rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

http://inne-recenzje.blogspot.com/ jeżeli podoba Ci się recenzja odwiedź bloga

Recenzja książki Higieniści. Z dziejów Eugeniki – Maciej Zaremba Bielawski

Dawno nie miałem w rękach tak pięknie wydanej książki. Doskonale dobrane zdjęcie na doskonale twardej okładce, na wewnętrznej stronie okładki również doskonała reprodukcja. Druk dokonany na również wspaniałym białym doskonałym papierze. Napisane doskonałym językiem.
Doskonałe,doskonałe,doskonałe,doskonałe. Czy doskonali są ludzie ,,eugeniczni”? Książka o tym traktuję więc nie godzi się żeby była niedoskonała i niedoskonale wydrukowana- musi być doskonała.
Co łączy te trzy pastwa w których stosowano eugenikę? Niemcy, Szwecję oraz Japonię?
Sami sobie odpowiedzcie ($) ale w każdym z nich chciałbym mieszać.
Zadziwiające albo i nie ale japońscy ulepszacze narodu działali aż do roku 1990 w którym to ustawa wygasła. Oglądając japońskie teleturnieje wnioskuję, że jednak była mało skuteczna.
Książka została napisana przez autora polskiego pochodzenia ale mieszkającego i piszącego po szwedzku. Wydanie w Polsce było tłumaczone mimo to oddaje niesamowity kunszt i warsztat Pana Macieja Bielawskiego. Jego styl , narracja są bliskie ideałowi dziennikarstwa.
Wracając do tematu za co można było zostać wykastrowanym? Jest cały enumeratywny katalog: za wysoki, za niski, garbaty,kuternoga,pokurcz,debil, niezwykle brzydki(!) ,miernota, degenerat, alkoholik(ajjjjj!), łajdak,onanista (hihi),próżniak, niezguła, ignorant,rudy (:-)).... no dobrze a TY kim jesteś? Sterylizacja, zamknięcie w klatce a w najgorszym wypadku piec. Można było nawet wyłapać (sterylizacja wskazana) za to, że w rodzinnej wsi mieściły się koszary wojskowe.
Niesamowite jest to, że na początku jest jakaś myśl(Platon), idea... być może w swoim zamyśle nawet i szlachetna, logiczna. Następnie jak z mroku i mgły wyłaniają się kontury a następnie już materia w postaci USTAWY która bezlitośnie chwyta za jaja i robi swoje. Większość ofiar eugeniki to jednak kobiety. Tym zajmowali się właśnie nasi przodkowie, naukowcy , lekarze, tęgie głowy, jeszcze niedawno. W Stanach wiadomo, kult konkurencji więc tam odbywały się nawet konkursy dzieci eugenicznych -doskonałych.
Polska nie byłaby sobą gdyby również i tutaj myśl ,,higieny rasy” nie dotarła. W tamtym okresie polski noworodek i tak miał pięciokrotnie mniejsze szanse na przeżycie niż dziecko w dzisiejszym Kongu. Znając późniejsze losy polski widać ironiczny i szkaradny uśmiech kościstej historii. Historii takiej jak popierającego segregację dr J.Mosesa który sam wylądował w piecu.
Pozycja obowiązkowa ze względu na wartości historyczną i jakość . Poszerza horyzonty, wybija argumenty zwolennikom.
Ojciec autora był w Polsce jednym z czołowych eugeników.

http://inne-recenzje.blogspot.com/ jeżeli podoba Ci się recenzja odwiedź bloga

Recenzja książki Higieniści. Z dziejów Eugeniki – Maciej Zaremba Bielawski

Dawno nie miałem w rękach tak pięknie wydanej książki. Doskonale dobrane zdjęcie na doskonale twardej okładce, na wewnętrznej stronie okładki również doskonała reprodukcja. Druk dokonany na również wspaniałym białym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

