rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

"Precedens" było pierwszą książką Remigiusza Mroza, którą przeczytałam. I podejrzewam, że ostatnią. Postać głównej bohaterki - co najmniej groteskowa, odrzucająca, w tym chamstwie i impertynenctwie przede wszystkim nudna, nie przystająca do rzeczywistości.
Kolejne minusy to: lokowanie produktów, "wycinanie" wypowiedzi bohaterów ("Kontynuował w podobnym tonie przez dobry kwadrans (...)" - mam wrażenie, że z braku pomysłu na logiczną wymianę zdań. Widocznie o wiele łatwiej Panu Mrozowi przychodzi pisanie żenujących, rynsztokowych tekstów Chyłki i spółki.
Plus: szybko się czyta.

"Precedens" było pierwszą książką Remigiusza Mroza, którą przeczytałam. I podejrzewam, że ostatnią. Postać głównej bohaterki - co najmniej groteskowa, odrzucająca, w tym chamstwie i impertynenctwie przede wszystkim nudna, nie przystająca do rzeczywistości.
Kolejne minusy to: lokowanie produktów, "wycinanie" wypowiedzi bohaterów ("Kontynuował w podobnym tonie przez dobry...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Odrobaczanie? Głodówka? Nie jestem pewna, czy w książce dotyczącej włosów powinny znaleźć się "rady " dotyczące całego organizmu, w dodatku nieopoparte naukowymi badaniami.

Odrobaczanie? Głodówka? Nie jestem pewna, czy w książce dotyczącej włosów powinny znaleźć się "rady " dotyczące całego organizmu, w dodatku nieopoparte naukowymi badaniami.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Plusami są: wartka akcja, podział na trzy "strefy czasowe", zaskakujące zakończenie. Książkę pochłania się w mgnieniu oka. Minusem jest wulgarny język bohaterów - tak bardzo ostatnio "promowany" w polskim filmie i literaturze.

Plusami są: wartka akcja, podział na trzy "strefy czasowe", zaskakujące zakończenie. Książkę pochłania się w mgnieniu oka. Minusem jest wulgarny język bohaterów - tak bardzo ostatnio "promowany" w polskim filmie i literaturze.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Postanowiłam nie popaśc w pułapkę utopionych kosztów i zaprzestałam czytanie tej książki na 360 stronie. Atmosfera Południa przedstawiona pięknie, widocznie nie jest to klimat, w którym miałam ochotę się zanurzyć (być może, dlatego że historia jest opisana z perspektywy 12-letniej dzieci). Po "Tajemnej historii" - rozczarowanie.

Postanowiłam nie popaśc w pułapkę utopionych kosztów i zaprzestałam czytanie tej książki na 360 stronie. Atmosfera Południa przedstawiona pięknie, widocznie nie jest to klimat, w którym miałam ochotę się zanurzyć (być może, dlatego że historia jest opisana z perspektywy 12-letniej dzieci). Po "Tajemnej historii" - rozczarowanie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Autor posługuje się bardzo lekkim piórem, niestety chwilami aż za lekkim (szczególnie pod koniec każdego z "felietonów", które wieńczy często zdaniem w tonie dobrego wujka, zwracającego się do czytelników: a więc tak to państwo kochani już w tych czasach było, co tu poradzić). Jednak w dużej większości z tych felietonów/esejów pojawia się ciekawa refleksja, a laik może się dowiedzieć czegość o designie, dlatego szkoda, że tematy nie są bardziej rozwinięte.
Ae czyta się bardzo przyjemnie.

Autor posługuje się bardzo lekkim piórem, niestety chwilami aż za lekkim (szczególnie pod koniec każdego z "felietonów", które wieńczy często zdaniem w tonie dobrego wujka, zwracającego się do czytelników: a więc tak to państwo kochani już w tych czasach było, co tu poradzić). Jednak w dużej większości z tych felietonów/esejów pojawia się ciekawa refleksja, a laik może się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Każda część "Jeżycjady" to niezawodne lekarstwo na zły nastrój. "Feblik" jest trochę jak syrop na kaszel - ostatni rozdział był tak słodki, że trudno było mi go przełknąć.

Każda część "Jeżycjady" to niezawodne lekarstwo na zły nastrój. "Feblik" jest trochę jak syrop na kaszel - ostatni rozdział był tak słodki, że trudno było mi go przełknąć.

Pokaż mimo to

Okładka książki Nowe przygody Mikołajka René Goscinny, Jean-Jacques Sempé
Ocena 7,7
Nowe przygody ... René Goscinny, Jean...

Na półkach: ,

Minęła więcej niż dekada, a przygody Mikołajka, język opowiadań i ilustracje bawią tak samo. Idealny pomysł na przezent dla każdego bez względu na wiek!

Minęła więcej niż dekada, a przygody Mikołajka, język opowiadań i ilustracje bawią tak samo. Idealny pomysł na przezent dla każdego bez względu na wiek!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pani Loreau radzi, że mniej to lepiej. W takim razie, dlaczego nie zastosowała tej złotej zasady w czasie pisania książki?! Kwiecisty, pretensjonalny styl i protekcjonalne podejście do czytelnika z każdą stroną irytują coraz bardziej.

Pani Loreau radzi, że mniej to lepiej. W takim razie, dlaczego nie zastosowała tej złotej zasady w czasie pisania książki?! Kwiecisty, pretensjonalny styl i protekcjonalne podejście do czytelnika z każdą stroną irytują coraz bardziej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza część była świetna, klimatyczna. Szkoda, że w drugiej co kilka stron miało miejsce lokowanie produktów - zniechęciło mnie to trochę do sięgnięcia po trzeci tom...

Pierwsza część była świetna, klimatyczna. Szkoda, że w drugiej co kilka stron miało miejsce lokowanie produktów - zniechęciło mnie to trochę do sięgnięcia po trzeci tom...

Pokaż mimo to

Okładka książki How to be Parisian wherever you are Anne Berest, Audrey Diwan, Sophie Mas, Caroline de Maigret
Ocena 6,5
How to be Pari... Anne Berest, Audrey...

Na półkach:

Lekkie, aż za lekkie. Jak czytać (przeglądać?) to po angielsku - w ramach podrasowania języka.

Lekkie, aż za lekkie. Jak czytać (przeglądać?) to po angielsku - w ramach podrasowania języka.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli ktoś (tak jak ja) sięga po tę książkę po lekturze "Kompleksu Portnoya" może się zawieść. "Zuckerman wyzwolony" mimo swojej małej objętości dłużył się; napisany jakby trochę od niechcenia - jak szkic powieści.

Jeśli ktoś (tak jak ja) sięga po tę książkę po lekturze "Kompleksu Portnoya" może się zawieść. "Zuckerman wyzwolony" mimo swojej małej objętości dłużył się; napisany jakby trochę od niechcenia - jak szkic powieści.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając powieść miałam wrażenie, że czytam sceniariusz do serialu obyczajowego (i taki na podstawie książki powstał).

Czytając powieść miałam wrażenie, że czytam sceniariusz do serialu obyczajowego (i taki na podstawie książki powstał).

Pokaż mimo to