Iriomote - wyspa dzikich kotów
- Kategoria:
- flora i fauna
- Seria:
- NAOKOŁO ŚWIATA
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2008-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2008-01-01
- Liczba stron:
- 201
- Czas czytania
- 3 godz. 21 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375061840
- Tagi:
- iriomote kot riuku
Na jednej z wysp archipelagu Riukiu żyją dzikie koty. Jedyne w swoim rodzaju. Spotkać je można tylko na Iriomote. Ich tropem podążają naukowcy, Krzysztof Schmidt i Nozomi Nakanishi, którzy starają się dowiedzieć o tych tajemniczych zwierzętach jak najwięcej. Koty jednak pilnie strzegą swych sekretów i nie ułatwiają autorom zadania.
Podczas tej swoistej pogoni za kotem poznajemy nie tylko piękną, pełną subtropikalnej roślinności Iriomote, nieznane gatunki zwierząt, ale także ludzi, którzy wierzą, że świat pełen jest bogów, duchów, i oddają im cześć przez niezwykle oryginalne i barwne obrzędy oraz żyją w zgodzie z otaczającą przyrodą.
Niewiele jest już takich miejsc. Nowoczesność, postęp cywilizacyjny najprawdopodobniej sprawią, że to, co na Iriomote najpiękniejsze, najbardziej oryginalne pogrąży się w niebycie. Wyspa przestanie być Nirai-Kanai - ziemią wiecznego szczęścia - dla tamtejszej przyrody i dla głównych bohaterów tej książki, dzikich kotów, które chodzą własnymi drogami. Dzięki tej książce możemy im jednak w niektórych wędrówkach towarzyszyć, a fascynacja naukowców udzieli się też nam, czytelnikom.
Naukowcy mają to do siebie, że piszą zwykle językiem trudnym i mało zrozumiałym dla przeciętnego czytelnika. Na szczęście nie można tego powiedzieć o Krzysztofie Schmidcie i Nozomi Nakanishi. Książka jest napisana w sposób ciekawy i zrozumiały, i co najważniejsze - wciągający. Polski współautor z humorem opisuje swoje przygody w dalekiej Japonii.
Ta książka z pewnością będzie bardzo ważna dla polskiego, a może i dla europejskiego czytelnika, któremu dzisiejsza Japonia kojarzy się wyłącznie z nowoczesnym przemysłem i zatłoczonymi ulicami Tokio. Autorzy pokazują nam Japonię nieznaną. Taką, gdzie jest jeszcze miejsce dla wciąż żywej, unikalnej i prastarej kultury. Gdzie ludzie na wsi wciąż żyją tak jak ich przodkowie. I co najważniejsze i zaskakujące dla Europejczyka - Japonię, gdzie jest jeszcze miejsce dla dzikiej przyrody, której uosobieniem są koty z Iriomote. Dlatego chciałbym gorąco zarekomendować tę książkę.
Adam Wajrak, dziennikarz "Gazety Wyborczej", specjalizujący się w ochronie przyrody i środowiska
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 124
- 63
- 29
- 8
- 5
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
Opinia
Domyślam się, że autor książki może być rozczarowany takim podejściem, ale prawda jest taka, że w wypadku "Iriomote..." zainteresowały mnie nie koty, a wyspa. No bo cóż - Japonia to Tokio i Kioto, a od niedawna także rolniczy, zniszczony przez tsunami region Tohoku. Wie ktoś coś o Okinawie, najmniej japońskiej ze wszystkich japońskich wysp? Ja też niewiele. Dlatego właśnie książka Krzysztofa Schmidta tak mnie zaciekawiła.
Tak, to jest książka biologa i kotach, książka o tym, jak prowadzi się badania naukowe "od kuchni", z jakimi wyzwaniami trzeba się przy tym zmierzyć. Ale na plus dla autora należy zaznaczyć, że pisze "lekko", że o jego codziennych zmaganiach z niedziałającą aparaturą, kapryśnym kocim żywiołem i piekielną pogodą czyta się bez wysiłku, a nawet z niejakim zainteresowaniem.
Najciekawsze były dla mnie oczywiście fragmenty o kulturze i historii Okinawy. Tu zostaje trochę niedosytu, ale biorąc pod uwagę, że autor nie jest historykiem, etnografem ani japonistą i tak uważam, że stanął na wysokości zadania. Szczypta historii, sporo informacji i opisów festiwali i tradycyjnej kultury, ciekawe zdjęcia - i robi się całkiem przyzwoicie :).
Domyślam się, że autor książki może być rozczarowany takim podejściem, ale prawda jest taka, że w wypadku "Iriomote..." zainteresowały mnie nie koty, a wyspa. No bo cóż - Japonia to Tokio i Kioto, a od niedawna także rolniczy, zniszczony przez tsunami region Tohoku. Wie ktoś coś o Okinawie, najmniej japońskiej ze wszystkich japońskich wysp? Ja też niewiele. Dlatego właśnie...
więcej Pokaż mimo to