ZAPRASZAM PO WIĘCEJ: http://inne-recenzje.blogspot.com/

Recenzja książki Przypadek Adolfa H. Eric-Emmanuel Schmitt

Czy nie widzicie co czynicie? Czy jesteście tak głupi czy tak odważni? Pierwsze myśli gdy zobaczyłem w wiadomościach, przeczytałem w prasie, że Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku nie przyjęła w swoje szeregi Pana Grzegorza G. Czy świat oszalał? Może jeszcze gdyby był rzeźbiarzem. Może wtedy. Może gdyby układał origami.... może.
Ale Pan Grzegorz jest malarzem.
Nie wiem czy wiecie ale jednego malarza już kiedyś nie przyjęli na Akademię Sztuk Pięknych może tego nie wiecie …..ale zapewne wiecie jak to się skończyło...
Przypadek Adolfa H.
Miarą świetnych pisarzy jest dobrze napisana książka a miarą geniuszy jest pomysł. Im pomysł prostszy, może i na pierwszy rzut oka banalny tym większy geniusz i zmysł pisarza, że na taki coś wpadł.
Literaturę faktu trzeba od czasu do czasu przepleść dobrą beletrystyką. Książkę tą jak zwykle kupiłem bez czytania notek ani o czym ona jest, tym bardziej recenzji. Takich rzeczy nie czytam. Nie ufam innym.
Autora znałem gdyż sporo lat temu kupiłem komuś na prezent ,,Oskar i Pani Róża” i zanim dałem to przeczytałem. Tyle wystarczyło. Książka ta pachnie jak książki S. Kinga czytane w dzieciństwie.
Do tej pory Wiedeń kojarzył mi się raczej z księżniczką Sisi teraz będzie z Adolfem H.
Pomysł na tą opowieść jest prosty. Dwa przeplatające się żywota jeden jak najbardziej zbliżony do oryginału- życie i ,,przygody” Adolfa Hitlera. Drugi to alternatywna historia Adolfa gdy dowiaduje się on , że jednak został przyjęty na studia malarskie. Jeden akapit Adolfa Hitlera drugi Adolfa H. Jedna banalna decyzja a jaki wpływ na losy nie tylko jednego człowieka a całych mas i na losy świata. Efekt Motyla. Swoisty efekt motyla.
Autor wciela się w mitologiczną Mojrę Kloto i tak jak ona na wrzecionie przędła nić ludzkiego żywota tak Pan Schmitt przędzie słowami ciągnąć literki z alfabetu alternatywny żywot Hitlera.
Jak zacne postacie się ,,odbrązawia” tak i tutaj autor dokonuje tego procesu chociaż tak to nazwać było by odrobinę niestosowne . Dokonuje swoistego procesu ponownego zhumanizowania dyktatora bo dyktator może siedzieć w każdym z nas. Hitler leżący na kozetce u dr Freuda albo Hitler śpiący z kloszardami w parku – co było prawdą?
Ciekawą rzeczą są zapiski na końcu książki w których autor próbuję się nawet usprawiedliwić za wybór tematu w mojej ocenie zupełnie niepotrzebnie.
Dla mnie lekka, wersja Umberto Ecco nie znaczy, że gorsza a wręcz przeciwnie. Kawał dobrej literatury.
A na koniec ciekawostka. Autor książkę zadedykował Georgowi Elserowi domniemanemu sprawcy zamachu na Hitlera(bardzo ciekawa historia). Niestety co do tego, że to faktycznie Elser dokonał zamachu istnieją spore kontrowersję. Bogusław Wołoszański w książce ,,Największy wróg Hitlera” podważa tą teorię. Jest bowiem możliwe, że Elser był członkiem SS. Pod rozwagę.

ZAPRASZAM PO WIĘCEJ: http://inne-recenzje.blogspot.com/

Recenzja książki Przypadek Adolfa H. Eric-Emmanuel Schmitt

Czy nie widzicie co czynicie? Czy jesteście tak głupi czy tak odważni? Pierwsze myśli gdy zobaczyłem w wiadomościach, przeczytałem w prasie, że Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku nie przyjęła w swoje szeregi Pana Grzegorza G. Czy świat oszalał? Może jeszcze...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pstryk. Jak zmieniać, żeby zmienić Chip Heath, Dan Heath
Ocena 7,3
Pstryk. Jak zm... Chip Heath, Dan Hea...

