Sweet Dreams: From Club Culture to Style Culture. The Story of the New Romantics
- Kategoria:
- muzyka
- Wydawnictwo:
- Faber and Faber
- Data wydania:
- 2020-10-01
- Data 1. wydania:
- 2020-10-01
- Liczba stron:
- 680
- Czas czytania
- 11 godz. 20 min.
- Język:
- angielski
- ISBN:
- 9780571353439
- Tagi:
- lata 80 pop muzyka pop David Bowie Soft Cell Duran Duran Spandau Ballet Adam Ant Eurythmics Wham George Michael Culture Club
David Bowie. Culture Club. Wham!. Soft Cell. Duran Duran. Sade. Adam Ant. Spandau Ballet. The Eurythmics.
‘Excellent’ Guardian ‘Hugely enjoyable’ Irish Times ‘Dazzling’ LRB ‘Fascinating’ New Statesman ‘An absolute must-read’ GQ
One of the most creative entrepreneurial periods since the Sixties, the era of the New Romantics grew out of the remnants of post-punk and developed quickly alongside club culture, ska, electronica, and goth. The scene had a huge influence on the growth of print and broadcast media, and was arguably one of the most bohemian environments of the late twentieth century. Not only did it visually define the decade, it was the catalyst for the Second British Invasion, when the US charts would be colonised by British pop music – making it one of the most powerful cultural exports since the Beatles.
In Sweet Dreams, Dylan Jones charts the rise of the New Romantics through testimony from the people who lived it.
For a while, Sweet Dreams were made of this.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 17
- 9
- 7
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Sweet Dreams: From Club Culture to Style Culture. The Story of the New Romantics
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Dzieląc się wrażeniami z lektury „Wszyscy kochają nasze miasto. Historia grunge’u z pierwszej ręki” napisałem, że czekałem na taką książkę. Wiem, że to zabrzmi dziwnie, ale to samo mogę napisać o „Sweet Dreams”. Bo zanim stałem się fanem Pearl Jam czy też Nirvany, słuchałem większości artystów wymienionych w tej książce. Zresztą książka Dylana Jonesa jest podobna do wydawnictwa Marka Yarma i też składa się z wypowiedzi osób. W tym przypadku związanych ze sceną „new romantic”. Różnica jest tylko taka, że grono osób wypowiadających jest większe. Bo nie są to tylko ludzie związani z branżą muzyczną, ale też np. z modą. Co akurat w tym przypadku nie dziwi. Poza tym są fragmenty napisane przez samego Dylana Jonesa, w których nakreśla np. tło niektórych wydarzeń.
Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to do zredagowania książki. „Sweet Dreams” opisuje fragment brytyjskiej sceny muzycznej na przestrzeni 11 lat (od 1975 do 1985 roku). I w związku z tym została podzielona na 11 rozdziałów. I to ma sens. Tyle tylko, że w niektórych częściach wspomniane wypowiedzi trochę się mieszają. W efekcie historia modnego klubu muzycznego sąsiaduje z przemyśleniami jakiegoś artysty na temat nagle zdobytej popularności. Może trzeba by wprowadzić dodatkowy podział.
Ale mimo tych wad warto „Sweet Dreams” przeczytać. Szczególnie jeśli interesujemy się muzyką.
