-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Placówka: powieść
- Kategoria:
- klasyka
- Wydawnictwo:
- Nakład Adama hr. Krasińskiego i Antoniego Osuchowskiego
- Data wydania:
- 1904-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1904-01-01
- Liczba stron:
- 377
- Czas czytania
- 6 godz. 17 min.
- Język:
- polski
- Tagi:
- polska wieś germanizacja XIX wiek
Placówka publikowana w "Wędrowcu" w latach 1885-86, wydana osobno w 1886, spotkała się z bardzo życzliwym przyjęciem jako wybitna powieść realistyczna z elementami naturalistycznymi. Jako realistyczna - bo obiektywnie przedstawiała pewien problem społeczny przez typowych bohaterów charakteryzowanych konsekwentnie zgodnie z ich kondycją społeczną. Jako naturalistyczna - bo ukazywała ich jako osadzonych w świecie przyrodniczym i podporządkowanych jego rytmowi. Ale dostrzegano w niej także pewne przesłanie ideologiczne, mianowicie heroiczne przywiązanie polskiego chłopa do ziemi, opór wobec obcej kolonizacji i germanizacji. Taka interpretacja funkcjonuje czasem do dziś w stereotypach szkolnych. Nie jest ona do końca słuszna. Józef Ślimak, bohater powieści, jest rzeczywiście atawistycznie związany ze swoją ojcowizną, ponieważ jest to jego jedyny świat, jedyna rzeczywistość, jaką zna. Żyje w symbiozie ze swoją ziemią, ona do niego mówi, podobnie jak konie, trawa i słońce. Żyje na niej z żoną, dwoma synami i parobkiem; żyje nienajgorzej, chociaż jego dominującym uczuciem jest straszne zmęczenie nieustanną pracą. Pasmo nieszczęść rozpoczyna się w momencie, kiedy dziedzic sprzedaje ziemię niemieckim kolonistom. Ale koloniści nikogo nie gnębią ani tym bardziej nie mają zamiaru germanizować. (Rzecz dzieje się zresztą w zaborze rosyjskim.) Po prostu szukają lepszego życia tam, gdzie jest tańsza ziemia i niższe podatki. Są pracowici, świetnie zorganizowani, bardziej cywilizowani niż miejscowi chłopi i lepiej gospodarzą. Modlą się (choć Ślimak ma wątpliwości, co warta jest ich wiara), uczą dzieci czytać i pisać. Chcą ziemi Ślimaka (za dobrą cenę), gdyż leży ona pośrodku ich gruntów i posiada górkę, na której można postawić wiatrak. Faktycznie od ich przybycia Ślimaka spotykają liczne klęski: traci dzierżawioną od dziedzica łąkę, więc brakuje mu paszy dla bydła. Zmniejszają się zarobki z handlu z koleją. Woda zalewa mu gospodarstwo i topi się młodszy syn. Zaczynają się kradzieże i traci konie. Jednak to Ślimak nie chciał kupić po niskiej cenie łąki od dziedzica, gdyż podejrzewał go o jakiś podstęp. Ślimak nie wybudował grobli przy regulowanej rzece, choć wiedział, że należy. (A koloniści wybudowali.) Ślimak po kradzieży koni (której dokonali miejscowi chłopi) wygnał parobka z małym podrzutkiem, czym oburzył całą wieś, a pomylona matka podrzutka spaliła mu chałupę. Zaś po pożarze właśnie koloniści przygarnęli go z umierającą żoną i udzielili pomocy.