Na półkach:

RECENZJA POCHODZI Z MOJEGO BLOGA ZAPRASZAM
http://inne-recenzje.blogspot.com/

Pstryk....nijj palcami a coś się zmieni. Czy to takie łatwe?
„Chcesz przez resztę życia sprzedawać słodzoną wodę czy chcesz pójść ze mną i zmienić świat?”
Tymi słowami Steve Jobs miał przekonać Johna Sculleya ówczesnego prezesa Pepsi do rezygnacji z ciepłej i pewnie bardzo dobrze płatnej posadki do przejścia i pracy w firmie Apple.
Zmiana świata musi więc być bardzo pociągają.
Książka Pstryk wisiała na pierwszym miejscu listy bestsellerów NYT. To coś znaczy.
W zalewie pseudo podręczników dających szczęście w 5 minut ta pozycja zalewa nas przykładami jak dokonywano ogromnych zmian często minimalnymi środkami (ograniczyć umieralność i choroby w Wietnamie pośród dzieci dysponując praktycznie zerowymi środkami!). Przykłady są bardzo precyzyjnie dobrane, doskonale i przekonujące.
Ale nie samymi przykładami poradniki żyją.
Podręcznik ten oferuję swoją teorię zmian. Czyli niejakiego jeźdźca i słonia.(Swoją drogą wymyśloną i opisaną w innej książce – Jonathana Haidta)
Żeby zmiana weszła w życie przekonać musimy obu osobników. A to nie takie łatwe.
Oczywiście poza nimi zostaje środowisko,stado,nawyki,emocję i jeszcze trochę innych rzeczy z którymi musimy się uporać.
Spokojnie poradnik ten można nazwać krótkim podręcznikiem zmian- tego powinni uczyć w szkołach.
Na końcu otrzymujemy podsumowanie- zwięzłe streszczenie jak dokonywać zmian – fantastyczna rzecz.
Zmiana to chyba jedne z najtrudniejszych rzeczy jakie musimy (albo i nie) w życiu dokonywać. Najłatwiej jest tkwić w swoim grajdołku. Nieistotne jest czy zmiana ma obejmować bardzo prostą rzecz ( np. poprawę formy, zdrowia) czy ogromny projekt (oszczędności w korporacji,szpitalu) sedno pozostaje mniej więcej takie same. Skoro wiadomo już, że jest to rzecz trudna tym bardziej ta książka może nam nakreślić drogę, jakieś kontury które pomogą nam opracować swój ,,program” do przeprowadzania transformacji.
Zero bzdur, górnolotnych ściem, masa konkretów. Jak najbardziej warto mieć w bibliotece.

….Jak tego dokonać?
,,Bardzo łatwo:
Pstryk - i światło!”
J. Tuwim

RECENZJA POCHODZI Z MOJEGO BLOGA ZAPRASZAM
http://inne-recenzje.blogspot.com/

Pstryk....nijj palcami a coś się zmieni. Czy to takie łatwe?
„Chcesz przez resztę życia sprzedawać słodzoną wodę czy chcesz pójść ze mną i zmienić świat?”
Tymi słowami Steve Jobs miał przekonać Johna Sculleya ówczesnego prezesa Pepsi do rezygnacji z ciepłej i pewnie bardzo dobrze płatnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

RECENZJA POCHODZI Z MOJEGO BLOGA ZAPRASZAM
http://inne-recenzje.blogspot.com/

Weź do ręki szklaną butelkę. Rozbij ją. Zbierz teraz kawałki szkła w dłoń i zaciśnij mocno w pięść. Co się dzieje? Teraz ściśnij pięść w imadle.
Jaki efekt?
Mniej więcej tak wygląda ,,walka” z narkotykami. Im więcej kasy na nią idzie tym ciekawsze efekty. A przynajmniej krwawe bo tam leje się krew. Meksykanie krwawią. To, że giną sami ludzie z kartelu to nawet dobrze. Ale giną też niewinne osoby. Dużo niewinnych osób....