Dzieląc się wrażeniami z lektury „Wszyscy kochają nasze miasto. Historia grunge’u z pierwszej ręki” napisałem, że czekałem na taką książkę. Wiem, że to zabrzmi dziwnie, ale to samo mogę napisać o „Sweet Dreams”. Bo zanim stałem się fanem Pearl Jam czy też Nirvany, słuchałem większości artystów wymienionych w tej książce. Zresztą książka Dylana Jonesa jest podobna do...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toEdytorski koszmar. Edytorski koszmar, a jednocześnie jedna z najważniejszych książek o popkulturze jaka powstała. I to nie tylko w ostatnich latach. Edytorski koszmar, gdzie pierwszy błąd pojawia się już na okładce, a jednocześnie praca, która powinna stać na półce obok „Please Kill Me. Punkowej historii punka” Legsa McNeila i Gillian McCain, „Wszyscy kochają nasze miasto. Historii grunge’u z pierwszej ręki” Marka Yarma, „Podrzyj, wyrzuć, zacznij jeszcze raz. Postpunk 1978-1984” i „Retromanii. Jak popkultura żywi się własną przeszłością” Simona Reynoldsa oraz „!966. Rok, w którym eksplodowała dekada” i „England’s Dreaming” Historii Punk rocka” Jona Savage’a, który jest tu zresztą jednym z narratorów. Co więcej, w odróżnieniu od tych książek, „Sweet Dreams” nie zajmuje się demitologizacją oraz porządkowaniem wiedzy o powszechnie znanych i szanowanych zjawiskach pop. Praca Jonesa przypomina zjawisko pamiętane tylko przez hardkorowych fanów oraz znawców popkultury. Zjawisko zresztą zwykle traktowane z pobłażliwym uśmieszkiem lub wzruszeniem ramion. Jones rzuca na nie zupełnie nowe światło. Robi to tak przekonująco, że po lekturze tej książki nikt już chyba nie spojrzy z politowaniem na takie matuzalemy pop, jak Duran Duran, Spandau Ballet, ABC czy Orchestral Manoeuvres in the Dark. Autor i jego rozmówcy udowadniają, że – wbrew obiegowej opinii lansowanej przez fanów „dobrego, starego rocka” – nie były one wykwitem tandeciarstwa w jednym z najbardziej obciachowych okresów w popkulturze; że są czymś większym i ważniejszym. Pokazują też, że czasy ich świetności także obciachowe nie były. Jasne, wielkie marynary z poduszkami wszytymi w ramiona i bardzo duże, bardzo przepracowane fryzury mogą dziś śmieszyć, jednak lata 1975-1985 w Wielkiej Brytanii były bardzo istotne dla całego świata. Na pewno dużo ważniejsze niż trwająca tak naprawdę tylko chwilę eksplozja punka z połowy lat siedemdziesiątych, która zresztą była Nowego Romantyzmu oraz kultury klubowej zarzewiem. Co więcej udowadniają, że wpływ tego okresu na współczesność jest większy nawet od rewolucji obyczajowej lat sześćdziesiątych.
Książka Jonesa otwiera oczy i poszerza horyzonty nawet tym, którzy w popkulturze czują się bardzo mocni. Jednak przyjęcie zawartej tu wiedzy wymaga ponadnormatywnego wysiłku. I nie chodzi tu nawet o utrudniającą lekturę – charakterystyczną dla jej polskiego wydawcy, Kagry – redakcyjną nonszalancję.
„Sweet Dreams” jest chaotyczne. Brak w nim płynności. Niektóre wypowiedzi (to historia mówiona) wrzucane są w zaskakujących miejscach. Zamiast posuwać opowieść, stanowią spowalniające, niepotrzebne wtręty. Można odnieść wrażenie, że Jones chciał poupychać wszystko, co mu rozmówcy powiedzieli, a na dodatek nie panował nad obrazem całości. Brak tu też dobrej nawigacji. Książka podzielona jest tylko na części – kolejne lata o których opowiada. Przydałby się precyzyjniejszy podział – na rozdziały/podrozdziały. Ich brak powoduje, że niektóre przeskoki tematyczne są trudne do zrozumienia przy szybszej lekturze.
Jednak warto się wysilić. „Sweet Dreams” to absolutny niezbędnik dla tych, którzy interesują się tym, co dzieje się we współczesnej kulturze masowej. Książka kompletnie przewartościowująca dotychczasową wiedzę i wypełniającą białą dziurę w historii popu. Mimo wad rzecz bliska arcydziełu.
Edytorski koszmar. Edytorski koszmar, a jednocześnie jedna z najważniejszych książek o popkulturze jaka powstała. I to nie tylko w ostatnich latach. Edytorski koszmar, gdzie pierwszy błąd pojawia się już na okładce, a jednocześnie praca, która powinna stać na półce obok „Please Kill Me. Punkowej historii punka” Legsa McNeila i Gillian McCain, „Wszyscy kochają nasze miasto....
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiezwykle wartościowa pozycja. Kolejne rozdziały odpowiadają rocznikom dekady '75-'85, choć można było oddzielić poszczególne wątki. Autor niezwykle szeroko potraktował zagadnienie. Można byłoby powiedzieć, że nie zawsze trzyma się tematu, lecz gdyby dokonać na tym materiale cięć stracilibysmy wiele brakujących wątków.
Do tłumaczenia można mieć zastrzeżenia jedynie na wysokości takich typowych błędów, jak: "wszem i wobec", "moja osoba", "dzień dzisiejszy" etc.
Niezwykle wartościowa pozycja. Kolejne rozdziały odpowiadają rocznikom dekady '75-'85, choć można było oddzielić poszczególne wątki. Autor niezwykle szeroko potraktował zagadnienie. Można byłoby powiedzieć, że nie zawsze trzyma się tematu, lecz gdyby dokonać na tym materiale cięć stracilibysmy wiele brakujących wątków.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDo tłumaczenia można mieć zastrzeżenia jedynie na...