać się" z którąkolwiek z nich.
Liczyłem na większe odwzorowanie rzeczywistości Polski z początku 20 wieku, jednak jedyne czego się doczekałem do kilku rosyjskich wstawek, "zwrotów" pomiędzy bohaterami oraz nakreślenia rzeczywistości i historii w sposób jaki mógłby to zrobić licealista, który czerpie wiedzę z książki od historii, a ponadto mieszania się elementów z początku 20 wieku jak i lat późniejszych (np. telefon w każdym domu), czyli stworzenia świata, który jest niespójny i nudny.
Dałem 4 gwiazdki, ponieważ generalnie "Adepta" da się czytać, pomysł jest ciekawy, nie sposób się nudzić, ale też książka nie wciąga i jest jednorazową lekturą pasującą do czytania w drodze do pracy czy z pracy.
Podsumowując - nie polecam - niestety, opis jak i okładka przekonały mnie do zakupy mimo początkującej niechęci, ale niestety zawiodłem się.
To moje drugie spotkanie z literaturą Pana Przechrzty, ostatnie było ok 8 lat temu przy okazji czytania "Pierwszego kroku". Czytając "Adepta" widzę ten sam schemat, który widziałem kilka lat temu - jest bohater który nabywa ciekawe zdolności i generalnie pokonuje w szybkim czasie drogę od zera do bohatera.
Postaci są płytkie, niespójne, nie sposób "związać się" z...
Początek - rewelacja, później - jest dobrze . Książka bardzo wciąga, zacząłem od niej jeśli chodzi o siedmioksiąg Zahreda, główni bohaterowie zmieniają się w trakcie trwania opowieści, co jest bardzo ciekawym i nie wiem czy zaplanowanym zabiegiem.
Określiłbym książkę mianem "survival fantasy", które toczy się przez dobre kilka lat, jednak każdy kolejny rok, każda kolejna pora roku - zaskakuje. 600 stron minęło mi bardzo szybko i ciekawie, na pewno nie jest nudno.
Początek - rewelacja, później - jest dobrze . Książka bardzo wciąga, zacząłem od niej jeśli chodzi o siedmioksiąg Zahreda, główni bohaterowie zmieniają się w trakcie trwania opowieści, co jest bardzo ciekawym i nie wiem czy zaplanowanym zabiegiem.
więcej Pokaż mimo toOkreśliłbym książkę mianem "survival fantasy", które toczy się przez dobre kilka lat, jednak każdy kolejny rok, każda kolejna...