-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
Dzieło w miniaturze
W pierwszej kolejności uwagę przykuwa niecodzienna forma książki: zdyscyplinowany, chronologiczny układ zapisków czyni z książki Krall bodaj najbardziej minimalistyczną z dotychczasowych publikacji pisarki.
Autorka tworzy barwny kolaż, zestawiając lapidarne wiadomości z kartek wsuniętych pod drzwi z korespondencją od bliskich, fragmenty reportaży ze słowami przyjaciół. Reporterka z właściwą swojej profesji skrupulatnością kolekcjonuje szczegóły, mozolnie składa okruchy rzeczywistości, które tworzą obraz czasów, w jakich przyszło jej żyć.
Podczas niemal pięćdziesięcioletniej pracy zawodowej Krall ewoluują tematy interesujące dziennikarzy, zmieniają się ustrój i społeczeństwo. Zmienia się świat. Jednak w Różowych strusich piórach wyraźnie odznacza się tak znamienne dla tej autorki zainteresowanie Holocaustem (uzasadnione, biorąc pod uwagę jej korzenie i biografię). Im bliżej czasów współczesnych tym częściej autorka powraca do kwestii Zagłady. Po raz kolejny pisze o pamiętaniu. W najnowszej książce autorki Portretu z kulą w szczęce zachwyciły mnie subtelnie wplecione wątki autobiograficzne, której dodają jej lekkości i uroku. Listy z zimowiska przysłane przez kilkunastoletnią córkę czy światopoglądowe dyskusje połączone z propozycją oddania kawałka mięsa (bez kości!) łączą walory humorystyczne z dokumentalnymi.
Różowe strusie pióra są książką wartą polecenia ze względu na to, w czym Hanna Krall osiągnęła mistrzostwo: dokładności i realizmu opisu. Dziennikarka pokazuje świat w sposób sugestywny i dynamiczny.
Autorka prezentuje historię, konsekwentnie kierując oczy na losy ludzi, którzy w niej uczestniczyli. Ukazuje dzieje Polski przez pryzmat ludzkich życiorysów. Ciekawe zdaje się być również sposób, w jaki Krall patrzy na Holocaust . Uwaga dziennikarki nie skupia się na tym, co działo się za obozowymi murami. Interesują ją bardziej dalsze losy bohaterów, to, co działo się, gdy już przeszły tanki, mundury obcych żołnierzy przestały być integralną częścią rodzimego krajobrazu, a kominy krematoriów przestały dymić.
Różowe strusie pióra z pewnością przypadną do gustu miłośnikom dobrego reportażu. To również lektura obowiązkowa dla amatorów odważnej formy, a niebanalna treść z pewnością zjedna książce tłumy miłośników dobrej literatury.
Dzieło w miniaturze
W pierwszej kolejności uwagę przykuwa niecodzienna forma książki: zdyscyplinowany, chronologiczny układ zapisków czyni z książki Krall bodaj najbardziej minimalistyczną z dotychczasowych publikacji pisarki.
Autorka tworzy barwny kolaż, zestawiając lapidarne wiadomości z kartek wsuniętych pod drzwi z korespondencją od bliskich, fragmenty reportaży ze...
Nie raz ratowała mi życie...
Nie raz ratowała mi życie...
Pokaż mimo to