Jest koniec wakacji więc z radością chwyciłem za przewodnik po ciekawych krajach ..Ameksyka. Co to za wspaniałe miejsce? Nawet mapkę wydrukowali. Z trasą. Wszystko masz pod ręką więc nic tylko czytać i jechać .. zwiedzać miasto po mieście opisane w Ameksyce. Obawiam się jednak, że mogłaby to być ostatnia podróż. I mogłaby się skończyć szybciej niż myślę. Sposobów na zakończenie -zwieńczenie przygody po tym jak by nie było egzotycznym, ciepłym, ciekawym i przyjaznym kraju jest wiele. Tradycyjne zawiśnięcie na wiadukcie nad najbardziej ruchliwą ulicą w Ciudad Juarez bez głowy ale za to w kajdankach obok regionalnego prześcieradła z przesłaniem np. ,, Witamy przybyszów z Zielonej Wyspy”. Klasyczne meksykańskie rozpłynięcie się w plastykowej beczce z kwasem u równie gościnnego co niezrównanego w swoim fachu kucharzą – 300 trupów udowodnionych- ksywa El Pozolero czyli robiący zupę. Ewentualnie słynne ,,łaskotanie po kościach” szpikulcem od lodu. Dbają też o rodziny gdyż na głównej ofierze się nie kończy. Dostajemy All inclusive w pakiecie rodzinnym (łącznie z dziećmi !).
Atrakcji w tym przewodniku co niemiara potencjalny turistas na nudę czy monotonię nie ma prawa narzekać a nawet jakby...
Wycieczka fakultatywna? Nie żałuj kilku pesos i dołącz do procesji obłąkanych- ludzkiej rupieciarni- zabójców, pielęgniarzy,handlarzy narkotyków, striptizerek ponad setki osób idących wzdłuż zaśmieconej drogi nr 45.
Rozdział za rozdziałem rozrywam worek z kolejnymi okropnościami, makabrą i krwią. Czytanie przypomina głaskanie się papierem ściernym.
Narkotyki wiążą ten reportaż w jedną całość. Mamy tutaj opowieść o korporacjach które moim zdaniem walą łopatą do głowy brednie o tanich miejscach pracy jako lekarstwo na wszystko. I owszem tyle że jak już pracownika było stać na coś poza przeżyciem na psim żarciu w psiej budzie zostawiały spaloną ziemię i uciekały gdzie taniej. A ludzie zostawali. Oczywiście z niczym poza całkowitym wypaleniem , chorobami po kilku latach pracy w tych ,,obozach” zwanych fabrykami.
Policjant ma wybór – srebro albo ołów.(Jeden z szefów po nominacji żył ok 7h.)
Jest wojsko. Prywatyzacja. Sztuka. A na końcu co? Banki oczywiście.
Przez AMERYKAŃSKIE banki przeszło 420 miliardów dolarów. (sprawdźcie sobie jakie PKB ma nasza Zielona Wyspa). A sorry nie przez banki. Tyle wyprał tylko jeden bank (i coraz bliżej jest odpowiedź na pytanie dlaczego wojna z narkotykami wszystkim ,,wielkim” się opłaca-tzn. bankom, wojsku, politykom, policji etc. etc.) Oczywiście wszystko udowodnione, oczywiście skazanych za to:0. Wszystko gra. Dołóżmy do tego producentów broni i mamy komplet. Kasa za narkotyki płynie Stany-Meksyk-Stany.
Opowieść o ludziach, opowieść o kartelach, reportaż z rozmachem. Lata ciężkiej pracy. Bardzo ciekawa ta Ameksyka – przygraniczne duopaństwo.
Jeżeli się nie spodoba czytanie zawsze można wykorzystać jako przewodnik. Plecak i w drogę. Jest też gruba można nią walczyć, jest też płaska – można ściągać z niej kreski. Ale najbardziej warto ją przeczytać.
Sześciopak, limetki, pikantna salsa i paczka chipsów tortilla do tego Cypress Hill- Los Grandes exitos en espanol to doskonałe tło do lektury.
El camino del Diablo wita z otwartymi rogami....
A i przedwczoraj złapali szefa Kartelu z Zatoki jak podało Associated Press. Interesujcie się światem.

RECENZJA POCHODZI Z MOJEGO BLOGA ZAPRASZAM
http://inne-recenzje.blogspot.com/

Weź do ręki szklaną butelkę. Rozbij ją. Zbierz teraz kawałki szkła w dłoń i zaciśnij mocno w pięść. Co się dzieje? Teraz ściśnij pięść w imadle.
Jaki efekt?
Mniej więcej tak wygląda ,,walka” z narkotykami. Im więcej kasy na nią idzie tym ciekawsze efekty. A przynajmniej krwawe bo tam leje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Recenzja pochodzi z blogu:

