-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2016-08-05
2017-01-21
RECENZJA RÓWNIEŻ NA BLOGU ------ WWW.PUSZCZONEWNIEPAMIEC.BLOGSPOT.COM -----
PIERWSZY RZUT OKA
Wygrałam tą książkę w konkursie. Bardzo możliwe, że nigdy bym jej nie dostała w swoje ręce, gdyby nie to. Okładka wyglądała ładnie, tytuł zachęcająco, no i była za darmo, dlatego też ucieszyłam się jak dostałam ją w swoje ręce. Okładka jest tak miękka w dotyku, że nie miałam ochoty wypuszczać ją z dłoni. Spędzać czas na głaskaniu okładki, to jest to. Od razu widać, że to jest przyjemna książka na raz, otwieram ją i czytam, iż ma sto pięćdziesiąt stron. Idealna na jeden wieczór myślę. Wielkość czcionki pomaga w szybszym czytaniu, nic tylko się za nią zabrać!
"Wszystkim tym, którzy zerkają na telefon dokładnie co czterdzieści trzy sekundy."
TREŚĆ
Zanim wzięłam się za tą lekturę, prześledziłam jeszcze opinie na lubimyczytac.pl. Sześć gwiazdek oraz kilka pozytywnych opinii nakręciła mnie na tą książkę. Przez pierwsze kilka rozdziałów, główna bohaterka - Brigitta, zaczęła wyrabiać sobie u mnie opinie głupiej. Jakkolwiek to zabrzmi, wydała mi się trochę pusta i naiwna. Jednak, kto nie jest naiwny? Starałam się jak najbardziej być wyrozumiałą dla jej zachowania oraz dawać jej szansę na poprawę.
Brigitta nie może oderwać się od telefonu. Dlaczego? Bo cały czas czeka na choćby jedną wiadomość od swojego ukochanego Zajętego. Raz spóźniła się do pracy z powodu tego, iż zostawiła telefon w domu, a gdy po niego wróciła uciekł jej kot. Na każdym kroki pan Zajęty (według mnie) popełnia klapę. Miłość to piękne uczucie, jednak potrafi też okropnie ranić. Jak w tym przypadku. Pan Zajęty jest dla mnie typowym kobieciarzem, który w pewnym momencie zaczyna gubić się w swoim życiu. Można jasno stwierdzić, iż jest on przereklamowany. Można się spotkać niejednokrotnie z osobą, która oszukuje wszystkich dookoła. Ja nie byłabym w stanie zaufać komuś, kto zdradza ze mną żonę. Jednak, ja to ja.
Książka, przez moje poglądy na niektóre rzeczy, wydaje się płytka. Nie rozśmieszyła mnie ani razu, nie podnieciła, ani nie wciągnęła tak, bym nie mogła jej odłożyć. Nie można zarzucić, że jest źle napisana. Bosco dobrze scharakteryzowała postacie jak na te 150 stron, jednak sama historia.. Dla mnie ma wiele do życzenia.
STYL
Napisana jest prostym, użytkowym językiem. Nie ma problemów ze zrozumieniem niektórych zdań. Nie można się zgubić w tym co się czyta. Zdania są krótkie i proste. Nic dodać, nic ująć.
"Zamiast silić się na perfekcję, powinniśmy pokazać wszystko to, co najgorsze: jacy jesteśmy niesympatyczni, źle wychowani i roztargnieni! Jeśli ktoś nas takimi pokocha, to reszta przy tym to bułka z masłem! "
OCENA KOŃCOWA
Przede wszystkim jest to książką na jeden wieczór, na odmóżdżenie. Skłoniła mnie do refleksji jak często spoglądam na telefon. Nie jest ona dla mnie wysokich lotów, jednak nie mówię, że od razu się można na niej zawieść. Jak to mówią, o gustach się nie dyskutuje, a ona nie przypadła mi do gustu.
Dla mnie to był Skrajnie Mylny Sukces.
RECENZJA RÓWNIEŻ NA BLOGU ------ WWW.PUSZCZONEWNIEPAMIEC.BLOGSPOT.COM -----
PIERWSZY RZUT OKA
Wygrałam tą książkę w konkursie. Bardzo możliwe, że nigdy bym jej nie dostała w swoje ręce, gdyby nie to. Okładka wyglądała ładnie, tytuł zachęcająco, no i była za darmo, dlatego też ucieszyłam się jak dostałam ją w swoje ręce. Okładka jest tak miękka w dotyku, że nie miałam...
