Na początku czytania nie byłam przekonana. Zirytowały mnie błędy ortograficzne jak ''pozbyć się tego chodź na chwilę'' oraz inne interpunkcyjne. Mimo to akcja zaczęła się rozkręcać w dobrym kierunku.
''Tęcza'' to nie jest typowa książka o narkotykach. Na ogół nie lubię tego typu powieści, bo zazwyczaj jeśli jest to pisane z punktu widzenia narkomana, to cały czas jest o tym jak to on musi wziąć, bo nie wytrzyma i ogólne użalanie się nad sobą. W ''Tęczy'' było inaczej. Główna bohaterka Ania na każdym kroku uzmysławia sobie w jakie gów*o się wpakowała. Niestety nie podejmowała żadnych działań żeby skończyć z narkotykami. A doszła do nich jeszcze miłość i przyjaźń...I nagle boom! Przyjaciółka wyjeżdża, a chłopak widziany był z inną...Jak to się skończy?
Zachęcam do przeczytania, bo zaledwie na 80 stronach przedstawiona jest prawdziwa historia- bez żadnego słodzenia, są tu tragedie, a zakończenie szokujące...
Polecam

Na początku czytania nie byłam przekonana. Zirytowały mnie błędy ortograficzne jak ''pozbyć się tego chodź na chwilę'' oraz inne interpunkcyjne. Mimo to akcja zaczęła się rozkręcać w dobrym kierunku.
''Tęcza'' to nie jest typowa książka o narkotykach. Na ogół nie lubię tego typu powieści, bo zazwyczaj jeśli jest to pisane z punktu widzenia narkomana, to cały czas jest o tym...