http://inne-recenzje.blogspot.com/

Szlag trafi... miało być tak: deszcze, jesień, depresja, koc w szkocką kratę najlepiej flanelowy, szklaneczka metaxy i można czytać , pisać i czytać. Dla was, żebyście nie musieli się męczyć, wydawać kasy i czytać … czas tracić. Dwie książki w tydzień. Nic z tych rzeczy. Jakoś wolno idzie czytanie. A będzie jeszcze wolniej bo nadciąga premiera Medal of Honor, Call of Duty. Trzeba będzie odkurzyć Xboxa, sprzedać trochę makulatury (Listy Lema i Szatańskie wersety są dosyć ciężkie mam nadzieje, że wystarczy) i wykupić konto Gold do multiplayera.... a gdzie czas na czytanie?
Szlag trafi.... a miało być tak:
….....po ciężkich tematach, szalonych meksykańcach, uciekających Niemcach i grobach musiałem sięgnąć po coś lekkiego.. Kaci Hitlera.
Szlag trafi.. a miało być tak:
…....książka o wesołej ferajnie katów mających pełne ręce roboty w niebezpiecznych czasach. Za Hitlera katem dobrze być. Klientów nie brak. Do tego w ramach socjalu kupon na darmową fantę strzyżenie wąsika i zaczeskę boczną, raz na jakiś czas perfum od François Coty ,duży mercedes i w trasę...
Szlag trafi a jest tak.
Jeżeli w temacie II WŚ możesz jedynie zabeczeć jak owca Romana Kluski (wspaniałe sery...mniam) to dobra pozycja na zdobycie wiedzy aby zabłysnąć ( zabeczeć) w towarzystwie. Autor idzie chronologicznie jazda zaczyna się w 39 i koczy wiadomo kiedy.
W tej publikacji kroczymy równo nie za Wermachtem a głównie za SS-manami -ochotnikami z całej Europy którzy zgłosili się do Waffen SS. Bardzo inteligentnie Himmler i spółka na różne sposoby włączał miejscową ludność do pogromów. SS starała się wprowadzać w mordy słynny niemiecki Ordnung w myśl zasady chirurgia nie rzeźnictwo.
Katami na usługach Rzeszy stawali się np. zawodowy trener jeździectwa z zamiłowania alkoholik i konkurujący z nim w liczbie wymordowanych były sprzedawca samochodów.
Zawsze zastanawiam się jaki jest sens czytania kolejnych historycznych książek a szczególnie tytułów traktujących o II WŚ. W szkole o tym uczyli, sporo już przeczytałem. Zawsze jednak można znaleźć coś nowego lub przypomnieć sobie coś ciekawego. Coś co może pozwoli nam zrozumieć lepiej dzisiejsze czy też zajrzeć w jutrzejsze czasy- gwarancji nie ma ale myślę że warto w to zainwestować. Może łatwiej będzie zrozumieć zachowania i postawy naszych sąsiadów i nie mam na myśli Niemców ale kraje Bałtów (szczególnie) czy Ukrainę.
39 roku granicę Polską przekroczyły wojska... no wiadomo nie.. niem... Słowackie :D Armia księdza Tiso zaatakowała Polskę - mało kto to chyba pamięta. Wiele razy byłem na Słowacji. Wiele razy atakowałem budy z alkoholem przy granicy... ale płaciłem. Gdybym wtedy wiedział zwinął bym przynajmniej gumy do żucia ….no cóż teraz mają euro. Cola w automacie kosztuje 2 euro. Mają za swoje.
Rozdział o Bałkanach rozbudził moje nadzieje, że wreszcie zrozumiem o co tam chodzi. Na ścianie w pokoju rozrysowałem sobie punkty i połączyłem kreskami – co , kto, gdzie z kim i dlaczego wojuje.
Dalej ni chu.. nie wiem o co tam chodzi. Kocioł bałkański pozostanie słodką tajemnicą.
Żyjemy po 1 1 września. Czym można straszyć dzieci jak nie chcą spać? Dżihadysto-Ssmanem. Tak, był taki twór. Muzułmanie SS-mani. Zamiast wojskowych czapek nosili fezy z małą czaszką Totenkopf. Czego chcieć więcej.
Gdy spojrzymy poza statystykę za każdą decyzją o wstąpieniu stały czyjeś rację czy też brak wyboru. Czasem do wstąpienia w szeregi SS namawiał Wielki Mufti Jerozolimy czasem szefowie Bractwa Studenckiego. Sporo indywidualnych przypadków zebrał i opisał nam autor.
Wstrząsający jest także rozdział o zbrodniach ukraińskich rekrutów SS.
Solidna porcja faktów napisana bardzo ciekawie, książka z tezą którą autor udowadnia. Napisana świetnym , czasem filmowym barwnym językiem. W końcu autor ma coś wspólnego z tv (BBC).
Brudny sekret Europy.
A gdy przewrócicie ostatnią kartkę warto przeczytać ,,Niemiecką Jesień” książkę równie ciekawą i krótką jak życiorys (i życie) jej autora -Stiga Dagermana. Sprawdźcie.

