Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka bardzo fajna. Lekko się ją czyta. Historie które myślę, że można czytać dzieciom na dobranoc. Krótkie ale bardzo ciekawe i z morałem, co jest najważniejsze. Szkoda tylko, że jest tak mało tych baśni. Ale książka warta przeczytania.

Książka bardzo fajna. Lekko się ją czyta. Historie które myślę, że można czytać dzieciom na dobranoc. Krótkie ale bardzo ciekawe i z morałem, co jest najważniejsze. Szkoda tylko, że jest tak mało tych baśni. Ale książka warta przeczytania.

"Lecz zaklinam, niech żywi nie tracą nadziei,
A kiedy trzeba na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec"


Sięgnęłam po tę książkę jak po każdą lekturę, z ogromną niechęcią.I szczerze stwierdzam iż jest to najlepsza lektura jaką kiedykolwiek przeczytałam i zapewne przeczytam. Myślałam, że to kolejna książka jak to było strasznie jak to było źle. Były to ciężkie czasy ale opisane w sposób niesamowity. Często ryczałam jak bóbr czytając ten niesamowity utwór. Śmierć bohaterów wstrząsnęła mną na parę dobrych dni. Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie i jeśli ktokolwiek ma wątpliwości co do czytania: CZYTAĆ, CZYTAĆ I JESZCZE RAZ CZYTAĆ!!!!

"Lecz zaklinam, niech żywi nie tracą nadziei,
A kiedy trzeba na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec"


Sięgnęłam po tę książkę jak po każdą lekturę, z ogromną niechęcią.I szczerze stwierdzam iż jest to najlepsza lektura jaką kiedykolwiek przeczytałam i zapewne przeczytam. Myślałam, że to kolejna książka jak to było strasznie jak to było źle. Były...

Szczerze to myślałam, że książka będzie dużo lepsza. Przeczytałam ją z czystej ciekawości i niestety się zawiodłam. Po pierwsze miałam ogromny problem wyobrazić sobie ok. trzydziestoletniego Willa z gęstą lekko posiwiałą brodą. Po drugie strasznie się zdenerwowałam kiedy autor uśmiercił Alyss. Była to jedna z najlepszych postaci w całej serii, a tu tak po prostu zginęła w pożarze. Po trzecie John Flanagan moim zdaniem zrobił z Willa takiego hm... ciamajdę? Will jest przecież jednym z najlepszych zwiadowców w całym Araluenie i tak po prostu dał się złapać!? Mając chyba 24 strzały zabił tylko 3 z 11 handlarzy niewolników!? Przepraszam ale coś mi tu nie gra, zwiadowcy przecież słynęli ze swojej perfekcyjnej celności, prawda? Myśle ,że autor za bardzo naciągnął całą akcję, że chciał zrobić z Maddie bohaterkę ale kosztem Willa!? Oczywiście było też kilka zabawnych momentów a jednym z nich jest przygoda Maddie z winem :). Kiedy to czytałam co chwilę się śmiałam.
Książkę pzeczytałam chyba tylko z sentymentu i niestety się zawiodłam :(.

Szczerze to myślałam, że książka będzie dużo lepsza. Przeczytałam ją z czystej ciekawości i niestety się zawiodłam. Po pierwsze miałam ogromny problem wyobrazić sobie ok. trzydziestoletniego Willa z gęstą lekko posiwiałą brodą. Po drugie strasznie się zdenerwowałam kiedy autor uśmiercił Alyss. Była to jedna z najlepszych postaci w całej serii, a tu tak po prostu zginęła w...