2017-03-23
RECENZJA ZNAJDUJE SIĘ NA BLOGU - WWW.PUSZCZONEWNIEPAMIEC.BLOGSPOT.COM
Książka ta jest prezentem, jaki dostałam na walentynki od mojego chłopaka. Po samej okładce oraz tytule śmiało można stwierdzić, że jest to powieść z rozbudowanym wątkiem miłosnym. Okładka jest przyjemna dla oka, a para na niej wręcz słodka i kochana. Opowieść podzielona jest na 31 rozdziałów, nie są zbyt długie, więc spokojnie można czytać od rozdziału do rozdziału. Objętościowo nie przeraża, jest taka w sam raz. Około 332 strony zapisane czytelną i przyjemną do czytania
czcionką.
"Może te kłódki wcale nie oznaczały trwałości uczuć, a jedynie to, że emocje przykuwają nas, jak więźniów, do miejsc i ludzi, i niczym więzienna kula ciągną nasze serca w sto różnych stron, póki te serca nie rozerwą się na kawałeczki. "
"Każdy z nas zasługuje na wielką przygodę. "
Poznajemy główną bohaterkę Kesley w środku jej życiowej przygody. Opuściła rodzinny dom, by odnaleźć jakiś sens życia. Nie mogła tego zrobić w towarzystwie matki alkoholiczki oraz ojca, dla którego najważniejsze są pieniądze. Wspomniane wcześniej dobra materialne, prestiż oraz nienaganne imię to jest podstawa w rodzinie Kesley. Dziewczyna ma rodzeństwo, które dla ojca są w pewnej formie lokatami finansowymi, przez co uzyskują jego aprobatę i miłość. Natomiast nasza bohaterka, to po prostu czarna owca rodziny, z którą rozmawia mailowo za pośrednictwem sekretarki.
Kesley jest typem imprezowiczki, nawet w chwili gdy ją poznajemy wybiera się właśnie na imprezę. Jest to osoba, która przez długi czas szlajała się od baru do baru, od hostelu do hostelu i od mężczyzny do mężczyzny. Przybywała do kraju, poznawała nowych znajomych, odhaczała kolejne imprezy i zaliczała przygodnych facetów. Można stwierdzić jedno o naszej głównej bohaterce - jest zagubiona. Próbuje uciec sama przed sobą, przeżyć wielką przygodę i określić swój plan na przyszłość.
"Nieważne, jak daleko uciekłam, w ile pociągów i samolotów wsiadłam, ciemność nie odstępowała mnie ani na krok. Nie chodziło o karmę ani o pecha, choć o jednym i drugim mogłabym sporo powiedzieć. Nie. Katastrofy przydarzały mi się na każdym kroku, bo to ja byłam katastrofą. Chodzącym, śmiejącym się huraganem, który popychał wszystkich wokół na dno. Taki miałam styl życia. Niezdrowy. "
Podczas jednej z imprez na Wegrzech w Budapeszcie, podczas której miała pod ręką aż dwóch przystojnych mężczyzn, poznała tajemniczego, szaleńczo przystojnego wojskowego. Przyglądał jej się w klubie, a następnie potrafił się oprzeć wszystkim jej zalotom (żaden mężczyzna tego nie zrobił). Po tym gdy pomógł pijanej Kesley powrócić do hostelu, można powiedzieć, że nie potrafił zejść z jej myśli. Idealny facet, przed którym się zbłaźniła, odrzucił ją - to wszystko spowodowało, że pragnęła go coraz bardziej.
"Życie w swej łaskawości nauczyło mnie, że po haśle "zamknij oczy" może nastąpić albo coś bardzo dobrego (na przykład pocałunki), albo bardzo złego (na przykład morderstwo, grabież, rzut pająkiem w twarz). "
Hunt - tak się przedstawia Kesley "pan idealny" - jest dobrze zbudowany, ma fryzurę na jeża i mnóstwo tajemnic. Pojawia się w życiu Kesley nagle i zaczyna być towarzyszem podróży po jednej z niewielu zapomnianych przez Kesley imprez. Nie chce na początku angażować się w coś więcej niż zwykle koleżeństwo, co naszej głównej bohaterce się nie podoba. Jednak po mowie ciała i chwilach słabości widać, że Hunt tak naprawdę leci na nią i pragnie jej tak samo mocno jak ona jego. Pierwszym miejscem, do którego się wybrali razem, była Praga. W tym mieście padło wyzwanie - Hunt pocałuje Kesley, jeśli ona po siedmiu dniach z nim stwierdzi, że naprawdę żyje. Mężczyzna stara się jej pokazać, co to znaczy przygoda.
"Jeśli nie mamy jakiegoś konkretnego celu, nie możemy się zgubić, prawda?"