Recenzja pochodzi z blogu:

http://inne-recenzje.blogspot.com/

Szlag trafi... miało być tak: deszcze, jesień, depresja, koc w szkocką kratę najlepiej flanelowy, szklaneczka metaxy i można czytać , pisać i czytać. Dla was, żebyście nie musieli się męczyć, wydawać kasy i czytać … czas tracić. Dwie książki w tydzień. Nic z tych rzeczy. Jakoś wolno idzie czytanie. A będzie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Prawdziwy gangster. Od żołnierza mafii do kokainowego kowboja i tajnego współpracownika władz Jon Roberts, Evan Wright
Ocena 8,0
Prawdziwy gang... Jon Roberts, Evan W...

Na półkach: ,

ZAPRASZAM NA MOJEGO BLOGA
http://www.inne-recenzje.blogspot.com/

Nadciąga straszny kryzys...podobno okrutny, ja wierzę w to co piszą i mówią , wierzę we wszystko co leje się z tv i gazet. Dlatego nie ma co zwlekać -całą kasę trzymam w banku Amber Gold (reklamowali w gazetach – dobry procent dają więc tam przeniosłem nawet całą rodzinę namówiłem a mam 16 wujków i ciotek, kuzynów i Bóg wie kogo jeszcze- namówiłem wszystkich nawet babka tam rentę zaniosła).
Zebrałem butelki po piwie z balkonu i wlekę do marketu, uff przyjęli. Głupi nie jestem – pędzę do księgarni. Szukam jakiegoś podręcznika zawodowego -fach w ręku to podstawa w ciężkich czasach- na szczęście w dziale nowości sama wpada mi w ręce – Prawdziwy Gangster. Myślę: dobry podręcznik teoria i praktyka.
… I tu mała dygresja-retrospekcja
Wracając kiedyś PKP z Gdyni a trwało to jakieś 20 godzin (650 km-sic!) przeczytałem inny podręcznik ,,pracy” ,,Rozbitkowie. Rzecz o Paryskich Kloszardach”. Wychodzi na to, że moje szanse na rynku pracy rosną- kloszard to brzmi dumnie-polecam.
W szkole byliście , podręczniki znacie. Leci to tak: trochę teorii, wykładów na początek. Jakie umiejętności zdobędę po pierwszych rozdziałach? Na rozgrzewkę walka kijem baseballowym, strzelanie po nogach podczas gry w kosza, później już z górki- obdzieranie ze skóry, filetowanie ludzi, ukrywanie zwłok i przemyt kokainy na masową skalę...
Książkę czytałem mniej więcej tak jakbym grał w GTA czyli było bajecznie.
Odpowiedzi na jakie pytania przyniesie Ci ta książka? No zgadnij?
Czy gorsi są gangsterzy czy politycy?
Jaka narodowość dominuje w Mafii? Ja się zdziwiłem albo i nie kto zajmuje się ich finansami na najwyższych szczeblach ;)
Jak ktoś zastawi Ci samochód- trąbić czy mordować kierowcę?
Czy łatwiej wymigać się od mandatów czy morderstw?
Ile kasy przyniesie Ci ta praca? :D – to jest najciekawsze.
I w końcu ile lat się za to wszystko siedzi (morderstwa, króliczki Playboya, porsche (sto sztuk) , ferrari........? a co mi tam zdradzę Wam.
3.
3 lata – wychodzi lepiej niż dymać na emeryturę – szanse na dożycie w Polsce do niej pewne mniejsze niż bycie w Mafii.
No i decydując się na ten zawód będziesz obracał się wśród najwyższych sfer z Białym Domem włącznie. (Przełóżcie sobie to na Polski rynek- daje do myślenia)
Całą opowieść można podsumować jednym zdaniem bohatera: ,,Zło jest dużo prostsze. Nie mów mi że źli zostaną ukarani”
Triki, porady, praktyka, smaczki, anegdoty wszystko okraszone wieloma nazwiskami i to potwierdzone przez reportera który to wszystko zbierał za niecałe 40 zł.
Zdecydowanie warto!

