Przyzwoity tom.
Sztuka, kosmita kradnący miasta, pewien żartowniś, hipnotyzer i inne.
Tytułowa historia "Stary mamut mocno śpi" opowiada o poszukiwaniu skarbu na Syberii. Na wyprawę wybrali się Gęgul i Donald. Po drodze spotkają bandę z królową lodu na czele i plemię Jaktotak.

Przyzwoity tom.
Sztuka, kosmita kradnący miasta, pewien żartowniś, hipnotyzer i inne.
Tytułowa historia "Stary mamut mocno śpi" opowiada o poszukiwaniu skarbu na Syberii. Na wyprawę wybrali się Gęgul i Donald. Po drodze spotkają bandę z królową lodu na czele i plemię Jaktotak.

Poprzedni tom kończyły dwie historie osadzone w XIX-wiecznej Anglii, a ten numer rozpoczyna kolejny komiks, którego akcja dzieje się w tym samym miejscu i czasie. "Sztuka dla sztuki", bo tak brzmi jego tytuł, to kolejna bardzo przyjemna historyjka tego typu, choć momentami bazująca na strasznie już ogranych schematach i nie wyróżniająca się jakoś szczególnie na tle podobnych. Całkiem fajnie wypada też kolejne "Spotkanie z wampirem", w którym kaczki udają się do Transylwanii. Szczególnie sceny w zamku Drakuli wypadają świetnie za sprawą sporej dawki humoru. Później niestety poziom spada, by nieco wzrosnąć w "Sile spojrzenia" z Superkwękiem - dobrej pod względem fabuły, ale tak sobie narysowanej - a zwłaszcza w tytułowym "Stary mamut mocno śpi", będącym główną atrakcją numeru. To po prostu świetna historia przygodowa, z bardzo wartką akcją, humorem, dobrymi rysunkami i czymś, czego zupełnie bym się w takim komiksie nie spodziewał - chodzi o te psychodeliczne sceny z szamanem. Dziwi mnie jedynie, że autorzy postanowili wysłać na tę wyprawę Gęgula, a co więcej zrobić go jej inicjatorem. Nic tu jednak nie uzasadnia wyboru akurat tego bohatera, tym bardziej, że w ogóle nie ma tu nawiązań do charakterystycznych dla niego przywar (lenistwo i obżarstwo),a zrobiono z niego po prostu kopię Donalda (pechowca),który zresztą też w tym komiksie występuje. Znacznie bardziej logiczny byłby tradycyjny duet Donalda ze Sknerusem.

Poprzedni tom kończyły dwie historie osadzone w XIX-wiecznej Anglii, a ten numer rozpoczyna kolejny komiks, którego akcja dzieje się w tym samym miejscu i czasie. "Sztuka dla sztuki", bo tak brzmi jego tytuł, to kolejna bardzo przyjemna historyjka tego typu, choć momentami bazująca na strasznie już ogranych schematach i nie wyróżniająca się jakoś szczególnie na tle...

fajny komiks

fajny komiks

Pamiętne czasy gdy czytało się "Giganta". Patrząc na datę aż dziw bierze, że już tyle minęło lat. Razem z czasopismem "Kaczor Donald" to były moje ulubione komiksy z dzieciństwa.

Pamiętne czasy gdy czytało się "Giganta". Patrząc na datę aż dziw bierze, że już tyle minęło lat. Razem z czasopismem "Kaczor Donald" to były moje ulubione komiksy z dzieciństwa.