Jest w książkach detektywistycznych coś fascynującego, co do nich ciągnie zarówno niewprawionych, jak i zapalonych czytelników. Tajemnica, zagadka, poczucie niepewności i zagrożenia, solidna dawka suspensu, a często również niesprzyjające bohaterom warunki i czas. Nie bez znaczenia jest z pewnością fakt, że są to powieści angażujące czytelnika, pobudzające proces myślowy i mimowolnie czyniące z niego nieujętego w fabule detektywa.

Jedną z lubianych w naszym domu serii jest ta autorstwa Dana Metcalfa o rezolutnej Lottie Lipton, która wespół z wujem Bertem i muzealnym dozorcą Regiem rozwiązuje zagadki, które kryją się za murami British Museum. Z uwagi na fakt, że jej wuj jest wybitnym egiptologiem ich akcja kręci się głównie wokół artefaktów ze starożytnego Egiptu i trzeba przyznać, że za każdym razem są zaskakujące i wciągające (niekiedy dosłownie 😉).

W dwóch kolejnych tomach „Przygód Lottie Lipton” mamy okazję zgłębić kolejne egipskie tajemnice, nauczyć się rozszyfrowywać hieroglify i odkryć tajemne przejście w budynku muzeum. Oj, dzieje się tu sporo, a za każdym razem czas nieubłaganie umyka każąc bohaterom ze sobą walczyć.

W „Egipskim zaklęciu” cała kabała była wynikiem niecierpliwości wuja i nieuważności Lottie, która uwolniła psotne uszebti pozwalając im na harce wśród muzealnych zbiorów. Ich niefrasobliwość sprawiła, że apodyktyczny dyrektor muzeum postawił na szali etat dozory, więc nie mieli chwili do stracenia i musieli odnaleźć i rozszyfrować zaklęcie, które ujarzmi uszebti.

W „Zwoju z Aleksandrii” trzej bohaterowie podejmują trudną misję ocalenia królewskiego księgozbioru przed sprzedażą, aby to zrobić wyruszają za wskazówkami na poszukiwanie ostatniego ocalałego zwoju z Biblioteki Aleksandryjskiej.

Obie historie angażują czytelnika, autor przygotował do odgadnięcia w każdym z nim zagadki, szyfry i równania. Historie podzielił na niedługie rozdziały, a wszystko wzbogacają ilustracje Rachelle Panagarry.

To świetna, zajmująca lektura! Pasjonująca, mimo że jej akcja dzieje się w muzeum. Okazuje się, że to idealne miejsca na zagadki i tajemnice.

Doceniamy tę serię za całokształt.

Jest w książkach detektywistycznych coś fascynującego, co do nich ciągnie zarówno niewprawionych, jak i zapalonych czytelników. Tajemnica, zagadka, poczucie niepewności i zagrożenia, solidna dawka suspensu, a często również niesprzyjające bohaterom warunki i czas. Nie bez znaczenia jest z pewnością fakt, że są to powieści angażujące czytelnika, pobudzające proces myślowy i...

British Museum jest dla dziewięcioletnej Lottie Lipton jak dom. Mieszka tu już od wielu lat ze swoim wujem, profesorem Bertem i mocno angażuje się w sprawy dotyczące muzeum. Pewnego dnia wuj sprowadza do muzeum nowy eksponat. Jest to mumia egipska, pochowana razem z uszebti. Lottie zauważa na nich tajemniczy napis i zobowiązuje się, że uda jej się go odczytać. Niestety dziewczynka nie wypowiada całej formuły zaklęcia, co prowadzi do tego, że figurki zaczynają ożywać i wprowadzać wielki zamęt w całym muzeum. Dyrektor muzeum wpada we wściekłość i zagraża, że zwolni woźnego, jeśli w obiekcie nie zapanuje z powrotem nienaganny porządek.



Jeśli jesteście ciekawi, jak Lottie Lipton poradzi sobie z uszebti, to koniecznie sięgnijcie po ten tom.



Aby odczytać poprawnie zaklęcie dziewczynka będzie musiała rozwiązać kilka zagadek i rozszyfrować łamigłówki.



Seria „Przygody Lottie Lipton” to książki detektywistyczne, w których czytelnik może brać aktywny udział. Akcja jest dynamiczna i bardzo wciągająca.



Fajnym dodatkiem jest słowniczek, z którego dowiemy się co to jest uszebti i jaką rolę pełniło w starożytnym Egipcie.



Zdecydowanie można powiedzieć, że książki poza płaszczyzną przygodowo-detektywistyczną, mają także walor edukacyjny.

British Museum jest dla dziewięcioletnej Lottie Lipton jak dom. Mieszka tu już od wielu lat ze swoim wujem, profesorem Bertem i mocno angażuje się w sprawy dotyczące muzeum. Pewnego dnia wuj sprowadza do muzeum nowy eksponat. Jest to mumia egipska, pochowana razem z uszebti. Lottie zauważa na nich tajemniczy napis i zobowiązuje się, że uda jej się go odczytać. Niestety...