Dla ciekawskich sylwetka ,,bohatera” w Wikipedii
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jon_Roberts
Macie tu przedsmak tego co was czeka.

ZAPRASZAM NA MOJEGO BLOGA
http://www.inne-recenzje.blogspot.com/

Nadciąga straszny kryzys...podobno okrutny, ja wierzę w to co piszą i mówią , wierzę we wszystko co leje się z tv i gazet. Dlatego nie ma co zwlekać -całą kasę trzymam w banku Amber Gold (reklamowali w gazetach – dobry procent dają więc tam przeniosłem nawet całą rodzinę namówiłem a mam 16 wujków i ciotek,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

http://inne-recenzje.blogspot.com/ jeżeli podoba Ci się recenzja- odwiedz bloga

Ech, lubię mieć pod ręką coś co kojarzy mi się z czytaną książką. Delektując się książką o nazistach najczęściej mam na dłoniach skórzane rękawice ewentualnie skórzane majtki ( nie pytajcie). Cuda świata czy jak? Wiek cudów aha nie cuda ale koniec świata. Dobra idę do kuchni zaglądam pod zlew domestos, ludwik hmmm zaglądam wyżej syrop na kaszel ( nazwę znają Ci co czytali muzyczne recenzję anglojęzycznego krytyka ;) – o to będzie dobre domestos za mocny nawet jak na fin de siecle. Nalewam szklaneczkę i zasiadam do czytania. Pędzę a właściwie płynę za autorką kartka za kartką pytam to zasługa syropku czy autorki? Fantastycznie przenoszę się do świata widzianego oczami nastoletniej dziewczynki. Klimat amerykańskich miasteczek, ,,wspaniałej” rodziny zawsze mnie pociągał. W końcu też kiedyś byłem dzieciakiem. Ile bym dał żeby urodzić się i mieszkać na przedmieściach w Stanach (chyba to wina S. Kinga). Walka o przyjaciół , o chłopaka ( ja jednak wolę kobiety), zabieganie o zrozumienie, szkoła echh sentyment do czasów dzieciństwa to świetna rzecz bo co innego nam pozostaje w walce z czasem. Ale zaraz zaraz miał być koniec świata, zniszczenie i pożoga? I jest! W tym sens, że to nie kolejny badziew o komecie czy latających ufolach ale najbardziej przejmujący obraz końca świata jaki dotychczas czytałem. Myślę, że sam H.G. Wells (jak nie wiecie sprawdzicie) mógłby skorzystać z pomysłu w słuchowisku. Następnym razem patrząc na zachód słońca pomyślcie co by było gdyby był 10 godzin później...? Wasze zdrowie -buteleczka pusta.

http://inne-recenzje.blogspot.com/ jeżeli podoba Ci się recenzja- odwiedz bloga



Ech, lubię mieć pod ręką coś co kojarzy mi się z czytaną książką. Delektując się książką o nazistach najczęściej mam na dłoniach skórzane rękawice ewentualnie skórzane majtki ( nie pytajcie). Cuda świata czy jak? Wiek cudów aha nie cuda ale koniec świata. Dobra idę do kuchni zaglądam pod zlew...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