Przez pół historię nie potrafiłam stwierdzić, czy czytam normalne rozluźniające romansidło, czy jednak jest to wartościowa książka. Jednak im bliżej byłam końca, tym bardziej doceniałam ów historię. Kesley nie jest prostą osobą, całe życie gra, ucieka przed własnymi problemami i nie może sobie poradzić sama ze sobą. Jest naprawdę zagubioną osobą, każdy który choć raz tak się czuł ma prawo utożsamiać się z główną bohaterką. Najważniejsze jednak jest to, że trafiła na osobę, która jej pokazała ile można zmienić. Dziewczyna przebywając z Huntem uświadomiła sobie wiele rzeczy - przede wszystkim to, jak to jest kogoś kochać. Doświadczyła miłości, prawdziwego uczucia, który pozwalał jej płonąć. Mogła rozwijać się i być szczęśliwa. Bohaterka uczy się, że przez ten cały czas nie uciekała przed problemami, uciekała z nimi. Miała je cały czas przy sobie, nie zostawiła ich za sobą w Stanach. Z czasem widać też, jak dojrzewa. Miłość nie dała jej tylko szczęścia, sprawiła, że w końcu wzięła się za siebie. Znalazła to, czego szukała przez cały czas - sensu oraz drogi, którą chce podążyć dalej.
"Najlepsze rzeczy w życiu przydarzają się nam tak po prostu - powiedział. Nie da się ich zaplanować i nie da się znaleść szczęścia, jeśli szuka się w jednym tylko miejscu. Czasami warto wyrzucić mapę. Jasne, daje orientację, ale jednocześnie prowadzi nas ścieżką, którą szedł już ktoś przed nami. Nie lepiej wyznaczyć własną drogę? Pozwól sobie czasem się zgubić, Kelsey, i nie próbuj za wszelką cenę ustalić, gdzie jesteś. To przyjdzie samo."
"Gdy kochasz, zamykasz jakąś część swego serca, miłość odciska na nim ślad i ten ślad już zawsze będzie częścią siebie, niezmywalny, wieczny. Możesz oddać komuś klucz, możesz nawet dorobić wytrych, ale co było, to było i nic tego nie zmieni. "
Główni bohaterowie uczą nas, że każdy zasługuje na miłość, drugą szansę, pokazują jak się wybacza oraz to, że nigdy nie uciekniemy przed problemami. Najpiękniejszy motyw, jaki przewija się przez całą powieść jest wypowiedź Hunta, który sądzi, że nasz dom jest tam, gdzie jesteśmy najszczęśliwsi. Słowa te sprawiają, że czytelnik skupia się, choćby na moment, gdzie jest jego prawdziwy dom.
"Zawsze mi się wydawało, że dom jest tam, gdzie człowiek jest najszczęśliwszy."
Moim zdaniem, podróż Hunta i Kelsey to tylko metafora podróży wgłąb siebie. Z każdym nowym miejscem bohaterowie poznają siebie samych na nowo, zaczynają układać swoje życie i dojrzewać do tego, by już nie musieć nigdy uciekać.
Autorka stara się pisać językiem, którym mogła by się posługiwać bohaterka. Chce byśmy wczuli się w tą historię i wynieśli z niej jak najwięcej. Pisze prostymi zdaniami, książkę czyta się lekko i przyjemnie.
"Każdy kto cię dotyka, nieistotnie, twojej duszy, czy ciała, jest ważny."
Historia bardzo mi się podobała, była czymś naprawdę wartościowym i wartym przeczytania. Podróżowanie wraz z bohaterami po Europie i w głąb siebie było naprawdę przyjemne. Jednak nie dam jej 10/10, ponieważ zabrakło mi tego czegoś, co powoduje, że nie mamy ochoty odkładać książki.
RECENZJA ZNAJDUJE SIĘ NA BLOGU - WWW.PUSZCZONEWNIEPAMIEC.BLOGSPOT.COM
Książka ta jest prezentem, jaki dostałam na walentynki od mojego chłopaka. Po samej okładce oraz tytule śmiało można stwierdzić, że jest to powieść z rozbudowanym wątkiem miłosnym. Okładka jest przyjemna dla oka, a para na niej wręcz słodka i kochana. Opowieść podzielona jest na 31 rozdziałów, nie są zbyt...
Historia ciekawa, lecz nie wciągnęła mnie tak, jak się spodziewałam. Dłużyła mi się. Jednak sądzę, że warto ją przeczytać. Zmusza do jakiś refleksji nad swoim życiem, nad sobą i można wygrzebać ciekawe cytaty. Polecam, jeśli ktoś chce się trochę "wysilić" przy czytaniu.
Jeśli chcesz się zagłębić z moją dokładną opinią, zapraszam na mojego bloga www.puszczonewniepamiec.blogspot.com :)
Historia ciekawa, lecz nie wciągnęła mnie tak, jak się spodziewałam. Dłużyła mi się. Jednak sądzę, że warto ją przeczytać. Zmusza do jakiś refleksji nad swoim życiem, nad sobą i można wygrzebać ciekawe cytaty. Polecam, jeśli ktoś chce się trochę "wysilić" przy czytaniu.
więcej Pokaż mimo toJeśli chcesz się zagłębić z moją dokładną opinią, zapraszam na mojego bloga...