Najnowsze artykuły
-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus9
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[3]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2018-02-11
2018-02-11
Średnia ocen:
6,9 / 10
107 ocen
Ocenił na:
4 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (6 plusów)
Czytelnicy: 386
Opinie: 18
Zobacz opinię (6 plusów)
Średnia ocen:
6,7 / 10
916 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1801
Opinie: 117
Średnia ocen:
6,6 / 10
541 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1096
Opinie: 97
Tytuł oraz opis na okładce, jak również nazwisko współautorki, znanej mi ze świetnej "Duchologii", zachęciło mnie do zakupu oraz próby przeczytania tej oto książki.
Niestety. Pan Dobroczyński, mimo tak uniwersalnego pytania postawionego w tytule, często nie potrafi wyjść poza polskie podwórko i nic nie dające mędrkowanie (które zdążył oczywiście po drodze skrytykować!) Zniechęcało mnie to do dalszej lektury w miarę wertowania stron.
Pan Dobroczyński jest reprezentantem lewicowych meandrów myślowych (z czego jest dumny i tego nie ukrywa, a czego nie wiedziałem przed zakupem) a do tego popełnia rażące błędy logiczne oraz stosuje sztuczki erystyczne dla poparcia swoich tez, co niestetety prawie całkowicie eliminuje tę książke, jako pozycję godną polecenia miłośnikom logiki i spójności w tym co czytają.
Ta dyskusja byłaby możliwa oraz ciekawsza, bez osobistych wycieczek i łechtania ego pana doktora.
Nie można odmówić Dobroczyńskiemu erudycji, niestety jego poglądy i wywody, to zupełnie nie moja bajka.
Ludziom o podobnych, modnych obecnie postawach, książka jak najbardziej powinna się spodobać.
Jest to bardziej wywiad z Dobroczyńskim niż równorzędny dialog, mimo iż to nazwisko Derendy przyciągneło mnie do zakupu. Derenda jest bardziej wyważona w swoich wypowiedziach i w miarę czytania książki, miałem wrażenie iż tylko jej wypowiedzi ratują jeszcze jakąkolwiek przyjemność z czytania.
Moim zdaniem, więcej Derendy a mniej Dobroczyńskiego, a książka byłaby o wiele lepsza. A tak to marnie.
Tytuł oraz opis na okładce, jak również nazwisko współautorki, znanej mi ze świetnej "Duchologii", zachęciło mnie do zakupu oraz próby przeczytania tej oto książki.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiestety. Pan Dobroczyński, mimo tak uniwersalnego pytania postawionego w tytule, często nie potrafi wyjść poza polskie podwórko i nic nie dające mędrkowanie (które zdążył oczywiście po drodze skrytykować!)...