http://inne-recenzje.blogspot.com/ jeżeli podoba Ci się recenzja odwiedź bloga
Są tematy które gwarantują książce rozgłos i sprzedaż. Niewątpliwie takim tematem jest II WŚ i sprawy z nią związane. Choć od wojny upłynęło już sporo czasu i napisano lawinę książek nadal budzą one zainteresowanie. Jednym z takich tematów jest właśnie ucieczka z Niemiec Rudolfa Hessa – zastępcy Hitlera i o nim właśnie jest ta książka. Po tym wstępie czas przejść do sedna- kim był Hess? Wiadomo – nazistą , człowiekiem który przyczynił się do rozpętania najstraszniejszej wojny XX wieku. Nie może więc dziwić jego obraz – ogromna swastyka wytatuowana na plecach i klacie, straszny i okrutny charakter, złowrogi wyraz twarzy, spiłowane na ostro zęby. Swoją postawę wyćwiczył nieludzkimi metodami – na śniadanie pił ocet, łykał szpilki i jadł surowe mięso polane kwasem. Nie spał miesiącami podobno pił ludzką krew.... naprawdę? Hehe nic z tych rzeczy jeden z „głównych” nazistów był … jaki? No właśnie na to pytanie odpowiedz da Wam ta znakomita książka. Docenią ją zarówno miłośnicy historii oraz laicy przyciągnięci nośnym tematem i okładką. Co mnie zaskoczyło najbardziej- stosunek Anglików do jeńców wojennych i ich niesamowity szacunek dla prawa nawet w czasie wojny. Hess po swoim wyczynie został zignorowany w III Rzeszy, uznany za wariata i zapomniany – okazją do przypomnienia o nim jest ta właśnie książka. Siadajcie za stery Messerschmitta 110 i pędźcie nieść pokój .. Peace !

http://inne-recenzje.blogspot.com/ jeżeli podoba Ci się recenzja odwiedź bloga

Są tematy które gwarantują książce rozgłos i sprzedaż. Niewątpliwie takim tematem jest II WŚ i sprawy z nią związane. Choć od wojny upłynęło już sporo czasu i napisano lawinę książek nadal budzą one zainteresowanie. Jednym z takich tematów jest właśnie ucieczka z Niemiec Rudolfa Hessa – zastępcy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

http://inne-recenzje.blogspot.com/2012/09/srod-zywych-duchow-recenzja-magorzata.html


Kładąc przed sobą książkę, otwierając ją mamy dwie połówki- prawą i lewą. I na tą pozycję tak można spojrzeć. Z jednej (lewej) strony przedstawiony jest proces pozyskiwania wiedzy, praca reporterska-mnóstwo godzin ciężkiej pracy, rozmów itp które doprowadzają autorkę do napisania tej książki. Pierwszy raz czytałem jak wygląda przygotowanie reportażu( ta książka to zdecydowanie coś więcej) w trudnych czasach, o temacie nie wspominając.
Teraz spoglądamy na stronę prawą a mianowicie na temat.
…przejeżdżałem ostatnio przez Słowację późno w nocy- są tam miejsca wyjątkowo ,,samotne” między starymi zamkami, ruinami,wzgórzami – są ciemne i straszne . Mając w pamięci dopiero co przeczytaną książkę Pani Szejnert naszła mnie myśl – bycie pochowanym w takim miejscu musi być straszne. Sama myśl o tym, że bliscy nie wiedzą gdzie spoczniemy napawa strachem..
Tak znikali polscy bohaterowie.
Byli zabijani w sfingowanych procesach, byli zabijani przez polaków. Nie zabili ich niemieccy żołnierze przeciwko którym walczyli ba przeżyli nawet obozy koncentracyjne. Nie zginęli z bronią w ręku. Ginęli od kul swoich rodaków po wygranej rzekomo wojnie To jest część naszej historii. Współwięźniowie z cel słyszeli tylko stukot kopyt konia ciągnącego gdzieś wóz ze zwłokami. Oni do cel więcej nie wrócili. Władza ukrywając podłe miejsce grzebania chciała pochować również pamięć o nich.

Autorka jest dziennikarką taką jaką sobie wyobrażałem osobę wykonującą ten elitarny przecież zawód – podjęła trudny temat w trudnych czasach- mam ogromny szacunek do Tej Pani i bardzo jej dziękuję. W dzisiejszych czasach gdy słowo dziennikarz często sprowadza się do słowa jeszcze śmieszniejszego – celebryta jest to szczególnie ważne.

ZAPRASZAM DO RECENZJI NA MOIM BLOGU ADRES W PROFILU.

http://inne-recenzje.blogspot.com/2012/09/srod-zywych-duchow-recenzja-magorzata.html





Kładąc przed sobą książkę, otwierając ją mamy dwie połówki- prawą i lewą. I na tą pozycję tak można spojrzeć. Z jednej (lewej) strony przedstawiony jest proces pozyskiwania wiedzy, praca reporterska-mnóstwo godzin ciężkiej pracy, rozmów itp które doprowadzają autorkę do napisania tej...

więcej Pokaż mimo to