Opinie użytkownika
Kultowa, więc nie mogło jej zabraknąć na mojej półce. Herkules Poirot, jak na siebie, całkiem znośny, bo wyjątkowo nie da się odczuć tej jego zarozumiałości. Natomiast układ kryminału dość prosty, rozwiązania nie sposób się domyślić, jak to u Christie, więc jak ktoś lubi niespodzianki to myślę, że się nie zawiedzie. Czyta się błyskawicznie, z przyjemnością, mimo francuskich...
więcej Pokaż mimo to
Fajna, ale raczej słabsza niż poprzedni tom (co na chwilę obecną nie jest takie oczywiste, bo średnia wskazywałaby inaczej -- wystawiam jej 500. ocenę, poprzedniczka zebrała ich już ponad 2k).
Czary mary, zagadki w stylu Kodu da Vinci, bardzo wyraźne postacie zarówno główne, jak i drugoplanowe, no i "ciekawe" morderstwa, o ile wypada tak pisać. Niby wszystko fajnie, ale...
Bardzo lubię kryminały, thrillery, mroczne tajemnice, którymi autorzy straszą swoich czytelników opowiadając z najbardziej obrzydliwą dokładnością szczegóły. Wiele już przeczytałam, jeszcze więcej obejrzałam, wobec czego nie jest wcale tak łatwo mnie czymś zaskoczyć nie tworząc jednocześnie sytuacji absurdalnych. Carin Slaughter akurat udało się mnie zaskoczyć, ale było to...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Chciałabym się podzielić opinią (choć nie często to robię, gdy nie mam nic specjalnego do powiedzenia) osoby, która raczej nie sięga po tego typu literaturę. Na dodatek było to moje pierwsze zetknięcie z autorką, a książka była prezentem na urodziny. Podeszłam więc do niej bez żadnych oczekiwań ani uprzedzeń i czytając starałam się zbytnio nie zniechęcać.
Fabuła dość...
To książka nie tylko o umieraniu, chorobie, ogromie bólu i nieszczęścia, jakie się z nimi wiążą, ale przede wszystkim o miłości. Miłości "mimo" i miłości "kiedy". Relacja pomiędzy głównymi postaciami nie jest jedyną wartą uwagi; to miłość rodzicielska najbardziej mnie rozczuliła i spowodowała, że kilkukrotnie (sic!) oczy miałam pełne łez.
"Gorszym od chorowania na raka...
Kallentofta dostałam w prezencie, bo ktoś życzliwy zobaczył, że jest to autor "lepszy od Larssona" (jak głosił emblemat na okładce), a że ja za Stiegem przepadam... No cóż, miało być obiecująco i w pełnym zachwycie, a wyszło zgrzytanie zębów i wywracanie oczami.
Jest to chyba pierwsza książka, której nie skończyłam, nie dlatego że nie miałam czasu, tylko po prostu nie...
"Sekret" się albo wielbi, albo potępia. Nie da się ukryć, że jest to książka dość specyficzna. Jednak wydaje mi się, że dużą rolę odgrywa tu nastawienie. Jeśli podchodzi się do "Sekretu" licząc na konkretne porady czy wręcz przepis na 'lepsze życie', rozczarowanie jest nieuniknione. Autorka jedynie stara się nakierować nasze myślenie na odpowiedni tor. Żadnego więc: "Zrób...
więcej Pokaż mimo to
Obiecałam kiedyś sobie, że zanim obejrzę film i wreszcie zrozumiem szał, jaki zrobiła wokół siebie Audrey Hepburn urastając dzięki Warholowi niemalże do ikony popkultury (zresztą, tuż obok Monroe), przeczytam książkę. I szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś lepszego..
Capote stworzył sobie postać o tyle fascynującą o ile mało realną. Holly jest nieprzeciętną kobietą...
Uwielbiam Zafóna, zawsze uważałam, że jego powieści są urzekające na swój własny, "zafonowy" sposób. Jak tylko udało mi się zdobyć "Więźnia nieba" rzuciłam się na niego wygłodniała serii Cmentarza Zapomnianych Książek. Jednak tym razem zostałam trochę rozczarowana..
"Więźnia.." można nazwać łącznikiem pomiędzy poprzednimi dużymi powieściami - "Grą anioła" i "Cieniem...
Zawsze zachwycałam się sposobem kreowania świata przez Palahniuka. Po przeczytaniu "Opętanych" wysnułam nawet nieśmiały wniosek, że jest on swego rodzaju turpistą, a "Potępieni" jeszcze mnie w tym utwierdzili.
Autor bawi się w Dantego. Oprowadza nas po najbardziej obrzydliwej wizji Piekła, jaką tylko można sobie wyobrazić. Wszystko co ohydne, od czego wzdraga się człowiek,...
Werter cierpiał i ja cierpiałam wraz z nim.
Nie wierzyłam, żeby istniała tak cienka książka, która przykułaby mnie na fotela na długie godziny.. A jednak!
Podchodziłam do niej z wielkim entuzjazmem, bo zarekomendowała mi ją koleżanka, wychwalała ją pod niebiosa, albo jeszcze wyżej. A ja już prawie byłam w stanie zmienić tytuł książki na "Nie cierpię młodego Wertera". W...
Wiele razy przechodziłam w księgarni obok tej książki i myślałam sobie "O, to będzie super!". Czytałam fragment z tyłu i byłam pewna, że trafię wreszcie na coś naprawdę wartościowego. Dodatkowo nakręciła mnie przyjaciółka i wręcz nie mogłam się doczekać, aż przeczytam "7 kolorów tęczy".
A potem co?
Wielkie rozczarowanie... Pierwsze strony jeszcze podsycały moją nadzieję,...
Przeraża mnie nagonka na "Zmierzch" - ludzie czytają z ciekawości, żeby sprawdzić co tak urzekło te wszystkie nastolatki, a potem się rozczarowują. Nic dziwnego, gdybym ja czytała i wyobrażała sobie Edwarda jako Roberta Pattinsona, też bym pewnie nie czuła się specjalnie zauroczona jego osobą. Nawet teraz, gdy próbowałam przeczytać to ponownie, przed oczami mam kadry z...
więcej Pokaż mimo to